wtorek, 13 czerwca 2017

KOLOR BRĄZOWY W OGRODZIE

Pewnie wielu ogrodników, wymieniając kolory swego ogrodu, nie wspomniałoby brązowego. A przecież brązowy to barwa natury.
Jest kolorem ziemi, ściółki leśnej, drzew, skóry, drewna, kory...
Dlatego jest symbolem wszystkiego, co wiąże się z żywiołem ziemi - z praktycznością, sumiennością, ciężką pracą i pokorą. Ma w sobie powagę i solidność.

Jest więc wykorzystywany w identyfikacjach firm prawniczych i budowlanych. A chyba najbardziej znane logo z wykorzystaniem brązowego, należy do pewnej firmy kurierskiej.

Ponieważ brązowy kojarzy się ze spokojem i równowagą, daje poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Spotkałam się także z twierdzeniem, że to kolor wygody i wypoczynku.

piękna, metalowa donica, obsadzona ziołami, mogłabym taką mieć...



ziemia w warzywniku, gotowa do zasiewów



Brązowy uzyskujemy przez połączenie pomarańczu z czernią.

Podobno osoby, którym brąz jest szczególnie bliski, są uporządkowane i solidne, można na nich polegać.
Sympatycy brązowego mają upodobania do zawodów związanych z przyrodą, także rolnictwa. Marzą o domku na wsi i lubią zajęcia manualne. Ale nie wierzą we własne siły. No i mają skłonność do perfekcjonizmu.
Ile w tym prawdy, nie wiem, ale lubię brązowy. I muszę powiedzieć, że znaczna część tego opisu nieźle pasuje do mojej osoby.

grzyby skolonizowały zwalone w lesie drzewo



Samo słowo brązowy pochodzi od brązu - stopu miedzi z innymi metalami.

Znalazłam trochę synonimów i określeń różnych odcieni brązu.
Z dodatkiem czerwieni czy pomarańczu brązowy staje się ciepły i nasycony - mamy  kasztanowy, mahoniowy, miedziany, rdzawy palisander, umbrę.
Rozbielone brązy, to sepiowy i beżowy.
Jest też orzechowy, brunatny, czekoladowy, kakaowy cynamonowy, kawowy i gniady.
W zasadzie wszystkie te słowa kojarzą się przyjemnie, prawda?

mech
widok takich brązowych kapeluszy zawsze wywoła uśmiech na twarzy


hortensja Limelight
jasnobrązowe kwiatostany hortensji zdobią ogród zimą


rdzawe trawki i zardzewiałe ozdoby (?) na jakiejś wystawie



W każdym ogrodzie jest dużo brązu, chociaż zwykle go nie zauważamy, przynajmniej latem. On jest, ale go nie widać przez bujną zieleń i odciągające naszą uwagę kolorowe kwiaty.

 U mnie też jest go sporo, bo to po prostu barwa natury, więc ten kolor jest i będzie.
Czy świadomie go gdzieś używam? Tak, w kąciku gospodarczym. Pomalowałam szopę i kratownice, pełniącą funkcję ogrodzenia tego miejsca.
Obok mam też tanie panele z marketu, pokrywające część siatki, także pomalowane na ten kolor. Nie planuję zwiększenia ilości tej barwy w swoim ogrodzie.

hortensja pnąca wiosną
po brązowej kratce pnie się hortensja (wiosna)


nad strumieniem, woda w ogrodzie
pociemniałe podkłady kolejowe nad strumykiem, woda też wydaje się brązowa

Wydaje mi się, że zawsze lubiłam brązowy. Mam brązowe włosy i brązowe oczy i zawsze bardzo ładnie mi było w brązach. Żałuję, że jest mało ciuchów w tym kolorze. Lubię też tradycyjne, brązowe meble.

I to chyba z tych, nie ogrodowych powodów przyznaję brązowemu 6 punktów. Ale także z powodu wagi tego koloru - przecież to barwa drzew, konarów, ziemi, czyli podstawy ogrodu.

ogród angielski
stumpery w Broughton Grange - brązowe karpy i pnie drzew



Czy mam jakieś rośliny brązowe..? Bardzo niewiele.

