piątek, 19 października 2018

NAJBARDZIEJ KOLOROWY MIESIĄC W ROKU 2

Uwielbiam jesień! Już kiedyś o tym pisałam, ale nie mogę się powstrzymać, żeby nie wrócić do tematu.
Co prawda, martwi mnie, że jest bardzo sucho. Ostatnio sadziłam cebule i w niektórych miejscach ziemia jest jak pył. Nie pamiętam, kiedy ostatnio padało. To niedobrze.

Ale ogród wygląda tak pięknie...

rdest Fat Domino
na pierwszym planie rdest Fat Domino



Sporo liści już opadło, pełno ich leży na trawniku, nic jeszcze nie grabiłam. Po pierwsze, lubię żółte, brzozowe liście na trawniku, a po drugie, nie miałabym nawet czasu nimi się teraz zająć, bo do dzisiaj malowałam impregnatem nowe, ceglane budowle. Robota już skończona, a trawnikowi, póki jest sucho, nic się nie stanie.

brzoza Doorenbos, kokornak
jeszcze niedawno w Białym Ogrodzie było sporo zieleni


czy zauważyliście, jak ładnie przebarwiają się hosty jesienią?


Czy macie już za sobą ostatnie koszenie trawnika? Ja pewnie zrobię to dopiero w niedzielę.

W ogóle niewiele zajmowałam się jesiennymi pracami, za to poprawiłam ceglane obwódki wokół rabat (kawał roboty!). Skoro jest tyle nowej architektury w ogrodzie, niech wszystko będzie odświeżone.

w jesiennym ogrodzie zawsze jest pewien nieład, ale malowniczy


lew w Białym Ogrodzie wychyla się spod kokornaka i żółknącej rutewki delavaya

Zwykle w moim ogrodzie dominuje zieleń, ale jesień przynosi orgię barw.
Żółć, miodowy, złoty... brązy, czerwienie, amaranty... a wszystko to uzupełniają jeszcze zielone plamy.
Od samych wypełniających ogród kolorów robi się cieplej. Chociaż tej jesieni temperatury mamy wyjątkowe.

perukowiec Ancot
na pierwszym planie perukowiec Ancot, wkrótce zrobi się bardziej czerwony


dęby czerwone dają mocne plamy koloru w najwyższych warstwach ogrodu

To kolorowe szaleństwo u mnie trwa bynajmniej nie za sprawą kwiatów, prawie cały efekt tworzą liście. Nie mam np. w ogóle typowych, jesiennych astrów.

anemone Honorine Jobert
moje ukochane kwiaty, zawilce Honorine Jobert


rozchodnik olbrzymi NN


ślicznie przebarwione liście kokoryczki wielkokwiatowej


kolejna bylina nabierająca nowych barw jesienią - parzydło blekotolistne


I każdego dnia ogród wygląda inaczej! Jak ja lubię takie zmiany.
Sporo liści już spadło, inne trzymają się mocno.

mała architektura ogrodowa z cegły
Kącik pod Lipą, kokornak jeszcze zielony


mur z cegły rozbiórkowej
a parę dni później liście kokornaku już żółkną, a lipa swoje gubi


złocisty parasol, osłaniający Kącik pod Lipą, się przerzedza


Dodatkowe wrażenia o tej porze roku zapewnia nisko stojące słońce, którego tego roku mamy tak wiele.

W ogóle nastrój jesiennego ogrodu jest wyjątkowy. Ogarnia mnie zaduma, melancholia, ale i zadowolenie z osiągniętych efektów. Dla mnie i ogrodu nadchodzi czas odpoczynku.

czy nie jest nastrojowo?


jesienny ogród
nad strumykiem


już niedługo znikną brzozowe firanki...


Jak to kiedyś pisała mi Ewa Sierika - jestem jesiennym Tamaryszkiem - wreszcie wyluzowanym, zachwyconym, zadowolonym, nie czepiającym się niedoróbek w ogrodzie, cieszącym się z każdego wirującego liścia, schnącego badylka i bursztynowych barw.
Lubię jesień! I lubię swój ogród jesienią.

