Niedawno poznałam ogrodniczkę, która nie znała tych wyjątkowych bylin i to skłoniło mnie do napisania tego tekstu. Tym bardziej, że rutewki należą do moich ulubionych bylin.
koronkowy kwiatostan rutewki Splendide White |
Jest dużo gatunków rutewek, a niektóre mam w swoim ogrodzie.
To rośliny półcienia, którego mam u siebie mnóstwo, więc są dla mnie prawie idealne. Prawie - bo lubią bardziej wilgotną glebę niż mogę im zaoferować, ale jakoś sobie radzą. Na moje szczęście!
Mam kilka rutewek orlikolistnych, ten rodzimy gatunek jest bardziej popularny i dostępny w sprzedaży. Ma kwiaty w kształcie pomponików. Na Rabacie Leśnej rośnie różowa, a białe Nimbus White posadziłam w Białym Ogrodzie. Kiedy indziej napiszę o nich oddzielnie, bo to ciekawe rośliny.
A w tym sezonie posadziłam przy leśnej sadzawce kilka sztuk thalictrum kiusianum. To maleńka rutewka (15 cm), bylinka do zupełnie innych zadań, myślę, że także warta oddzielnego opisu.
Ale bohaterką tego posta jest rutewka Delavaya (thalictrum delavayi). Wyższa i kwitnąca później od wspomnianej orlikolistnej.
białe kwiatostany rutewki Delavaya "unoszą" Rabatę pod Sosną |
jesienny kwiatostan liliowej rutewki Splendide jak chmurka położył się na pęcherznicy |
Rutewka Delavaya ma również bardziej delikatny wygląd niż orlikolistna. Mimo swojego znacznego wzrostu!
Jej odmiany i mieszańce osiągają od 120 cm do ponad 2 m wysokości (np. gigant rutewka Elin).
olbrzymi kwiatostan rutewki Splendid White wznosi się wysoko nad niemałymi przecież floksami i piwonią |
te rutewki w pierwszym roku po posadzeniu aż za bardzo wybujały, były jak drzewka |
Rutewka Delavaya pochodzi z gór Tybetu i zachodnich Chin, ale w naszym klimacie radzi sobie doskonale, nie wymaga specjalnej ochrony na zimę.
Lubi ziemię przepuszczalną, ale dostatecznie wilgotną. Podobno na suchych stanowiskach może zanikać. Na szczęście, u mnie na razie rutewki rosną (najstarsza chyba 4 lata). Pewnie na pełnym słońcu w mojej suchej ziemi by nie dały rady.
Lubią kompost (to mogę im zapewnić) i dość kwaśny odczyn (to także).
Najlepiej czują się w półcieniu, ale na słońcu także mogą rosnąć dobrze - pod warunkiem dobrej i wilgotnej gleby.
każdy kwiat inny - powojnik Purpurea Plena Elegans, rutewka i naparstnica |
rutewkowe drzewka, nie każdego roku są tak duże, to zależy od warunków pogodowych |
Ważne jest, że rutewka Delavaya jest atrakcyjna przez cały sezon. Dla mnie to wytworna roślina, okazała, ale o delikatnym wyglądzie.
Ma śliczne, drobne listeczki, które jesienią przybierają żółty kolor.
Przekwitnięte kwiatostany wyglądają dobrze, nie trzeba ich obcinać (a rutewka orlikolistna zamiera wcześniej, we wrześniu już w zasadzie jej nie ma).
drobniutkie listeczki rutewki Delavaya na tle liści kokornaku, widać zalążek kwiatostanu |
jesienne liście i przekwitnięte kwiatostany, koronka zmieniła kolor |
Ale największą ozdobę rośliny stanowią wielkie (ok. 40 cm), wiechowate kwiatostany, złożone z dziesiątków maleńkich kwiateczków. Pojawiają się również na pędach bocznych i mają formę dość luźną.
Malutkie kwiatki, zwykle pojedyncze, mają stosunkowo duże, żółtawe pręciki.
pręciki są duże w stosunku do rozmiarów kwiatu |
drobnych kwiatków na jednej roślinie jest masa |
Warto wspomnieć, że jest i odmiana o kwiatach pełnych (liliowa Hewitt's Double, jeszcze jej nie mam).
