wrześniowe oblicze rabaty mieszanej |
Sama byłam tu już kilka razy, ale z pewnością pojawię się ponownie - bo jak każdy piękny ogród, i ten wart jest zobaczenia w różnych porach roku.
Świeżutkie wrażenia ze spaceru w ogrodzie Szmitów znajdziecie w blogu Joli (Ogrodniczka w podróży), a zeszłoroczne - w Fajnych Ogrodach u Ani. Ogród zmienia się w czasie, ale i w oczach patrzącego, więc fajnie jest poznać inne relacje.
za każdym zakrętem otwiera się cudowny widok |
Ogród został założony w 1982 roku, powstawał stopniowo i teraz rozciąga się na 2,5 ha powierzchni.
W jednym z odcinków "Mai w ogrodzie" właściciele ciekawie opowiadają o jego początkach - jak to pierwsze rośliny do ogrodu przywozili pociągiem, w torbach, z Czech. Były to głównie iglaki.
Z czasem skoncentrowano się na dosadzaniu roślin liściastych. Obecnie wielką atrakcją ogrodu są byliny i trawy.
Tak więc na przykładzie ogrodu państwa Szmitów można prześledzić, jak zmieniały się gusta polskich ogrodników, a także możliwości.
Ogród jest rozległy i różnorodny. Powstał wokół dużego stawu - to centralne miejsce całego założenia, które zachwyca od razu po wejściu.
pod parasolem ogromnej wierzby stoi ławeczka z widokiem na staw |
staw jest otoczony przez ogród |
Taflę wody zdobią nenufary, na brzegach kołyszą się trawy...
piękny kolor kwiatów |
Kto ma sadzawkę w ogrodzie, z pewnością znajdzie tu pomysły jak zagospodarować jej brzegi.
gąszcz i różnorodność roślin sprzyja zwierzętom |
Bardzo charakterystyczną częścią ogrodu jest długa rabata. Stanowi efektowną oś widokową, na końcu której stoi ławka.
tzw. angielska rabata |
Wszystkim kojarzy się z angielskimi rabatami i rzeczywiście ma ten układ i nastrój. Oparta jest z o mury, przed którymi rosną krzewy i drzewa.
Jednak nie jest to rabata bylinowa, ale mieszana - dużo jest krzewów, także iglastych, są także rośliny jednoroczne.
Uważam zresztą, że to świetna inspiracja dla naszych ogrodów - w naszym klimacie rabaty mieszane są najlepsze, bo atrakcyjne przez cały rok.
krzewy pięknie się przebarwiają |
ogromna kępa trawy hakonechloa macra Aureola |
W znacznej części ogrodu teren jest bardzo wilgotny. Właściciele opowiadają o związanych z tym problemach przy tworzeniu ogrodu. Wysoki poziom wód gruntowych w połączeniu z gliniasta glebą spowodował, że wszystkie posadzone drzewa właściwie wypadły... Zastosowano sprawdzoną metodę - uwaga, właściciele podmokłych działek! - posadzono masę bylin i jednorocznych, które wyparowywały nadmiar wody i po kilku latach stan ziemi pozwolił już na normalne nasadzenia drzew i krzewów - efekty możemy podziwiać dzisiaj.
piętrowo ułożona, zróżnicowana roślinność |
można tu zobaczyć z czym komponować trawy |
jesienne oblicze rabaty mieszanej |
na pierwszym planie ażurowa werbena, nie przysłania tyłu, a tworzy intrygujący efekt |
Są też w ogrodzie miejsca bardziej suche - np. stary ogród leśny, gdzie duże drzewa osuszają teren. To tu właśnie sadzono pierwsze, "zdobyczne" iglaki w początkach ogrodu. Teraz ten zakątek jest zacieniony, tajemniczy, o zupełnie innym nastroju niż reszta ogrodu. To tzw. ogród przy murze - wysoka, ceglana ściana chroni cenne rośliny cieniolubne.
Pamiętam, że to tutaj kiedyś zachwyciła mnie trawa, doskonale radząca sobie w cieniu - hakonechloa macra Aureola. Teraz mam jej sporo w ogrodzie!
zagubiony zakątek z dala od głównej części ogrodu. Płyty omszałe, ale trawnik jest |
ogród leśny |
bardzo mi się podoba |
Ogród przy murze zdobią wyroby z piaskowca.
