Nie wszystko udało się tak, jak oczekiwałam, ale i tak dobrych wrażeń przywiozłam mnóstwo.
Czas spędzony w bardzo miłym towarzystwie, nie kończące się rozmowy o ogrodach i roślinach, oczywiście, roślinne zakupy i zwiedzanie aż 8 ogrodów - to bardzo dużo jak na cztery dni.
amsonia nadreńska ma małe, niebieskie, gwiazdkowate kwiatki (dzięki, Ewo i Piku!) |
Miałam okazję zobaczyć kompletnie różne ogrody, a wszystkie były ciekawe!
Moją relację zaczynam od ogrodu Kasi i Tomka Grochowskich.
"To nie jest ogród pokazowy, tylko nasz, przydomowy" - podkreślał gospodarz, oprowadzając naszą grupę. I tak też patrzyłam na ten ogród. Widać było jego osobisty charakter, nie wszystko było idealne, jak i u nas, np. chwasty między roślinami... rabaty w trakcie zakładania...
Ja się ciągle tym zamartwiam, kiedy ktoś odwiedza mój ogród. Ale u kogoś mi to nie przeszkadza, tu nie skupiam się na szczegółach i cieszę się urodą całości.
A ogród w Radkowie jest wyjątkowy - piękny i różnorodny, pełen odmiennych nastrojowo zakątków.
uwielbiam takie kamienie, połączone z roślinami |
jak ja lubię efekt, jaki tworzą naparstnice..! |
Ogród powstał na rodzinnej ziemi Kasi, na ściernisku po pszenicy i ma powierzchnię ok. 3 tys. m 2.
Jest nadal powiększany. Np. stosunkowo młody jest ogród bukszpanowy, założony w 2012 r. Jego formalne ramy tworzy kilka tysięcy krzewów bukszpanu, tworzących geometryczne wzory, wypełnione bylinami.
w Radkowie można znaleźć różnorodne inspiracje |
Wielką zaletą ogrodu w Radkowie jest położenie, doskonale wykorzystane przez gospodarzy. Ogród leży wśród cudownego krajobrazu, a widok na Góry Stołowe jest jedną z atrakcji ogrodu.
Jak zazdroszczę tym, którym trafiło się coś takiego... Ale nie powinnam narzekać, z jednej strony mam drzewa z ogrodu sąsiadów, z drugiej lasek, więc i tak jest nieźle.
mini woda - fajna, prawda? |
Ogród Grochowskich powstawał bez specjalnego projektu, a celem jego twórców było stworzenie klimatu angielskich ogrodów. Nie ma tu elementów architektury, nastrój budują kompozycje roślin. Całość podzielona jest na wnętrza odmiennym charakterze.
Najstarszy i największy ogród pochodzi z 2004 r., to stąd rozciąga się najpiękniejsza panorama Gór Stołowych.
burzowe chmury dodawały dramatyzmu widokowi |
Mnie bardzo spodobało się otoczenie sadzawki. Udało się osiągnąć wrażenie naturalności. Woda, kamień i zieleń... Czegóż więcej trzeba?
żałuję, że nie mam takiego stawu w ogrodzie |
pięknie zaaranżowane rośliny nad wodą |
Warto zwrócić uwagę na to, że gospodarze wolą drzewa liściaste niż iglaste, uznając je za bardziej dekoracyjne. I jest ich wiele w ogrodzie.
ogród otulają drzewa, a pod nimi posadzono krzewy i byliny |
Najbardziej ulubione przez Kasię i Tomka są trawy, tym bardziej, że uważają je za bezobsługowe. Ich kolekcja traw i turzyc liczy ponad 300 gatunków i odmian, (mają np. 120 odmian miskantów), więc miłośnicy tej grupy roślin znajdą tam wiele atrakcji.