Rutewki kwitną na biało lub liliowo. Pisałam kiedyś, że nie lubię tego koloru, ale ta roślina jest tak śliczna, że nawet liliową chcę mieć w ogrodzie.
Dodatkowa zaleta - kwitną długo, w lipcu i sierpniu, a pojedyncze kwiatostany pojawiają się i we wrześniu (nawet teraz coś kwitnie!). Podobno tym dłużej kwitną, im jest chłodniej.
u mnie najdłużej kwitnie rutewka Splendide, tu z powojnikiem mandżurskim |
rutewki są ozdobą Białego Ogrodu, ich kwiateczki pięknie wyglądają na tle dużych liści kokornaku |
Jak wykorzystywać rutewki?
Tak wysokie rośliny dobrze jest posadzić na tyłach rabaty, pojedynczo lub po kilka razem, bo w masie wyglądają świetnie.
Ale jeśli rabata jest obsadzona wyższymi roślinami, rutewka może rosnąć i na pierwszym planie, bo ma bardzo delikatną, ażurową strukturę.
Ich forma jest tak ciekawa, że stanowią fajny kontrast z z kwiatami i liśćmi o innych kształtach i rozmiarach.
U mnie rutewki rosną na kilku rabatach i tak je uwielbiam, że będę je jeszcze dosadzać. Są wąskie na dole, więc da się je zmieścić prawie wszędzie (dobra wiadomość dla właścicieli małych ogrodów).
Ponieważ wolno się rozrastają, nie tworzą u mnie dużych kęp (na razie?).
rutewki z hortensjami w Białym Ogrodzie |
krzew pęcherznicy w liliowej czapce z rutewki (wczesna jesień, liście już żółkną) |
Jakie kłopoty może sprawiać uprawa rutewki Delavaya?
U mnie prawie co rok jej kwiatostany atakują mszyce. Można, oczywiście, zrobić jakiś oprysk, ja nigdy tego nie robiłam, spłukiwałam je wodą lub ściągałam palcami, chociaż nie jest to łatwe przy jej drobniutkich kwiatkach i delikatnych łodyżkach, tym bardziej, że są wysokie.
Druga sprawa - ta wysoka bylina zwykle wymaga podpór. Ja wykorzystuję do tego celu cienki pręt stalowy, do którego przywiązuję łodygę i jest prawie niewidoczny. Ale pewnie można to zrobić na różne sposoby, mogą ją wspierać inne wysokie rośliny.
A może na lepszych glebach niż moje nie jest to konieczne?
Jak by nie było, dla mnie ta roślina jest warta takiego wysiłku!
kwiatostan rutewki pochyla się nad głową |
biała chmurka - kwiaty w formie kuleczek, jeszcze się nie rozwinęły |
Przeczytałam, że ten gatunek rutewki należy dzielić co 3 lata, bo inaczej wypadnie. Nie robiłam tego dotychczas, moje rutewki nie tworzą jakichś kęp, które można podzielić, chyba brakuje mi tu wiedzy...
To temat do zgłębienia. O ile ktoś z czytelników bloga nie podzieli się w tej kwestii swoimi doświadczeniami. Nie chciałabym z takiego powodu stracić moich ukochanych rutewek.
Może jeszcze warto wspomnieć, że rutewki dość późno wychodzą wiosną, trzeba na to uważać.
Mnie brakuje jednego - jakiejś odmiany o wzroście, powiedzmy, metra. Można by ją wykorzystać wśród niższych roślin. Bo najchętniej to powsadzałabym ją wszędzie!
Rutewki są prześliczne i już!
rutewki na Rabacie pod Sosną w pierwszym roku po posadzeniu (zdjęcie Ewy G.) |
Prześliczna, nie znałam jej dlatego tym bardziej cieszę się, że o niej napisałaś :)
OdpowiedzUsuńOkreślenie "prześliczna" wydaje mi się wyjątkowo odpowiednie dla rutewki. I wcale nie ma tak dużo roślin, mogących spełniać takie zadania, jak ona. Na mojej liście zakupowej na rok przyszły są kolejne.
UsuńCzarujące, a mało znane. Nie mam ich, podobnie jak wielu innych takich co to do półcienia. Bo półcieniste lubią wilgoć, a ja mam półcień tylko pod drzewami, które wysysają każdą kroplę wilgoci. Jakoś ratuję paprocie, miodunki, tawułki, ale ileż można biegać z konewkami.