to też nad strumykiem

na ceglanych murach złoci się kokornak


a pod szopą "płoną" liście winobluszczu


Przy urządzaniu ogrodu staramy się, aby był atrakcyjny o każdej porze roku.
Decyduje o tym układ ogrodu, elementy stałe, ale także zmienność przez nas zaplanowana - aby jesienią coś nowego, innego pojawiało się w ogrodzie.
Wspominałam kiedyś, że przy wyborze roślin staram się wybierać takie, które są atrakcyjne przez minimum dwie pory roku. I często są to właśnie rośliny atrakcyjne jesienią, głównie przez zmianę koloru liści.
Ten warunek spełniają też rośliny pięknie owocujące.

jesień w ogrodzie
oczar kwitnie na przedwiośniu i ładnie zmienia kolor liści jesienią


borówka amerykańska jesienią, trzcinnik
borówki dają pyszne owoce i  śliczne, jesienne kolory


trzcinnik krótkowłosy
niewiele liści już ma świdośliwa, w tle trzcinniki krótkowłose


Kto nie lubi jesieni - niech szczególnie zadba o posadzenie atrakcyjnych o tej porze roślin!
To mogą być kwiaty, to mogą być trawy, ale, według mnie, najbardziej spektakularne efekty dają drzewa i krzewy liściaste, które nabierają jesiennych barw.
Biedni są ogrodnicy, którzy nie mają ich w ogrodzie...

euonymus
niezwykle jaskrawe barwy trzmieliny oskrzydlonej


pennisetum  Hamelm
naparstnice wciąż kwitną, tu na tle rozplenicy Hamelm

miskanty nad strumykiem

dąb czerwony jesienią
kolorowe liście dębów i kokoryczki na Rabacie Leśnej

imperata Red Baron u stóp rdestu Fat Domino

A jak cieszą wirujące liście, opadające z drzew..!
Po prostu nie mogę uwierzyć, że kogoś może martwić konieczność ich grabienia.
Widok takiego złotego deszczu czy szeleszczący spacer wśród złotych liści, wart jest niewielkiego wysiłku pracy z grabiami. Ja naprawdę lubię to robić.

rdest Fat Domino, persicaria
podoba mi się taki zasypany trawnik


jesienny ogród
płowe trzcinniki


Może uroda mojego październikowego ogrodu nie jest subtelna, duże plamy kolorów aż płoną, ale to mi się właśnie podoba. Może dlatego, że trwa tak krótko..?

Cieszmy się piękną jesienią!

hortensja Limelight i rozplenica Hamelm
suche kwiatostany hortensji Limelight i rozplenice Hamelm


jesienny strumyk




26 komentarzy:

  1. Witaj, dziękuję za cudowną lekturę do porannej kawy, zanotowałam sobie kilka nazw roślin, zakupię na wiosnę. Ogród wygląda świetnie, nic tylko pić w nim kawę i delektować się, nie trzeba deseru. Czekam z niecierpliwością na każdy post, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że uprzyjemniłam Ci poranek, Alino. Dzięki wyjątkowym, jak na październik, temperaturom, do wczoraj taki relaks w ogrodzie był możliwy, tylko ja siadam z filiżanką herbaty. Delektuję się widokami, ale też cały czas kombinuję, jak zmienić rzeczy, które mi przeszkadzają. Ale to przecież też jest przyjemne! Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Przepięknie :) Jestem zachwycona Twoim ogrodem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też najwięcej krzewów dla tego przebarwiania się jesiennego. Pogoda jest tak dziwna, że ja po raz pierwszy chyba w życiu kosiłam trawę w drugiej połowie pażdziernika. Niebywałe! U nas pogoda znacznie się popsuła, z takiej ciepłej a przy najmniej słonecznej i nie wiem, czy jeszcze uda mi się użyć kosiarki. Piękny ten ceglasty murek, z jakich cegieł jest? Marzy mi się taki murek czy chociaż ściana ale mam tylko takie zwykłe cegły z rozbiórki...
    Przepiękny ogród i rzeczywiście zmyślnie (przemyślanie) posadziłaś w nim rośliny :)
    Same serdeczności ślę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pochwały dla jesiennego ogrodu. Agatku, ściana i niskie murki, a także donice zbudowane są właśnie z cegły rozbiórkowej, czym starsza, tym lepsza. Ciesz się, że ją masz, koszty przedsięwzięcia będą minimalne, ja musiałam swoją kupować. Tylko nie zapomnij jej zaimpregnować na koniec.

      Usuń
  4. Jak tu pięknie!
    Na Twoim miejscu nie wychodziłabym z ogrodu. Podziwiałabym z książką i kawą w ręku. A obiad niech się sam zrobi :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dziękuję, Chrabąszczyku! Oby takich chwil relaksu było jak najwięcej, pal licho obiad, ale te roboty ogrodowe...

