tag:blogger.com,1999:blog-7219381737888674379.post5437431676389495730..comments2024-03-15T17:59:11.765+01:00Comments on Ogród Tamaryszka: ARBORETUM W RYKACHTamaryszekhttp://www.blogger.com/profile/12509611457475000520noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-7219381737888674379.post-6920124862392617072015-06-17T08:23:29.238+02:002015-06-17T08:23:29.238+02:00Witaj Elu, dziękuję za sympatyczną i życzliwą wyp...Witaj Elu, dziękuję za sympatyczną i życzliwą wypowiedź.<br />Dobrze, że napisałaś o "wypadku" swojej hortensji. Kiedy moja, rosnąca na ścianie domu, będzie tak duża, zawczasu ją przymocuję do tej ściany. Na razie jeszcze jest niewielka, ma tam ciężkie warunki i wolno rośnie.<br />Bardzo się cieszę, że uważasz moje pisanie za przydatne i udane. Mam nadzieję, że będziesz stałą czytelniczką i że takich osób będzie coraz więcej. To marzenie każdego blogera.<br />Masz rację, że odnalazłam się w pasji ogrodniczej. Zmieniła moje życie i niesie tyle radości!<br />Pozdrawiam Cię serdecznie, Elu.Tamaryszekhttps://www.blogger.com/profile/12509611457475000520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7219381737888674379.post-66110253649536941042015-06-16T10:54:30.050+02:002015-06-16T10:54:30.050+02:00Witaj, Tamaryszku :)
Najpierw hortensje. Tak, masz...Witaj, Tamaryszku :)<br />Najpierw hortensje. Tak, masz rację, warto je sadzić. Mam co prawda tylko dwie, jedną zwykłą bukietową, drugą pnącą, ale sprawiają mi wiele radości swoim istnieniem. Pnąca szaleje co roku wspinając się na mur domu. Ułatwiłam jej sprawę zwieszając z balkonu łańcuch tzw krowiak,aby miała się czego czepiać. Teraz już samodzielnie "mknie" po murze. Niestety w tym roku utraciła prawie dwa metry z długości,a raczej wysokości. Odpadła od muru i złamała się. Bywa i tak. Ponieważ w swoim zakątku dobrze się czuje, to do końca lata pewnie znowu przerośnie pierwsze piętro domu. A kwitnie!!! Aż kwiatki bzykają!<br />No a teraz pochwały. Dla Ciebie. I całkiem na serio.Wiedziałam,że jesteś perfekcjonistką. I że jak już coś robisz, to robisz na full. Taką Ciebie pamiętałam jeszcze ze szkolnych lat. Ale teraz zaimponowałaś mi swoim profesjonalizmem w podejściu do ogrodowej sprawy. /pierwszego tąpnięcia doznałam spacerując z Tobą po ogrodzie, drugie miało miejsce , gdy pokazałaś mi swój ogrodowy zapiśnik./ Iza, jakie to szczęście,że zechciało Ci się prowadzić bloga. Szczęście dla tych,z którymi chcesz się dzielić swoja wiedzą i doświadczeniem, sukcesami i porażkami. Naprawdę zaimponowałaś mi - całością. Działasz z wielką pasją . To naprawdę Twój świat. Podoba mi się, że odwiedzasz inne ogrody i dzielisz się swoimi wrażeniami robiąc wspaniałe fotografie. A te robione w Twoim ogrodzie to dla mnie źródło inspiracji i miłych doznań. Po prostu lubię je oglądać. I w ogóle czytać Twoje wpisy, piszesz tak, jak czujesz , z wielkimi emocjami, a to zawsze mi się podoba. Ech, zazdroszczę Ci troszeczkę i ogrodu, i pasji, jaka w Tobie drzemie. Trzymaj tak dalej,czyli bądź nadal sobą. Może właśnie teraz jesteś ... sobą najbardziej?:))) <br />Życzę Ci wielu magicznych chwil w Twoim "tajemniczym" ogrodzie. <br />Elżbieta Anonymousnoreply@blogger.com