wtorek, 6 października 2015

CO OGRODNIK ROBI W PAŹDZIERNIKU?


jesienne liście
winobluszcz pięciolistkowy

Po prostu musi zachwycać się, jaki piękny jest ogród o tej porze roku!
Bo oto prawie nagle mam inny ogród! Wszędzie plamy ciepłych kolorów powiększają się z dnia na dzień, nagle widać rośliny, których od miesięcy nie zauważałam.

irga błyszcząca
irga błyszcząca
jesienne przebarwienia liści
borówka amerykańska
 
Przechadzam się po ogrodzie, podsumowując rok, notuję, co trzeba zmienić w kolejnym sezonie.
Jest ciepło, ale nie za gorąco – można spokojnie wykonywać prace niezbędne w tym miesiącu.
 
WODA
 
Z pogodą różnie bywa, lada dzień może być naprawdę zimno i wtedy praca w wodzie nie jest zbyt przyjemna, więc zwykle w tym miesiącu wyjmujemy pompę ze zbiornika w strumyku, która ciągnie wodę do fontanienki.
 
nad strumykiem
pompa jest pod mostkiem, pod dnem strumyka
 
Mam nadzieję, że za rok zacznie działać mój zdrój ścienny w Kąciku pod Lipą i będzie do rozmontowania i druga pompa.
 
Najczęściej pod koniec miesiąca spuszczam wodę z instalacji nawadniającej i z węży ogrodowych oraz zostawiam odkręcone zawory na zewnętrznych kranach. Wszystko po to, żeby zamarznięta woda nie rozsadziła instalacji.
 
Oczywiście, jak przy większości spraw, wszystko zależy od pogody, ale zwykle w końcu miesiąca porządkuję też sadzawkę w Kąciku pod Lipą. Kosze z roślinami wstawiam na dno, usuwam pływające, jednoroczne pistie. Zasilą kompostownik.
 
Jesienią, szczególnie po tak suchym lecie i w zasadzie bezdeszczowym wrześniu, trzeba podlewać zimozielone rośliny (np. różaneczniki), warto to robić i zimą, gdy nie ma mrozu. Pewnie to zależy od gleby w ogrodzie, ale przy mojej piaszczystej ziemi muszę to robić.
 
CIĘCIE
 
Odbywa się ostatnie koszenie trawnika.
 
PRACE PORZĄDKOWE
 
Najmilszym zajęciem (pewnie niektórzy uznają mnie za nienormalną...) jest grabienie i sprzątanie liści. Mam w ogrodzie duże drzewa – brzozy i dęby, liści jest naprawdę dużo. Te brzozowe to sama radość! Złociste listki wyglądają cudnie spadając i leżąc już na zielonej murawie.
 
jesień w ogrodzie
Dlatego nie grabię ich natychmiast, ale wreszcie trzeba.
Większą ich część rzucam na rabaty, jako osłonę - roślin i stworzonek, ale głównie niech się rozkładają i użyźniają glebę na rabatach. Jeśli coś zostanie, idzie na kompost.
Gorzej z liśćmi dębowymi, których jest masa. Jak wiadomo, do kompostu się nie nadają z powodu garbników. Niektóre leżą do wiosny, ale to, naturalnie, nie rozwiązuje problemu. Pakuję je w wory i zimą są palone w ognisku, chociaż popiół się wykorzysta. Niewielką część daję pod nogi różanecznikom na zimę.

jesień
zdjęcie strumyka z 2014 - teraz wody nie ma
 
Jeśli zdarzą się w tym miesiącu pierwsze przymrozki, usuwam część obumarłych bylin.
Jestem zwolenniczką sprzątania rabat dopiero wiosną, ale np. zważone przez mróz liście host (a mam ich dużo) wyglądają paskudnie, ale przede wszystkim podobno są siedliskiem jaj ślimaków, więc je zbieram. Usuwam także liście zarażone chorobami grzybowymi (np. bywa tak z moją magnolią) – te palę.
 
W ostatni weekend pomagałam M. przerzucać kompost.
 
kompostownik
przerzucanie sezonowego urobku w kompostowniku
 
Moja rola polegała na przesiewaniu przez „rafę”. Oto jakie mam czarne złoto ogrodnika:

kompostownik
gotowy do rozłożenia kompost - bajka!
 
W innym kompostowniku dochodzić będzie przerzucony materiał na kompost, a jeden został pusty – na odpadki zimowe i posezonowe resztki z rabat.
 
NAWOŻENIE
 
Część kompostu rozłożę na konwalie i pod maliny.
Przy przepuszczalnej ziemi nawożę wiosną, ale jeśli mam przekompostowany obornik, rozkładam go przed zimą na rabaty. I tak będzie w tym roku.
 
SADZENIE
 
W październiku kończę sadzić cebulowe. Co rok dosadzam trochę nowych. W tym sezonie jestem opóźniona, nawet krokusów jeszcze nie wsadziłam.
 
kwiaty wiosenne
wyszło mi dość kontrowersyjne połączenie kolorów
 
Jeśli pogoda pozwala, można jeszcze przesadzać iglaki i zimozielone, ale ja staram się kończyć takie prace we wrześniu.
 