Kwiatów brązowych jest bardzo mało, więc jeśli są u kogoś, stanowią raczej uzupełnienie, nie grają głównej roli.
Przychodzą mi do głowy irysy, dzielżany i jednoroczny kosmos czekoladowy. Spośród wymienionych, mam tylko dzielżany, ale moje są raczej z dodatkiem brązowego.

brązowe środeczki dzielżana Moeheim Beauty


brązowe irysy
nie znam nazwy tej ciekawej odmiany brązowych irysów (Chelsea Flower Show), obok brązowe trawki - ładna ta kompozycja

brązowe kwiaty
oryginalne, brązowe kwiaty kokornaku



Jest trochę roślin z liśćmi w kolorach brązu, np. popularne żurawki czy pęcherznice.
No i ulubione przez wielu trawy, np. turzyce. Niektóre są brązowe nawet przez cały sezon, inne mają kwiatostany w tym kolorze.

brązowa żurawka
żurawka Peach Flambe


kwitnące miskanty, trawy w ogrodzie
kwiatostany miskantów



Z czym łączymy brązowy?
Jak w przypadku innych kolorów, w zależności od sąsiedztwa, brąz nabiera innych znaczeń.
Z bielą i szarością wygląda elegancko. Z czerwienią, żółcią i pomarańczem wysyca się i nabiera znaczenia, wydobywają się jego walory. Tak jest np. z dzielżanami.
Brązowy to doskonałe sąsiedztwo dla ostrych barw, które pięknie się prezentują na takim spokojnym tle.
Może być też neutralnym tłem, które chcemy ukryć, stad pewnie tak powszechne, brązowe ogrodzenia.

kompozycja roślinna w karpie drzewnej
brąz z zielenią, najbardziej naturalne zestawienie


beżowy z bielą nad zimowym strumykiem


kwiaty lilii
często brązowe są tylko malutkie akcenty, jak te pylniki w kwiatach kremowej lilii Conca d'Or


kamienne poidło w ogrodzie
brunatny perukowiec z żółtymi wiesiołkami i berberysem na Środkowej Rabacie



Brązowy to chyba najczęściej wybierany kolor na elementy architektury ogrodowej. Choćby wspomniane płoty malujemy tym kolorem czy brązowe rollbordery.
Robimy to prawie odruchowo, myślę, że tak jest w 90 % przypadków. Intuicyjnie łączymy go z zielenią, malując tak kraty, altany i treliaże, wiedząc, że rośliny doskonale się z nimi połączą. To bezpieczne rozwiązanie. Tak chyba było i w moim przypadku.
I jeszcze meble ogrodowe - także najczęściej malujemy je na brązowo.

jesień w ogrodzie
taras jesienią, meble już bez poduch


rdest pod brzozami, drewniany podest i ogrodzenie
jasnobrązowy, drewniany podest i ogrodzenia (Chelsea Flower Show 2010)

murek kamienny w ogrodzie
murki z beżowego kamienia i gliniany dzban



Często także ozdoby ogrodowe występują w tych kolorach. Bo np. są z naturalnych materiałów, np. wiklinowe kosze czy kule. Pięknie pasują do roślin. Czasem brązowe są donice, malowane lub w naturalnym kolorze gliny.
Innym pomysłem jest drogi korten i w ogóle rdzawe, metalowe elementy. Według mnie, doskonale wpisują się w ogród.

zardzewiałe ozdoby do ogrodu
takie kwiaty możemy "wetknąć" między rośliny na rabacie


Andy Sturgeon
rdzawe elementy architektury i brązowe irysy w ogrodzie Andy'ego Sturgeona na Chelsea w 2010


wiklinowa ozdoba ogrodowa
wiklinowa żaba w Arley Hall


ozdoby ogrodowe, topiary
urocze stadko gąsek w Burton Agnes Garden


metalowe ozdoby ogrodowe
i jeszcze taka metalowa, brązowa ozdoba, rzucona na trawniku w Coughton Court Garden



Często także nawierzchnie ogrodowe są brązowe, np. ścieżki z klinkieru czy tarasy z desek.
Czasem brązowy bywa kamień - w nawierzchniach, w formie ozdobnych głazów czy murków.
Jeśli mowa o nawierzchniach, to muszę wspomnieć, że mnie brązowy kojarzy się jeszcze z młodymi ogrodami - ze względu na dużą obecność połaci kory. Ja jakoś nie lubiłam tego u siebie i nie mogłam się doczekać, żeby kora zniknęła z mojego ogrodu.

