Ale mam jagodnik. Niedawno pisałam o borówce amerykańskiej, mam też maliny.
Super sprawa, ale brakowało mi czegoś do podjadania na początku sezonu i postanowiłam posadzić jagodę kamczacką. Bo to jedna z najwcześniej owocujących roślin. I to był główny powód, dla którego znalazła się w moim ogrodzie.
![]() |
owoce odmiany Nimfa, którą mam w ogrodzie |
Tym bardziej, że dobrze się czuje w kwaśnej glebie, więc pomyślałam, że będzie dla mnie idealna.
Jagoda (lonicera caerulea var. kamtschatica, czyli suchodrzew siny) nie ma dużych wymagań glebowych, lubi glebę przepuszczalną, co jest w moim przypadku dodatkowym atutem. Przeczytałam gdzieś, że wymaga wręcz słabszej gleby, bo na żyznej w czasie suszy jej owoce gorzknieją.
Nie potrzebuje więc specjalnego nawożenia (wystarczy jej kompost wiosną).
Jagoda jest odporna na suszę, tylko młode rośliny wymagają specjalnej uwagi pod względem wilgotności.
No, i w ogóle jest łatwa w uprawie. Nie wymaga też specjalnej pielęgnacji, np. przycinania. Co kilka lat można ją prześwietlić, ewentualnie formować, gdy trzeba. Krzewy zwykle osiągają rozmiar 1,5 metra.
Do tego jest długowieczna, podobno żyje i 35 lat, czyli raz posadzone krzewy będą nam służyć do końca życia.
moje jagody jeszcze na starej miejscówce na środku ogrodu |
Kwitnie już na przełomie marca i kwietnia, kwiatki są żółtawe i miododajne, co ważne dla naszych ogrodowych owadów.
Rozwijają się wcześnie, ale są odporne na mróz, więc jeśli zdarzą się o tej porze przymrozki, kwiatom nic się nie stanie i owoców nie stracimy.
blade kwiaty jagody kamczackiej, lubią je owady |
Cały krzew jest odporny na mrozy, nie wymaga żadnych osłon na zimę. Nic dziwnego, odmiany jagody pochodzące z Syberii znoszą i 40-stopniowe mrozy.
Najważniejsze dla jagody jest światło - lubi słońce, ale dobrze sobie radzi i w półcieniu.
Krzew nie jest specjalny ładny, taki zwykły, ozdobą ogrodu raczej nie będzie. Początkowo posadziłam go w jedynym wolnym, słonecznym miejscu, na nowo tworzonej rabacie na środku głównego ogrodu.
moje młodziutkie krzewy na nowej rabacie |
![]() |
owoce odmiany Wojtek, taka u mnie rośnie |
Owoce jagody kamczackiej są granatowe, jak owoce borówki amerykańskiej. Ale mają wydłużony, cylindryczny kształt, trochę śmieszny.
Literatura przedmiotu podaje, że już w drugim roku uprawy można osiągnąć z jednego krzewu 1 kg owoców, a potem kilkakrotnie więcej. Póki co, ja nie osiągnęłam nawet pół kilograma, ale swoją przygodę z jagodą zaczęłam niedawno.
Owoce pojawiają się już w końcu maja, a u późniejszych odmian w czerwcu.
A smak? Jest słodko-kwaśny. Owoce są naprawdę słodkie dopiero jak dojrzeją. Czytałam, że niektóre odmiany mają owoce dość cierpkie. Dlatego zastanawiając się nad odmianą, wybierałam te rekomendowane jako słodkie.
Dojrzałe owoce trzeba zerwać natychmiast. Bo przy dotknięciu opadają, a pod gęstym krzakiem trudno je zebrać i w większości są stracone.
Trochę za późno trafiłam na stronę Akademii Roślin, na której znajdują się informacje o odmianach nie osypujących się. Jeśli ktoś przymierza się do zakupu, warto ułatwić sobie życie i sięgnąć po takie odmiany.
Dojrzałe owoce po tygodniu opadają same, więc nie można przeoczyć momentu optymalnego dla zbiorów.
W tym roku postanowiłam rozłożyć pod krzewy stare prześcieradło, co umożliwi wykorzystanie owoców, które spadły.
Trochę to dziwny pomysł... A może ktoś z Was ma jakiś patent na wygodne zbiory jagody kamczackiej, jeśli już mam odmianę łatwo opadającą?
moje krzewy jagód na starym miejscu były podsadzone hiacyntami |
Owoce jagody są bardzo zdrowe. Można je jeść prosto z krzaka albo robić najróżniejsze przetwory. Ja, mając trzy krzewy, nastawiam się raczej na zjadanie świeżych.
krzewy jagód przesadzone, w nowym miejscu - w głębi pod lasem |
Ja mam trzy krzewy posadzone razem.
Jedna to polska odmiana Wojtek - znana i popularna. Ma duże i słodkie owoce i obficie owocuje.
Drugi mój krzew to Blue Velvet - odmiana niższa, ale rozłożysta (osiąga 1 m wys.). Jej owoce są lekko kwaskowe.
Trzeci mój krzew to rosyjska odmiana Nimfa - ta ma bardziej kulisty i wzniesiony pokrój. Jest plenna i ma słodkie owoce, nieco później, w czerwcu.
W minionym sezonie miała bardzo mało kwiatów, nie mam pojęcia dlaczego. Zobaczymy, jak to będzie z nią w tym roku.
Jeśli w kolejnych sezonach moje jagody się sprawdzą, chciałabym dosadzić jeszcze jagodę Atut i amerykańską odmianę Borealis, podobno to jedna z najsmaczniejszych odmian, szczególnie polecana do uprawy amatorskiej.
![]() |
tak wyglądają owoce odmiany Borealis |
Mam jagody kamczackie krótko, jeszcze nie mogę w pełni ocenić ich walorów. Mimo moich opisanych powyżej kłopotów ze zbiorem owoców, uważam, że warto je posadzić, bo mają kilka bardzo istotnych zalet.
Przede wszystkim jako pierwsze dostarczają owoce z ogrodu.
Są niewymagające. I bardzo zdrowe!
Witam Tamaryszku. Jagoda kamczacka nalezy do moich ulubionych owocow. Zreszta chyba wszystkie owoce lubię:) Moje krzewy jagodowe maja 15 lat, były przesadzane trzy razy i zawsze z powodzeniem. Wszystkim polecam te krzewy owcowe. Ja lubię cierpkie smaki, a te jagody sa własnie takie. Robię znich także nalewki:) Polecam i nalewki i jagody:)))
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam owoce, to chyba główny składnik mojego pożywienia.
UsuńCzy Twoje jagody rosną w pełnym słońcu?
A jak u Ciebie z opadaniem owoców? Polecisz, które odmiany najlepiej Ci się sprawdziły?
Wiesz Tamaryszku, nie należe do osób zapisujących odmiany. 15 lat to szmat czasu i chociaz mam stary notes z zapiskami, nie znalazłam w nim nic o odmianach, tylko daty sadzenia i przesadzania. Częśc moich jagód rośnie pod podciętymi świerkami. Mmają słońce przez pół dnia, dwa krzaki rosna w całkowitym słońcu. Pod krzakami mam rozłozona włókninę, którą co roku czyszcze. W ten sposób zbieram owoce. Serdecznosci.
UsuńWendy też pisała o włókninie, to chyba najlepszy pomysł. A skoro Twoje jagody owocują dobrze, mając słońce przez pół dnia, to i moje powinny. Wkrótce się przekonam.