OdpowiedzUsuńPodobno są trudne do kupienia, ja, na szczęście, mam dobre źródło w pobliżu.
UsuńNiestety, masz rację, że rośliny lubiące półcień, a jeszcze bardziej, cień, są wilgociolubne. U mnie prawie w całym ogrodzie jest suchutko, mimo linii kroplującej, po prostu, mimo organicznego nawożenia, ziemia jest jak sito.
A tak lubię te rośliny cieniste. I ulegam tej sympatii,próbując z tymi mniej wymagającymi. No, bo przecież świetlisty cień mam w większej części ogrodu.
Wiesz, że u mnie tawułki nie dają rady? Narecznice doskonale się sprawdzają, nawet z ograniczonym podlewaniem. Rutewki sadzę na rabatach, które są zdecydowanie bardziej dopieszczone niż dziksze części ogrodu. Mam je stosunkowo krótko, oby moja radość z ich posiadania nie była przedwczesna.
Witam serdecznie !! Piękna opowieść o tych kwiatociach, ale gdzie je można kupić? Ja zakochałam się w tej liliowej rutewce delavaya i w białej także i szukam i szukam i nigdzie jej nie ma. `czy mogę nieśmiało prosić o jakąś podpowiedź? Z góry pięknie dziękuję! Marta
UsuńW wielu ogrodniczych ich nie ma, fakt. Ja zwykle kupuję je w szkółce "Ogrody o Zielonych Progach" w Skubiance. Ale mają je i w internetowych sklepach, np. Albamar.pl. Tylko zamawiać je tam trzeba wiosną, póki są małe, bo to wysokie rośliny i bałabym się, że nie przetrwają transportu. Zapraszam ponownie i powodzenia z rutewkami!
UsuńWitam, wczesną wiosną 2020 r kupilam białą i różową/ liliową w sklepie online Hortensja.
UsuńByły to małe doniczki z uspionymi roślinami. U mnie rosną na balkonie i do dzisiaj (wrzesień) kwitną i cieszą oko. Przecudne, bajkowe kwiaty prosto z wróżkowego ogrodu. Mam nadzieję, ze przezimują na moim balkonie. Już dzisiaj wiem, że na wiosnę dokupię jeszcze jedną różową.
Pozdawiam
Są cudowne, ja też ciągle dosadzam kolejne rutewki. Jeśli masz je w donicach na balkonie, osłoń pojemniki styropianem (też pod spodem) i jakimś workiem, żeby bryła korzeniowa nie zmarzła.
UsuńPozdrawiam!
Ja też jestem zakochana w rutewkach ☺ Rutewkę Dalevaya posadziłam tego lata, ale wcale nie rośnie 😞 Może dostała zbyt cieniste miejsce, które jej dałam z powodu upału. Liczę że na wiosnę ruszy
OdpowiedzUsuńOby tak się stało! Może sadzenie w okresie upalnego lata nie pozwoliło jej mocno ruszyć. A może skupiła się na rozbudowie korzeni, co byłoby dobre.
UsuńMoje wszystkie rosną albo w słońcu (na bardzo dobrej ziemi) albo w półcieniu, w pełnym cieniu nie sadziłam.
Piękne te rutewki i narobiłaś mi an nie chrapkę podczas moich odwiedzin. Wciąż o nich myślę i pewnie gdybym miała ciut więcej miejsca już by były. Pozdrawiam jesiennie.
OdpowiedzUsuńPomyśl nad nimi, pomyśl, one na dole potrzebują malutko miejsca, unoszą się nad rabatą.
UsuńPozdrawiam (a jesień piękna)
Zachwyty nie są przesadzone, białych nigdy nie trafiłam w sprzedaży, różowe czy raczej lila tak, mam/miałam/ te pełną, rosła, kwitła, cieszyła a jej smaczne korzenie padły łupem nornic. Rutewki D. nie przyrastają zbytnio dołem a ratuje je po prostu zmiana miejsca po 3 latach, tak na swojej obserwowałam. Podobno dobrze zasilic ją wiosną nawozem do azalii, co pokrywa się z Twoją informacją o sadzeniu w lekko kwaśną glebę. A, ja miałam ją na bardzo słonecznym stanowisku, dostarczałam jej więcej wody niż innym roslinom obok i radziła sobie dobrze.
