Ewa w komentarzu wspomniała o ubóstwie elementów architektonicznych w naszych ogrodach i o "pomyleniu funkcji altany". Mam nadzieję, że odezwie się szerzej po tym artykule, wyjaśni, co miała na myśli i odniesie się do tekstu.
romantyczna, ceglana altana w Stone House Cottage Gardens |
altana w wiktoriańskim stylu na Chelsea Flower Show |
W moim ogrodzie nie ma altany.
Kiedy zaczęłam go tworzyć, nie bardzo wiedziałam, jak ma wyglądać. Stopniowo zaczęły się pojawiać pomysły i plany, ale jakoś nigdy nie było wśród nich altany. Od początku wiedziałam, że będzie niepotrzebna, że nikt by z niej nie korzystał. I przez wszystkie lata, kiedy tu mieszkamy, nigdy to się nie zmieniło, potrzeba posiadania altany się nie pojawiła.
Ale wydaje mi się, że w polskich ogrodach często spotyka się altany.
altana w pięknym otoczeniu - ogród Marysi Mufki, który opisywałam na blogu |
mała altanka w ogrodzie w Rykach |
Jakie funkcje może spełniać altana?
Może to być intymne miejsce wypoczynku, z jakimiś siedziskami, skąd można sobie popatrzeć na ogród, gdzie cień dachu daje wytchnienie, gdzie miło się rozmawia czy czyta.
stylowe miejsce odpoczynku, nie altana (Ryki) |
mini klasyczna altana w Miserden Gardens, niezbyt mi się podoba |
Może to być miejsce spożywania posiłków, także w większym gronie, miejsce spotkań towarzyskich.
Wtedy oprócz stołu i miejsc do siedzenia, altana może być wyposażona w grill/kuchnię, półki czy szafki, czasem zlewozmywak.
Taka altana pełni więc rolę kuchni i jadalni. Drugiej kuchni i jadalni, bo przecież pierwsza jest w domu.
W takiej altanie niby jesteśmy we wnętrzu, a jednak na dworze.
Mam wrażenie, że altana w polskim ogrodzie to właśnie najczęściej miejsce biesiadne.
urocza, ażurowa, drewniana altana na mini biesiady (Ryki) |
drewniana altana w stylu góralskim na biesiady w pobliżu ogniska |
drewniana, nowoczesna altana (Chelsea Flower Show) |
elegancki, klasyczny pawilon ogrodowy w Burton Agnes Garden, jest tu kawiarenka |
Wszystko dzieje się na tarasie. Tu się je posiłki, leży z książką, przyjmuje gości. Kiedyś, gdy robiliśmy jeszcze grilla, także był ustawiany na tarasie.
Taras jest duży, oprócz stołu z fotelami, mieści się na nim leżanka i parę innych rzeczy.
Można osłonić go przed deszczem czy słońcem markizą. Na co dzień wolę mieć niebo nad głową. A, na szczęście, mój taras jest od północnowschodniej strony, więc słońce jest tam tylko rano i doskonale wypoczywa się tam w słoneczny i gorący dzień. A zaplecze techniczne jest tuż tuż.
Natomiast w różnych miejscach ogrodu, w moich ogrodowych zakątkach, poustawiane są ławki, żeby można było sobie przysiąść na chwilę, odetchnąć przy pracy albo spojrzeć na ogród z innej perspektywy.
Altana może pełnić też rolę ozdobnego elementu architektonicznego, tak zdarza się w historycznych ogrodach angielskich, które zwiedzałam. U nas raczej się tego nie spotyka.
Czy macie jakieś inne pomysły do czego jeszcze może służyć altana?
altanka eko z "żywym" dachem (Hampton Court Flower Show) |
takie altanki spotykamy u nas (Cerney Gardens) |
takie rozwiązania najczęściej widuję w Anglii - czy to altana czy kącik do siedzenia? (Stone House Cottage Gardens) |
Czy istnienie altany ma związek z wielkością ogrodu?
Mój jest dość duży (ponad 3 tys. m2) i altana jest mi niepotrzebna.
Może jednak w dużym ogrodzie warto stworzyć taką przestrzeń w odległym krańcu ogrodu? Może chodzi o "wyprawy" do innego, niż to najbardziej codzienne, miejsca?
Czy jest sens stawiania altany w małym ogrodzie, gdzie przy domu jest taras? Powielania blisko siebie przestrzeni o jednakowych funkcjach?
Napiszcie proszę, co sądzicie na ten temat i jak to wygląda w Waszych ogrodach.
Czy ktoś z Was ma altanę i z niej nie korzysta?
