piątek, 27 kwietnia 2018

NOWY ZAKĄTEK LEŚNY W OGRODZIE

Zapowiadałam w planach na tę wiosnę wykopanie oczka wodnego, w ramach zagospodarowania nowej części ogrodu.
Z kopaniem na razie kiepsko, ze względu na moje kolano. No, chyba, że wynajmę kogoś do tej pracy.
Ale może krótka relacja z tego, co się dzieje w tej części ogrodu.

kwitnie np. taka roślinka (dostałam w prezencie) - czy ktoś zna jej imię? Bardzo się rozrasta


tak to wyglądało 2 lata temu


ogród leśny
coś zaczęło się zmieniać...

ten sam fragment już z częścią roślin



To teren w jednym z narożników posesji, położony pod sosnami (są też tam dęby), cały dzień w świetlistym cieniu.

Jestem wielbicielką cienistych, leśnych ogrodów. Lubię też ogrody wiejskie i wyposażenie leśnych ogrodów, pełne prostoty, a nie mam czegoś takiego u siebie. Pomyślałam więc, że to miejsce, oddzielone od reszty ogrodu, mogę zaaranżować w tym stylu i klimacie.
Tak to wyglądało jeszcze niedawno:

jakieś dziczki i masa chwastów pod parasolem sosnowym


robi się ścieżka



Jak na leśny zakątek przystało, mają tu być rośliny o naturalnym wyglądzie i maksymalnie niewymagające (nie ma tam podlewania i gleba jest słabiutka), ozdobne raczej z liści niż kwiatów.

Sporo roślin już posadziłam, na większość pozostałych mam pomysły, lista zakupów prawie gotowa (epimedia!).

ścieżka z cegły rozbiórkowej
rozwijają się zwykłe kokoryczki, będzie ich więcej


konwalie i bodziszki
pas konwalii idzie do cisowego żywopłotu, którego nędzny zaczątek widać w głębi


mahonia świetnie daje sobie radę, nie bardzo je lubię, ale została przeniesiona z innej części ogrodu, szkoda wywalać roślin

trzmielina
trzmielina już stworzyła wielką kępę i wspina się na sosnę, przy której ma stanąć ławka




Na razie większość terenu jest nie obsadzona, więc wyłożyłam ziemię tekturą, bo inaczej chwasty by wszystko zarosły błyskawicznie (perz).

dzięki temu widzę, gdzie już coś posadziłam i młode rośliny nie mają konkurencji chwastów


na razie to tekturowy ogród, a wydawało mi się jesienią, że tyle posadziłam...


wkrótce będzie wyglądało trochę lepiej - tekturę przykrywam skoszona trawą

bez tych działań za tydzień tak by wszystko wyglądało - i gdzie te młode rośliny?



Przez powstający Zakątek Leśny prowadzi ścieżka ze starej cegły rozbiórkowej. Sama układałam, a mąż rozrabiał zaprawę. Jest wąska, chcę, żeby tonęła w roślinach.

ogród leśny
jeszcze nie tonie, ale już niedługo, będzie wtedy bardziej naturalnie

W Leśnym Zakątku mają stanąć dwie proste ławki "z dechy".
Na razie na pieńku postawiłam stary karmnik, który ktoś wystawił do wywózki.

oby jego otoczenie wkrótce było ładniejsze



Ma być mała sadzawka, otoczona paprociami, jakieś karpy...

ogród leśny
tu będę kopać



Obawiam się, że zważywszy na wszystkie okoliczności, nie uda mi się wykończyć tego zakątka w tym sezonie. Trzymajcie kciuki, żeby choć oczko powstało.

jagodowiec wielkokwiatowy
dostałam w prezencie jagodowiec - ładny, pasuje, ale czy tu wytrzyma?


woodland garden
taki nastrój chcę osiągnąć


37 komentarzy:

  1. Piękny, dziki ogród - takie podobają mi się najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę,ze praca wre. Ja robię porządki dopiero w majówkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trudny kawałek ogrodu ;-) Wiem coś o takich warunkach, ale chociaż masz cień, a to jednak ułatwia dobór roślin. Paprocie i hosty można sadzić. Widzę bodziszki, są super na takie miejsca. Dąbrówka rozłogowa, trzykrotka - takie proste i wytrzymałe rośliny bym też dodała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, trudny. Cień jest fajny, ale suchy cień już mniej. Jednak paprocie (np. narecznice) i hosty radzą sobie dobrze. Tu na zdjęciach jest zwykły bodziszek korzeniasty, to niezwykle silna roślina. Dąbrówki jakoś nie lubię, ale trochę mam gdzie indziej, rzeczywiście rośnie świetnie. I trzykrotka też, mam ją nad strumykiem. Myślisz, że ta ostatnia dałaby radę w tym zakątku leśnym? Może bym ją dała przy nowej sadzawce? Poddałaś mi pomysł, dzięki!

