wtorek, 29 maja 2018

TO TYLKO ZAPOWIEDŹ RELACJI Z PODRÓŻY DO ANGLII

Jestem, wróciłam, naładowana wrażeniami po uszy! Wyjazd był szalony, bardzo intensywny, nie tylko ogrodniczo.

Zasadniczym punktem programu było, oczywiście, Chelsea Flower Show.
Jestem szczęśliwa, że mogłam uczestniczyć w tym wyjątkowym dla ogrodników wydarzeniu, że mogłam przyjrzeć się wielu pięknym aranżacjom ogrodowym, znaleźć ciekawe rośliny, które mogłabym posadzić u siebie (a znalazłam takie! tylko je spisałam, nic nie kupowałam). Nie przeżyłam jakiegoś spektakularnego zaskoczenia, ale napiszę o tym obszerniej niebawem.

Udało mi się także odwiedzić dwa słynne ogrody, których wcześniej nie widziałam, a zawsze o nich marzyłam: Sissinghurst i Great Dixter. To ikony sztuki ogrodowej i bardzo byłam ciekawa, czy mnie zauroczą. Które bardziej i dlaczego, napiszę wkrótce.

Dodatkowym bonusem był długi spacer po Isabella Plantation w Richmond Park w Londynie, a jest to niezwykle urokliwe miejsce. Sami zobaczcie:

woodland garden, leśny ogród
cudna, wielopniowa brzoza nad stawem, magiczny widok, od razu człowieka ogarnia spokój



woodland garden, leśny ogród, strumień
wśród bujnej roślinności wiją się strumyki, podłoże jest bardzo wilgotne

formowany żywopłot
a to już stary dwór w Great Dixter, za słynnymi żywopłotami


donice w ogrodzie
uroczy detal z ogrodów Sissinghurst, do wykorzystania dla każdego z nas

donice w ogrodzie
bezpretensjonalny urok starego domu i ogrodu (Sissinghurst)

woodland garden, leśny ogród, stare różaneczniki
stare różaneczniki, może moje też kiedyś będą takimi drzewkami? (Isabella Plantation)


Efekt wycieczki - 1300 zdjęć, kilkanaście filmików i totalny chaos wrażeń.
Ogólnie jestem zachwycona, ale zanim to wszystko ogarnę, upłynie trochę czasu. Postaram się jak najszybciej opublikować artykuł z pierwszymi wrażeniami (a mój zestaw informacji z wystawy zabrała w plecaku koleżanka...).
Wiem, że powinnam na bieżąco wrzucać coś na Facebooka, ale jakoś nie daję rady, chyba jestem trochę nie z tej epoki.

Chelsea Flower Show 2018
złoty medalista z Chelsea - ogród Welcome to Yorkshire, projektu Marka Gregory, mnie też się bardzo podobał


egzotyczny ogród
egzotyka i gorące kolory, jest wielu miłośników takich klimatów


Chelsea Flower Show 2018, ogród leśny
ja wolę takie klimaty - The Weston Garden,  twórcą jest Tom Stuart-Smith, którego ogrody bardzo lubię


łubiny
takie barwy spotykałam na każdym kroku na wystawie, jakie te łubiny dorodne


jarzmianki w kompozycji
a ja od jakiegoś czasu wolę drobne kwiaty i takie kolory, co to się porobiło...


Mój własny ogród przeżył w dobrej formie, także pomidory w donicach, rodzinka nie zawiodła (mąż!). Naturalnie, wiele rzeczy wygląda inaczej niż tydzień temu, jedno przekwitło, inne się rozwinęło, chwasty są, jak zwykle.

Żeby Was zachęcić do zaglądania do Ogrodu Tamaryszka, chociaż nie uporządkowałam jeszcze tysiąca zdjęć, pokazuję dziś nieco przypadkowy fotoreportaż z tegorocznych ogrodów angielskich i obiecuję wkrótce szczegółowe relacje z wszystkich odwiedzonych miejsc.

donice w ogrodzie
charakterystyczny i bajkowy dwór w Great Dixter, ze słynnymi donicami przy wejściu


czy ta rodgersja nie jest ciekawa? co za faktura liści!


altana w ogrodzie
altana, w której jadała posiłki Vita Sackville-West z rodziną (Biały Ogród w Sissinghurst)

altana w ogrodzie
skoro tyle ostatnio było o altanach - kolejna w Great Dixter, fajnie przy niej wyglądają te bambusy

angielska rabata
w ogrodach Sissinghurst dużo jest fioletów

South Cottage
domek jak z bajki, mogłabym w takim mieszkać (Sissinghurst)


kompostownik
w każdym przyzwoitym ogrodzie angielskim są kompostowniki (Sissinghurst)


bez fajerwerków, ale jak ładnie, prawda? (Chelsea Flower Show)


Mam nadzieję, że chcecie się dowiedzieć, który ogród na Chelsea najbardziej mi się podobał i przeczytacie kolejny artykuł, zapraszam!



