O moim ogrodzie krótko

Zapraszam na krótki spacer po ogrodzie!
Mieszkam tu od ponad dwudziestu lat, ale ogrodem zaczęłam zajmować się dopiero w 2006 r.  i pochłonęło mnie to całkowicie. Na miłość nigdy nie jest za późno...

Ogród leży na granicy otuliny Puszczy Kampinoskiej, część działki zajmuje las. Najwięcej jest sosen, sporo dębów czerwonych, wszędzie pojawiają się ich samosiejki. No i brzozy – trochę młodych i kilka ogromnych, przepięknych, przecudnych...
Uwielbiam brzozy, nie wyobrażam sobie bez nich swojego ogrodu. Wiosną seledynowe firanki z delikatnych listków ozdabiają ogród, jesienią sypią złoty deszcz...
I wcale mnie nie martwi grabienie!
Te duże drzewa w ogrodzie to skarb, otulają ogród i tworzą jego ramy, nadają charakter.

Ale wraz z tym darem otrzymałam też beznadziejną glebę, a mówiąc prosto – suche piachy. Tworzenie ogrodu w takich warunkach to nie lada wyzwanie... Czego, naturalnie, na początku nie byłam świadoma.


Ogród ma 3300 m2 .
Cały czas jestem w trakcie jego tworzenia i nie mogę się doczekać tego drugiego etapu – doskonalenia, cyzelowania, modyfikacji...
Ale cieszę się, że mam wizję i koncepcję całości (choć droga do jej odkrycia nie była łatwa). Teraz z wielką radością i mniejszą cierpliwością ją realizuję.
    
Poza okazjonalną pomocą fachowców pielęgnuję ogród sama. Także projekt ogrodu i wykonanie to praca własna.
Wybrałam styl nieformalny - miękkie linie okalają rabaty, a trawnik jest tylko tłem dla nich i prowadzi szerokimi przejściami przez ogród, podzielony na wnętrza.
Tworzenie kolejnych części ogrodu opisuję w rozdziale: Historia ogrodu.

Poidło na Rabacie Środkowej

W ogrodzie są elementy bardziej formalne - kute kraty, kamienne donice , strzyżone bukszpany - szczególnie w części bliżej domu ( ze względu na styl jego urządzenia ). W dalszej części jest bardziej naturalnie.

Bardzo zależy mi na stworzeniu harmonijnej całości oraz atmosfery spokoju, intymności i swobody.

Sadzę raczej rośliny swojskie, niewyszukane, pasujące do krajobrazu leśnego. I odporne. Nie mam żadnych rarytasów.
Tym bardziej , że staram się prowadzić ogród w zgodzie z naturą, bez chemicznych oprysków i nawozów sztucznych. Mam trzy duże kompostowniki i na ile to możliwe, próbuję działać ekologicznie.
Zgodnie z zasadą, że "ogrodnictwo w zgodzie z naturą jest łatwiejsze niż przeciwko niej".
Mimo, że warunki temu nie sprzyjają – uprawiam mały warzywnik i trochę krzewów owocowych.

Rabata Leśna - na pierwszym planie epimedium Niveum



Ogród, chociaż tak niedoskonały, zawsze jest dla mnie radością (no, czasem też utrapieniem...).

Latem – najważniejsza jest bujność zieleni, potem cieszą mnie barwy i nastrój jesieni. Zapewne ku zdziwieniu większości ogrodników – lubię zimę, ogród śpiący pod śniegiem jest bajkowy. A wiosna – choć to początek, dla mnie jest na szarym końcu...



Długa Rabata
Ogród podzielony jest na kilka części, mające swoje imiona.
Główną atrakcją jest przepływający STRUMIEŃ .


BIAŁY OGRÓD – mimo nazwy, jest tak naprawdę przede wszystkim zielony – ale biel nadaje mu charakter.


W wyniku inspiracji ogrodami angielskimi powstał KĄCIK pod LIPĄ  z malutką, formalną sadzawką.  Czekam niecierpliwie, kiedy otulą go rośliny...





Ostatnio wokół równie niewielkiej, ale naturalistycznej tym razem sadzawki, zagospodarowuję LEŚNY ZAKĄTEK.




A tutaj można obejrzeć Tamaryszkowy odcinek "Mai w ogrodzie", zapraszam!

6 komentarzy:

  1. Krótko o Twoim ogrodzie w zasadzie nie da się powiedzieć, ale gdybym już tak musiała, to najkrócej określiłabym go jako CZARODZIEJSKI.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za takie ładne uzupełnienie mojego opisu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam ten ogród, niezmiennie mnie zachwyca! Zgadzam się: CZARODZIEJSKI. Co widać też na zdjęciach, co słychać w opisie. Piękny i wymagający, jak jego właścicielka. Cieszę się, że dzięki blogowi będę mogła częściej tu zaglądać. Już wiem, że będzie to mój ulubiony blog!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mi ciepło na sercu, kiedy czytam takie słowa...
    Jednocześnie mam świadomość, że nie końca zasługuję na nie, naprawdę sporo pracy jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  5. CZARODZIEJSKI - oczywiście! Iza, stworzyłaś miejsce, w którym człowiek czuje się jak przeniesiony do nieco innego, magicznego świata. To z pewnością - poza niewątpliwą urodą ogrodu - jest coś metafizycznego. Gratuluję z całego serca - i ogrodu i założenia bloga :)

    OdpowiedzUsuń