W ogrodzie kolekcjonuje się też liliowce i hosty. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.
amsonia ciliata, zidentyfikowana dzięki Ewie i Piku |
powojnik integrifolia Little Artist, który rośnie w zgrabnych, małych kępach |
Są też rabaty w stylu śródziemnomorskim. Pasją Tomka są kaktusy, tworzy swoją kolekcję od wielu lat i uzbierał ich ponad 200 gatunków i odmian, w tym także ponad 20 mrozoodpornych.
ogród śródziemnomorski w Radkowie |
kaktusy Tomka w żwirze |
...i wśród kamieni |
Gospodarze prowadzą szkółkę, co także było jednym z powodów wizyty w Radkowie.
I tak, kupiłam rośliny: jeżówki silnej odmiany Magnus i pajęcznice liliowate (dlaczego tak paskudnie się nazywają..?).
Mam nadzieję, że będą robrze rosły w moim ogrodzie, bo liczę, że dadzą na rabacie efekt podobny do gaury, która, jak wiadomo, cudna jest, ale wymarza. Udało mi się zrobić jej zdjęcie w Wojsławicach (nie najlepsze).
kępa pajęcznicy liliowatej w Wojsławicach |
W ogrodzie Grochowskich zwróciłam uwagę na kwitnący krzew, abelię i ślicznego bodziszka lancastriense. Myślę, że pojawią się także u mnie, poszukam dla nich miejsca.
Co prawda, ogród w Radkowie słynie z miskantów, ale mnie spodobała się inna trawa, drżączka, która została wciągnięta na listę: do kupienia. Czy to prawda, że się pokłada, jakie macie doświadczenia?
w większości w ogrodzie dominują naturalistyczne kompozycje |
góry zatrzymały te burzowe chmury, ale stworzyły nam romantyczną atmosferę do zwiedzania |
Ogród Kasi i Tomka Grochowskich jest znany i cieszę się, że mogłam go zobaczyć. Mam nadzieję, że udało mi się pokazać jego nieco inne, a nie mniej atrakcyjne, oblicze.
Jak to zwykle bywa, chciałabym spędzić w nim więcej czasu. Jeśli traficie w tamte okolice (niesamowity przejazd przez góry!), warto wstąpić do tego ogrodu i szkółki, zdecydowanie.
dlaczego ja nie mam łubinów w ogrodzie..? |
czy ta ścieżka nie zachęca do zwiedzania ogrodu w Radkowie..? |
Izo, jaki piękny ogród! Popatrz, a ja tak niedaleko mieszkam i nie miałam okazji go zwiedzić...Lubię takie ogrody - naturalistyczne, bujne, z dużą liczbą drzew i krzewów liściastych, z pięknie otoczonym roślinami stawem. Muszę się tam wybrać. A tymczasem wczoraj byłam na wycieczce w czeskiej Karlowej Studance - urokliwym miasteczku w górach, gdzie powietrze jest kryształowo czyste, rośliny soczyście zielone, widoki niesamowite i jeszcze kwitną ...rododendrony. Pozdrawiam ze słonecznej Sobótki. Dala
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twoich wrażeń, daj znać, jeśli wycieczka dojdzie do skutku. Myślę, że Ci się tam spodoba. No, i może jakaś roślinka wpadnie Ci w oko w szkółce.
UsuńCiekawa jestem, czy spadł u Ciebie deszcz, my wracaliśmy w okropnej ulewie.
super - a drżączka - mam - jedną większą stoi cudnie jak swieca - i trzy male dokupione i te sie kladą - moze jesli uda im sie przezimowac to jak podrosną tez bedą stac ! uwielbiam tę trawę :-) pozdrawiam z Gdanska Aska
OdpowiedzUsuńA, to dobra wiadomość co do drżączki! A jaką masz ziemię? Bo u mnie leciutka. To na pewno też ma znaczenie. Chyba opinia o pokładaniu pochodziła od osoby z ziemia gliniastą.
