Propozycja przyszła zupełnie niespodziewanie i chyba to zaskoczenie spowodowało, że się zgodziłam. Oczywiście, chciałabym, żeby mój ogród wszyscy podziwiali, ale w lutym..? Bez śniegu..? Zerowe szanse. Nic się nie ukryje, żadne kwiaty nie przyciągną uwagi, bujna zieleń nie stworzy nastroju.
Oczywiście, są miejsca wyglądające nieźle nawet o tej porze roku, zdjęcia ładne da się wybrać, ale film z całości..? Żeby chociaż biały puch dodawał uroku.
No, ale ekipa "Roku w ogrodzie" została zaproszona i absolutnie nic nie można było w ogrodzie poprawić, bo jak?
Nerwy miałam napięte okropnie, zimno było jak diabli, aż szczękały zęby. Współczuję ekipie, bo pracowali na dworze kilka godzin.
Dziękuję panu Markowi za udostępnienie zdjęć, bo w emocjach zapomniałam sama zrobić.
|
Izunia w swoim żywiole, tzn. opowiada o ukochanym ogrodzie
|