Zresztą w całym ogrodzie można podpatrzeć, jak dobrać ozdoby do roślin i charakteru miejsca. Nie ma ich wiele (co też jest pewną wskazówką), ale są subtelnie dopasowane do otoczenia.
mogłabym mieć taki zdrój wodny... |
świetnie tu wyglądają te ptaki |
czy efekt nie jest doskonały? |
wśród jesiennych kwiatów metalowa, zardzewiała ozdoba |
koniecznie muszę zdobyć takie kaczki nad swój strumień |
W całym ogrodzie, obok popularnych roślin, rośnie wiele rzadziej spotykanych, a urodziwych. Szczególnie jeśli chodzi o krzewy i drzewa. Kto więc lubi ciekawostki, będzie zadowolony. Ogród bowiem jest jedną z największych, prywatnych kolekcji roślin w Europie.
jesienne atrakcje |
Według informacji na stronie szkółki, znajduje się tu ponad 6 tysięcy taksonów, a ogromna większość to odmiany uprawne.
Właśnie dowiedziałam się, że tym różni się kolekcja od wielu ogrodów botanicznych. Mamy więc tu rośliny, które mogą rosnąć i w naszych ogrodach.
Ja nie poznawałam wielu roślin, na szczęście przy większości są tabliczki z nazwami. To np. jest dla mnie kompletna nowość:
kirengeszoma przy kamiennym poidle w cienistym ogrodzie |
Wiecie, że taka kamienna misa tak mnie zauroczyła podczas pierwszej tu wizyty, że kupiłam kamienne poidło do swojego ogrodu? Uznałam, że tak ładnie wtapia się w rośliny.
Szczególnie interesowała mnie cienista część ogrodu za jeziorem - wąska ścieżka błądzi tam pod drzewami, lubię takie zakątki. Żałuję, że nie wszystkie rośliny były tam oznaczone, bo kilka widziałabym u siebie. Zastanawiam się nad kirengeszomą... Wiem, że w cienistym, leśnym ogrodzie będzie wyglądać doskonale, ale obawiam się, że u mnie nie da rady z powodu suszy.
Czy to żurawka? Tak bujnie kwitnąca w 2 połowie września? Chcę ją mieć!
proszę o identyfikację! |
Mam wrażenie, że ten fragment ogrodu potraktowany jest nieco po macoszemu, może jest w trakcie dopracowywania?
Za to wokół jeziora biegną ścieżki pięknie obsadzone bylinami i trawami. Tu kompozycje są bardzo efektowne!
gdzie pójść..? wszędzie kuszą ciekawe kompozycje |
staranny dobór kolorów |
Wejście do ogrodu jest bezpłatne.
Po miłych chwilach spędzonych w ogrodzie można zafundować sobie jeszcze jedną przyjemność - zakupy w przyogrodowym sklepie. Chyba rzadko kto sobie tego odmawia. Można tu kupić większość roślin, które przed chwilą podziwialiśmy w ogrodzie.
Ja kupiłam kolejną hortensję Limelight oraz wyjątkowe, białe fiołki, kwitnące całe lato (nawet teraz!). Kwiaty mają duże, czysto białe, mi przypominają płone kwiaty hortensji Great Star.
I tu minus - wiele roślin w sklepie nie ma etykiet, sprzedawca oferował tę roślinę jako fiołek. Próbowałam zidentyfikować go w domu, porównując fiołki w ulubionej bazie roślin Tabaza, i wyszło mi, że to może być jakaś odmiana fiołka rogatego - kwitnie długo i latem oraz ma podobny wygląd (ostroga).
kto zna tę roślinę? |
czy jesień nie jest cudowna..? |
Mam nadzieję, że podobał Wam się spacer w tym ogrodzie!
Hmm.. to co myślisz, że żurawka to chyba jest tiarella ?
OdpowiedzUsuńPięknie tam :), przeniosłam się czasowo do Warszawy więc nareszcie na pewno się do Pęchcina wybiorę :).
Barbara
Mówisz - tiarella..? Mam 2 odmiany tiarelli i kwitną wiosną i wczesnym latem, a zdjęcia są z 2 połowy września... Liście są inne, mam wątpliwości.
UsuńDo Pęchcina jedź koniecznie!
Na blogu Zoji Litwin znalazłam roślinkę, która wydaje mi się podobna - tolmiea, zobacz, może to ta? Lubię takie poszukiwania :), dzięki za tą zagadkę :)).
