Space to Grow to nowa kategoria ogrodów konkursowych, która ma obudzić ogrodnika w każdym z nas. W założeniu prezentująca pomysły i trendy, pomagające zaaranżować przestrzeń na zewnątrz, nawet nietypową, poczuć korzyści, jakie może przynieść uprawa roślin, pokazać, jak każdy, bez względu na warunki, może włączyć rośliny do swojego życia.
Może to odpowiedź dla szukających pomysłów ogrodników miejskich, niekoniecznie właścicieli ogrodu sensu stricto? Zobaczymy, jak rozwinie się ten kierunek na Chelsea.
W tym roku pokazano w tej kategorii 8 ogrodów.
Złoty medal i tytuł Best Space to Grow dla najlepszego w tej grupie, otrzymał Urban Flow Garden, Tony'ego Woodsa.
To niewielki, miejski ogród, ekologiczny, z przestrzenią dla rodziny z nastolatkami (bez terenu zabaw i trawnika). Ten ogród to przedłużenie domu na zewnątrz - jest kuchnia i jadalnia, miejsce do wypoczynku.
Plan oparty jest na liniach prostych, mocnym akcentem (za mocnym dla mnie) są metalowe konstrukcje.
tu "murek" jest fajny i w ogóle cały układ |
Część nawierzchni stanowią żeliwne kraty, dzięki czemu woda deszczowa spływa do koryta poniżej i stąd rozprowadzana jest na rabaty. W dzisiejszych czasach każdy sposób na rozsądne gospodarowanie wodą jest cenny.
W wielu ogrodach wystawowych zwraca się uwagę na to, że woda przyciąga do ogrodu zwierzęta.
Posadzono rośliny odporne na zmienne warunki klimatyczne, znoszące nadmiar wody i suszę.
Kolory, jak w większości tegorocznych ogrodów, są mocne i wyraziste.
Bardzo często w tym roku sadzono łubiny, nie da się tego nie zauważyć, nawet na zdjeciach.
Także wielopienne drzewa (tu: Ginkgo biloba) widziałam w prawie każdym ogrodzie.
ciekawe zestawienie kolorów (efektowne, chociaż nie dla mnie) |
Ładne są te ciemne, stalowe ściany jako tło dla roślin.
za bramą otwiera się nowe wnętrze |
Dla mnie trochę za dużo materiałów tu zastosowano - gdyby np. usunąć te rdzawe konstrukcje, bardziej by mi się podobało.
Urban Flow Garden Tony'ego Woodsa |
Czy widzicie co rośnie na ścianach ogrodu (poniżej)? Warzywa, zioła i owoce, fajne.
Chyba da się to zrobić i tanim sposobem, ale wymagałoby to trochę pracy np. systematycznego podlewania.
ogrodowa kuchnia, fajna kompozycja kolorystyczna |
Ładne meble, ale za dużo wszystkiego w tym całym ogrodzie, jak dla mnie, trochę to przytłacza.
ciekawe, jak to drewno wytrzyma na dworze? |
dość ponury widok... |
Według publiczności, najlepszy w kategorii Space to Grow był The Silent Pool Gin Garden (jurorzy przyznali mu medal pozłacany) . Dodam, że to także mój faworyt w tej grupie.
To ogród współczesny i relaksujący.
Mamy eleganckie, solidne ramy i elementy wyposażenia, przestrzeń podzieloną prostymi liniami, a roślinność wypełnia ogródek miękkimi falami.
Nie ma trawnika. Są za to wielopniowe drzewa, jak wszędzie teraz, ale bardzo je lubię i efekt, jaki dają.
The Silent Pool Gin Garden |
Podoba mi się podział przestrzeni, wydzielono różne zakątki, ładne są sadzawki. Także takie w wersji mini.
wcale nie musi być trawnika, podoba mi się |
taką małą sadzawkę sobie zrobię, na taras może |
Jest tu dużo wody, świetlisty cień i wrażenie ładu i spokoju.
Ładne zastosowano kolory roślin, z którymi cudnie harmonizuje miedź donic - piękne są, prawda? Wszystko do siebie pasuje.
super wszystko pasuje, chociaż patrząc na szersze ujęcie, chyba bym usunęła tę rzeźbę |
donice są śliczne, kolory kwiatów wybrane starannie |
Jeszcze trzeci ogród -The Seedlip Garden, zaprojektowany przez Catherine McDonald (otrzymał złoty medal).
To pochwała skromnego groszku ogrodowego (bardzo popularnego w Anglii) i całej rodziny bobowatych. To przykład, jak rośliny jadalne mogą zdobić przestrzeń przy domu, przypomnienie, że nie tylko rośliny ozdobne warto sadzić w ogrodzie.
The Seedlip Garden, zwrócił moją uwagę na plus |
tu też łubiny i jakie kolory |
Kolorowe groszki wspinają się po małych wigwamach z patyków, w całym ogrodzie są takie grządki, niestety, nie widać tego na moich zdjęciach.
Wszystkie gatunki roślin zastosowanych w ogrodzie pochodzą z rodziny bobowatych Fabaceae. Groszek i miłość! Peas and love!
Motyw groszkowy także w małej architekturze i wyposażeniu tego ogródka. Ścieżka ogrodowa, uformowana jest z okrągłych elementów, konstrukcja pawilonu bardzo mi się podoba.
Kolorystyka jest świetna! I nietypowa, wbrew pozorom.
Mamy także tutaj ładny przykład małych pojemników z wodą do niewielkiego ogródka (białe misy).
Ogród jest wyrazisty, inny, ma charakter. Dominuje zieleń, całość jest spójna i spokojna, mimo mocnych kolorów łubinów i silnego zestawienia barw.
