sobota, 3 kwietnia 2021

WIOSNA RADOSNA

 Tak, właśnie tak. To dzięki ogrodowi tegoroczna, ciężka wiosna przynosi jednak radości. Człowiek wierzy, że idzie ku dobremu. W ogrodzie zielone wyłazi wszędzie, ptaki szaleją i cebulowe kwiatki poprawiają humor. Oj, jak dobrze, że mam ten swój kawałek ziemi..!

bardzo lubię przebiśniegi, czy taką kepkę warto rozdzielić?

Poza pojedynczymi, bardzo ciepłymi dniami, jest dość zimno, ale wreszcie praca w ogrodzie idzie na całego. Porządkuję intensywnie rabaty. Kiedyś myślałam, że mogę to sobie odpuścić, że rośliny dadzą sobie radę. Ale masa igieł i liści dębowych z moich drzew jednak na to nie pozwala. 

Po ściągnięciu "skorupy" ukazuje się mnóstwo zielonych listków - cebulice (które pokazują już pierwsze, niebieskie kwiatki), ułudka, liście tulipanów, spore są liliowce.

Zbieram ogromną ilość obumarłej materii organicznej i nowy kompostownik, choć tak wielki, jest już prawie zapełniony. Stoją też dwie dodatkowe komory.

mam trzy nowe, wielkie kompostowniki - bardzo się z nich cieszę


tu jeszcze bałagan - nowe przebija się przez stare



oczyszczona rabata - nagle tyle zieleni!


Rabata pod Sosną jeszcze kilka dni temu


a tu już uprzątnięta - wreszcie widać wiosnę

Krzewy mam przycięte, posadziłam bratki, głównie w donicach.

A z nietypowych zajęć - wycięłam mnóstwo gałęzi jałowca na rabacie przy tarasie - będą zmiany! Odsłoniłam 3 poletka (po 1-2 m2), wsadzę tam byliny. Stare jałowce bardzo się rozrosły i zdominowały tę niewielka rabatę, dlatego stworzyłam te nowe przestrzenie, bo chcę dodać rabacie lekkości. Na razie są tylko dziury, ale wkrótce pojawią się nowe rośliny. Pokażę, co z tego wyszło.

odsłoniłam sporo miejsca, co pozwoli odmienić charakter tej rabaty


i jeszcze jeden wolny kawałek na nowe rośliny, będę przycinać odrastajacy jałowiec

Warzywnik wzywa! Mam opóźnienia w wysiewach, pora wracać do pracy. Pewnie za jakiś tydzień-dwa zacznę nawożenie i przesadzanie bylin, siewek. I jeszcze cięcie powojników. Dzieje się... jak to zwykle o tej porze roku.

A teraz cieszę się zmianami, zachodzącymi w ogrodzie - po pierwsze kwiaty: ciemierniki, przebiśniegi, krokusy, pierwsze cebulice, bratki...

krokusy otwierają się w słońcu


na jednym z kwiatów widać motyla


helleborus niger
jest sporo siewek ciemierników, muszę je wsadzić do doniczek


nie lubię takiego widoku ogrodu, chociaż słońce dodaje mu uroku

Wielką przyjemność sprawiają zielone kiełki, wyłaniające się z ziemi - zawilców gajowych, dzwonków szerokolistnych, serduszki, fiołków, kokoryczek... Za chwile trudno będzie je wszystkie wymienić.

Hortensja pnąca ma już nabrzmiałe pąki, wiciokrzewy też, a na tawule mini listeczki tworzą zieloną mgiełkę.

Są też zeszłoroczne liście, mimo mroźnej zimy - bergenii i żurawek, chociaż część brzydkich wycięłam. Wciąż jeszcze kwitną oczary, chociaż ich kolor nie jest już tak intensywny.

liście bergenii z zeszłego roku, kępy liliowców już nowe, podobnie jak tulipany i śniedki


chyba muszę rozsadzić te liliowce (zasłaniają nogi wiciokrzewom)


helleborus niger
dosadzam nowe ciemierniki, są śliczne (tylko dlaczego takie drogie?)


tawuła Grefsheim zaraz obsypie się kwiatami

Obudziły się różne stworzenia - w słońcu widać tyle owadów..! Grubiutkie trzmiele, pszczoły i motyle cieszą się z tych pierwszych w sezonie kwiatów. Biedronki wygrzebują się z liści. Widziałam pierwszego padalca. 