UsuńBarbara
Tolmeia ma "liście w liściach" rozmnaża się tak, wegetatywnie. Moim zdaniem jest jaśniejsza i bardziej ostro-klapowana. Pozdrawiam!
UsuńZaglądałam na ten blog, wydaje się, że są różnice w pokroju, no i ten termin kwitnienia...
UsuńPoszukiwania trwają!
A ta druga roślinka (fiołek?) wygląda jak bratek polny (dużo ich u mnie rośnie)tylko one mają jeden płatek żółtawy, może to jakaś wyhodowana z niego odmiana ozdobna?
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, będę szukać.
Barbara
Te są czyściutko białe. Mają takie wydłużone, luźno ułożone płatki. I ostrogę pod spodem. Jeśli znajdziesz zadowalającą odpowiedź, daj znać, proszę!
UsuńNigdy tam nie byłam ale często oglądam zdjęcia wstawiane przez zwiedzajacych. Ten ogród jest popularny w sieci, słusznie zresztą. Dojrzały, na sporym areale, poglądowy, na polskie realia to duzo.
OdpowiedzUsuńNajbliższe memu sercu są mieszane rabaty, to cos, co próbuję tworzyć w swoim ogrodzie..dobór roslin oczywiście do warunków glebowych, teraz, bo kiedys przemycałam to co mi się podoba a to nie było szczęśliwe rozwiązanie..niemniej zawsze szukam inspiracji choćby w zakresie doboru krzewów czy drzewek do towarzystwa bylinom i trawom i odwrotnie. Zamierzam w przyszłym sezonie ruszyć w stronę stolicy a stamtąd do Pęchcina, właśnie nabrałam ochoty po Twojej relacji...
Na fiołkach nie znam się ale pierwsza z roslinek..jest cos takiego jak tiarella sercolistna, wg mnie liście zblizone, tylko termin kwitnienia wadzi tu....kiedyś, dawno temu widziałam podobną roslinę na jakims forum, myślała, że nalezy do żurawkowych ale zupełnie inaczej się nazywała, niestety nie pamiętam gdzie to było, hmmm, nie pomogłam EwaSierika
Jeśli będziesz się wybierać w kierunku Warszawy, daj znać, będzie okazja do miłego spotkania!
UsuńJeśli chodzi o dobór roślin, wybieram odporne i niewymagające. I raczej swojskie w wyglądzie. Ale nie jestem w stanie sadzić tylko roślin do piaszczystych, suchych gleb środowiska borowego, to zbyt odległe od moich upodobań ogrodowych. Więc tak sobie wypośrodkowałam. Ciekawa jestem, z jakich roślin zrezygnowałaś?
Tamaryszku, dzięki wielkie za linka. Czy ta roślina to nie jest tellima? Mam ją u siebie w ogrodzie - liście takie same, tylko kwiatów nie jestem pewna. Cieniolubna.
OdpowiedzUsuńNie, to jednak raczej nie jest tellima. Kwiaty inne. I nie kwitnie teraz. Sprawdziłam w ogródku. To musi być coś innego.
UsuńSprawdzałam tellimę w sieci, też mam wątpliwości. Dzięki za próby identyfikacji. Zależy mi na tej roślinie, bo rosła w cieniu, pasuje do mojego ogrodu. I ma skromną urodę.
UsuńZawsze jestem pod wrażeniem mieszanych rabat :)
OdpowiedzUsuńJa też! Wiesz, zauważyłam, że na nich problemem są często iglaki, które po latach stają się wielkie i masywne i kompletnie zaburzają proporcje na rabacie, a trudno z nimi wtedy coś zrobić.
UsuńIzo, wspaniały spacer, piękna jesienna odsłona niezwykłego ogrodu. Szkoda, że tak daleko ode mnie, ale może kiedyś...Podobają mi się mieszane rabaty, duża liczba traw i kwitnących jesienią bylin. Fajnie, że ogród leśny jest nieco mniej formalny, bardziej tajemniczy...Ciekawe są gustowne ozdoby (kaczki!, poidełko)i pięknie wygląda staw (oczko wodne?). Ja kilka razy w roku bywam w Wojsławicach i za każdym razem coś mnie zainspiruje, jakaś kompozycja zachwyci. Podobnie zresztą jak we wrocławskim Ogrodzie Botanicznym. Są jednak rabaty czy kompozycje, które dobrze wyglądają tylko na dużych przestrzeniach, niestety. I coraz bardziej przychylam się do opinii, że mniej znaczy lepiej, tzn. lepiej wygląda ogród z mniejszą liczbą gatunków czy odmian, ale za to w większych grupach. Pozdrawiam jesiennie. Dala
OdpowiedzUsuńDalu, staw jest wielki, w jego miejscu były kiedyś podmokłe łąki. Zgadzam się, że każda roślina i kompozycja wymaga odpowiedniej przestrzeni, nie można przenosić wszystkiego, co się podoba do swojego ogrodu, bo efekt może być odwrotny od oczekiwanego.