      Usuń
  4. bardzo lubię cieniste, zadrzewione ogrody z calą gamą cieniolubnych roślin, wprawdzie preferuje drzewa liściaste ale wiadomo co kto lubi :)
    a roślinka z pierwszego zdjęcia to gwiazdnica wielkokwiatowa, bardzo chętnie rośnie na słonecznych, leśnych polanach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja też wolę drzewa liściaste, wśród nich i gleba lepsza, łatwiej dobrać rośliny. Ale co ja mogę? Tylko cieszyć się, że w ogóle mam trochę lasu na działce. Próbuję tych liściaków, na ile można, wprowadzać.
      Chyba masz rację, że to gwiazdnica wielkokwiatowa, poszukałam w necie i wygląd pasuje. U mnie jest w cieniu i wygląda na to, że radzi sobie doskonale. Czy sądzisz, że to błąd, że ją posadziłam? Czy może zagrozić sąsiednim roślinkom (bylinom?)

      Usuń
  5. Te białe kwiatuszki to rogownica kutnerowata. Roślina ubogich gleb ale raczej do słońca.
    Pozdrawiam
    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to raczej nie rogownica, ale dzięki za dobre chęci. Mam rogownicę, ona ma szare listeczki i inny pokrój, ale kwiatki rzeczywiście podobne. Pasuje mi gwiazdnica wielkokwiatowa, którą proponuje Leloop.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Kochana, życzę Ci, aby kolano wydobrzało i byś mogła działać. A jak nie, to faktycznie spróbuj kogoś wynająć, może znajdzie się jakaś dobra duszyczka w internecie, ktora zrobi to na przykład za poczęstunek, obiad itd.... Nigdy nic nie wiadomo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak mnie wkurza, że nie mogę pracować, mówię Ci. A kiedy coś próbuję, następnego dnia boli i ledwo chodzę.
      Może jakoś ogród przeżyje.

      Usuń
  7. Będzie ładnie, też lubię takie leśne zakątki. Ścieżka klimatyczna, jesteś dzielna. Zastanawiam się jak będzie funkcjonować oczko wodne, jak głębokie, co z liśćmi, napowietrzaniem, mały zbiornik jest trudny ale urokliwy. Powodzenia.
    Lila R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda mi się stworzyć tu wymarzony nastrój.
      Z oczkiem w tym miejscu to nie jest najlepszy pomysł, wiem. Trochę wbrew rozsądkowi chcę je tu założyć, bo pasuje mi to do wymyślonego nastroju miejsca. Mam już małe oczko (w Kąciku pod Lipą, zajrzyj, są o nim artykuły). Ma 60 cm głębokości i nie ma w nim żadnych urządzeń mechanicznych, tylko rośliny. Dobrze funkcjonuje.
      Ale w tym miejscu jest bardzo mało słońca, więc nie wiem, jak rośliny dadzą radę utrzymywać je w czystości, to raz. Dwa, że nad wszystkim są duże sosny, więc będzie kłopot, bo będą wpadać do wody igły. Głębokość - jak uda się wykopać, chciałabym min. 60 cm. Będę wszystko opisywać w trakcie roboty.

      Usuń
  8. Iza, plany są po to by je realizować ale nie kosztem zdrowia, a kolana są trudne do leczenia, wymagają długiej rehabilitacji, wiadomo.
    Zrobisz kiedyś i już, chyba, że możesz liczyc na wsparcie, choćby odpłatne.
    Zakatek leśny to świetny temat choć trudny, samo przygotowanie terenu do sadzenia, sadzenie, ciekawe jak zadomowią się rosliny i co na to chwasty, kto kogo pokona. Życzę zdrowia, nie szarżuj.EwaSierika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Ewo. No, niestety, nie da się przyspieszyć rehabilitacji kolana. Jednego dnia jest lepiej, drugiego gorzej. Wszystko mi się przeciąga, wielu rzeczy nie mogę zrobić, jestem bezradna.
      Bardzo jestem przejęta tym zakątkiem leśnym. Pójdzie masa dobrej ziemi, ale i tak ona jakoś znika, więc będą warunki trudne. Sadzę same żelazne rośliny, jestem optymistką.

      Usuń
  9. Robi się pięknie. Jeszcze masę pracy przed Tobą, ale wszystko po troszeczku. Zdrowie jest najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, masz rację, ale tak trudno się powstrzymać, żeby czegoś nie robić..! Mam trening cierpliwości i rozsądku.

