piątek, 15 czerwca 2018

CHELSEA FLOWER SHOW część 2: SPACE TO GROW

Dziś wreszcie, mam nadzieję, wyczekiwany, ciąg dalszy relacji z Chelsea.

Space to Grow to nowa kategoria ogrodów konkursowych, która ma obudzić ogrodnika w każdym z nas. W założeniu prezentująca pomysły i trendy, pomagające zaaranżować przestrzeń na zewnątrz, nawet nietypową, poczuć korzyści, jakie może przynieść uprawa roślin, pokazać, jak każdy, bez względu na warunki, może włączyć rośliny do swojego życia.

Może to odpowiedź dla szukających pomysłów ogrodników miejskich, niekoniecznie właścicieli ogrodu sensu stricto? Zobaczymy, jak rozwinie się ten kierunek na Chelsea.

W tym roku pokazano w tej kategorii 8 ogrodów.
Złoty medal i tytuł Best Space to Grow dla najlepszego w tej grupie, otrzymał Urban Flow Garden, Tony'ego Woodsa.



To niewielki, miejski ogród, ekologiczny, z przestrzenią dla rodziny z nastolatkami (bez terenu zabaw i trawnika). Ten ogród to przedłużenie domu na zewnątrz - jest kuchnia i jadalnia, miejsce do wypoczynku.

Plan oparty jest na liniach prostych, mocnym akcentem (za mocnym dla mnie) są metalowe konstrukcje.

Chelsea Flower Show 2018
tu "murek" jest fajny i w ogóle cały układ


Część nawierzchni stanowią żeliwne kraty, dzięki czemu woda deszczowa spływa do koryta poniżej i stąd rozprowadzana jest na rabaty. W dzisiejszych czasach każdy sposób na rozsądne gospodarowanie wodą jest cenny.
W wielu ogrodach wystawowych zwraca się uwagę na to, że woda przyciąga do ogrodu zwierzęta.

Posadzono rośliny odporne na zmienne warunki klimatyczne, znoszące nadmiar wody i suszę.

Kolory, jak w większości tegorocznych ogrodów, są mocne i wyraziste.
Bardzo często w tym roku sadzono łubiny, nie da się tego nie zauważyć, nawet na zdjeciach.
Także wielopienne drzewa (tu: Ginkgo biloba) widziałam w prawie każdym ogrodzie.

Chelsea Flower Show 2018
ciekawe zestawienie kolorów (efektowne, chociaż nie dla mnie)


Ładne są te ciemne, stalowe ściany jako tło dla roślin.

Chelsea Flower Show 2018
za bramą otwiera się nowe wnętrze

Dla mnie trochę za dużo materiałów tu zastosowano - gdyby np. usunąć te rdzawe konstrukcje, bardziej by mi się podobało.

Chelsea Flower Show 2018
Urban Flow Garden Tony'ego Woodsa

Czy widzicie co rośnie na ścianach ogrodu (poniżej)? Warzywa, zioła i owoce, fajne.
Chyba da się to zrobić i tanim sposobem, ale wymagałoby to trochę pracy np. systematycznego podlewania.

Chelsea Flower Show 2018
ogrodowa kuchnia, fajna kompozycja kolorystyczna

Ładne meble, ale za dużo wszystkiego w tym całym ogrodzie, jak dla mnie, trochę to przytłacza.

Chelsea Flower Show 2018
ciekawe, jak to drewno wytrzyma na dworze?

Chelsea Flower Show 2018
dość ponury widok...

Według publiczności, najlepszy w kategorii Space to Grow był The Silent Pool Gin Garden (jurorzy przyznali mu medal pozłacany) . Dodam, że to także mój faworyt w tej grupie.


To ogród współczesny i relaksujący.
Mamy eleganckie, solidne ramy i elementy wyposażenia, przestrzeń podzieloną prostymi liniami, a roślinność wypełnia ogródek miękkimi falami.
Nie ma trawnika. Są za to wielopniowe drzewa, jak wszędzie teraz, ale bardzo je lubię i efekt, jaki dają.