OdpowiedzUsuńKorzonek, który udało się zachować posadziłam w donicy i cos tam puszcza, może jeszcze coś z niej będzie? Dokupiłam też 2 egzemplarze, bo taka wdzięczna jest. Tylko jak ja ustrzec w kolejnym sezonie?
Tak, tak, one zdecydowanie są lila, nie różowe. Gdybyś chciała białą, przypomnij się ze 2 tyg. przed zjazdem, może uda mi się kupić dla Ciebie.
UsuńA to bandziory nornice, zjeść takie cudo. Chociaż słyszę, że one nie takie cuda zżerają. A ja na swoje nornice narzekałam, odpukać!
Dzięki za informację, że tu chodzi o zmianę miejsca, trochę mnie uspokoiłaś, zadbam o to, chociaż trzeba będzie kombinować (np.jedną wymienić na drugą, jeśli potrzebna jest właśnie w tym miejscu?).
A może dla ochrony przed nornicami posadzić ją w jakimś głębokim koszu? Może takim do roślin wodnych? Nie wiem, jak to się ma do jej systemu korzeniowego.
Tamaryszku, Twoje rutewki, jak i cały ogród są przepiękne. Moje rutewki: Delavaya Splendid i orlikolistną - obie w podobnym kolorze i obie drugi rok. Delavaya bardzo słabo mi rośnie i w tym roku bardzo późno wyszła z ziemi a kwitła więcej niż marnie. Kwitnienie drugiej - orlikolistnej, też słabe, za to cała moc poszła w liście. W przyszłym sezonie spróbuję dać im więcej wilgoci. Podoba mi się ta delikatność i zwiewność kwiatków. Białe są ładniejsze, ale akurat były jakie były i takie zaspokoiły moje chciejstwo na tamten moment. Świetny opis tych nieznanych jeszcze na ogół kwiatów. Pozdrawiam Cię Tamaryszku i innych zakochanych w naturze, Alik
OdpowiedzUsuńMoże dać im też więcej składników pokarmowych, np. kompostu lub nawozu dla azalii, jak wspomniała Sierika? Bo że późno wychodzi wiosną, to normalne.
UsuńOby się polubiły z Twoim ogrodem!
U mnie posadzone na bardzo dobrej ziemi wyrosły już w pierwszym roku ogromne, a w innych, normalnych glebowo miejscach, zdecydowanie mniej okazałe.
Pozdrawiam, Aliku!
Wcale nie są trudne do kupienia. W tym roku posadziłam ich całkiem sporo. Rutewka żółta, Rutewka 'Black Stockings' i rosną w pełnym słońcu, ale w bardzo wilgotnej ziemi. Są cudne.
OdpowiedzUsuńWspomniane przez Ciebie rutewki to inne gatunki niż Delavaya, podobne są do orlikolistnej. Orlikolistne mają większe liście niż prezentowana wyżej thalictrum delavayi i zupełnie inne kwiaty. Też są śliczne i cieszę się, że dostępne.
UsuńMam jedne i drugie, a zdecydowanie bardziej podobają mi się kwiaty Delavaya.
Przypomnę się o te białe jesli nie dostanę gdzieś wcześniej, problem z sadzeniem dotyczy też jeżówek, floksów a nawet trzcinnika, ojjjjj. Rozważam donice.
OdpowiedzUsuńO, matko, współczuję...Nie wiem, co Ci poradzić. Daj znać w sprawie rutewek.
UsuńCudowne Twoje rutewki.Mnie również szalenie się podobają.Kupiłam dwie drobniutkie, różowe i każda padła choć o nie dbałam.Nie wiem dlaczego.Widać mnie nie lubią. D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Danka
Przykra sprawa, czasem tak bywa... Niby warunki podobne do innych, a jednak roślina odmawia rośnięcia. Dobrze, że inne rośliny pięknie rosną, zawsze można znaleźć takie, które dobrze się odnajdą w danym środowisku. Pozdrawiam!
UsuńJa tak łatwo się nie poddaję.Dziś kupiłam następną. :D
UsuńTrzymam więc za nią kciuki!