UsuńMam 2 stare krzewy, bez nazwy za to goryczką, nie powalały owocowaniem prawdopodobnie przez brak zapylacza, w ubiegłym roku zrobiłam im ostre cięcie i dosadziłam Atut. Lada dzień wsadzę też 2 Leningradskie Velikany, pewnie skusiłabym sie na więcej ale wsadziłam jeszcze 2 porzeczki i trzy agresty....Pionierskie krzewy z silna goryczką były zjadane głównie przez drozdowate i kwiczoły, dobrze, że chociaz im smakowały. Zachęcam i ja do sadzenia owocowych krzewów bo nic tak nie smakuje jak skubnięte prosto z krzaka...Iza a czy masz świdośliwę? EwaSierika
OdpowiedzUsuńGdzieś czytałam, że stare rosyjskie odmiany mają więcej goryczki, nie wiem, czy to prawda, ale z tego powodu ich nie kupiłam. Ciekawa jestem, czy po dodaniu Atutu Twoje zbiory się poprawią.
UsuńMam świdośliwę, od kilku lat. Bardzo mi się podoba jej pokrój, fajnie kwitnie i przebarwia się jesienią. Ma owoce, jadalne, jak na pewno wiesz. Na razie ich nie próbowałam, wszystko zjadają ptaki. A Ty miałaś okazję próbować owoców ze świdośliwy?
Na pewno niezaprzeczalnym atutem jagody kamczackiej są zbiory już w maju, gdy z niecierpliwością wyczekujemy świeżych owoców. Mam 5 krzaków w 2 odmianach. Z jednej odmiany spadają owoce w czasie zbierania, co bardzo jest denerwujące. Ja z kolei myślałam o podłożeniu folii :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wpadłyśmy na ten sam pomysł. A znasz może nazwę tej opadającej odmiany? Czy któreś specjalnie polecasz? Świeże owoce o tej porze roku to świetna sprawa.
UsuńNiestety nie pamiętam już co kupowałam :(
UsuńBardzo lubię owoce świdośliwy, mają bardzo specyficzny smak ale przypadł mi do gustu, M tez podjada ile się da, mówi, że to najlepsze z moich nasadzeń, ptaki wydziobuja resztę i ciągle mało tych owoców, koleżanki polecają odmianę Ballerina, podobno ma ogromne owoce, jak na świdosliwę, jeśli trafię to kupię .....EwaSierika
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować i ja. Moja to zwykła świdośliwa Lamarcka. Próbuję ją prowadzić na wielopniowe drzewko.
Usuńja mam trzy krzaczki ale jakos marnieja. Mysle, by je wykopac i od nowa posadzic z wiekszym dodatkiem kwasnej ziemi.
OdpowiedzUsuńO, to szkoda... Od dawna u Ciebie rosną? Co to znaczy marnieją? Glebę masz zasadową?
UsuńMam trzy krzaki i miejsce na czwarty, owoców mało, ale podejrzewam, że się dzielę z jakimiś ptaszkami ;) Podkładam pod krzaki agrowłókninę...
OdpowiedzUsuńNo, pewnie - najprostszy sposób, agrowłóknina. Borówki okrywam dla ochrony przed ptakami, może i jagodę trzeba, zaobserwuję w tym sezonie.
UsuńJagoda kamczacka to jeden z pierwszych owocowych krzewów posadzonych w moim ogrodzie. Najpierw były bezimienne dwa i zasmakowały nam na tyle, że teraz co roku dokupujemy nowe odmiany. Jednak wiatr i inne czynniki przyczyniły się do tego że teraz już nie wiem, która nazwa do którego krzaczka należy :(. Nie poprzestanę jednak na tym zwłaszcza że właśnie dowiedziałam się, że są odmiany nieosypujące się. Zapoluję więc jeszcze na takie :)
OdpowiedzUsuńTwoje doświadczenia zachęcają, mam nadzieję, że i ja się tak rozsmakuję. Ten rok będzie rozstrzygający. Też się przymierzam do tych nieosypujących.
UsuńSama od 5 lat mam małą hodowle jagód. Nie przepadam za tym owocem, ale moje dzieci wraz z mężem zajadają się nimi. Polecam wypróbować naleweczkę własnej roboty z tego owoca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Czyli albo się kocha, albo nienawidzi! Ja jeszcze nie mam wyrobionego ostatecznego zdania.