UsuńA Wojsławic zazdroszczę. Ale może w przyszłym roku będzie okazja tam zajechać, bo szykuje się w pobliżu spotkanie forumowe. Mam nadzieję, że się spotkamy.
Z tymi 'forumami' to się znowu porobiło! Rozłamy, kłótnie, wyprowadzki...Fakt, istnieje coś takiego jak pasja ogrodowa 'ponad podziałami', ale niektóre rowy trudno zasypać. Co nie zmienia faktu, że z przyjemnością spotkam się z forumowymi przyjaciółmi, w tym również z Tobą, w Wojsławicach,no i oczywiście zapraszam przy okazji do mojego ogrodu. Z Wojsławic to już kawałeczek!
UsuńZawsze miałam nadzieję, że wśród ogrodników jest ważniejsze to, co łączy... Patrzą przecież na świat z trochę innej perspektywy.
UsuńAle cieszę się, że jest szansa na nasze spotkanie,dziękuję za zaproszenie.
Właśnie tellima albo mitella diphylla....ale z tego co wyczytałam, termin kwitnienia max lipiec, zdarza się, że roslina późno posadzona zakwita także później, o ile była sadzona w tym sezonie...czy nie prościej zapytac na miejscu? EwaSierika
OdpowiedzUsuńTe rośliny nie wyglądały na świeżo sadzone. Tabliczki przy nich nie było. A kiedy pokazałam powyższe zdjęcie sprzedawcom, nie potrafili mi dać odpowiedzi...(!). Może wyślę mailem to zdjęcie do szkółki z prośbą o oficjalną informację, ale czy będzie im się chciało w to bawić..?
UsuńO, piękna jest wersja jesienna. Tak się złożyło, że ja byłam w sierpniu, a widzę, że warto także później, obejrzeć koniec sezonu wegetacyjnego. Wybiorę się w następnym roku...
OdpowiedzUsuńTo jeden z tych ogrodów, które są interesujące o każdej porze roku. Ja z kolei chciałabym pojechać tam jeszcze wczesnym latem.
UsuńTamaryszku, to jest tellima wg mnie. Identyczna jak moje (mam jedna odmiane o limonkowo-zielonych lisciach). I w takim samym stadium. Ona kwitnie bardzo długo. Pszcz.
OdpowiedzUsuńDzięki, Pszczółko. Według opisów jej termin kwitnienia jest sporo wcześniejszy, ale może są niepełne. Wysłałam zapytanie ze zdjęciem do Szmitów, mam nadzieję, że odpowiedzą i rozwieją wątpliwości.
UsuńA czy ta Twoja, podobna do tej, tellima to gatunek czy jakaś odmiana?
Tego właśnie nie wiem.Pszcz.
UsuńZrezygnowałam z ostróżek, sporej części róż, z wyjątkiem piżmówek. Także wilgociolubne i cieniolubne jak języczki, świecznice, tojady, tawułki..nawet częste podlewanie nie polepszało ich wyglądu a przecież to przepiękne rośliny, jesli maja to co lubią, pewnie znalazłoby się więcej..
OdpowiedzUsuńBędź pewna, że obierając kierunek na Warszawę skontaktuję się, nie minie Cię moja wizyta...bardzo chcę poznac ten słynny ogród, ilekroc szukam w sieci inspiracji Twój zawsze wyskakuje....Ewa Sierika
Uwielbiam ostróżki, też z nimi próbowałam, ale nie skończyło się to dla nich dobrze, co zresztą było do przewidzenia. Ot, takie działanie wbrew rozsądkowi. Tawułki przeżyły tylko nad strumykiem, języczki też tam rosną, ale więdną w upale, piękne raczej bywają. Dla tojadów nie widziałam szansy, więc nawet nie próbowałam. Róż nie mam, piżmówek nie próbowałam.