      Usuń
  10. Trzymam kciuki - i za realizację planów, i za powrót do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja droga, mam pytanko o planowaną sadzawkę, bo widzę, że ma być pod koronami drzew. Jak zamierzasz poradzić sobie z zanieczyszczeniem wody opadającymi igłami, liśćmi? Pytam, bo sama też typuję na oczko częściowo zacienione miejsce, więc chętnie skorzystam z pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę wszystko relacjonować, zaglądaj. Na razie wyszukałam wszystko, co się dało, na temat małych zbiorników w cieniu (jasnym, co prawda). Najgorszym problemem wydaje mi się, że niewiele roślin wodnych funkcjonuje w takich warunkach, a one przecież mają utrzymywać wodę w czystości, to podstawa. Coś tam znalazłam, ale czy spełnią swoje zadanie, to się okaże.
      Opadające igły będą też problemem i trochę liści. Pocieszam się, że oczko będzie nieduże, więc łatwo będzie zgarniać je z powierzchni, sprawdziłam to przy oczku w Kąciku pod Lipa. W okresie największego sypania igieł na jesieni planuję narzucić siatkę (firankę?). Tak to sobie optymistycznie planuję, ale czy nie będę żałować swego szalonego pomysłu, to się okaże.
      Oczko częściowo zacienione,o jakim wspominasz, to dobry układ, w pełnym słońcu mały zbiornik byłby gorszy, bo bardzo szybko się nagrzewa.

      Usuń
  12. Jakiś czas temu oglądałam Gardener's World i Monty chciał zagospodarować suchy cień. Polecał na to miejsce cyklameny.
    Bardzo jestem ciekawa, jak będzie wyglądał ten zakątek :) A pomysł z tekturą muszę wykorzystać u siebie, bo już nie daję rady z chwastami w części ogrodu, gdzie mam posadzone borówki amerykańskie i jeżyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też oglądałam ten odcinek i pilnie spisywałam rośliny, które polecał. Cyklameny mam na liście do kupienia, białe.
      Tektura to tanie i ekologiczne rozwiązanie, rozkładając się użyźnia też glebę. Można ja obsypać korą dla lepszego efektu estetycznego, ja daję skoszona trawę. Na sezon wystarcza.

      Usuń
    2. Czy wcześniej tam wypieliłaś dokładnie i dopiero wtedy położyłaś tekturę?

      Usuń
    3. Nie, nie pieliłam dokładnie, chociaż może to byłoby właściwe, ale to zbyt duże miejsce, a ja mam mnóstwo innej roboty. Ot, tak garścią chwyciłam jakieś wysokie czy sztywne badyle. Nakryłam jedną lub dwiema warstwami i przygniotłam kawałkami cegły czy kołkami na brzegach (bo na początku pod wpływem wilgoci brzegi się zawijają i no i swobodniej się po tym chodzi). A potem przysypuję.
      Może coś z chwastów przeżyje pod ziemią, ale ja przed sadzeniem w takim odkrytym miejscu i tak wykopuję sporo ziemi (= piachu), więc ocalałe resztki półżywych chwastów czy jakieś kłącza usuwam wtedy. Bardzo to ułatwia zagospodarowanie i pielęgnację dużego terenu. Bo kładę to też między młodymi, posadzonymi krzewami, jeśli nie mam roślin okrywowych.

      Usuń
    4. Bardzo dziękuję za podpowiedź 😊

      Usuń
  13. Witam. Jestem tutaj pierwszy raz i już zostanę. Jestem na etapie zakładania nowego ogrodu. W lipcu rusza budowa. Ja nie czekając już robię nasadzenia drzew. Kupuję takie 2-3 metrowe. W zeszłym roku wycinaliśmy z mężem piękne zdrowe ( po 3-4 metry w obwodzie ) jesiony , buki i dęby. Chore przepisy w planie zagospodarowania przestrzennego uniemożliwiły nam je zachować. Nie pozwolono przesunąć budynek o 10m w głąb dziełki. Nie mogę się z tym pogodzić.Do dzisiaj normalnie tęsknię za pięknymi dużumi drzewami. Dlatego teraz szybko sadzę ile się da. Działka jest bardzo nasłoneczniona. Nie panuję nad chwastami. Gdzieś w programie - chyba w "Maja w Ogrodzie" było właśnie o kartonach. Jesienią wyłożyłam ziemię kartonami i nasypałam kory i trocin. Czy te kartony ulegną rozkładowi ? Czy w ten sposób uda się ograniczyć chwasty? Czy ktoś stosował taką metodę ?
    Pozdrawiam
    Dana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Dano! Jaka szkoda takich starych drzew, aż przykro czytać. Na pewno byłyby wielką ozdobą ogrodu. Dobrze, że sadzisz nowe, chociaż na taki efekt przyjdzie Ci poczekać.
      Co do kartonów, stosuję je od dawna, i nie tylko ja. Kartony się rozłożą, użyźniając glebę. Tekturę lubią dżdżownice. Więc nie dość, że masz tani (darmowy) sposób na osłonięcie ziemi i pozbycie się chwastów, to jeszcze są dodatkowe korzyści. Przeczytaj dwa komentarze do Uli powyżej. Warto stosować tę metodę, szczególnie, że na takim etapie budowy i zakładania ogrodu i czasu brak i pieniędzy. Metoda dobra i dla ogrodu i dla ogrodnika. Zajrzyj choćby teraz pod swoje kartony.
      Zapraszam do czytania i rozmów!