UsuńJesienią posadziłam 3 krzewy jagody kamczackiej odmiany Wojtek, Atut i Duet. Nie mogę doczekać się pierwszych owoców zwłaszcza, że opinie na temat ich smaku są dość podzielone. W najgorszym razie przetworzę owoc w nalewkę (a nalewki lubię). Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńPodobno nalewka jest doskonała. Ja też z niecierpliwością czekam na tegoroczne zbiory, dotychczas się nimi nie nacieszyłam. Wybrałaś chyba najlepsze odmiany!
UsuńIzo, popełniłaś tak zachęcający wpis, że zaplanowałam zakup przynajmniej 3 krzewów jagody kamczackiej. Nigdy jej nie jadłam ale uwielbiam borówki. Jeżeli smak jest choć odrobinę podobny to będzie ogromna frajda. Zwłaszcza że mam miejscówkę odpowiednią, obok malin, częściowo słoneczną, którą właśnie zamierzamy zagospodarować. Zgłębię tylko jakie odmiany są polecane (dzięki za linka)
OdpowiedzUsuńJak nic z tego nie wyjdzie, w sensie że smak nie podpasuje, to zawsze ptaki będą zadowolone:)
pozdrawiam
April
Smak nie jest podobny, borówka jest słodsza. Ale mam za sobą dopiero jedne zbiory, więc polegaj raczej na opiniach innych. Myślę, że zważywszy na warunki, jakie mamy w ogrodach i czas jej owocowania, zdecydowanie warto spróbować.
UsuńPrzetwory z tych jagód są niesamowite. Zwłaszcza nalewka...:)
OdpowiedzUsuńO, kurczę, wszyscy o tych nalewkach... chyba to naprawdę musi być cymesik. Aż żałuję, że nie pijam nalewek.
Usuńmoja znajoma dodała do dżemu truskawkowego w trakcie smażenia garść jagód. Chyba na sporo truskawek, spora garść jagód. Próbowałam- świetny smak dżemu wyszedł, jakby bardziej świeży, podkręcony ciekawie, zupełnie bez goryczy.
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie Tamaryszku rozłożę pod moimi kamczatkami jakąś płachtę na czas zbiorów.
Mam kilka nn i jeden młody Wojtek- liczę na niego bardzo
Mam nadzieję, że z rozłożoną płachtą wszystkie dojrzałe jagody będą nasze! Niepokoi mnie fakt, że w moich krzewach dolne gałęzie są bardzo nisko, co utrudnia zbieranie. Zastanawiam się, czy nie podciąć najniższych gałęzi.
UsuńJa również mam w swoim ogrodzie jagody pod nalewki! Na własnych składnikach wychodzą one dużo lepsze a przede wszystkim naturalniejsze niż na kupnych jagodach :)
OdpowiedzUsuńPewnie, mamy świeże owoce, zebrane w optymalnym momencie. Nie mrożone, nie konserwowane na potrzeby transportu... Jeśli tylko mamy możliwość, warto z tego korzystać.
UsuńJa usmażyłam truskawki i dodałam kamczackiej,bardzo oryginalny i dla mnie bomba.A tak ogólnie to właśnie w zeszłym roku eksperymentowałam ze smażonymi truskawkami i do innych partii dodałam kwiat czarnego bzu a do następnej płatki zwykłej róży pomarszczonej.Wsztstkie pyszne ale różany jest mocny jakby perfumowany.
OdpowiedzUsuńCzyli warto eksperymentować! Ja rzadko kiedy mam odwagę, żeby wyjść poza sprawdzony przepis. Dobrze, że o tym piszesz.
UsuńJa mam dwa krzewy jagody kamczackiej, ale jakoś nie jestem nimi zachwycony. Nie powalają ani smakiem a tym bardziej obfitością owocowania. W jednym i drugim ustępują borówce amerykańskiej. Oczywiście każda roślina jest inna więc jagoda kamczacka też ma swoje zalety ale z perspektywy czasu wolałbym jednak w to miejsce posadzić borówkę...
