Chyba więcej widziałam większych ogrodów niż niedużych działek ROD-owskich. Pamiętam je sprzed lat i znam zaledwie kilka obecnych. Może dlatego ogród, jaki stworzyła Asia tak mnie zaskoczył. Wydał mi się wyjątkowy! To doskonały przykład, jak można zagospodarować małą przestrzeń.
Zapraszam do nastrojowego ogrodu Asi.
to ogród pełen zakątków |
Małe ogrody są trudniejsze do urządzenia i mają swoją specyfikę.
Tyle funkcji trzeba zmieścić na małej przestrzeni! Tyle roślin, budzących zachwyt, posadzić!
I Jak pogodzić to wszystko? I jeszcze, żeby było pięknie.
w tym ogródku mieści się nawet basen |
żeby dostać się do serca ogrodu, trzeba przejść przez bramkę, otuloną bujnymi pnączami |
Asia gospodaruje w trudnych warunkach - na metr głębokości ma glinę. Śmiała się, że częściej chyba używa kilofa niż łopaty, przygotowując rabaty. Ja narzekam na piachy, ale nie zazdroszczę Jej uprawy ogrodu w takich warunkach.
Opowiada, że przez cały czas stara się rozluźnić glebę - dodaje obornik, ziemię kompostową, ale glina i tak jakoś to wszystko "wciąga".
Zimą taka gleba nie wchłania wilgoci i rośliny wygniwają, np. ukochane przez Asię jeżówki żyją zwykle tylko dwa sezony.
Dodatkowo, ogród w znacznej części jest zacieniony - za ogrodzeniem rosną duże drzewa, a i na działce są spore egzemplarze.
duże drzewa i potężne krzewy iglaste otaczają ogród |
na ich tle posadzono byliny i róże |
Historia działki jest dość typowa. Kiedyś gospodarowali tu rodzice i, jak to w tamtych czasach najczęściej bywało, prawie cały teren zajmowały warzywa i owoce.
Potem, kiedy nie było już takiej konieczności, działka nie była tak intensywnie wykorzystywana, miała tylko "jakoś przyzwoicie wyglądać" i nie wymagać za dużo pracy. Był jakiś zimozielony szkielet, krzewy i trawnik. W sumie ogród był dość zaniedbany.
W 2012 r. Asia postanowiła "coś z nim zrobić".
Od dziecka interesowała się ogrodami, mieszkała w domu z ogrodem i zieleń była z nią zawsze, nawet planowała studiować ogrodnictwo. Teraz Jej pasja mogła się rozwinąć.
Metamorfozy ogrodu dokonała sama, zarówno jeśli chodzi i koncepcję, jak i wykonanie.
Jednak, jak opowiada gospodyni, po jakimś czasie mąż "się nawrócił" i włączył w pracę w ogrodzie, a początkowo nawet nie chciał tu przyjeżdżać.
Obecnie, mąż "spełnia się architektonicznie" i, jak się przekonałam na własne oczy, udaje mu się to doskonale. Zaprojektowany i wykonany przez niego domek (tzw. działkowa altana) jest bardzo efektowny i wygodny, jego dziełem jest także domek narzędziowy oraz grill.
domek narzędziowy jest lekko przysłonięty konstrukcją z pnączami |
ceglany grill na niewielkim placyku w jednym z kątów ogrodu |
Zapytałam Asię o wizję wymarzonego ogrodu (wiem, jak przełomowy to był moment, kiedy odnalazłam ją dla swojego kawałka ziemi).
"Od początku wiedziałam, że to nie może być tylko trawnik i iglaki" - opowiada Asia.
Wzorem były dla niej angielskie rabaty, czyli bogate, bujne i kolorowe, zapełnione bylinami. W powtarzających się grupach, z wyrazistymi plamami koloru.
Ale jak to przenieść na ROD-owską działkę??
Taki był więc ideał, ale należało uwzględnić realia - działka jest malutka i zacieniona, więc trudno byłoby przenieść te wzory do Jej ogrodu. Trzeba iść na kompromisy.
W ogrodzie więc są rabaty mieszane. Pozostała część dawnych roślin, ale pojawiły się nowe, np. róże i lilie. Bo Asia chce, aby ogród oddziaływał na zmysły, więc zapach kwiatów jest ważny, to istotne dla niej kryterium wyboru roślin.