UsuńIza, jak zwykle wywiązujesz sie wzorowo z zadania, co prawda trudno przejść obok ogrodu w Radkowie bez zachwytów......
OdpowiedzUsuńRoslina , o która pytasz to amsonia nadreńska, ta druga chyba gwiazdkowata, tak mi sie cos po głowie plącze. Dzieki za przypomnienie
o Little Artist, zauroczył mnie a jednak szybko wyleciał z głowy, wstyd. Gaura byc może wymarza ale sieje się na potęgę, mam łan gaury każdego roku, Twój piach powinien obfitować w siewki, nie masz czy nie wiesz, że to one?
Spodobało mi się to co napisałaś, woda, kamień i zieleń-cóż więcej do szczęścia, ja powtarzam zawsze-woda, kamień i zieleń-nic piekniejszego nad to.....pozdrawiam EwaSierika
Dziękuję za identyfikację bylin, Ewo! Już poprawiłam w poście. A swoją drogą, to sporo niebiesko kwitnących roślin jest u Grochowskich.
UsuńTen ogród jest ciekawy, taki swobodny, naturalny, nie wykoncypowany.
Gaura... Pewnie i u mnie się sieje, a ja wyrywam wszystkie siewki - bo nie poznaję ich albo łan chwastów na rabacie jest już tak gęsty, że wyrywam garściami. Tak zrobiłam w tym roku z jednym dużym ciemiernikiem. Wiedziałam, że tam gdzieś rośnie, ale byłam już tak zmęczona pieleniem, że nie miałam siły myśleć i poooszło. Może kiedyś to opanuję i siewki gaury ocaleją.
Bardzo ciekawy ogród...a wijąca się ścieżka jest świetnym zaproszeniem :)
OdpowiedzUsuńJest tam jeszcze wiele ładnych, nie pokazanych przeze mnie miejsc, choćby ogród traw z fajnymi, kolistymi placykami z drewna. Warto odwiedzić Radków.
UsuńWłaśnie stwierdziłam, że mam ogród pokazowy nierejestrowany. Przypadkowi ludzie wyrażający nieśmiało chęć obejrzenia... Jak ja to lubię!
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że przechodnie zerkają do Twojego ogrodu, jest wyjątkowy. To największa nagroda dla ogrodnika, kiedy przypadkowe osoby zachwycają się ogrodem. Rozumiem, że wpuszczasz..? Może i ja kiedyś zabłądzę w Twoje strony i wyrażę nieśmiało chęć obejrzenia ogrodu...
UsuńJedna i druga z niebieskich ślicznotek to amsonia, odmian niestety nie pamiętam :(
OdpowiedzUsuńDziękuję, Piku, za identyfikację. Fajne rośliny, o niebieskich kwiatach są tak rzadkie. Poszukałam o nich podstawowych informacji, ale chyba u mnie miałyby za sucho. Masz je u siebie?
UsuńWłaśnie kupiłam tą pierwszą w Radkowie :). U mnie glina więc chyba da radę.
UsuńNiech rozkwita!
UsuńPiękny, uwielbiam takie naturalistyczne ogrody, a do tego jeszcze widoki do pozazdroszczenia... W takim miejscu nawet chwasty nie rażą, wprost przeciwnie, mogą być częścią kompozycji:) Łubin szczerze polecam, to bezobsługowa roślinka, chociaż mój chyba komuś zasmakował, ma artystycznie powycinane listki
OdpowiedzUsuńJa także lubię takie klimaty. A naturalistycznych ogrodów prywatnych czy nawiązujących do tego stylu, wcale nie ma u nas tak dużo.
UsuńŁubin chyba zaproszę do siebie, zastanawiam się nad kolorem. Pasowałby mi bordowy...
Z łubinami to juz tak jest, że i tak rok - dwa później będą różne :). Dziękujemy za miłe słowa i zdjęcia :) kasia i tomek
UsuńO, to ważna informacja, czyli muszę zmienić koncepcję, dzięki. A ogród wart wszystkich miłych słów!