Chelsea Flower Show 2018
The Silent Pool Gin Garden


Podoba mi się podział przestrzeni, wydzielono różne zakątki, ładne są sadzawki. Także takie w wersji mini.

Chelsea Flower Show 2018
wcale nie musi być trawnika, podoba mi się


Chelsea Flower Show 2018
taką małą sadzawkę sobie zrobię, na taras może


Jest tu dużo wody, świetlisty cień i wrażenie ładu i spokoju.
Ładne zastosowano kolory roślin, z którymi cudnie harmonizuje miedź donic - piękne są, prawda? Wszystko do siebie pasuje.

Chelsea Flower Show 2018
super wszystko pasuje, chociaż patrząc na szersze ujęcie, chyba bym usunęła tę rzeźbę


Chelsea Flower Show 2018
donice są śliczne, kolory kwiatów wybrane starannie


Jeszcze trzeci ogród -The Seedlip Garden, zaprojektowany przez Catherine McDonald (otrzymał złoty medal).
To pochwała skromnego groszku ogrodowego (bardzo popularnego w Anglii) i całej rodziny bobowatych. To przykład, jak rośliny jadalne mogą zdobić przestrzeń przy domu, przypomnienie, że nie tylko rośliny ozdobne warto sadzić w ogrodzie.

Chelsea Flower Show 2018
The Seedlip Garden, zwrócił moją uwagę na plus


Chelsea Flower Show 2018
tu też łubiny i jakie kolory


Kolorowe groszki wspinają się po małych wigwamach z patyków, w całym ogrodzie są takie grządki, niestety, nie widać tego na moich zdjęciach.

Wszystkie gatunki roślin zastosowanych w ogrodzie pochodzą z rodziny bobowatych Fabaceae. Groszek i miłość! Peas and love!

Motyw groszkowy także w małej architekturze i wyposażeniu tego ogródka. Ścieżka ogrodowa, uformowana jest z okrągłych elementów, konstrukcja pawilonu bardzo mi się podoba.

Kolorystyka jest świetna! I nietypowa, wbrew pozorom.

Mamy także tutaj ładny przykład małych pojemników z wodą do niewielkiego ogródka (białe misy).

Ogród jest wyrazisty, inny, ma charakter. Dominuje zieleń, całość jest spójna i spokojna, mimo mocnych kolorów łubinów i silnego zestawienia barw.
Może bym trochę mniej dała tych kółek na ziemi.

Chelsea Flower Show 2018
sadzawka mini w misie, można takie postawić wśród roślin


Chelsea Flower Show 2018
pojawiły się żółcie

Chelsea Flower Show 2018
podoba mi się ten ogród


Ciekawa jestem, któremu z pokazanych dziś ogrodów przyznalibyście nagrodę? A może żaden nie trafił w Wasz gust?



23 komentarze:

  1. Jeżeli chodzi o zestawienie kolorystyczne roślin, najbardziej spodobał mi się pierwszy ogród. Ale... bez konstrukcji metalowych. Wszystkie bym usunęła... no może zostawiła niewielkie elementy dekoracyjne, ale te, które są po prostu przytłaczają :(
    W drugim ogrodzie podobają mi się sadzawki, nawet te mini, w misach :)
    W trzecim - to co na pierwszym zdjęciu mu poświęconym, żółcie i zielenie. Niestety już połączenie fioletu i żółtego nie do zaakceptowania, przynajmniej dla mnie :(
    Jak widać, z każdego ogrodu coś bym wzięła, ale po trochu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko się zdarza, żeby chcieć "przenieść" cały oglądany ogród, czy to na wystawie czy prawdziwy. Jeśli już, to raczej chciałoby się przenieść nastrój, klimat ogrodu. Albo właśnie poszczególne elementy czy zestawienia. Tak jest tez w moim przypadku.

      Usuń
    2. Przepraszam za opóźnioną publikację komentarzy, ale byłam na kilkudniowym spotkaniu ogrodników z forum ogrodniczego i nie miałam dostępu do komputera.