      Usuń
  5. Tamaryszku,
    piszesz że poprawiałaś ceglane obwódki wokół rabat. Proszę o więcej szczegółów. Tej jesieni chciałabym poukładać obrzeża i zastanawiam się czy układać na piasku czy musi być zaprawa. Leżąc na ziemi będą nasiąkać wodą i zamarzać więc może warto jeszcze zaimpregnować.. Proszę o wszelkie rady.
    Pozdrawiam,
    Malgorzata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś miałam obwódki z cegły rozbiórkowej, położone na piasku, bez zaprawy. Cegły stare, ale ich wiek był różny, więc i trwałość różna. Nie były impregnowane. Naprawdę stare spisywały się dobrze, ale większość jednak się rozwalała.
      Więc jakiś czas temu wymieniłam stare cegły w obwódkach rabat na betonowe (znalazłam wreszcie takie, które wyglądają jak prawdziwa cegła). Leżą na piasku i nic się z nimi nie dzieje. Zaimpregnowałam je z wierzchu, ale raczej ze względu na zabezpieczenie koloru, bo producent nie wymaga koniecznej impregnacji tych cegieł (od spodu są impregnowane fabrycznie). Jestem z nich zadowolona.
      Stare cegły na piachu zostawiłam w Kąciku pod Lipą, tam jest duża powierzchnia, wzajemnie się wspierają i dobrze się ustabilizowały, jest ok, mimo, że niektóre się niszczą, ale ma to swój urok, który mi odpowiada. Na niektórych ścieżkach też mam stare cegły, ale są wmurowane.
      Moje wymienione obwódki leżą na piasku, bo:
      1. nie mam pieniędzy na fachowca, a sama wolnego czasu, żeby się tym zająć, może kiedyś
      2. chciałam mieć szybki efekt
      3. jeszcze trochę koryguję kształt rabat, a w takiej sytuacji to zajmuje chwilkę
      Minusy takiego rozwiązania:
      1. jednak troszkę trawa przerasta i raz na 2 lata trzeba zrobić poprawki (mimo, że wkopałam plastikowy border między cegłą a trawnikiem, ale to takie nieprofesjonalne rozwiązanie, więc może dlatego efekt nie jest idealny). Według mnie, nie jest to uciążliwe.
      2. cegiełki mogą się przesunąć lub wcisnąć głębiej (np. kiedy się na nie mocno stanie) - one są cieńsze niż prawdziwa cegła i lekkie, to dlatego. To zaburza idealny kształt i "wpuszcza" trawę. Dlatego poprawiam ich ułożenie co jakiś czas (dokładam piachu pod spód, koryguję linię obwódki).
      Reasumując:
      Cegła powinna być dobrze zaimpregnowana i położona na zaprawę, to zabezpieczy ją przed zniszczeniem, ale na pewno nie na wieczność! (jeśli leży na piasku, łatwo zepsute cegły po prostu wymienić, tak mam w Kąciku pod Lipą. Z betonu już nie wyciągniesz).
      Jeśli chcesz mieć coś naprawdę trwałego, wybierz cegły klinkierowe albo betonowe czy kamienne kostki. Takie nawet bez zaprawy najwyżej Ci się przesuną, ale same nie ulegną zniszczeniu.
      Obwódki położone na zaprawę będą trwałe, nie będziesz musiała poprawiać kształtu, a trawa też nie przerośnie.
      Ale nie skorygujesz wielkości rabaty, jeśli Ci się zamarzy, a to wszak "przypadłość" większości ogrodników. I jest większa praca (jednorazowo) i bardziej kosztowna.
      Jak wszystko, każdy wybór ma swoje dobre i złe strony. Ja zdecydowałam się na cegły, bo mi najbardziej pasują estetycznie, a względy finansowe spowodowały, że nie położyłam ich na zaprawie.
      Napisz, jaką decyzję podejmiesz, jestem ciekawa!

      Usuń
  6. Jak dla mnie to właśnie jesień jest najciekawszą porą roku :) Super zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Myślę, że mamy szczęście, mieszkając w kraju o tak zróżnicowanych porach roku, sama dynamika zmian w naszych ogrodach jest ciekawa.