No, i rozpoczęło się szaleństwo ptaków - dokarmiacie je jeszcze? Ja tak.


Życzę Wam pogodnych dni świątecznych, pewnie nie w takim gronie, jak byśmy sobie życzyli, ale oby w dobrym zdrowiu! 

helleborus niger
ciemierniki (helleborus niger)



26 komentarzy:

  1. Radosnych Świąt 🐤🐣🌷🐓. Wiosna jest taka cudna 🌞🌞🌞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja cieszę się wiosną, bo lubię być w ogrodzie, wreszcie mogę tam działać i cieszą mnie te śliczne rzeczy, które się pojawiają. Ale sam ogród jako całość w marcu wydaje mi się brzydki.

      Usuń
  2. Jakiś czas temu pisalaś o przycinaniu bluszczu na drzewach. Ciekawa jestem jak Ci się udało ściągnąć obcinaną górę z drzew? Nie spodziewałam się że on się tak mocno przytwierdza do kory i przyznaję, że ręce mi opadły gdy popatrzyłam na te grube łodygi ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli robisz to systematycznie, co rok, nie stanowi to problemu, bo jednoroczne pędy nie sa takie grube i raz-dwa się je usuwa. Ale kiedyś zrobiłam większą przerwę i wtedy było ciężko. Jakoś poprzecinałam wszystko na żądanym poziomie, ale nie udało mi się ściągnąć pędów, przyczepionych do pnia powyżej. Odcięte, obumarły, ale zanim liście odpadły same, trochę straszyły brzydkim wyglądem. Dlatego teraz robie to co roku.

      Usuń
  3. Piękna wiosna u ciebie. Tak, masz rację tegoroczna wiosna cieszy bo przyszła i wybuchła nagle. U nas wczorajszy grad trochę zmaltretował delikatne kwiatuszki. A kompostowniki rzeczywiście "wypasione" masz i estetyczne. Póki jeszcze trwa świąteczny czas życzę Ci wszystkiego dobrego; zdrowia, radości i dużo, dużo pogody i optymizmu. Również wszystkim odwiedzającym tę stronę życzę zdrowia i wykorzystania tego czasu na chwilę odpoczynku. Pozdrawiam, Alik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Aliku. U nas zapowiadają jakąś koszmarną pogodę na ten tydzień. Powiem Ci, że niespecjalnie lubię marcowy ogród, bardzo czekam na bujną zieleń. Teraz skupiam się na drobiazgach, a staram się nie patrzeć na całość.

      Usuń
  4. Widać i u Ciebie zwiastuny wiosny. Ciemierniki masz urocze. Kępki śnieżyczek Elfir radzi właśnie teraz wykopać i podzielić cebulki, tak częściowo zrobiłam.
    Widzę że wycięłaś jałowce w przyszłym roku też tak zrobię na mojej skarpie, podpatrzę co tam posadziłaś.
    Ptaki u mnie jedzą masę ziarna, w ciągu czterech miesięcy do marca poszło 50 kg!przed świętami przyszedł następny transport. Myślałam aby przestać sypać ale w nocy spadł śnieg:( są to jednak znaczne koszty.
    Czekam na następną relację i zdjęcia w szerszym ujęciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przejęta tymi zmianami w jałowcu, bardzo liczę, że rabata na tym zyska.
      Przebiśniegi podzielę, bardzo bym chciała mieć ich więcej, w różnych miejscach.
      Ogród jako całość teraz taki brzydki, dlatego nie pokazuję szerszych ujęć. Ja ciągle dokupuję ziarno, niech ptaki u mnie robią gniada, moze to je zachęci. W Anglii dokarmiają ptaki cały rok, ale masz rację, koszty są znaczne.