Albo nie ma i bardzo mu jej brakuje?
nowoczesna wersja drewnianej altany (domku?) (Hampton Court Flower Show) |
wewnątrz tej obrośniętej różami altanki stoją foteliki (Waterperry Gardens) |
można tu przysiąść na chwilę i popatrzeć na ogród (Mottisfont Garden) |
W ogrodach moich znajomych ogrodników jest mało altan. Doliczyłam się zaledwie czterech.
Są w dwóch ogrodach przeciętnej wielkości (bo nie ma tam tarasu przy domu) i w dwóch dużych ogrodach (w pobliżu miejsca na ognisko).
Czy macie podobne obserwacje?
skromna wersja altany klasycznej czy raczej pawilonu ogrodowego (Miserden Gardens) |
mały domek ogrodowy w Sledemere House Gardens, podobne spotykamy u nas |
Natomiast w ogrodach, które zwiedzałam za granicą, o, dziwo, altan nie spotkałam często, przynajmniej o takich biesiadnych funkcjach.
Są w ogrodach historycznych i pełnią funkcję raczej miejsca widokowego (historyczny belweder). Wtedy najczęściej są to budynki klasycystyczne, eleganckie, z kolumnami.
Czasem może to być rodzaj samotni, miejsce kontemplacji.
otwarty pawilon z kolumnami w York Gate Gardens, często spotykany w ogrodach angielskich - miejsce do podziwiania ogrodu |
jego skromniejsza wersja, w bardziej swobodnym stylu, w Mill Dene, na wzgórzu, skąd jest ciekawy widok |
samotnia w Stone House Cottage Gardens |
W starych ogrodach altany stanowią czasem element ozdobny, rodzaj rzeźby, np. metalowe, ażurowe altanki.
Jednak w większości zwiedzanych przeze mnie ogrodów altan nie ma, są natomiast liczne ławki i miejsca do siedzenia (czasem z daszkiem).
Powiem Wam, że nawet mnie zaskoczyła ta konstatacja. Jakoś dotychczas miałam przeświadczenie, że prawie wszyscy altany mają, a mój ogród należy do wyjątków.
Zajrzałam do książek o projektowaniu i aranżacji ogrodów w swojej bibliotece - w tych zagranicznych masa informacji i pomysłów na tzw. elementy ogrodu (schody, nawierzchnie, pergole itp.) - o altanach nic...
Jedynie w polskiej książce coś o tym znalazłam. Symptomatyczne..?
Ciekawa jestem, kto z czytelników ma w ogrodzie altanę lub chce mieć?
Czy często widujecie je w ogrodach innych?
ażurowa, ozdobna altanka w Arley Hall Gardens |
Chenies Gardens - w niewielu ogrodach takie altany pasują |
a tu nowoczesna wersja metalowej altany (Sledemere House Gardens) - raczej ozdoba i miejsce wypoczynku |
charakterystyczna altana na moście w Ogrodzie Japońskim we Wrocławiu |
ładna altanka w York Gate Gardens, brakuje ławeczki |
Budynki "altanopodobne" mogą mieć różną formę.
W Polsce najczęściej są drewniane. Pewnie dlatego, że można je samodzielnie zbudować i są niedrogie.
ciekawa, drewniana altana w Bury Court, doskonale pasuje do nowoczesnego ogrodu preriowego |
Za granicą spotykałam altany z kamienia, murowane, z cegły. I z metalowych prętów. Ale, tak jak wspomniałam wyżej, pełnią inne funkcje.
Zupełnie inny charakter mają żywe altany, stworzone z rosnących i odpowiednio przycinanych roślin. Czasem znajduje się w nich siedzisko, czasem pełnią tylko funkcję ozdobną. Podobają mi się takie!
Do takich konstrukcji nadają się drzewa doskonale znoszące przycinanie (graby czy lipy) oraz wierzby.
cudowna altana z gruszy wierzbolistnej (ogród projektu Pieta Oudolfa w Bury Court) |
Ale i altany wykonane z materiałów tradycyjnych najczęściej są przynajmniej częściowo pokryte roślinami - wykorzystuje się jako podpory dla pnączy. I to jest fajna praktyka. Taka altana jest bardziej częścią ogrodu, ładnie się z nim łączy. Więc ładniej wygląda, a i przysiąść w takim miejscu jest przyjemniej.
porośnięta różami altana stanowi ozdobny punkt centralny różanki (Loseley Park) |
jeszcze raz sympatyczny kącik, porośnięty winobluszczem (arboretum w Rykach) |
Każdy ma inną wizję ogrodu. Dla mnie ogród to rośliny, ale jeśli miałabym wymienić jakieś inne, niezbędne jego części składowe, wymieniłabym ławeczki i wodę. Nigdy nie altanę.