      Usuń
  7. Zgadzam się, jesień jest wspaniała! Sama projektowałaś swój ogród, czy zatrudniłaś do tego kogoś? Strasznie mi się podoba ten pomysł z murkiem wyglądającym trochę jak ruina, bardzo oryginalny pomysł, a jaki klimatyczny! Jeżeli to Twoja własna, oryginalna idea, to naprawdę czapki z głów! Ja skorzystałam z usług ogrodników. Poprosiłam ich właśnie o to, żeby wymyślili mi ogród, który najpełniej pokaże piękno jesieni. I dali radę! Mam nadzieję wkrótce pogoda się poprawi i będę mogła wrzucić własne zdjęcia mojego własnego ogrodu. Jeśli nie dam rady, a Cię zainteresuje to, jak oni zaprojektowali mój ogród, to takich projektów jest więcej na stronie polskiego ogrodu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uznanie, ogród projektowałam sama i w przeważającej większości zrobiłam sama (zresztą cały czas to trwa). Na początku nie miałam żadnej wizji całości ani żadnego projektu, stopniowo dojrzałam ogrodowo i odkryłam, jaki ma być mój wymarzony ogród, to był najważniejszy moment. No, a potem stopniowo realizowałam swoja wizję, ucząc się z wszelkich możliwych źródeł i robiąc masę błędów po drodze. Kącik pod Lipą z ceglanym murem to inspiracja z ogrodów angielskich, których jestem wielbicielką. Pozdrawiam i zapraszam do czytania, ale proszę nie zamieszczać reklam (linków) w komentarzach.

      Usuń
  8. Tamaryszku, nie napiszę nic nowego, bo ... piękny jest Twój ogród. Też uwielbiam jesienne metamorfozy w przyrodzie, a w ogrodzie szczególnie, bo jest na co dzień i w zasięgu wzroku. U mnie podobna roślinność gra kolorami. Kalina biała od kwiecia wiosną teraz jest brudno bordowa i jeszcze nie sypie liśćmi. Pięknie wyglądają pęcherznice kalinolistne o ciemnych i cytrynowych liściach, oczar - u mnie w odcieniach purpury. Złotem okryły się graby, jabłonie, lilak węgierski, hortensja pnąca i milin, tawuły. Pięknie przebarwia się też rozwar wielkokwiatowy - wszelkie odcienie ciepłej żółci. Płonące barwy mają liście bodziszka wspaniałego, podobnie tarczownicy. Także liście hortensji bukietowych mają różne odcienie miedzi i żółci w zależności od odmiany. Wcześniej cudne barwy malinowej czerwieni z brązem miały też pędy i liście piwonii, wilczomleczu - różowawe. Z krzewów zdobiących się owocami mam tylko berberysy i jabłonie ozdobne. Także jeżówki w tej chwili wyglądają ciekawie. Na zimę ścinam je, wiążę w snopki i stawiam wbijając w środek metalowy pręt. Wcześniej zostawiałam w gruncie ale śnieg i wiatr łamał łodygi i nie wyglądało to ciekawie. Rozmarzyłam się a jeszcze sporo mam pracy w ogrodzie. Ale nadchodzą cieplejsze dni może zdążę. Pozdrawiam wszystkich zakochanych i pracujących w ogrodzie. Alik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło się czyta takie pochwały, dziękuję.
      Pięknie opisałaś swój jesienny ogród! Aż trudno uwierzyć, że tylu ogrodników potrafi się ograniczyć do iglaków. Zawsze zaskakują mnie kolory rozwarów, które przez pewien czas po kwitnieniu były niewidoczne w ogrodzie.
      Zaciekawił mnie Twój oczar - jaka odmiana zabarwia się na purpurowo jesienią? Właśnie planuję zakup tego kolejnego krzewu do ogrodu.
      A jakie jabłonie ozdobne polecasz?
      Fajny pomysł z wykorzystaniem jeżówek, muszę zastosować u siebie. I ruszam do ogrodu grabić trawniki, masa igieł spadła.