      Usuń
  5. Również wszystko powoli wyczyściłem. I pomimo nieco wszędobylskich, cieszących serce cebulowych... nie przepadam za tym momentem w ogrodzie. Zieleń stagnuje, suche trawy i byliny zamieniły się w ścierniska z nielicznymi kiełkami, po łąkach kwietnych zostało tylko parę uschniętych badyli i pojedyncze, drobne listki ledwo wychodzące z ziemi, przycięte lawendy jak zwykle przypominają raczej kościelne kropidła, niż pachnące krzewinki, a po powojnikach zostało tylko kilka pojedynczych pędów. A wszystko to upstrzone tu i ówdzie kwiatem narcyza, kępą fiołków czy liściem dzikiej róży. Na szczęście to tylko kilka tygodni, a potem zieleń wybuchnie! Chociaż na razie wiosna nas nie rozpieszcza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie rozpieszcza... Zimno, prace się opóźniają, a i ogród się wstrzymuje z rozkwitem. Ja też nie lubię tej pory roku, ogród jako całość wyglada marnie, można się pochylać nad poszczególnymi miejscami, a ja tak lubię bujną zieleń dokoła.
      Dziś rozrzucałam obornik granulowany, niech padający cały czas deszcz go rozpuści.
      Dajesz sobie radę z cięciem powojników? Ja nie daję rady tak ich oczyszczać, jak pokazuje Marczyński. Tzn. mam na myśli te wymagające wysokiego cięcia, bo np. viticella tnę nisko i "z głowy".

      Usuń
    2. Co do powojników: ten jeden viticella, który mam, ścinam i zrywam z podpory wszystkie ścięte pędy, podobnie tangutica. Recta ścinam jak inne byliny, nowo posadzony pod różą 'Betty Cornings' bez problemu zrywa się z łysych łodyg róży. Natomiast na cisach są atragene, których oczywiście nie tnę, jedynie postarałem się względnie oczyścić je z suchych liści i owocostanów... co skończyło się częściowym fiaskiem, przynajmniej na pędach wyżej położonych. Postaram się jeszcze je doczyścić, żeby nie zacieniały tak mocno cisów, ale nie mam pojęcia, jak to zrobić, zwłaszcza, że już mają małe liście i pąki kwiatowe. Nawet z drabiną ciężko to zrobić. Nie wiem, czy nie zrobiłem błędu sadząc je przy tak wysokich, i to żywych podporach. Może po prostu powinienem przymknąć oko na te resztki.
      Ja dzisiaj też rozrzuciłem kompost gdzieniegdzie. Na szczęście niedługo ma być już nieco cieplej!

      Usuń
    3. Myślę, że na zeschnięte resztki machnij ręką. I ja chciałam puścić na wielkie cisy powojniki, byłoby ślicznie. Ale nie znalazłam odpowiedzi, jak wtedy przycinać cisy w końcu lata? Jak sobie z tym radzisz? Może nie kształtujesz cisów i nie masz takiego problemu.
      Jestem bardzo zadowolona, że w deszczu rozrzuciłam ten obornik. Cały tydzień lało, co pozwoliło rozpuścić granulki, a i zaoszczędziłam sąsiadom aromatów, które jednak przez kilka dni się unoszą, bo ogród duży i towaru poszło sporo na rabaty. A w czasie deszczu ludzie siedzieli w domach. Kompost zamierzam rozkładać po niedzieli.

      Usuń
    4. Cisów nie tnę, to szerokokolumnowa odmiana, nigdy nie cięta. Utrzymuje ładną formę, a nie przeszkadza mi ich miotlasta, rozwichrzona forma.
      Ja obornika raczej nie używam. Ewentualnie dodaję go jakiś czas przed sadzeniem roślin. Kompost sypię też tu i ówdzie, w deszczu rozpłynął się tak, że nawet nie muszę zbytnio mieszać go z ziemią. W bardziej cienistych miejscach pod drzewami wraz z liśćmi służy za ściółkę. Natomiast zawsze dodaję kompost i piasek przed sadzeniem, głęboko je przekopując.

      Usuń
    5. Wydaje mi się, że cisy zawsze są ładne. Ja swoje formuję, ale to kwestia wyboru stylu ogrodu. A przez to Ty możesz mieć na nich powojniki, a ja, chociaż chciałabym, nie mogę.
      A co do kompostu, to właśnie zamierzam zamówić tonę z kompostowni. Mój własny ciągle mi nie wystarcza na cały ogród.

