piątek, 29 maja 2015

ZWIERZĘTA W OGRODZIE

W ogrodzie majowym praca wre! Nie wyrabiam się ze wszystkim.
Nakupowałam jednorocznych, m.in. ulubiony wilczomlecz Diamond Frost i maleńkie begonie semperflorens czekają na wysadzenie w Białym Ogrodzie.

Ale nie o tym dziś miało być, tylko o gościach (mieszkańcach?) ogrodu.
Gniazda na drzewach są, budki lęgowe zajęte, ale zdjęć tam zrobić nie mogę.
Udało mi się zrobić ostatnio takie fotki:
 
Sierpówki widuję stale – ta pakuje się do małego karmika po ziarna słonecznika. Zwykle widuję je parami. Fajne są.

Ale to stworzenie nie wydaje się sympatyczne... To chyba żmija..?

Bywają u mnie w ogrodzie, bo kiedyś moja ciekawska sunia została ugryziona i ledwo ją odratowaliśmy. Padalce i zaskrońce mieszkają u mnie na pewno, bo często je widuję, ale takie stworzenie nie.
Może ktoś potrafi zidentyfikować?

A ta para bardzo była sobą zaabsorbowana...
 
Nie wiem, co to za ptaki, są o wiele większe od sierpówek. Podobne do gołębi. Brakuje mi wiedzy...
Ale są sympatyczne!

 
Zakończę kwitnącymi rododendronami:
 

6 komentarzy:

  1. Iza, ten wąż to gniewosz plamisty, nie jest jadowity. Żmija ma bardziej wyrazisty zygzakowaty wzór na grzbiecie. Ogród styka się z lasem, jest w nim strumyk, dlatego tacy "goście" nie dziwią. Mój ogród odwiedzały zaskrońce, widziałam nawet młode, około 20 cm długości. Nie są szkodliwe, tak podpowiada rozum, ale sympatią ich nie darzę.
    Macie już za sobą czyszczenie strumienia, uciążliwe, wiem - a strumienia i tak zazdroszczę :). Elsi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się cieszę, Elu, że czytujesz mój ogrodowy pamiętnik! I bardzo się cieszę, że rozpoznałaś w moim pełzającym gościu gniewosza, nie będę się niepokoić, że może komuś zrobić krzywdę. Już dostałam dobre rady, że powinnam go potraktować łopatą... Pewnie często zabijamy zupełnie nieszkodliwe stworzenia z obawy o swoje bezpieczeństwo.
      Jestem świadoma warunków naturalnych w moim ogrodzie, zresztą staram się choć trochę tworzyć środowisko sprzyjające wszystkim istotom. Więc ich obecność traktuję jako sukces. Zaskrońcowych "dzieci" nie widziałam, ale duże okazy - często.
      Pewnie to naiwne, ale chciałabym nawet z tymi pełzającymi żyć w zgodzie.

      Usuń
  2. Aż miło popatrzeć na ptaki goszczące w Twoim ogrodzie, również uwielbiam przyglądać się okazom, które zaglądają do mojego zielonego zacisza :) Gorsza sprawa z pełzającymi gośćmi.. dobrze, że udało się uratować psinkę. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najedliśmy się wtedy strachu..! Dobrze, że w porę zauważyłam, że łeb ma spuchnięty - owczarek wyglądał jak bulterier - mimo, że schowała się w sionce. Dlatego teraz niepokoją mnie takie stworzenia.
      Ptaków jest cała masa. Wczoraj obudził mnie jazgot stada szpaków. Mam trochę zdjęć, chociaż pewnie to zaledwie cząstka portretów skrzydlatych gości. Będę pokazywać.
      Wiesz, że byłam w ogrodzie, którego ptaki nie odwiedzają??

      Usuń
  3. Witaj Tamaryszku:-)
    Te gołębie to grzywacze-największe spośród gołębi występujących w Polsce. Piękne ujęcia ogrodu i roślin. Serdecznie pozdrawiam. evluk ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dziękuję za identyfikację! Lubię znać imiona mieszkańców i gości mojego ogrodu. Ciekawa jestem, czy grzywacze mieszkają u mnie na stałe.
      Cieszy mnie Twoja obecność tutaj, Evluk.

      Usuń