Nie pamiętam, żebym w pierwszym tygodniu marca miała uprzątniętą połowę ogrodu...
Wzięłam się intensywnie za pracę (
tu i
tu można przeczytać, co zwykle robię wiosną), bo wszędzie widziałam przebijające się liście cebulowych i to bynajmniej nie tylko przebiśniegów czy krokusów. A ponieważ nie sprzątam rabat przed zimą, okrywa je gruba warstwa liści (twardych dębowych), igieł i wszelakich odpadków, więc wyglądało to kiepsko.
Może i roślinom to by nie zaszkodziło, ale ja nie mogę w pełni cieszyć się urokami tej wczesnej wiosny, więc wzięłam się za sprzątanie.
|
odsłoniłam łany krokusów
|