wtorek, 25 sierpnia 2015

OGRÓD EGZOTYCZNY W EZE

Wyobrażacie sobie ogród bez cienistego zakątka do wypoczynku? Bez liści, szumiących na wietrze? Bez miękkiej trawy i soczystej zieleni..?
Taki jest właśnie ogród, który zwiedzałam niedawno w Prowansji.


Le Jardin Exotique w małym miasteczku na Lazurowym Wybrzeżu to ogród współczesny z XX w.
Po pierwsze, jest ciekawie usytuowany – na stromym zboczu i szczycie góry, na terenie ruin starego zamku.

Posiada więc jedną z cech idealnego ogrodu – absolutnie wspaniały widok na okolicę, np. na Cap Ferrat.

Aby się tam dostać, trzeba przejść wąskimi uliczkami przez malownicze miasteczko, a na samym końcu uliczki jest wejście do ogrodu. Szczerze powiem, że zarówno dotarcie tam, jak i sam spacer po ogrodzie  było ciężkim przeżyciem w 40-stopniowym upale.
 
Sam ogród ma 1,5 ha. Nie czuje się tej powierzchni, bo wąskie ścieżki wiją się po zboczu, prowadząc na sam szczyt, gdzie znajduje się taras widokowy.
 
Jest to suchy ogród egzotyczny, obsadzony kaktusami i wszelkimi sukulentami.
Nie mam pojęcia o takich roślinach, więc nie będę się silić na żadne opisy i komentarze. Tym bardziej, że nie lubię za bardzo takich ogrodów, a jednym z powodów jest wrażenie, jakie na mnie sprawiają – są takie nieprzyjazne...

Ale mam nadzieję, że wśród czytelników są admiratorzy takich miejsc i obejrzą z zainteresowaniem tę relację.

Mimo moich upodobań, a raczej mimo braku upodobania takich miejsc, doświadczenie obecności w takim ogrodzie jest ciekawe. W sposób nieunikniony pojawia się refleksja: co za szczęście, że żyję w innym klimacie, że mój ogród jest w Polsce i mogę cieszyć się cudowną zmiennością pór roku.
Sukulenty, jak dla mnie, są monotonne, ale dostrzegam różnorodność kształtów i form.
Jedne wyglądają jak kolczaste plasterki,

...inne jak włochate ogórki,
 
...jedne stoją,
 
 
...inne leżą.
 
Są szablaste,
 
... lub wyglądające jak jeżozwierze.
 
I jeszcze takie „palemki”:
 
Sukulenty tu rosnące różnią się także rozmiarami, niektóre są naprawdę imponujące.
 
Powiada się, że kolekcjonerzy kaktusów żyją najdłużej – bo trzyma ich przy życiu oczekiwanie na kwiaty.
Mimo, że dominują w tym ogrodzie odcienie szarej zieleni i szarości, kilka kwitnących roślin udało mi się dostrzec. Niestety, nie znam ich imion.
 
 
Niektóre mają dość kosmiczny wygląd:
 
To będzie też kwiat..?
 
Trudno o uzyskanie efektu intymności w takim ogrodzie, ale i tu stworzono miejsce do wypoczynku. Na uboczu głównego szlaku, poniżej wierzchołka wzgórza, jest Zakątek Kontemplacyjny. Wokół niewielkiego zbiornika wodnego stoją leżaki i ławki, szumi woda ze źródełka.
A widok na zatokę rzeczywiście usposabia do zadumy nad cudownością tego świata.
 
Ogród ozdabiają naturalne, miejscowe skały i nieliczne rzeźby klasyczne.
 
 
W zagłębieniach skalnych także rosną kaktusy.
 
Jardin Exotique w Eze to ogród ciekawy, intrygujący, inny niż zwykle widujemy.
Ciekawa jestem, jak wiele osób uzna go za piękny..?

2 komentarze:

  1. Witam :) Ogród faktycznie w nieco odmiennej szacie od naszych, ale doceniam urok tego miejsca. Piękne zdjęcia, widoki zapierające dech w piersi, miło było zapoznać się z przedstawioną relacją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Ines!
      Nie bardzo chciałam jechać na luksusowe Lazurowe Wybrzeże, ale warto było, krajobrazowo wspaniałe. No i zwiedziłam tam jeszcze jeden ogród, relacja innym razem.

      Usuń