ścieżka z kory, ogród angielski
taka brązowa ścieżka z kory to fajny pomysł do ogrodu (Bluebell Cottage Gardens)


woda w ogrodzie, ogród angielski
Broughton Grange Gardens - mokry kamień nabiera brązowej barwy



Najczęściej zauważamy brązowy jesienią. To pora, kiedy obok barw ognistych, pojawiają się masowo różne odcienie brązów. Np. zszarzały brąz jesiennych liści.

Brązowy staje się wtedy bardziej widoczny nie tylko za sprawą zmieniających barwę liści, bardziej widoczna staje się kora drzew liściastych - pnie i konary nabierają ciepłej barwy wśród żółci opadających liści i rudziejących bylin, wszędzie pełno brązowych główek nasiennych...

W artykule o kolorze brazowym, nie sposób nie wspomnieć słynnego projektanta holenderskiego, Pieta Oudolfa, który swoje ogrody maluje odcieniami brązu. Zwraca naszą uwagę, że ten kolor jesieni, kolor w jakim kończą sezon byliny, może być bardzo atrakcyjny.

kwiaty języczki jesienią
ciemnobrązowe kwiatostany języczki pomarańczowej jesienią, na tle żółknących liści host

brązowe gałązki odcinają się na tle śniegu



W sumie zaskakująca może być konstatacja, że brązowego koloru mamy dużo w ogrodach. Ale mam wrażenie, że w większości przypadków to niekoniecznie ze względu na sympatię do brązu, ale z konieczności i ze względu na to, że to bezpieczne i sprawdzone rozwiązanie.
A jak jest w Waszych ogrodach?


32 komentarze:

  1. Nie mam typowych brązowych roślin. Na ten kolor maluję elementy drewniane: płot, pergolę, meble :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak zrobiłam kiedyś, jakoś odruchowo. Teraz został z tego kącik gospodarczy i deski mostka. A były jeszcze donice i kratki na rośliny.

      Usuń
  2. Uwielbiam trawy, a ponieważ ścinam je dopiero wiosną to zimą sporo u mnie beżu.Brąz to głównie za sprawą gałęzi i trochę zasuszonych kwiatostanów rudbekii. Latem brąz tonie w zieleni dodaję więc brązowe trawki dla przełamania tego koloru. Turzyca 'Buchanana' oraz 'Bronze Form' dobrze spełniają tą rolę :). Poza tym trochę żurawek zbliżonych do brązu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ścinam trawy wiosną, zresztą jak i inne byliny (poza hostami). Muszę się przyjrzeć wspomnianym przez Ciebie turzycom, może trafią i do mojego ogrodu.

      Usuń
  3. Rzeczywiście, brąz jest wszechobecny w naszych ogrodach. Wszędzie go dużo, gdzie nie spojrzeć. Ale dla mnie to kolor trochę "kamuflażowy", albo kolor tła. Kojarzy mi się z jesienią, schyłkiem, melancholią. Wydaje mi się, że intuicyjnie unikam tego koloru, by się nie smucić. A może po prostu nie przepadam za nim... Ale bardzo lubię kolorystykę jesiennego ogrodu, w której przecież brązu jest sporo, tyle że w połączeniu z jaskrawą żółcią, czerwienią i pomarańczem, które dodają mu energii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób nie przepada za tym "statecznym" kolorem. Ja lubię i brązy i nastrój jesieni, więc koloru nie unikam, ale i tak niespecjalnie rzuca się w oczy w ogrodzie. Jest, ale trzeba się skupić, żeby go dostrzec.
      Rzeczywiście, jesień i brązy to doskonały przykład, jak zmienia się kolor w kontekście innych barw.

      Usuń
  4. Brąz kojarzy mi się ze starością, umieraniem....owszem mam w ogrodzie drewniane elementy pokryte tą barwą, ale to pochodna dopasowania do kolorystyki domu, dachu, okien, itp. itd, teraz wydaje mi się to naturalne, zapewne kwestia przyzwyczajenia...
    Donica, którą zaprezentowałaś przesliczna, mam podobną ale na razie nie pełni roli donicy, ot kociołek...EwaSierika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabym mieć taki kociołek... W ogóle jestem ciekawa tych wszystkich Twoich ogrodowych ozdób. Mam nadzieję zawitać w Twoje strony w przyszłym sezonie.

