piątek, 30 grudnia 2016

MOJE CHWASTY

Jednym z trendów obecnego ogrodnictwa jest zwrot ku naturalistycznym ogrodom. Czego wyrazem jest zapraszanie do ogrodu dzikich roślin, czyli chwastów.
To, co większość osób określa jako chwasty, to podobno obecnie "must have" dla świadomego ogrodnika.

Może to mieć formę dzikiej łąki zamiast trawnika albo polegać na wprowadzeniu czy też nie usuwaniu z rabat chwastów, które same tam przywędrują.
Sprawa to kontrowersyjna, no i, oczywiście, rzecz gustu.

dzikie rośliny, chwasty
przymiotno na rabacie - mnie się podoba

sobota, 24 grudnia 2016

niedziela, 18 grudnia 2016

JARDIN DU VAL JOANIS

Dziś zapraszam do prowansalskiego ogrodu Val Joanis.

ogród prowansalski
charakterystyczny wygląd ogrodu z południa Europy



Do sięgnięcia po wspomnienia stamtąd skłoniło mnie kolejne już oglądanie jednego z odcinków serii "Ogrody francuskie" Monty'ego Dona, którego opowieści uwielbiam. Jak to zwykle ma on w zwyczaju, pięknie opowiadał o kulturze francuskiej i historii tego kraju, poprzez prezentację odwiedzanych ogrodów. Tym razem było o ogrodach użytkowych.

czwartek, 8 grudnia 2016

PIERWSZY ŚNIEG I PIERWSZE SZKODY W OSTATNIM MIESIĄCU ROKU

Według znawców epoki (Moszyńskiego i Łowmiańskiego),  nazwa ostatniego miesiąca w roku niewiele się zmieniła przez wieki - brzmiała niegdyś grudzyen.
A w zasadzie niegdyś niekoniecznie ostatniego, wszak kalendarz słowiański, z którego w znacznym stopniu wywodzą się polskie nazwy współczesne, dzielił rok na odcinki, związane z zajęciami gospodarskimi lub zmianami w przyrodzie.

Słowo grudzień pochodzi od zamarzniętej ziemi, która w staropolszczyźnie określana była jako gruda. Zresztą to jedno ze słów wspólnych dla dawnych Słowian, używali go zanim rozeszli się w różne strony i zabrali je ze sobą.

Mnie gruda kojarzy się ze złamana ręką - kiedyś właśnie na takiej grudzie odbywała się moja lekcja jazdy konnej, która skończyła się fatalnie - z powodu tejże grudy właśnie (starałam się unikać myślenia, że moje umiejętności miały z tym coś wspólnego).
Także nazwy tej nie lubię, ale za to lubię ten czas - wieńczący rok, czas śnieżny (oby zawsze!) i świąteczny.

zaśnieżony ogród
pierwszy śnieg  - nowe oblicze ogrodu