      Usuń
    2. Tamaryszku, niestety, nie wiem czy mój oczar miał przy zakupie nazwę. Kwitnie wiosną na czerwono i tak też przebarwiają mu się duże liście jesienią. Liście jesienią mają nawet bardziej intensywne wybarwienie niż kwiaty. Jest to najprawdopodobniej oczar pośredni, a jego wygląd zbliżony jest do opisu odmiany Diane. Jabłonie ozdobne, które mam to prof. Sprengel o ładnej budowie małego drzewka (u mnie po ok. 15 latach 2,5 m wysokości przy niewielkiej korekcie), żółtopomarańczowych jabłuszkach bardzo drobnych 1-1,5 cm i znacznie więcej jest ich w co drugim roku, kwitnąca na biało, w pąkach różowo. Prof.Sprengel, jak dla mnie, ma owoce typowo dla ptaszków, chociaż przyznam szczerze, że niestety, nie zjadają ich w zimie i wiszą śmieciuszki aż do kolejnego kwitnienia. Jesienią za to drzewko, zarówno owoce jak i liście mienią się pięknie złoto pomarańczowo, jakby płonęło.
      Drugiej odmiany nazwy nie pamiętam, ale brzmiała bardziej polsko; kwitnie na różowo dużo większymi kwiatami niż poprzednio wymieniona, liście ciemne, nie bordowe ale ciemne i jabłuszka większe, karminowo czerwone - bardzo wyrównane ok. 2,5 cm. W środku intensywnie różowe. Jabłuszka te świetnie nadają się do kandyzowania i można je jeść na świeżo. Nie wytrzymują do przymrozków. Po dojrzeniu spadają powoli i przemarzają przy dużych chłodach i niekoniecznie wszystkie opadają. Owocuje co roku. Drzewko jest większe i o dość dużych przyrostach rocznych. U mnie jest przycinane zwykle koniec lutego i wycinam letnie przyrosty. Wymaga więc znacznie więcej zabiegów niż poprzednia dla zachowania małych rozmiarów i to w każdym roku, bo inaczej byłoby to duże drzewo. Przymrozków u mnie jeszcze nie było, raczej około zera. ścinam ostatnie dalie i różowy groszek szerokolistny - bylina. Róże pokazują jeszcze ostatnie piękno na pożegnanie a i marcinki powoli gasną. Zbieram pewnie ostatnie opieńki. Rosną w trawniku, mimo iż co wiosnę jest wyczesywany i wertykulowany. Komposty przerzucone, może nie zdąży ziemia zamarznąć, gdy trzeba będzie obsypywać róże. Ta czynność mnie wykończy, nie wiem czy nie powinnam z nich zrezygnować, zwłaszcza że czarna plamistość też pojawia się rok w rok. Pora się pożegnać, bo nikt nie doczyta do końca. Alik

      Usuń
    3. Dzięki za informacje o jabłoniach, Aliku. Mam nadzieję, że jakaś wreszcie pojawi się w moim ogrodzie. Ale nie mam pojęcia o ich przycinaniu, trzeba się będzie nauczyć.
      Z różami jest zwykle sporo roboty i kłopotów, co wynagrodzić może tylko wyjątkowa sympatia do nich. Ja nie darzę ich specjalnym uwielbieniem, żałuję tylko, że nie mam róż pnących, na ścianie czy łukach, uwielbiam nastrój, jaki wprowadzają do ogrodu.
      Muszę sobie sprawdzić ten groszek szerokolistny. Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Przepięknie! Zazdroszczę Ci drzew, moje jeszcze w powijakach. Bardzo podoba mi się pomysł z nazwami poszczególnych zakątków ogrodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam nową czytelniczkę! Miałam to szczęście, że kupiłam działkę, na której rosły już drzewa, sama dosadziłam tylko część z nich. Zupełnie inaczej tworzy się ogród w takim miejscu. Co prawda, wtedy tego nie doceniałam.
      Nie pamiętam, skąd wziął się pomysł z nazwami zakątków ogrodu. Może, gdy pojawił się pomysł białego zakątka..? Ogród jest spory, ma wyraźnie wydzielone wnętrza, więc aż się same prosiły o imiona.

      Usuń
  10. Witaj!
    Pięknie, kwitnąco, kolorowo:)
    Sama mam mały ogródeczek pod blokiem, zatem wiem, jaka to przyjemność, relaks- praca przy kwiatach:)
    Najserdeczniej pozdrawiam:)
    http://spacerem-przez-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogród zawsze daje wiele radości, bez względu na rozmiary. Zajrzę do Twojego na pewno.

      Usuń
  11. Pięknie wygląda Twój ogród w jesiennych barwach. Niektóre zdjęcia mogą być fantastyczną inspiracją do namalowania jesiennych obrazów. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebym ja jeszcze umiała malować... Ale podziwiać mogę co dzień. Kiedy zimno i nie mogę korzystać z tarasu, śniadanie jem przy oknie, popatrując na ogród.

      Usuń