Odpowiadając więc na pytanie tytułowe - nie, altana nie jest potrzebna w ogrodzie, poza wyjątkowymi sytuacjami.
Ale jeśli miałabym jakąś zrobić... to w dużym ogrodzie, jako element ozdobny, z ławką w środku. Może uformowaną z roślin.
Ale to moje zdanie, odpowiada moim potrzebom. Czekam z niecierpliwością na Wasze opinie, na pewno znajdą się zwolennicy odmiennej opcji.
Gdybym miła wskazać jakieś miejsce w ogrodzie, w którym najbardziej lubię spędzać czas byłaby nim właśnie ALTANA.
OdpowiedzUsuńMam ją dopiero drugi rok, ale teraz nie wyobrażam sobie bez niej ogrodowego życia. Każde spotkanie rodzinne oraz towarzyskie rozgrywa się właśnie na jej terenie. Czy pada deszcz, czy też świeci słońce altana jest po prostu "the best".
Jeśli nie posiadasz tego wspaniałego, letniego wynalazku - koniecznie musisz to zmienić:)
Pozdrawiam:)
Altana the best! A napisz, czy masz taras przy domu? Jeśli tak, to w jakich sytuacjach wolisz korzystać z altany niż z tarasu? Czy Twoja altana jest usytuowana blisko domu?
UsuńJestem Ci winna odpowiedź, którą już dawno napisałam, ale coś ją pożarło:)
UsuńNie mam przed domem tarasu, więc być może dlatego jestem zwolenniczką altan.
Ale ... jeśli chodzi o Twój ogród - uważam, że nawet jeśli posiadasz taras - altana również spisałaby się idealnie na terenie tak dużego ogrodu.
Biała, ażurowa i i lekka konstrukcja opleciona pnączem ... wyglądałaby cudnie:)
Pozdrawiam:)
Jeśli nie ma tarasu, altana z pewnością jest niezbędna. Masz rację, że opisana przez Ciebie lekka altana, romantycznie obrośnięta pnączami, doskonale pasowałaby np. do Białego Ogrodu. Niestety, trudno dołożyć niemałą przecież konstrukcję do już zagospodarowanego miejsca, w moim białym zakątku na pewno się nie zmieści.
UsuńMoże kiedyś powstanie coś w innym stylu w leśnej, trochę dzikiej części działki.
myślę, ze altana we współczesnych ogrodach straciła miejsce bytu, pierwotnie było to miejsce odpoczynku czy schronienia w trakcie spaceru po dużym ogrodzie, bo w ogrodach się spacerowało, pracował głównie ogrodnik ;)
OdpowiedzUsuńteraz altana, jeśli jest, to podręczny składzik na narzędzia, poduchy z foteli a odpoczywa się i je na tarasie czy werandzie bo tak jest wygodniej.
znam jeden ogród z altana, właścicielka suszy w niej cebule :D
sama nie mam potrzeby "mania" altany, zadaszona weranda mi w zupełności wystarcza
No, tak, w rozległym ogrodzie altana jako schronienie w trakcie długiego spaceru to fajna rzecz. Jednak to już raczej przeszłość.
UsuńAle, jak pokazuje praktyka, altana nie straciła miejsca bytu w naszych współczesnych ogrodach, chociaż zmieniła funkcję.
Zaś altana rozumiana jako schowek jest niezbędna, według mnie. Ja nazywam ją szopą czy składzikiem.
szopa czy składzik to osobny byt, chciałam powiedzieć, ze często altana staje się takim podręcznym składzikiem bo szybciej jest odłożyć akurat w niej niepotrzebne narzędzie, czy schować poduchy przed deszczem, no chyba, ze ktoś jest ogromnie zdyscyplinowany.
Usuńosobiście nie tęsknię za altana bo działałaby na mnie klaustrofobicznie, to jednak dość ograniczone i raczej zacienione miejsce. lubię mieć "zamaszysty" widok na ogród nie ograniczony ściankami, kratkami czy pnączem. do spożywania posiłku wystarczy parasol czy cień drzewa.
Mnie także takie "zamaszyste" widoki są bliższe, nawet na tarasie wolę mieć niebo nad głową, a nie stałe zadaszenie.
UsuńMam połowę mniejszy ogród od Ciebie i duży taras, który powoli zarasta glicynia. Nie potrzebuję więc altany na spotkania.