Mimo niewielkich rozmiarów działki, ogrodniczka stara się sadzić rośliny w pewnym rytmie, rolę takich roślin porządkujących rabatki pełnią np. trawy hakonechloe i rozplenice.
Stara się także trzymać określonej gamy kolorystycznej, więc wybiera głównie kwiaty pastelowe: białe, kremowe, różowe. Natomiast żółty fragment rabaty jest ukłonem w stronę upodobań mamy.
Ale konsekwencję kolorystyczną niełatwo zachować, np. zbyt dominujące są czerwone róże, ale co zrobić, skoro te akurat doskonale tu rosną?
na brzegu rabaty mieszanej powtarzają się hakonechloe |
kwiaty są głównie w pastelowych kolorach |
mimo trudnych warunków róże są śliczne |
Tak sobie myślę, że ciekawie obsadzone rabatki często się widuje w ogrodach, ładne kompozycje roślinne spotykam choćby w donicach.
Ale podział przestrzeni, który czyni ogród bardziej interesującym, nie zdarza się wcale tak często. A jeszcze w niewielkim ogrodzie.
I to właśnie najbardziej mnie zadziwiło w ogrodzie Asi.
Nie chciała, aby z jednego punktu (np. z tarasu czy od wejścia) było widać całość małego przecież ogródka. Stworzyła więc wydzielone zakątki, między którymi meandrują ścieżki trawnikowe, a gość spacerując, ciekawy jest, co zobaczy za chwilę.
trawiasta ścieżka prowadzi przez ogród |
po kamiennej ścieżce przechodzimy pod łukiem, obrośniętym pnączami, do kolejnej części ogrodu |
w taki sposób też można przesłonić widok do dalszej części ogrodu i zbudować niesamowity nastrój |
którą kamienną ścieżkę wybrać? |
nie widać, dokąd ta nas poprowadzi... |
Jak większości ogrodników, Asi trudno czasem pogodzić miłość do roślin z pragnieniem stworzenia ogrodu idealnego. To tzw. chciejstwa, czyli uparcie kuszące w centrach ogrodniczych wymarzone rośliny, burzą starannie opracowane plany. No, i przecież "nie wolno już zmniejszać trawnika".
"Wiem, jak powinno być, ale robię inaczej", bo "jestem roślinną zakupoholiczką", która kupuje oczami, zapominając o wcześniej obmyślonych planach. Skąd my to znamy?
Ogród więc przeżywa ciągłe metamorfozy, a wiele roślin czeka zadołowanych na natchnienie właścicielki.
Asia ma jednak zdrowe podejście - choć w ogrodzie brak żelaznej konsekwencji, jest z niego zadowolona, bo przecież ma się podobać przede wszystkim Jej.
Oto kolejny głos w dyskusji, co to znaczy piękny ogród, z przyjemnością wspominam bardzo ciekawą wymianę poglądów na ten temat tu i tu , z jej posumowaniem tu .
niezwykle bujny jest ogród Asi |
czy można się oprzeć takiemu klonikowi? |
w małym ogrodzie takie mini kompozycje są bardzo ważne |
Sympatia Asi do roślin przejawia się nie tylko w skłonności do zakupów. Żal Jej się z nimi rozstawać czy wyrzucać, nawet z choinkami świątecznymi, które próbuje ratować.
Dlatego miejscami w ogrodzie robi się miszmasz, zamiast idealnego ładu. Ale według mnie, nie zmniejsza to uroku tego ogrodu. Z pewnością ten ogród podoba się nie tylko właścicielce.
Przykładem sentymentu może być też stare drzewo czereśniowe, jedyne drzewo owocowe, które ocalało z dawnych czasów. Daje dużo cienia (a przecież słońca brakuje w tym ogrodzie), z czereśni głównie korzystają ptaki, ale zostało - pełni ważną rolę w strukturze ogrodu i współtworzy jego nastrój.
stara czereśnia, której pień obrasta bluszczem, góruje nad miejscem wypoczynku |
siedząc na tarasie możemy podziwiać takie cudeńko |
jak malowniczo wygląda altana, schowana z drugiej strony czereśniowego drzewa |
Ulubionymi roślinami Asi są jeżówki, które w zasadzie musi traktować jak jednoroczne, ze względu na swoją glebę.
Kocha tulipany, ale zżerają je nornice.
Róże radzą sobie, ale nie są zbyt silne, bo mają mało słońca. Chorują na plamistość, ale tak naprawdę, który z miłośników róż nie ma tego problemu?