WARZYWNIK
 
Zwykle ten miesiąc jest okresem porządków w warzywniku – zbieram, co jeszcze się nadaje, wzruszam ziemię, daję dolomit. Można siać ozimy czosnek, szpinak i roszponkę, ale jakoś zawsze u mnie kończy się na zamiarach.

Wieloletni szczypior przysypuję kompostem.
Co trzy lata rozkładam na grządkę przekompostowany obornik.
W innych latach na opróżnionym warzywniku sieję gorczycę na zielony nawóz. Potem jest przekopywana.
 
INNE
 
Wykopuję galtonię (cebule) i okryta ziemią czy piaskiem ląduje na zimę w garażu. Jeśli ktoś ma inne rośliny nie zimujące w ogrodzie – to właściwa pora, żeby się tym zająć.
W tym roku muszę też zabrać z ogrodu driakiew, którą nierozsądnie przywiozłam z Anglii.
A obiecywałam sobie – żadnych roślin w ogrodzie wymagających wykopywania na zimę..!
 
Zwykle w październiku palimy ogniska – zawsze uzbiera się sporo usuniętych gałęzi, jakieś wyschnięte iglaki. No, a przy okazji można upiec kiełbaski i ziemniaki.
Zupełnie inaczej smakują właśnie jesienią, miło jest siedzieć przy ognisku, kiedy za plecami chłód jesienny...

A na zakończenie – jesienne oblicze powojnika mandżurskiego:
 
jesień
nasienniki powojnika mandżurskiego

9 komentarzy:

  1. Niesamowite, niby to wszystko wiem z poradników, ale jesienią wraz ze zmianą pogody a potem czasu, nie mam chęci na nic. Tym razem zrobiłam jedynie dekoracje jesienne w donicach mrozoodpornych i sadzę cebulowe, żeby było na co patrzeć wiosną.
    Podziwoam Twój upór i konsekwencję w działaniu i dodatkowo jeszcze mobilizujesz innych do działania, medal należy Ci się za to Izo. A Twój ogród jest jednym z najpiękniejszych znanych mi, choć tylko wirtualnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jak miło, Sosenko, że zajrzałaś! I pochwaliłaś mój świat, dziękuję.
      Powiem Ci, że mnie też o tej porze roku nic się nie chce robić. Nie wynika to z pogody, ale jestem po prostu zmęczona po sezonie. Pewne rzeczy robię, bo moje poczucie obowiązku mnie pcha, ale marzę tylko o tym, żeby "spocząć na laurach".
      Jestem w trakcie sadzenia cebulek. A donic jesiennych nie robię - wydałam tyle pieniędzy na cegłę, że postanowiłam oszczędzić choć kilkadziesiąt złotych. Uspokajam swoje sumienie...

      Usuń
  3. W Twoim ogrodzie jak w przysłowiu "ładnemu we wszystkim ładnie" - i w kwiatach i bez nich, w liściach zielonych, czerwonych, w stanie bezlistnym myślę, że też będzie ciekawie. Niesłychanie klimatyczny zakątek stworzyłaś, Tamaryszku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wielką radością są dla mnie te słowa, Szanowny Anonimie! Bo bardzo zależy mi na stworzeniu nastrojowego ogrodu.
      Wiesz, jak to jest... Nie wszystko tak ładnie naprawdę wygląda, jak to w niewykończonym ogrodzie. Ale bardzo się cieszę, że to, co pokazuję, podoba się.
      A jutro będzie kończona nawierzchnia ceglana w Kąciku pod Lipą! A kolejna cegła przyjeżdża w poniedziałek, powoli idziemy do przodu (od 10 lat...).

      Usuń
  4. Uwielbiam jesień! I chyba jestem szurnięta, ale też lubię grabić liście!!! Twój ogród jest cudowny! Ty piszesz, że jest niewykończony? Chyba jesteś zbyt surowa dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesień jest piękną porą roku i możemy spokojnie ją uwielbiać!
      Dzięki za miłe słowa o moim ogrodzie. Jestem dla siebie surowa, to prawda. Ale ogród jest rzeczywiście niewykończony. W wielu miejscach rosną chwasty, albo leżą tektury, żeby je zdusić, niektóre rabaty nie są do końca obsadzone, o braku elementów małej architektury nie wspominając. Może poświęcę temu oddzielny post.
      Na szczęście, są też spore całkiem fragmenty, z których jestem zadowolona!

      Usuń
  5. Pierwsze zdjęcie cudowne! Masz co grabić :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej będzie w tym roku jesiennych przebarwień, wielu krzewom zmarzły liście. Ale dęby czerwone nie zawiodą na pewno. A grabienie lubię. Nie ma już wtedy wiele do roboty, mogę sobie powoli pracować i cieszyć się jesiennym ogrodem i aurą.

      Usuń