OdpowiedzUsuńGdybym miała ogromny ogród, altana byłaby jak w Mottisfont Garden. W zacisznym, osłoniętym miejscu, z małą ławeczką, otulona roślinami pnącymi :)
Takie kąciki, jak w Mottisfont są urocze i mogą być przydatne, zdecydowanie. Też bym mogła mieć coś takiego, chociaż to dla mnie nie altana, ale jak zwał, tak zwał.
UsuńTo i ja zajmę głos "w sprawie".
OdpowiedzUsuńNie każdy posiada "wygodny taras" czy też werandę. Niestety, nie wszystkie domy w Polsce są nowo zbudowane, gdzie takowe udogodnienia istnieją w standardzie. Dawniejsze domy nie zawsze posiadały obszerne tarasy czy werandy i nie zawsze da się takowe przy domu zbudować ze względu na spore koszty i trudności techniczne (np. u mnie). W takich sytuacjach rolę tarasu przejmuje altanka, placyk wypoczynkowy itp. U mnie funkcjonuje placyk wypoczynkowy połączony "krótką trasą" z miejscem ogniskowo-grillowym. Sprawdza się idealnie. Pamiętajmy więc, że nie wszystkie ogrody, domy mają te same uwarunkowania, a osoby w nich przebywające te same potrzeby, czy też zasoby finansowe...
Aga
Masz rację, warunki i sytuacja decydują o rozwiązaniach, które stosujemy w ogrodach. Jeśli nie ma tarasu czy werandy, altana wydaje się niezbędna, nawet w małym ogrodzie.
UsuńPozdrawiam!
Nie mam i mieć nie będę. Mam za duży ogród i wiem, że gdybym tylko rozsiadła się wygodnie w mojej altanie, natychmiast przypomniałoby mi się, że okulary mam, a książki nie zabrałam, albo odwrotnie z czymkolwiek - kawa bez cukru, albo cukier bez kawy itd. Rolę altany pełni u mnie krzywa wierzba ocieniająca i huśtawka z daszkiem. Ale altanki piękne są, niewątpliwie.
OdpowiedzUsuńFakt, że na dłuższy wypoczynek albo trzeba mieć na stałe wszystko pod ręką albo daleko biegać, jeśli altana daleko od domu. A osłonięte miejsce do wypoczynku, bardziej intymne, może być niejedno w ogrodzie, lubię takie rozwiązania.
Usuńhm. ja chyba jestem za altanami i placykami wypoczynkowymi. Tzn właśnie kiedy jest dobry taras a ogród niezbyt rozległy, wtedy unikam stawiania takich budowli.Jednak znam ogrody, gdzie nie ma miejsca na posiedzenie, na zatrzymanie....tak to nie jest fajnie.
OdpowiedzUsuńNasz taras powstaje etapami i jest słoneczny. Jako pierwszy powstał podest w cieniu, w kązie ogrodu, ze starych desek po budowie. Latem się zepsuł, dechy spróchniały. I bardzo było smutno bez niego. Budujemy nowy, teraz, na początku sezonu, żeby nie strarcić tych miłych chwil, które się zdarzają z jego udziałem. Rodzinnych obiadów, posiadówy w weekend, letnich popołudni kiedy wokoło 35 stopni i można tylko zalec w cieniu.
Ale gdyby był taras zacieniony.... to wtedy pewnie potrzebowalibyśmy słonecznego placyku na wiosnę i jesień.
Pozdrawiam
Marta/Magnolia
No, pewnie, że musi być miejsce do posiedzenia i spotkań towarzyskich! Albo taras albo placyk ze stołem albo altana.
UsuńFajnie jest, jeśli jest taki kącik i słoneczny i cienisty, wykorzystywany w zależności od sytuacji.
U mnie jest właśnie tak, jak wyżej opisała Aga - mam stary domek, bez tarasu, a rolę miejsca wypoczynkowego spełniają kąciki w ogrodzie, tzw. słoneczny i cienisty. Są to wydzielone placyki, otoczone zielenią, gdzie ustawiłam stoliczki i krzesełka. Jakoś nigdy nie myślałam o altanie - widocznie jest mi niepotrzebna. Moje kąciki wypoczynkowe, pod gołym niebem, ale otulone zielenią i z utwardzoną "podłogą" doskonale spełniają swoją funkcję, głównie wypoczynkową i towarzyską. Tam jemy posiłki, grillujemy, przyjmujemy gości od kwietnia do października. Z budowli ogrodowych mam za to tzw. domek ogrodnika, bez którego natomiast nie wyobrażam sobie swojego życia ogrodowego. W razie gorszej pogody można tam się szybciutko przenieść i spokojnie poczekać na słoneczko (jest stół, krzesła, komódka), a drugie pomieszczenie to magazyn na narzędzia ogrodnicze, nawozy i wszystko, czego potrzebuje ogrodnik). No i jeszcze rola, nieco podobna do roli altanki - podpory dla pnączy. Po moim domku wspina się winobluszcz, wiciokrzew, pnąca róża i bluszcz...Nie mam więc altanki, ale niektóre, pokazane przez Ciebie, zwłaszcza te z angielskich ogrodów, są naprawdę urocze! Dala
OdpowiedzUsuńO ile dobrze zrozumiałam, Twój sławny domek ogrodnika pełni czasem właśnie rolę altanki. Powiem Ci, że ja też lubię siedzieć pod gołym niebem. A Twoje placyki wypoczynkowe są bardzo przytulne. Jak się okazuje, taras nie jest niezbędny.