      Usuń
  14. kartony są super, sama stosuje te metodę ale jest jedno ale. współczesne kartony nie są wolne od chemii, radziłabym jednak używać ich z umiarkowaniem.
    aby odchwaścić duże powierzchnie używam dużych, gęsto tkanych plandek (z jednej strony czarnych, z drugiej niebieskozielonych), są wytrzymałe, wielokrotnego użytku i dodatkowo można je przypiąć do ziemi szpilkami do namiotu. po zimie mam dokładnie odchwaszczone miejsce, które po odkryciu zasypuje gruba warstwa zrębek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomyślałam, że coś tam mogą ładować w te kartony... Mimo wszystko, to chyba nie są tak duże szkody dla gleby?
      Nie wiem, jakie plandeki masz na myśli, czy one np. przepuszczają wodę? Na duży obszar to może być wygodniejsze rozwiazanie. Na mniejszych trzeba by je ciąć na kawałki.
      A skąd bierzesz zrębki? Masz tyle własnego drewna?

      Usuń
    2. nic nie jest wolne od chemii :(
      karton służący do transportu nie może zbyt szybko namoknąć, zbyt łatwo się zapalić, łatwo się rozerwać. a szkodliwość, no cóż, ziarnko do ziarnka ...
      plandeki teoretycznie nie przepuszczają wody ale jak już są trochę zużyte to tak. nie umiem Ci powiedzieć konkretnie jakie, pisze, ze gęsto tkane bo te "rzadsze" przepuszczają światło i efekt jest mizerny. jeśli nie plandeki to kawałki starych wykładzin załatwiają sprawę, te przepuszczają wodę ale uwaga, po kilku sezonach same zaczynają się rozkładać i trzeba zbierać kawałeczki.
      o tak, gałęzi mam tyle, ze praktycznie mogłabym siekać codziennie, przez cały sezon :D

      Usuń
    3. Plandeki warto wziąć pod uwagę, ale z pozostałych chyba wolę kartony od wykładzin, mimo wszystko.
      U mnie też sporo gałęzi, a ciągle nie mam rębaka.

      Usuń
  15. Witaj Tamaryszku. Dawno tu nie zagladałam, ale to dlatego, że utonełam w robocie w leśnym ogrodzie. Też go tworzę, tyle, że dojeżdżając. Walczę z czasem i już się martwię, że za szybko zima nadejdzie, a przecież jeszcze tyle pracy. Polecam Ci do cienistego ogrodu kopytnika. Co prawda on lubi wilgotny cień, ale może znajdziesz mu taki kawałek. Jest urokliwy i odealny do naturalistycznych nasadzeń. Powodzenia i oszczędzaj kolano. Pozdrawiam Milena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zajrzałaś. Ja też ostatnio nie mam czasu, jak to w sezonie, tym bardziej, że ze względu na kolano robota idzie mi powoli, a jeszcze te upały.
      Praca w ogrodzie oddalonym od domu na pewno jest trudniejsza. Ale czasem warto nawet wolniej działać, bo okazuje się, że pomysły po "uleżeniu się" ulegają modyfikacji, tak było w moim przypadku.
      Kopytnik jest fajny, lubię go. Rośnie u mnie w cienistym zakątku i ma tam dość wilgotno. Ładnie wygląda w leśnym, liściastym ogrodzie. Taki jest u Ciebie? W iglastym też by ładnie wyglądał, ale czy wytrzyma? Ja tam nie mam podlewania, ale może spróbuję. Pozdrawiam!

      Usuń
  16. Niesamowite te Twoje wykopaliska! :) Ile to roboty i szarpania z korzeniami i chwastami. Naprawdę Cię podziwiam, już zaczyna być widać co i jak - będzie urokliwie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roboty masa, ale powoli zaczyna być widać efekty. Oczyszczenie ziemi, wywożenie piachu, nawiezienie obornika i dobrej ziemi, a dopiero na końcu sadzenie. Nie ma tam podlewania, więc dodatkowy kłopot. Ale działam! sadzawka już jest, nawet z rybkami, niedługo pokażę, jak to miejsce się zmieniło.

      Usuń