UsuńTamaryszku, białe łubiny do białego ogrodu! :)
UsuńPomysł świetny, ale - w moim Białym Ogrodzie nie ma pełnego słońca, które łubiny kochają, niestety.
UsuńAch, no tak. Szkoda
UsuńZnamy ten ogród w różnych miesiącach roku i miło zobaczyć, że wszystko nadal w nim dobrze. Bukszpany odżyły w końcu najwyraźniej. Zadziwia mnie tylko sadzawka, bo dotąd nie wiedziałam, że tam jest :)Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńSadzawka wcale nie jest taka mała... Potwierdza się, że każdy dostrzega nieco inne rzeczy i to jest fajne w relacjach różnych osób. Bukszpanowy akurat mnie najmniej przypadł do gustu, może to nie był jego czas. Żałuję, że ten ogród jest tak daleko ode mnie, warto tam zaglądać.
UsuńPiękne zdjęcia i urokliwe miejsce. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobało! Myślę, że w tym ogrodzie można znaleźć wiele. Podobnie, jak w całej jego okolicy.
UsuńNo, właśnie, czemu nie masz łubinów? A u mnie siewek dostatek... Mogę się podzielić. Tyle że najczęściej występujący kolor wśród moich łubinów to łososiowy. Pasuje?
OdpowiedzUsuńDlaczego nie mam..? Bo podobno krótko kwitną... bo mają taką mocną formę... bo wymagają pełnego słońca, a takich miejsc nie mam tak wiele w ogrodzie... Ale tak naprawdę ich nie odrzuciłam. Bardzo lubię ich liście. Szukam miejsca i właściwego koloru. Twoje siewki chętnie przyjmę, dziękuję! Mam jedno miejsce, gdzie mogą się znaleźć.
UsuńZnam to miejsce, byłam kilka razy.Lubię takie miejsca gdzie można zrobić dobre zakupy i dodatkowo połazić po ogrodzie.
OdpowiedzUsuńByłam w połowie maja i miło było popatrzeć na ogród z Twojego obiektywu.
Ciekawi mnie ten krzew który przywołujesz.
pozdrawiam mira
Abelia..? Jeszcze nie zebrałam o nim informacji, ale zapowiada się ciekawie, muszę wybrać dla niego jakieś miejsce w ogrodzie i wtedy kupię. Zwykle takimi sprawami zajmuje się zimą, teraz nie mam czasu.
UsuńJa także wypatrzyłam abelię w tym ogrodzie, ma jeszcze jedną zaletę - ładnie pachnie. Ponoć była w sprzedaży, ale szkółki unikałam mając na uwadze wielogodzinny powrót komunikacją publiczną. Ogród Kasi i Tomka jest taki naturalny, pięknie położony a sympatyczni gospodarze chętnie dzielili się wiedzą i czasem. Cieszę się, że dane mi było tam być. Dojazd krętą górską drogą dostarczył wiele emocji takiemu niziołkowi, jak ja. Miło mi było znowu Cię spotkać, pozdrawiam - Ela [Elsi].
OdpowiedzUsuńTrzeba więc abelię posadzić w miejscu, żeby cieszyć się tym zapachem. Drogą przez góry także byłam zachwycona, żałowałam, że nie było czasu się tam zatrzymać i połazić.
UsuńJa też się cieszę, że się spotkałyśmy, jesteś przemiłą osobą, Elu.
Fajnie, że każdy z tych ogrodów jest tak inny :) Aż nie można się napatrzeć. A nawet pomyśleć nie chcę ile czasu wymaga pielęgnacja takich cudów.
OdpowiedzUsuńTaak...ogród zapewnia wiele dobrych wrażeń, ale wymaga pracy, zwykle sporo. Na szczęście, ogrodnicy to lubią! Chociaż czasem plecy z trudem prostują.
Usuń