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie mam tak zdecydowanej opinii, zbyt krótko mam jagody w ogrodzie. Z pewnością te dwa krzewy są różne i jak widać z opinii czytelników, budzą skrajnie odmienne uczucia.
UsuńJak się cieszę, że znalazłam tu informacje o jagodzie kamczackiej. Właśnie zamierzam posadzić ten krzew w naszym ogrodzie. Myślę o posadzeniu jagód i borówek w bliskim sąsiedztwie i zobaczymy jak się sprawdzą. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJagody i borówki po sąsiedzku na pewno będą się czuły dobrze. I ważne, że owoce będą przez długi czas. Warto tylko posadzić więcej niż 1 krzew jagody. Życzę powodzenia w uprawie i zapraszam do czytania!
UsuńKupiłem ten krzew w sklepie przy ogrodzie botanicznym, jako wiciokrzew siny kamczacki (co jest zresztą nazwą prawidłową). Był to gatunek, rósł sam, więc owoców oczywiście było jak na lekarstwo, i to niezbyt smaczne. Szybko znalazł się na rabacie bylinowej z domieszką krzewów (zresztą teraz w moim ogrodzie próżno szukać czego innego). Z ciekawości dosadziłem tuż obok starego krzewu jakiś kultywar, niestety nie pamiętam, jaki. Ma duże, nieosypujące się owoce z cienką skórką, słodkie i bez nuty goryczki. Wiosną całkiem ładnie kwitnie. Zlał się już z gatunkiem, i zbieram owoce jednego i drugiego w tym samym czasie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie znasz nazwy swojej słodkiej odmiany. To osypywanie mnie denerwuje. Jak na razie, nie jestem za bardzo zadowolona ze swoich "kamczatek". Może muszę o nie bardziej zadbać.
UsuńEtykietka z nazwą gdzieś się zapodziała, a niestety jej nie zapamiętałem.
UsuńMyślę, że problem nie leży w złych warunkach. To naprawdę nie są wymagające krzewy. Może warto zakupić jakąś lepszą odmianę, a stare krzewy traktować tylko jako ozdobne i zapylacze?
Powiem Ci, że nie wiem, czy one są specjalnie ozdobne, przynajmniej u mnie, jak dotychczas. Będę myśleć, co z nimi zrobić.
UsuńNa pewno jednak stanowią zielony krzew, który można wpasować w wiele założeń. Wiosną można z bliska przyjrzeć się kwiatom. A może sprawdziłyby się w roli niskiego żywopłotu?
UsuńPewnie tak, ale nie potrzebuję go. A tyle jest ładniejszych krzewów do uzupełnienia kompozycji. Ja kupiłam je ze względu na wczesne owoce, a, jak na razie, niewiele z nich korzystam.
UsuńTo oczywiście prawda. Ja także preferuję ich zastosowanie jadalne, gdyby nie miały jadalnych owoców, w ogóle by się u mnie nie znalazły. Uzupełniły kompozycję z wszędobylską u mnie trzęślicą, różą pomarszczoną i kilkoma bylinami.
UsuńZ Twoich wypowiedzi wynika, że masz bardzo dużo traw w ogrodzie?
UsuńPoniekąd tak. Jak wiadomo, trawy są delikatne, i nie tworzą takiej ,,masy'', jak byliny, a jednocześnie zmiękczają i ,,napowietrzają'' ich linie. To przesądziło o ich ilości. Poza tym - zawsze je lubiłem. A w szczególności dynamikę, jaką dają w kompozycji.
UsuńFakt, trawy mają wiele zalet, jakich próżno szukać u większości roślin. Z tych powodów pojawiły się i u mnie w ogrodzie.
UsuńI jak Ci się sprawują kamczatki w kwaśnej glebie wśród jałowców? ;) Przypuszczam, że tak se, bo wolą alkaiczną glebę. ;)
OdpowiedzUsuńNo, właśnie nie sprawują się zbyt dobrze! Może to z tego powodu. Właściwie to postanowiłam je usunąć.
Usuń