      Usuń
  2. Witaj, jak dla mnie to wszędzie za dużo jest "dodatków", czasami bardzo monumentalnych, przytłaczających, ale... Jeśli komuś się to podoba, dlaczego nie? Mnie też najbardziej podoba się drugi ogród, ale też trochę elementów bym pominęła... Ale sama kompozycja i zamysł, cudowne... Aczkolwiek nie dla mnie. W tym roku zauważyłam tendencję do przesadnego zagospodarowywania ogrodu, zwłaszcza dodatkami, może dlatego, że projekty są dla małych ogrodów? I trzeba do nich wtłoczyć wszystko? Może takie wrażenie mam bo tylko golądam zdjęcia? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne odczucia, jak Ty.
      Chociaż myślę, że projektanci klasy Chelsea nie popełniają błędów typu "trzeba wtłoczyć wszystko" do małego ogrodu... Raczej czymś innym się kierują (ale czym?). Z kolei u nas stosunkowo mało stosuje się w ogrodach elementów małej architektury czy rzeźb czy dużych elementów w ogóle, nawet byliny sadzimy zwykle niskie. Więc może dlatego mamy to uczucie nadmiaru?

      Usuń
  3. Faktycznie w niektórych można by usunąć część ozdób/mebli ogrodowych, trochę tego wszystkiego za dużo... Patrząc na te zdjęcia przychodzi mi jednak co innego na myśl - wg pantone kolorem obecnego roku jest fiolet, chyba stąd tyle fioletowych kwiatów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, pewnie to miało wpływ, nie przyszło mi do głowy. Ciekawa jestem, czy takie zestawienia kolorów zagoszczą w naszych ogrodach na szerszą skalę, czy je polubimy?

      Usuń
  4. Wczoraj napisałam komentarz, a nadal go nie ma. Są jakieś problemy z publikacją ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli już musiałabym wybierać, któryś, to byłby to The Silent Pool Gin Garden. Pozostałe zdecydowanie nie za te mocne kolory m.in. łubinów. Chcę jednak dodać, że wszystkie one, przynajmniej dla mnie, są chyba czymś nowym, bardzo pobudzającym zmysły. Dziękuję Tamaryszku, że poświęcasz swój czas i uwagę, by dzielić się wrażeniami także z tymi, którzy z różnych powodów nie mogą pozwolić sobie na takie podróże, ja np. z powodu zdrowia. Pozdrawiam serdecznie, Alik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nawet jeśli coś budzi w nas mieszane uczucia czy wręcz się nie podoba, pobudza naszą wyobraźnię i kreatywność, wpływa na klarowanie się naszych upodobań. Przynajmniej tak jest ze mną.
      Pewnie, że chciałoby się być w tylu pięknych miejscach i uczestniczyć w tylu wydarzeniach, ale to niemożliwe, i mnie to dotyczy. Na szczęście, możemy wymieniać się wrażeniami i opiniami, choćby tutaj. Życzę Ci powrotu do zdrowia!

      Usuń
  6. Ciekawa różnorodność. Kolorystycznie najbardziej podobają mi się fiolety, ale faktycznie jest tam za dużo wszystkiego... Taka specyfika wystaw ogrodniczych. Pomysł na małe sadzawki - super, jutro będę szukać miejsca. To może tez być świetne poidełko dla zwierzaczków i owadów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także rozmyślam, gdzie by tu taki mały zbiorniczek wodny umieścić u siebie. Może na tarasie, kiedy już skończę remont?

      Usuń
  7. Z pewnością warto odwiedzić taką wystawę, oby wszyscy ogrodnicy mieli taką możliwość, tyle tu inspiracji. Na szczęście, jest internet, na stronie RHS są szczegółowe relacje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało. Zapraszam do relacji z ogrodów angielskich, no, i, oczywiście, z mojego.

      Usuń
  9. Bardzo ciekawie to zosatło opisane.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń