Ostatnio w sieci sporo relacji z wystawy w Chelsea. Niestety, nie mogę Wam przekazać swoich osobistych refleksji z tegorocznej imprezy, nie miałam szczęścia w niej uczestniczyć.
Ale pomyślałam sobie, że może to dobry moment na wspomnienia. Kiedyś dostałam od męża wspaniały prezent urodzinowy - bilet na wycieczkę i wystawę Chelsea Flower Show. To była jedyna moja wizyta na tej imprezie. I wielkie przeżycie. Marzę, że jeszcze kiedyś tam pojadę.
Podobno u osób, które odwiedzili Chelsea wielokrotnie, nie budzi ona już takich emocji. Nawet sobie tego nie wyobrażam - jestem podekscytowana na samą myśl, że mogłabym tam pojechać ponownie.
I właśnie uświadomiłam sobie, jak bardzo ta jedyna wizyta na Chelsea zaważyła na moich gustach ogrodowych.
Mam nadzieję, że moja krótka fotorelacja pozwoli porównać, czy coś się zmieniło w ciągu ostatnich 7 lat. I znaleźć inspiracje do własnego ogrodu. Tym bardziej, że ogrody pokazowe są małe (mają 100-200 m 2 powierzchni).
|
"Kiedy z powierzchni ziemi zniknie ostatnia pszczoła, człowiekowi pozostanie tylko cztery lata życia" - te słowa Alberta Einsteina były mottem jednego z ogrodów
|