UsuńPnącza to oddzielny temat, uwielbiam, jak otulają budowle. To tworzy wyjątkowy nastrój w ogrodzie. Altana nimi otulona, to zupełnie inna altana.
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńmam dość duży ogród, a w nim miejsce po altanie, która niestety w zeszłym roku uległa zniszczeniu i muszę szczerze napisać, że już nie mogę się doczekać chwili kiedy mój mąż odbuduje moją altanę. To cudowne miejsce w którym od wiosny do jesieni spożywamy posiłki, odpoczywamy po trudach dnia codziennego, przyjmujemy gości, bawią się dzieci. Moja altana (mimo,że jej fizycznie jeszcze, już nie ma to z przyzwyczajenia piszę o niej w czasie teraźniejszym) ma duże ciężkie drewniane ławy i stoły, na tyle duże aby pomieścić spore grono odwiedzających nas znajomych, murowany, kamienny grill ogrodowy, obok znajduje się placyk na ognisko, dorosła lipa z huśtawką. Naprawdę uwielbiam to miejsce.
Prawdą jest, że nie posiadam jeszcze w pełni skończonego tarasu przy domu i nie korzystam z niego, ale mam znajomych, u których królują tarasy i muszę przyznać, że nie zamieniłabym mojej altany na żaden taras, jest zdecydowanie wygodniejsza, bardziej urokliwa i MOJA.
Pozdrawiam serdecznie MAGDA
Gdy nie ma tarasu, altana bywa niezastąpiona, jak w Twoim przypadku. I chyba masz rację, że zwykle tarasy nie mają takiego uroku, jak altany.
UsuńNatomiast ciekawa jestem, jak ułożą się sprawy, gdy Twoja altana znów będzie i taras będzie też gotowy, czy coś się zmieni w Waszych zwyczajach.
Jakoś nigdy nie tęskniłam za altaną, dlaczego? bo takiej jak mi się podoba mieć nie będę a jakakolwiek nie znajdzie akceptacji.
OdpowiedzUsuńCzasem przydałby się kawałek zadaszenia nad mebelkami ale czy koniecznie altana?EwaSierika
Konieczna nie jest na pewno. Ale zaciekawiłaś mnie, jaka to jest ta Twoja wymarzona i nie do zrealizowania altana..! Czy to kwestia możliwości techniczno-finansowych czy dopasowania do stylu ogrodu?
UsuńJak do altany to tylko z ksiazka. Zamiast altany moze byc ewentualnie lawka pod stara grusza. Kiedy sie jednak marzy o spokoju, z dala od domownikow, to jednak altana sprawdza sie wysmienicie; poduszka, koc, herbata, ksiazka i pare milych godzin dla siebie. A przy wiekszej mobilizacji mozna tez troche popracowac, niby swieze powietrza a zacisznie. A poza tym gdyby nie altana to gdzie sie spotkac poznym wieczorem z tym kuzynem ktory wlasnie przyjechal z Warszawy? Przeciez nie na tarasie, bo stamtad wszystko slychac.
OdpowiedzUsuńDodałaś (-eś?) nowy argument za posiadaniem altany - zapewnia miejsce do wypoczynku czy innych zajęć z dala od domu i centrum życia rodzinnego. Z pewnością w wielu sytuacjach to dobre rozwiązanie, np. przy licznej rodzinie.
UsuńNajpierw muszę się zachwycić takim interesującym i pięknie ilustrowanym wprowadzeniem w temat!.I jak sie lekko czyta Twoje teksty!
OdpowiedzUsuńWracając do sedna:
Mnie altany kojarzą się z wielkim romantycznym ogrodem, umiejscowione na jego krańcu, dokąd dochodzimy, odpoczywamy i po dłuższej chwili zadumy wracamy.