UsuńDo siebie zapraszam, ale nie spodziewaj się za wiele, nad kompozycjami dopiero pracuję. A zdjęcia ładne zawsze można wybrać.
Uwielbiam patrzeć na takie piękne ogrody... może dlatego, że sama ogrodu nie mam? Ale rekompensuję to sobie dużą ilością kwiatów w mieszkaniu ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spacer w ogrodzie Szmitów się podobał. W otoczeniu roślin inaczej się funkcjonuje. Ja też mam je w domu, ale w ilości umiarkowanej, byle było coś zielonego w każdym pomieszczeniu. Wyżywam się, oczywiście, w ogrodzie. Pozdrawiam!
UsuńZnany, zawsze interesujący i piękny. Mam daleko, dzięki za relację.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś zawitasz w te strony... A wtedy czeka Cię spacer pełen wrażeń!
UsuńPiękny ogród i wspaniale zaplanowane rabaty. Cudny spacer. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMożna tam znaleźć wiele pomysłów do wykorzystania u siebie. No i miło spędzić czas. Pozdrawiam i ja.
UsuńPięknie, bardzo fajnie przedstawiony, staw rewelacyjny. Najbardziej spodobała mi się część leśna. Może kiedyś tam dotrę DorotaDTJ1
OdpowiedzUsuńO, tak, staw robi wrażenie, jest naturalnie obsadzony. W tej części leśnej drzewa są bardzo rozrośnięte, jest cieniście i tajemniczo.
UsuńA mnie brakuje tam jeszcze do szczęścia kawiarenki
OdpowiedzUsuńMiło by było posiedzieć z herbatką i ciastkiem w tak przeuroczym otoczeniu. Pamiętasz jak musiałyśmy na naszych spotkaniach jeździć do sąsiadującej niedaleko knajpki, żeby posiedzieć i pogadać o ogrodowych sprawach z innymi forumowymi znajomymi?
Masz rację, tego właśnie brakuje! To dodatkowe przedsięwzięcie dla szkółkarza, i odmienne od charakteru jego pracy. W Anglii przy każdym ogrodzie jest coś takiego. Także w ogrodach prywatnych, czasem bardzo niewyszukane, ale nie o to chodzi. Czasem właściciele sami obsługują w takiej kawiarence, serwują własne wypieki. A czasem na zwiedzającą grupę czeka herbata i ciasto na tarasie ogrodu. To stwarza możliwości, o których napisałaś. Dodatkowa wartość.
UsuńZwiedziłam mało takich szkółek i ogrodów w Polsce, ale chyba nie ma czegoś takiego. Szkoda, chociaż u nas ogrodnictwo tak naprawdę jest młodą dziedziną. Nie mamy takich tradycji jak Anglicy. Warto jednak brać z nich dobre przykłady. Chociaż obserwując niektórych właścicieli szkółek, to nie mieliby czasu chyba na taką działalność. Chociaż im większa szkółka tym więcej pracowników i więcej możliwości. Może warto napomknąć przy jakimś spotkaniu o tym?
OdpowiedzUsuńZmiany dzieją się na naszych oczach, branża się rozwija. Jednak wciąż mało jest ogrodów do zwiedzania, także przy szkółkach, chociaż to się zmienia, więc myślę, że kafejki tam są kwestią czasu. W zasadzie, poza wyjątkami, nie ma też w Polsce akcji udostępniania czasowego do zwiedzania ogrodów prywatnych, co w Anglii jest standardem. Wtedy, tak, jak na naszych forumowych spotkaniach, jest jakiś poczęstunek dla gości.
UsuńPewnie, że warto o tym wspomnieć, ale myślę, że jest to pewien kolejny etap.
A czy to zwiedzanie prywatnych ogródków nie jest organizowane przez jakąś ogólnokrajową organizację?
OdpowiedzUsuńU nas chyba nie ma czegoś takiego.
Dlatego zwiedzanie prywatnych ogrodów może odbywać się tylko w takiej forumowej formie.
Tak, jest taka organizacja. Ale to wynika z zapotrzebowania społecznego. Zresztą są lokalne inicjatywy tego typu, poza organizacją. Marzę o tym, żeby i u nas coś takiego powstało. Ale póki co, mamy swoje spotkania.
UsuńPiękna sprawa, koniecznie muszę odwiedzić :))
OdpowiedzUsuńWarto, dobrych wrażeń nigdy za dużo.
Usuń