      Usuń
  5. Ja lubię brązy i nie tylko w ogrodzie. Moje ubrania też zawierają dużo tego koloru:) To co pisałaś o osobach lubiacych brąz jest bardzo adekwatne jesli chodzi o moją osobe. Nawet mam zawód związany z przyrodą:)
    W ogrodzie wszystkie elementy drewniane są u mnie w brązach.
    Podoba mi sie Twój post i kolor brązowy. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc nie tylko ja żywię sympatię do brązów... Miło mi, że post Ci się spodobał, Pawanno.

      Usuń
  6. Kolor brazowy tez jest mi bliski zarowno w ubiorze jak i w dodatkach meblowych. Chyba to prawda z ta statecznoscia i dążeniem do perfekcyjnosci bez wiary we własne siły :) W ogrodzie go nie mam ale zauroczyly mnie rdzawe kosaćce brodkowe (zdjęcie z Chelsea) oraz w pewnym krakowskim ogrodzie siostr zakonnych. W ostatnim odcinku Gardeners' World (chyba odc. 26) jest prezentowany ogród Pieta Oudolfa stworzony w Dorset. Rzeczywiscie piekny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam ten odcinek i mnie też zachwycają ogrody Oudolfa. Chociaż zawsze się zastanawiam, jak sprawdziłyby się w naszym klimacie. Jakoś mam wrażenie, że najlepsze u nas w ogrodzie przydomowym są rabaty mieszane.

      Usuń
  7. Może polubię brąz? Może w ogrodzie, bo ogólnie nie znoszę brązów, za bardzo kojarzą mi się z jesienią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem po sobie, że upodobania kolorystyczne potrafią się zmienić radykalnie. Ale przecież nie musimy lubić wszystkiego... Że brązy Ci nie leżą, rozumiem, ale jak można nie lubić jesieni??? To taka piękna pora roku.

      Usuń
  8. Iza, w przyszłym sezonie?może jednak szybciej...EwaS

    OdpowiedzUsuń
  9. Izo, śledzę Twój cykl o kolorach. I doszłam do wniosku, że odczuwanie barw to bardzo indywidualna sprawa. Szczególnie odczułam to przy fioletach, a teraz przy brązach.
    Lubię brązy, kiedyś może bardziej (szczególnie w ubraniach, ale to chyba był dominujący kolor schyłkowego PRL-u). W ogrodzie w zasadzie pojawiają się wraz z jesienią i naturalnymi procesami rozwoju roślin. I choć mam domek w kolorze brązowym (to była raczej konieczność) -ale z błękitnymi okiennicami - to nie przepadam za typowymi brązowymi elementami małej architektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że postrzeganie barw jest bardzo indywidualne, to doskonały przykład, jak w ogóle inaczej widzimy świat, ludzi, zdarzenia... Brązowe elementy architektury może trochę się "przejadły", ale w zasadzie są neutralne i ładnie łączą się z roślinami, pewnie będą zawsze stosowane.
      Kolor schyłkowego PRL-u... to nieładnie brzmi, wolę: ciepły kolor ciemnej czekolady.

      Usuń
  10. Tamaryszku,
    jeszcze raz wróciłam do tego postu. Metal, rdza i ścieżka z kory - u mnie ze ścinków. Takie brązy bardzo lubię. Do tego brązowe wiewiórki i pies ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, właśnie! Zapomniałam o zwierzakach, stałych mieszkańcach ogrodu. Choćby ptakach. Może dlatego, że mój aktualny pies jest czarny. Jak by nie było, nawet u osób z rezerwą odnoszących się do koloru brązowego, niektóre brązy budzą bardzo przyjemne skojarzenia.

      Usuń
  11. Uwielbiam brązy, są naturalne, uniwersalne i praktycznie pasują do wszystkiego. Ostatnio odkryłam technorattan a dużo mebelkow ogrodowych jest z tego koloru więc zamówiłam sobie zestawik do tego leżak. Leżak był moim marzeniem, znalazłam nawet swój kolorek Cudowny. Gdyby ktoś szukał polecam leżak maranta od ratto, sprawdzone :)

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje meble z technorattanu też są brązowe. Mam także leżankę w komplecie, chociaż zdecydowanie za rzadko z niej korzystam...