Gospodyni lubi też rośliny kwitnące o nietypowych porach, np. zimą, takie jak ciemierniki i oczary. Wśród nich znajduje się ciekawa wiśnia prunus subhirtella.
róże przeplatają się z powojnikiem na tle starego żywotnika |
w cienistym ogrodzie przeważa zieleń |
Jeśli chodzi o metody pielęgnacji, to Asia od 2 lat stara się nie korzystać ze środków chemicznych, ma mały kompostownik i stosuje nawozy naturalne, jak guano.
A o czym marzy właścicielka tego uroczego ogrodu?
Żeby dziki, odwiedzające Jej ogród, były mniej wyrafinowane i spośród sadzonych hurtem tulipanów nie wyżerały tych najlepszych odmian... żeby nagie ślimaki nie zżerały dzwonków i jeżówek...
Ale największym marzeniem Asi jest duża działka i ogród przy domu, żeby mogła się nim cieszyć na co dzień. Pojawiła się tu pewna perspektywa, ale na razie dość odległa.`
Życzę z całego serca, aby marzenia się spełniły!
uroda tego ogrodu tkwi także w takich aranżacjach |
Jak na okropną glebę zadziwiająco dużo rośnie roślin prawda? :D
OdpowiedzUsuńGliniaste podłoże wcale nie jest takie złe jak się uważa, mam takie i z roku na rok coraz bardziej sobie je chwalę. Jest dużo łatwiejsze w ogarnięciu niż ziemia piaszczysta. Glina trzyma wodę i kiedy jest susza to jest po prostu skarbem. Nie sądzę aby potrzebowała rad widząc jak piękny ma ogród :) Doskonale sobie radzi. Może tylko podpowiem, że warto roślinom, które łatwo gniją stworzyć rabatę ,,wyżej" i systematycznie uzupełniać ziemię. Dobrze jest tworzyć rabaty ,,wyżej-niżej" w takim niżej doskonale będą się czuły hosty, liliowce na przykład miniaturki.
Rośnie dużo i bujnie, to efekt pracy ogrodniczki. Niewątpliwie, gleba gliniasta ma zalety, tak, jak o tym piszesz, chociaż i minusy też są, jak we wszystkim prawie.
UsuńCiekawe, co Asia powie na fajny pomysł podwyższonej rabaty (czy jej fragmentu), nie zauważyłam u niej czegoś takiego.
Bardzo mi się spodobały kadry z tego ogródka.Widać jest bardzo fotogeniczny co oznacza też klimatyczny. Właśnie pomyślałam sobie, że muszę zrobić jakiś przechowalnik ziemny na zakupowe chciejstwa albo lepiej te chciejstwa zlikwidować.
OdpowiedzUsuńSkoro są marzenia to się zrealizują czego życzę
mira
O, tak, ogródek jest klimatyczny, a nastrój to chyba najważniejsza rzecz w ogrodzie.
UsuńPodziwiam wszystkich miłośników ogrodów, tych dużych i tych małych, zwłaszcza tych którzy są autorami pomysłów i jednoczesnie ich wykonawcami. Właścicielka tego ogródka stworzyła bardzo pomysłowy i klimatyczny ogródek z bujną zielenią, który jest też tajemniczy przed każdym zakrętem, baśniowy wręcz - z pochylonym starcem (jałowiec Horstman?). Brawo i gratuluję. U mnie rolę przechowalnika pełnią kompostowniki. Mam ich o zgrozo aż 5 szt! 3 szt - o wymiarach 1mx1mx0,8m i 2 mniejsze 0,80mx0,8mx0,8m. Łatwo je obniżać zdejmując klejne szczebelki (beleczki), składać i rozkładać a także przenosić w inne miejsca zależnie od potrzeb. Zwykle w jednym mam roczny pulchniutki kompost, drugi się robi, w trzecim jest kompost specjalny np. z trocin lub liściowy, a w dwóch pozostałych albo rosną sezonowe warzywka albo jest "mnożarką", z której wychodowane okazy wędrują do znajomych. Jesienią po obsypaniu głównie róż, zostaje jeszcze trochę dobrego i trochę takiego półrocznego - nie do końca przerobionego i właśnie w nich przechowuję (w doniczkach) rośliny mnożone lub kupione "oczami", dla których jeszcze nie znalazłam miejsca albo których nie zdążyłam posadzić. Powoli zaczyna ściskac mróz (druga noc przymrozek do - 4 stopni, w dzień też do ok. 9-tej) pora zabrać fuksje, zaczynam lekko podsypywać róże, a dokończę gdy ściśnie na stałe. Niestety, problem czasem jest taki, że jak wiecie zamarza i rozmarza aż w końcu zamarza i klapa. Przechowywać kompostu w dodatnich temperaturach (poza kilku wiadrami) nie mam gdzie, a z kompostownika nie da się wydziabać i trzeba ratować się jak wszyscy: kupioną korą, ziemią zebranymi suchymi liśćmi, gałązkami sosnowymi czy w końcu i świąteczną choinką A propos liści - zbieram opadłe z lipy, grabu. Z magolii gwiaździstej, bo pod nią jest trawnik i przeznaczę dla okrycia magnolii "Susan", która mi i podmarza i wysycha. Żeby wiatry ich nie wywiały obciążę je trochę kompostem lub inną ziemią. Róże u mnie, jak już tu gdzieś pisałam, też łapie czarną plamistość (jak u opisywanej właścicielki małego ogródka), mróż wymraża do linii kopczyka lub poniżej (poza Flamentanz). Flammentanz wymarzła tak tylko raz w ciągu 20 lat. Zaraz po niej odporna jest Bonica, a najsłabsza chyba Sympatia. Pora stawiać snopki z jeżówek, bo się zaczynają sypać. Liatry też już to robią. Chociaż obie wyglądają cudnie, gdy jeszron ozdobi igiełkami. Potwierdzam, u mnie też, jeżówki w glinie są krótkotrwałe. Na szczęście te pospolite purpurowe sieją się dość dobrze, w odmianach potrafią zniknąć po pierwszym roku. Ktoś doczytał to do końca? Pozdrawiam, Alik
UsuńDoczytał i przemyślał, oczywiście.
UsuńCiekawe, że magnolia Susan Ci przemarza, mam ją od lat, od dawna już nie owijam i jest ok. Ale "nóżki" ma okryte grubym kożuchem z bluszczu.
Czym więcej kompostowników, tym lepiej, jeśli tylko jest na nie miejsce. I ja planuję zrobić takie rozkładane, jak moje stare się rozwalą, to na pewno bardzo ułatwia przerzucanie. Nie zdążyłam obsypać kompostem wszystkich roślin, bo mnie wzięło przeziębienie i boję się , że mróz mi to uniemożliwi, zapowiadają u mnie.
Przyznam, że nie mam takich roślin "kupowanych oczami", bardzo rzadko mi się zdarza coś takiego i zawsze potem żałuję. Pozdrawiam, Aliku
Bardzo dużo ciekawych zakątków. Właścicielce udało się stworzyć tajemniczy ogród :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się wydzielenie zakątków w tym małym ogrodzie. I lubię, kiedy ogród ma atmosferę, a tak właśnie jest u Asi.
UsuńPiękny, zadbany ogród i wcale nie widać jakichkolwiek trudności z gliniastą ziemią. Jedynie cień może być swego rodzaju problemem, ale właścicielka doskonale poradziła sobie i z tym. Podziwiam ogrom pracy!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobało, Katarzyno. Myślę, że warto pokazywać, że w trudnych warunkach można własnymi siłami stworzyć piękny ogród.
UsuńBardzo piękny ten ogród! I to przejście, takie tajemnicze z pnączami, super
OdpowiedzUsuńTakich miejsc jest w tym ogródku sporo, to bardzo mi się podobało.
UsuńTak, ogródek i na mnie zrobił wrażenie. Bardzo lubię buszowate ogrody, a ten był ich kwintesencją. Bardzo przytulny i malowniczy. Widać, że gospodarze włożyli w niego dużo serca
OdpowiedzUsuńWłożyli, włożyli, coś nam o tym wiadomo.
UsuńEee ten ogród jest mały? No nie wierzę? Przecież on jest niesamowity. Jestem pod wrażeniem wykorzystania każdego zakątka do maximum.
OdpowiedzUsuńUwierz - byłam, zwiedzałam, podziwiałam i sama się dziwiłam. Oczywiście, zdjęcia oszukują, wszystko wydaje się większe, ale jest to możliwe na takim metrażu.
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuńDzięki, zapraszam do czytania
Usuń