Ja mam ogród 24 arowy i nie ma w nim altany, podobnie jak Ty uważam, ze ławeczki poustawiane w różnych zakątkach sa wielce przydatne; dom stoi dokładnie pośrodku ogrodu a więc wokół domu, po trzech stronach świata, stosownie do pogody, ustawiamy stół i krzesła. W razie potrzeby cukier i okulary sa niedaleko...
Teraz sobie uświadomiłam, że chyba jednak będę mieć taki dodatkowy zakątek do "posiadywania" , bo obecnie tworzymy z mężem patio śródziemnomorskie, które jest przekształconym fundamentem, pozostałym po poprzednich właścicielach. Co nam się uda z tej architektury uzyskać, zobaczymy...
Bożena
Dziękuję za pochwały, Bożeno, cieszę się, że artykuł się spodobał.
UsuńU mnie też jest dodatkowy zakątek z ławką - Kącik pod Lipą. Najbliżej mu do altany, ale jeśli chodzi o funkcję, to nie jest to miejsce biesiadne, raczej samotnia. U Ciebie zaś pewnie będzie inaczej. Życzę powodzenia w tworzeniu śródziemnomorskiego klimatu na patio, świetny pomysł na wykorzystanie pozostałych fundamentów.
Moim zdaniem altana jest zbędna przy istniejącym tarasie.Dla mnie to dodatkowe zagracanie ogrodu.Sąsiad ma az 2 altany na 1500mkw.To już śmietnik nie ogród.Jest oczywiście jeszcze taras:)Na bogato!Plus większość misternie ciętych drzew i krzewów .Wśród pól ,pod lasem...Ale o gustach się nie dyskutuje.W ogromnych ogrodach takie natknięcie się na altanę to miłe zaskoczenie.Małe ogrody jej nie potrzebują.
OdpowiedzUsuńZ pewnością zbyt duża ilość elementów na niewielkiej przestrzeni nie robi dobrego wrażenia. Ale z tym "śmietnikiem" bym się wstrzymała...
UsuńMyślę, że nie tylko względy estetyczne mają znaczenie (choć dla mnie są ważne), potrzeby mieszkańców są równie ważne. (I radość z posiadania wymarzonego ogrodu także).
Jak widać z komentarzy, są sytuacje, że nawet w małym ogrodzie potrzebne jest dodatkowe miejsce wypoczynkowe w postaci altany.
A może nasza tu rozmowa pomoże właścicielom ogrodów odpowiedzieć na pytanie, czy potrzebują altany u siebie, czy nie. Bo mimo całego mojego dążenia do stworzenia pięknej przestrzeni, uważam jednak, że ważniejsze jest, czego potrzebują właściciele, niż czego potrzebuje ogród.
Pozdrawiam!
Tamaryszku, Ty zawsze jesteś tak cudownie przygotowana z materiałami zdjęciowymi do każdego tematu. Podziwiam!!! Piękne zdjęcia, cudne altany
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Klaudio, staram się!
UsuńAltany budzą we mnie ten dziecięcy dreszcz emocji jaki budziły mroczne zakamarki, ukryte przejścia, zagadkowe drzwi donikąd. Dzieci mają pewną słabość do małych, wydzielonych przestrzeni - mi chyba zostało do dziś. Stąd właśnie przepadam za altanami schowanymi z widoku, zarośniętymi pnączem, nieco ukradkowymi, jak z tajemniczego ogrodu.
OdpowiedzUsuńHanako
Mała, wydzielona przestrzeń, intymne wnętrze... Masz racje, że takie bywają altany! Tarasy rzadko. Kolejny punkt dla altan. Czy w takiej, opisanej przez Ciebie altanie urządzałabyś biesiady?
UsuńMyślę, że raczej leniwe popołudniowe herbatki.
UsuńHanako
Widzę, że w komentarzach dominuje podejście utylitarne. Do mnie natomiast najbardziej przemawia aspekt estetyczny altan i ich wkomponowanie w ogród.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podobają się altany w stylu namiotu tureckiego :) .
"Altana w stylu namiotu tureckiego"? A to mnie zaskoczyłaś. Chyba, że żartujesz. Jak byś taką altanę wkomponowała w (swój) ogród? Napisz koniecznie.
UsuńDla mnie też, jak wiesz, względy estetyczne i kompozycja całości jest bardzo ważna.
Podoba się to nie znaczy że natychmiast chcę to mieć w swoim ogrodzie!
UsuńNamiot turecki to niegdyś bardzo popularna forma. http://fashion-hi-story.blogspot.com/2016/02/pawilony-ogrodowe-w-ilustracjach.html
Teraz rozumiem. Rozpatrywałam temat altan w kontekście konkretnych miejsc.