Może bym trochę mniej dała tych kółek na ziemi.
sadzawka mini w misie, można takie postawić wśród roślin |
pojawiły się żółcie |
podoba mi się ten ogród |
Ciekawa jestem, któremu z pokazanych dziś ogrodów przyznalibyście nagrodę? A może żaden nie trafił w Wasz gust?
Jeżeli chodzi o zestawienie kolorystyczne roślin, najbardziej spodobał mi się pierwszy ogród. Ale... bez konstrukcji metalowych. Wszystkie bym usunęła... no może zostawiła niewielkie elementy dekoracyjne, ale te, które są po prostu przytłaczają :(
OdpowiedzUsuńW drugim ogrodzie podobają mi się sadzawki, nawet te mini, w misach :)
W trzecim - to co na pierwszym zdjęciu mu poświęconym, żółcie i zielenie. Niestety już połączenie fioletu i żółtego nie do zaakceptowania, przynajmniej dla mnie :(
Jak widać, z każdego ogrodu coś bym wzięła, ale po trochu :)
Rzadko się zdarza, żeby chcieć "przenieść" cały oglądany ogród, czy to na wystawie czy prawdziwy. Jeśli już, to raczej chciałoby się przenieść nastrój, klimat ogrodu. Albo właśnie poszczególne elementy czy zestawienia. Tak jest tez w moim przypadku.
UsuńPrzepraszam za opóźnioną publikację komentarzy, ale byłam na kilkudniowym spotkaniu ogrodników z forum ogrodniczego i nie miałam dostępu do komputera.
UsuńWitaj, jak dla mnie to wszędzie za dużo jest "dodatków", czasami bardzo monumentalnych, przytłaczających, ale... Jeśli komuś się to podoba, dlaczego nie? Mnie też najbardziej podoba się drugi ogród, ale też trochę elementów bym pominęła... Ale sama kompozycja i zamysł, cudowne... Aczkolwiek nie dla mnie. W tym roku zauważyłam tendencję do przesadnego zagospodarowywania ogrodu, zwłaszcza dodatkami, może dlatego, że projekty są dla małych ogrodów? I trzeba do nich wtłoczyć wszystko? Może takie wrażenie mam bo tylko golądam zdjęcia? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia, jak Ty.
UsuńChociaż myślę, że projektanci klasy Chelsea nie popełniają błędów typu "trzeba wtłoczyć wszystko" do małego ogrodu... Raczej czymś innym się kierują (ale czym?). Z kolei u nas stosunkowo mało stosuje się w ogrodach elementów małej architektury czy rzeźb czy dużych elementów w ogóle, nawet byliny sadzimy zwykle niskie. Więc może dlatego mamy to uczucie nadmiaru?
Faktycznie w niektórych można by usunąć część ozdób/mebli ogrodowych, trochę tego wszystkiego za dużo... Patrząc na te zdjęcia przychodzi mi jednak co innego na myśl - wg pantone kolorem obecnego roku jest fiolet, chyba stąd tyle fioletowych kwiatów.
OdpowiedzUsuńMasz rację, pewnie to miało wpływ, nie przyszło mi do głowy. Ciekawa jestem, czy takie zestawienia kolorów zagoszczą w naszych ogrodach na szerszą skalę, czy je polubimy?
UsuńWczoraj napisałam komentarz, a nadal go nie ma. Są jakieś problemy z publikacją ?
OdpowiedzUsuńJeśli już musiałabym wybierać, któryś, to byłby to The Silent Pool Gin Garden. Pozostałe zdecydowanie nie za te mocne kolory m.in. łubinów. Chcę jednak dodać, że wszystkie one, przynajmniej dla mnie, są chyba czymś nowym, bardzo pobudzającym zmysły. Dziękuję Tamaryszku, że poświęcasz swój czas i uwagę, by dzielić się wrażeniami także z tymi, którzy z różnych powodów nie mogą pozwolić sobie na takie podróże, ja np. z powodu zdrowia. Pozdrawiam serdecznie, Alik
OdpowiedzUsuńMyślę, że nawet jeśli coś budzi w nas mieszane uczucia czy wręcz się nie podoba, pobudza naszą wyobraźnię i kreatywność, wpływa na klarowanie się naszych upodobań. Przynajmniej tak jest ze mną.
UsuńPewnie, że chciałoby się być w tylu pięknych miejscach i uczestniczyć w tylu wydarzeniach, ale to niemożliwe, i mnie to dotyczy. Na szczęście, możemy wymieniać się wrażeniami i opiniami, choćby tutaj. Życzę Ci powrotu do zdrowia!
Ciekawa różnorodność. Kolorystycznie najbardziej podobają mi się fiolety, ale faktycznie jest tam za dużo wszystkiego... Taka specyfika wystaw ogrodniczych. Pomysł na małe sadzawki - super, jutro będę szukać miejsca. To może tez być świetne poidełko dla zwierzaczków i owadów...
OdpowiedzUsuńJa także rozmyślam, gdzie by tu taki mały zbiorniczek wodny umieścić u siebie. Może na tarasie, kiedy już skończę remont?
UsuńO Cudownie :) <3
OdpowiedzUsuńNo, wrażeń na takiej wystawie mnóstwo.
UsuńZ pewnością warto odwiedzić taką wystawę, oby wszyscy ogrodnicy mieli taką możliwość, tyle tu inspiracji. Na szczęście, jest internet, na stronie RHS są szczegółowe relacje.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobało. Zapraszam do relacji z ogrodów angielskich, no, i, oczywiście, z mojego.
UsuńBardzo ciekawie to zosatło opisane.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńCo szczególnie Ci się spodobało?
UsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki, zapraszam ponownie
Usuń