UsuńAbsolutne must have na mojej liście roślin ogrodowych. Mam obok siebie ogrodnika, do któreo jezdżę inspirować się i wpadać w zachwyt nad praktycznie każdym listkiem, i już dawno wpadły mi w oko. Przepiękne, delikatne i niezwykle dekoracyjne. Jak tylko ogarnę ogród na tyle, aby znaleźć im godne miejsce natychmiast kupuję i sadzę. Nie chciałam sadzić ich teraz by nie musieć ich przesadzać, wiele takich przesadzeń w przypadku niektórych roślin nie wyszło im na dobre (mnie zresztą też) dlatego muszę starannie przemyśleć co gdzie ma rosnąć. Cienia i półcienia mam sporo, więc roślina idealna dla mnie.
OdpowiedzUsuńDzięki za cudowną inspirację (już nie mogę doczekać się wiosny)
Uściski :)
Witam kolejną wielbicielkę rutewek! One potrafią skraść serce, prawda?
UsuńJestem pełna uznania dla Twojego działania z rozmysłem - najpierw plan, przygotowanie, potem sadzenie. Zgadzam się, że to oszczędza pracę.
Życzę wiele radości przy tworzeniu ogrodu!
Ale cuda... Też nigdzie nie mogę dostać... Przepiękne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, ta roślina ma mnóstwo uroku. Obyś ją gdzieś znalazła.
UsuńNa Allegro jest od koloru do wyboru.W szkółkach. :)
UsuńKupiłam rutewkę Delavaya w marcu.Miała już parę listków.Do gruntu posadziłam ją po przymrozkach.Przepięknie kwitła i jeszcze jest trochę kwiatków ale martwią mnie żółte liście.Czy aby nie za wcześnie?
OdpowiedzUsuńWiesz, u mnie jest podobnie, dolne liście żółkną, nawet w czasie kwitnienia jeszcze. Nie wiem, jaka jest przyczyna, może taka ich uroda? W każdym razie, wydaje się nie szkodzić to samej roślinie.
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że artykuł się spodobał! Zapraszam do czytania
UsuńZauroczona Pani zdjęciami i opisem postanowiłam poszukać w sklepach stacjonarnych i w sieci rutewek, no i okazało się, że aktualnie brak i są w trakcie "produkcji". Ale znalazłam jeden sklep, jednocześnie stacjonarny i internetowy, który je ma na stanie!!! Jeśli ktoś z okolic Lublina byłby zainteresowany - sklep nazywa się www.ogrodniczylublin i jest poza Lublinem :) w Prawiednikach, ale to blisko. Wczoraj zamówiłam on-line Nimbus Pink, Splendide White (na łodyżkach z kwiatkami aktualnie pięknie kwitnącymi) i Hinkley oraz niskiego floksa wiechowatego, a dziś pojechałam osobiście i dostałam bardzo fajne sadzonki oraz gratis rozmowę ogrodniczą z przemiłą właścicielką gratis :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie b.
Dzięki za ważną informację dla ogrodników z Lubelszczyzny, ale i nie tylko przecież. wspomniane rutewki śliczne są. Nimbus White mam, to orlikolistna, inna zupełnie niż delavaye, ale też śliczna.
UsuńPozdrawiam i ja.
U mnie są podparte na stałe, po prostu wetkniętą w ziemię, poziomą kratką. Rosnące pędy wchodzą w ,,oczka'' kratki, która je podpiera. Gdy rutewki wyrosną już ponad nią, przestaje być widoczna, a one stoją prosto. Mam ich sporo, bo są po prostu urzekająco piękne! Niestety, potrzebują dużo wilgoci. U mnie latem wymagają podlewania, czego staram się unikać ze względu na szacunek dla środowiska i pieniądze. Dlatego też w ostatnich latach nie sadzę już takich bylin. Rutewek jednak nie mam serca likwidować.
OdpowiedzUsuńNo, to ja przyznaję się, że dużo podlewam. Pocieszam się, że mam własną studnię, więc pobrana woda wraca do ogrodu, w tę samą ziemię. A do prądu mam panele słoneczne.
UsuńDo rutewek zaczęłam stosować pręty metalowe,z których sama robię wszystkie podpory do roślin (według przepisu Monty'ego Dona). Do rutewek wystarczy wysoki, prosty pręt, wcale go nie widać. Kupuję je w hurtowni budowlanej, polecam. A rutewki są cudne!