      Usuń
  6. Przebiśniegi dziel bo warto mieć wiele kwitnących kępek w ogrodzie w czasie gdy jeszcze tak niewiele się dzieje. Zmiany w jałowcu to świetny pomysł jak podsadzisz wiosennymi cebulkami będzie wesoło. Poświątecznie życzę wiosennej radości Wiesia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cebulki na pewno będą, bo nie zniosę takich dziur łysych o tej porze roku. Ale najpierw muszę posadzić rośliny zasadnicze.
      Dobrze, że mamy ogrody, prawda Wiesiu? Dają tak potrzebną radość nawet w ciężkich czasach.

      Usuń
    2. O tak, ogrody oprócz radości dają jeszcze energię i chęci do działania. Gdyby nie ogród uciekałabym w pola lub do lasu, choć i tak staram się wyciągać psa i męża na długie spacery.

      Usuń
    3. I powiedz, jak tu zrozumieć ludzi, którzy wolą żyć w mieście? Co im daje tę energię i oświeżenie? Nie muszę daleko szukać, bo moja córka jest typowo "miastową" osobą. Ja jestem najszczęśliwsza, że znalazłam tę drogę. Pozdrawiam, Wiesiu

      Usuń
    4. Ja nigdy "miastową" nie byłam, choć urodziłam i wychowałam się w mieście ale znam ludzi którzy to lubią i nawet tacy którzy zakosztowali ogrodowania uciekają obecnie do miasta a energię chyba czerpią z tłumu. No cóż, może i dobrze że tak jest bo inaczej w miastach byłoby pusto ;). Ja kocham przestrzeń i duże drzewa więc miasta zwłaszcza duże nie dla mnie :)
      A co do takich rozcapierzonych jałowców to u mnie zagościły na ich skraju rozplenice i bodziszki wraz z tulipanami i przebiśniegami.

      Usuń
    5. I ja planuję wsadzić pod jałowca bodziszka (wysokiego), oczywiście, dam mu dobrej ziemi. Cebulki dojdą jesienią.
      Ja kiedyś mieszkałam w samym centrum Warszawy, teraz sobie tego absolutnie nie wyobrażam, nawet, gdyby mi dopłacali.

      Usuń
  7. Kompostowniki wyglądają imponująco.
    Co wymyśliłaś przy jałowcu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są wielkie. Mam nadzieję, że długo posłużą i, tak, jak planowałam, uszkodzone elementy będą łatwe do wymiany.
      Nad uwolnionymi miejscami w jałowcu jeszcze się namyślam. Ich obsadzenie jest związane z nowymi roślinami w środku tej rabaty. Na razie w planach jest bodziszek Orion, tojad Ivorine (i może Bicolor), pluskwica i zawilce.

      Usuń
    2. Nie masz tam już pluskwicy?
      Ale i tak to dobry pomysł, nawet jeśli powtórzony.
      Zawilce zawsze są dobre, tylko czy nie będą za niskie?

      Usuń
    3. Pluskwicę miałam - i oddałam. To była taka kwitnąca w X, denerwowało mnie, że wyczekiwane kwiaty pojawiały się tak późno, cieszyły kilka dni, pojawiał się przymrozek i koniec. Chociaż tak naprawdę jej liście były piękne. Teraz kupiłam racemosę, która zakwita dużo wcześniej. Pamiętasz kiedyś u Mufki?
      Zawilce zawsze dobre, słuszna uwaga. One są dość wysokie, a poziom ziemi za murkiem trochę podniosę.

      Usuń
  8. Rzeczywiście z tym wyglądem ogrodów tej wiosny jakoś kiepsko. Pogoda hamuje wzrost bylin, rozwój krzewów, nadal łysawo i szarawo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, np. tawuła Grefsheim u mni jeszcze nie zamierza kwitnąć, zupełnie inaczej niż w minionych latach. Ale doczekamy się wreszcie prawdziwej wiosny, Krysiu.

      Usuń