      Usuń
    2. A nie boisz się deszczu? Teraz przy takich ulewach, nic się z nimi nie dzieje?

      M.

      Usuń
    3. No, nie, przecież to tworzywo sztuczne. Mam niezadaszony taras, stoją tam cały sezon, na zimę chowam do szopy, tylko stół zostaje przy ścianie, osłonięty.
      Z niektórych "nitek" ściera się farba (to beznadziejne, żałuję, że nie zwróciłam uwagi, że są malowane), ale to w miejscach narażonych na ścieranie.

      Usuń
  12. Bardzo lubię brązy i beże. W roślinach stosuję beże do łagodzenia mocnych kolorów bylin i innych. Mam mnóstwo odcieni. Z kolei ciepłe, ciemne brązy stosuję z umiarem. Mam je jedynie w irysach bródkowych, połączonych z bladożółtą naparstnicą zwyczajną (oczywiście połączenie zgapione z Chelsea). Bardzo nie lubię ogrodowych i domowych mebli brązowych, w ciepłej tonacji. Nie podobają mi się, jak mało co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że wszyscy takie kiedyś mieli..?
      Nad żółtą naparstnicą cały czas się zastanawiam, czy zaprosić ja do ogrodu. Irysy te brązowe są śliczne, z tą naparstnicą szczególnie (też mnie urzekło to zestawienie).

      Usuń
    2. Może dlatego. Kojarzą mi się z ławkami z parku.
      A naparstnicę zwyczajną szczerze polecam! Trzeba tylko uwzględnić, że jest niższa od purpurowej, ma skórzaste, dość sztywne liście i bladożółte, drobniejsze od purpurowej kwiaty. Wygląda nieźle także po kwitnieniu. Wymaga przepuszczalnej, wapiennej gleby. Pomimo tego, że rośnie u nas dziko, na mojej glinie dwa razy już podgniła. Za trzecim razem posadziłem je po prostu na niewielkim wyniesieniu, i póki co dają radę.

      Usuń
    3. Jeśli lubi glebę wapienną, to u mnie nie będzie szczęśliwa, u mnie sosny i mazowieckie piachy. Nawet użyźnione, ph mają jednak niższe.

      Usuń
    4. Być może da sobie radę na glebie o nieco mniejszym pH. W naturze jednak występuje zawsze na glebach wapiennych. Spróbowałbym zwapnować glebę i posadzić gdzieś jedną, na próbę. Jeśli się nie uda, nie będzie żalu, a jeśli się uda - sama radość.

      Usuń
    5. Warto spróbować. Zawsze się jednak zastanawiam, na ile sensowne jest sadzić rośliny, które wymagają odmiennych warunków niż posiadane. Ja próbuję, jeśli bardzo chcę je mieć.

      Usuń
    6. Całkowicie zgadzam się z takim tokiem myślenia. Wpadłem teraz na jeszcze jeden patent na odczyn podłoża. Kiedyś sadziłem wrzośce, wymagające w końcu chociaż lekko kwaśnej gleby. U mnie ziemia jest prawie zasadowa. Wrrzośce posadziłem więc do dużych donic z odpowiednią dla nich ziemią. Potem wszystko wkopałem w ziemię. Teraz nie mam już tych wrzośców - oddałem je koledze. Ich usunięcie, dzięki donicom, także było bezproblemowe. Taki sposób sadzenia dawałby możliwość łatwych zmian nasadzeń, np. można sadzić tak cebulowe, po kwitnieniu przestawiać gdzieś do niewidocznego miejsca, a na ich miejsce sadzić jednoroczne. Po przymrozkach znowu wkopywać donice z cebulami.

      Usuń
    7. Dobry pomysł z tym wkopywaniem na rabatę donic z glebą o innym ph, z bylinami dość łatwy do wykonania. Wykorzystam.
      Z cebulami kiedyś tak robiłam, jak piszesz, ale stwierdziłam, że zajmuje mi to zbyt dużo czasu, a ciągle mi go brakuje i teraz już nie wykopuję w ogóle cebul.

      Usuń