Nie pamiętam, żebym w pierwszym tygodniu marca miała uprzątniętą połowę ogrodu...
Wzięłam się intensywnie za pracę (
tu i
tu można przeczytać, co zwykle robię wiosną), bo wszędzie widziałam przebijające się liście cebulowych i to bynajmniej nie tylko przebiśniegów czy krokusów. A ponieważ nie sprzątam rabat przed zimą, okrywa je gruba warstwa liści (twardych dębowych), igieł i wszelakich odpadków, więc wyglądało to kiepsko.
Może i roślinom to by nie zaszkodziło, ale ja nie mogę w pełni cieszyć się urokami tej wczesnej wiosny, więc wzięłam się za sprzątanie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilOxxqOtE1C6gHyM_bHKYitqn70avY0hNLz4_742OmiS1K8cH41Z4o6ZtZu2a5uC5PGU3viQwfNPprPSjWCAxzsD2RfeuDP_TJQ7jqNF0SKt48TCNo5fsoI4c-lfbjILafRe3TQ3nK6uA/s640/krokusy+%25285%2529.jpg) |
odsłoniłam łany krokusów
|