22 komentarze:

  1. Czy słychać te moje bicia serca? Oczywiście, ze chcę czytać o wszystkim, co tam widziałaś Tamaryszku. Szkoda, że nie można poczuć zapachów. Pamiętasz, pisałam kiedyś o mączniaku na przywrotniku ostroklapowym; właśnie wszystkie krzaczki pokryły się po deszczach białym nalotem. Mój jest jakiś inny niż te bujne, oglądane na zdjęciach, bo chyba niższy. Rozeta liściowa nie przekracza 15 cm wysokości a często i mniej, a łodygi kwiatostanowe ok. 20-25 cm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle wrażeń, tyle zdjęć, więc i opowieści będzie dużo, zapraszam.
      Co do przywrotnika, z Twojego opisu wynika, że masz jakąś odmianę, wiem, że są takie o małych rozmiarach, odmiany bywają bardziej kapryśne i wrażliwe, może stąd ten mączniak. Ja mam ten najzwyklejszy, nigdy nie miałam z nich żadnych kłopotów. Może spróbuj z gatunkiem?

      Usuń
  2. Izo, czekam z niecierpliwością na dalsze relacje. Zapowiada się ekscytująco.
    Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już uporządkowałam zdjęcia, będę mogła szykować artykuły.

      Usuń
  3. Z niecierpliwością czekam na relację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już szykuję, mam nadzieję, że Ci się spodoba, Wietrzyku.

      Usuń
  4. Nie mogę się doczekać szczegółowej relacji - zarówno z pokazu jak i ogrodów:D
    Szczególnie Great Dixter mnie interesuje, od kiedy przeczytałam tego posta Thomasa Rainiera:D:
    http://landscapeofmeaning.blogspot.com/2012/05/why-perennial-border-matters.html

    Jako ciekawostka - jak wrzuciłam na forum linki do ogrodów pokazowych, to zachwytu raczej nie było:D. Większość osób stwierdziła, że za duży chaos w nasadzeniach jak na ich gust. Jeśli już, to L-G Eco City był najbardziej strawny:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za polecenie posta o Great Dixter, przeczytam i się ustosunkuję w swoim artykule.
      LG Eco City Garden był bardzo klarowny, fakt. Może te wrażenia wynikały z faktu, że u nas cały czas propaguje się nasadzenia roślin w blokach, grupowo i że kompozycje "łąkowe" nie są popularne. A takich rzeczywiście było najwięcej na wystawie. Mnie i inne ogrody się podobały, napiszę dlaczego. Chociaż w niektórych i dla mnie było za dużo chaosu.

      Usuń
    2. nie tylko u nas:D.
      na tym samym blogu, w kontekście rabat preriowych, przeczytałam bardzo ciekawą polemikę na temat zalet i wad nasadzeń mieszanych i blokowych:D

      Usuń
    3. O, widzę, że muszę się zagłębić w tego bloga, to bardzo ciekawe zagadnienie, sama się nad tym zastanawiam. Oby tylko mój angielski dał radę.

      Usuń
  5. Uwielbiam angielskie ogrody i architekturę. Prześlicznie tam jest, no i te bardzo klimatyczne domki. :)

    Ja chyba też z innej epoki, na facebooka wchodzę tylko, kiedy muszę, nie lubię. hehe Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem wielką wielbicielką angielskiej sztuki ogrodowej i w ogóle Anglii. Może dlatego, że poznaję tylko jej najlepsze strony.
      Pozdrawiam i zapraszam, Agnieszko.

      Usuń
  6. Ja też z niecierpliwością czekam na relację! Nie dziwię Ci się, że nie masz czasu na to wszystko... Nie martw się kochana, rób tyle ile chcesz, ile czujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli działam, ale chyba wiek robi swoje, że nie wyrabiam się, jak bym chciała. A może za dużo bym chciała?

      Usuń
  7. Oj, widzę, że było bardzo fajnie!!! Niecierpliwe czekam na więcej nowinek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było fajnie, wrażeń masa, będzie problem, które wybrać do pokazania na blogu.

      Usuń
  8. Iza, wstęp zachęcający, nawet bardzo ale czekamy na więcej.
    Ostatnia kompozycja z Chelsea to gotowiec pod moje brzozy:)
    April

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zachwyciła. Wiesz, że mam spisy roślin z każdego ogrodu pokazowego? Tylko kupić i sadzić. Zimą będę wybierać dla siebie, może też skorzystasz.

      Usuń
  9. Ja tez z niecierpliwością czekam jak Twoje oczy i emocje widziały to co ja w tym czasie :)
    M.towrzyszka wyprawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto porównać wrażenia, czytelnicy skorzystają na wymianie opinii. Już jest relacja nr 1, zajrzyj!

      Usuń
  10. O! bardzo jestem ciekawa relacji z tych ogrodów bo w obu byłam /Sissinghurst i Great Dixter/. Już się cieszę.
    Jak czytam takie radosne informacje że wszystko poprzesadzane jak trzeba to i zazdrość. U mnie niebywała wiosenna susza zabiera mi radość z ogrodowania.
    pozdrawiam mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Relacje z tych ogrodów na pewno będą, tylko nie wiem, kiedy, bo mam teraz urwanie głowy, rusza remont, więc wyobrażasz sobie, co się dzieje.
      U mnie też sucho, te upały... Pozdrawiam!

      Usuń