UsuńArtykuł przeczytałam, ciekawy i ilustracje też. Może w tym blogu znajdę jeszcze coś interesujacego.
"Altana może pełnić też rolę ozdobnego elementu architektonicznego, tak zdarza się w historycznych ogrodach angielskich, które zwiedzałam. U nas raczej się tego nie spotyka."
OdpowiedzUsuńMyślę, że to właśnie miała na myśli Ewa. U nas generalnie bardzo niedoceniana jest ozdobna funkcja małej architektury. Nawierzchnie też są traktowane bardzo utylitarnie, bez większego zwracania uwagi na estetykę.
Do tego temat, który został już częściowo poruszony: taras przy samym domu to stosunkowo nowy wynalazek, a że jest wygodniejszy w użytkowaniu, to potrzeba altan zanika.
Czy u nas jest niedoceniana funkcja ozdobna architektury... Może i tak. Ale myślę, że pomijanie tej kwestii przy planowaniu i urządzaniu ogrodu wynika też z możliwości finansowych. Takie przedsięwzięcia są drogie, zwykle wymagają zatrudnienia fachowców. Wiem po sobie - co z tego, że wymyśliłam sobie nawierzchnie w ogrodzie piękne i pasujące do stylu ogrodu, które na pewno podniosłoby jego urodę, skoro mnie na to nie stać? Kwoty są kosmiczne, muszę iść na kompromis. Z wielu rzeczy pewnie wiele osób po prostu rezygnuje, a nawet w ogóle nie myśli. Swoją drogą nasza wrażliwość estetyczna też pozostawia wiele do życzenia.
UsuńNie mam tarasu a bardzo bym chciała altany zresztą również. W sumie to chciałabym i jedno i drugie. Chociaż mały tarasik blisko kuchni aby raniutko (wstaje bardzo wcześnie - bo chce) wypić cieplutką kawkę mając przy nogach dwa moje sierściuszki:) słuchając świergotu ptaków.No i planować co też jeszcze będę robić:) Jakiś taki niewielki nawet.
OdpowiedzUsuńNatomiast altana to miejsce głównie, w moim mniemaniu już dla całej rodziny czy przyjaciół. Od jakiegoś czasu na Dzień Matki robimy dla Mam i całego naszego rodzeństwa grilla. To taki fajny czas wspólny dla nas bardzo ważny.
Może inaczej bym myślała gdybym miała nowy dom już z tarasem.....może
ściskam cieplutko
O, ciekawe podejście - altana jako miejsce główne, a taras przy domu - intymne. Życzę realizacji obu! Ciekawa jestem, jak Twoje marzenia się zweryfikują.
UsuńPiękne zdjęcia! Jak dla mnie, altana rozumiana jako miejsce, w którym możemy zatrzymać się na krótszą, czy też dłuższą chwilę, skryć się przed palącym słońcem czy też deszczem, stanowiąca przy tym punkt widokowy ma jak najbardziej sens, zwłaszcza jak jest oryginalna, a zarazem spójna ze stylistyką ogrodu. Przy czym widziałbym ją raczej w dużym ogrodzie. W niewielkim ogrodzie jak dla mnie wystarczą ławki bądź też zakątki z utwardzonym podłożem, przy czym jak jest taras, to lepiej skupić się w ogrodzie na roślinach. U siebie raczej bym nie zdecydował się na altanę, chyba że żona bardzo by chciała, wówczas nie miałbym wyjścia :D Serdecznie pozdrawiam Grzegorz
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwałę od autora pięknych zdjęć!
UsuńZ Twojej opinii o altanach wynika, że bliska jest Ci wizja altan z dawnych ogrodów. Szczerze mówiąc, mnie także.
Ale, jak widać z komentarzy, różne ludzie maja sytuacje i potrzeby w kwestii altan, nic w tym zresztą dziwnego.
Pozdrawiam i ja.
Hmmm ja też nie mam altany... ogród ma 16 arów, ławki stoją w kątach i pod drzewami, ale o altanie jakoś nie myślałam. Rzeczywiście taras przejął funkcje salonu pod chmurką, są poduchy,donice,ozdoby i oświetlenie. A i do domu blisko jak coś jednak jest jeszcze potrzebne. Na tarasie jemy, odpoczywamy i jak trzeba to pracujemy
OdpowiedzUsuńTo tak, jak u mnie. Przysiąść w samotności można na ustronnie położonej ławeczce, na inne czynności wystarcza taras. Kto wie, może gdyby rodzina była liczna i cały czas w domu, wtedy przydałoby się dodatkowe miejsce w oddalonej altanie "na zajęcia w podgrupach".
UsuńMy brother recommended I might like this blog. He was entirely right.
OdpowiedzUsuńThis post actually made my day. You can not imagine just how much time I had spent for this information! Thanks!
I'm glad you like it. I invite you to read again my blog. Regards!
UsuńAltana w ogrodzie? Hm, jeśli ogród rozległy i komuś takie miejsce biesiadne potrzebne to tak. W małym ogrodzie jak mój, tj. 1000 m, absolutnie nie, zbyt ciasno i zbyt dominujący byłby to element. Dla wypoczynku wystarczą mi huśtawka z daszkiem, krzesła przy stole na utwardzonej nawierzchni przy domu i ławeczki w zacisznych zakątkach. W dużych ogrodach podobały by mi się takie samotnie jak w Stone House Cottage Gardens ewentualnie pawilon w York Gate Gardens, Rozumiem jednak, że komuś innemu altany mogą się i podobać i być potrzebne. Dla mnie w ogrodzie najważniejsza jest naturalność.
OdpowiedzUsuńDla mnie także naturalność ma ogromne znaczenie. Ale dobrze dobrana altana pięknie wtapia się w ogród, prawda?
UsuńZgadzam się, że wielkość ogrodu ma wpływ na to, czy stawiać altanę, czy nie. Jednak jak pokazały komentarze, są sytuacje, że i w małym ogrodzie altana bywa niezbędna.
Pozdrawiam ciepło, mimo paskudnej dziś pogody!
U nas (Warmia) też dziś padało, nareszcie, bo już było bardzo sucho i języczki padały z sił, a kwiaty innych roślin bardzo szybko przekwitały, a w zasadzie przysychały, przypalało je słońce. Od dawna nie było deszczu, a z nieba lał się żar. Wszędzie pojawiły się mrówki w ogromnej ilości, na bukszpanach pojawiły się licznie białe kłaczki. Czy to wełnowce? Na różach zakupionych w ubiegłym roku i zimujących w pojemnikach w kompoście pojawiły się rdzawe plamy. Czy to możliwe, by przeniosła się rdza gruszy od sąsiadów? Czy to może początek czarnej plamistości. no i zacznie się lamentowanie i pryskanie, a miało być ekologicznie i naturalnie. Pozdrawiam Cię Tamaryszku i wszystkich czytających Twój blog.
UsuńMój ogród też już był spragniony deszczu, skutki upałów były u mnie podobne. Rdza gruszy pojawiła się na jałowcach, ohydny, pomarańczowy glut. Te ostatnie deszcze to tacy tegoroczni zimni ogrodnicy. Pozdrawiam!
UsuńTamaryszku, ale odzew. Ja nie miałam wiele na myśli, poza tym, że altana w obecnych czasach zmieniła swoje funkcje oraz: że często u nas jest to drewniana budowla pomalowana na brązowo. Pszcz.
OdpowiedzUsuńTen temat Ty podsunęłaś, Ewo. Cieszę się, że wzbudził zainteresowanie. Faktycznie, tak najczęściej wyglądają nasze altany. Może któryś z pomysłów komuś się przyda?
UsuńA mi się marzy altana, głównie ze względów kompozycyjnych, bo podbija romantyczny klimat ogrodu, ale że mój ogródek mały, więc się waham ... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeśli altana pasuje do kompozycji, nawet w małym ogrodzie, może ją sobie spraw. Jeśli, oczywiście, potrzebujesz jej. Bo w innym przypadku zrób w tym miejscu coś innego, tak myślę. Może takie małe siedzisko z daszkiem, jak na zdjęciach?
UsuńU mnie zawsze miała być altana. Buduję ją tak od dwudziestu chyba lat i dotychczas nawet patyk nie został postawiony. Ostatecznie skończyło się na ładnym, okrągłym stoliku na ceglanym placyku pod jabłonką. Latem trzeba tylko uważać na spadające jabłka.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że skoro Twoja altana nie powstała przez tyle lat, to chyba nie była Ci naprawdę potrzebna... A "stolik na ceglanym placyku pod jabłonią" brzmi bardzo zachęcająco.
UsuńTeraz też tak myślę. Mój stolik zupełnie mi wystarcza. Raczej nie zapraszam do siebie tylu osób, żeby była mi potrzebna altana. Chociaż z drugiej strony ażurowa altana porośnięta np. różami byłaby piękna...
UsuńMoim zdaniem altanka to podstawa :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie napisałeś, dlaczego jest dla Ciebie ważna. Może nie masz tarasu? Albo chciałeś mieć samotnię w dalekim kacie ogrodu?
Usuń