Przesadzałam trochę bylin i krzewów tej wiosny, więc sprawdziłam, jak jest pod powierzchnią - popiół. Co to będzie dalej? Tzn. wiadomo, co będzie - susza, niskie plony, drożyzna...
Podlewam co dzień.
Ogród pięknieje. Jak dobrze, że mam ogród.
trawnik przybrał kolor świeżej zieleni |
fajnie wygląda kwiatostan klonu |
Jak to o tej porze roku, praca wre, każdą chwilę spędzam w ogrodzie. O odpoczynku teraz nie ma mowy, no, może przez krótkie chwile.
Ale "po drodze" rozczulam się nad kwitnącą ułudką, mijam się z zajętym swoimi sprawami trzmielem, wącham kwiaty tawuły, podziwiam krople wody na młodziutkich listkach przywrotnika...
Dla każdego ogrodnika to najgorętszy czas w ogrodzie, nie wiadomo, w co ręce włożyć. A raczej wiadomo - lista prac jest długa - szaleństwo trwa.
Trawnik zrobiony, ale nie jestem zadowolona - nie został porządnie oczyszczony z filcu i mchu, zobaczymy, jak sobie z tym poradzi, chociaż obawiam się, że kiepsko. Na razie pozieleniał, rosną młode ździebełka.
Czeka mnie w niedalekiej przyszłości jego renowacja, a martwią mnie korzenie drzew wyłażące na powierzchnię. Jest ich coraz więcej. Podobno podchodzą na wierzch do podlewanej powierzchni. Trzeba będzie chyba podnieść trawnik z 10 cm, może wystarczy na jakiś czas.
A może macie jakieś doświadczenia w tej kwestii? Radźcie!
bez czarny jeszcze nie stanowi bariery, ale młode listki się rozwijają, widoki w ogrodzie zmieniają się prawie co dzień |
Prace wiosenne toczą się intensywnie, jeszcze u siebie nie skończyłam, a wydawało się, że tak szybko wszystko idzie w tym roku.
Zrobione porządki w szopie i przy szopie (tu jeszcze nie do końca), trwa mielenie gałęzi na zrębki. Już z 10 worów rozłożyłam na rabatach. Cieszę się, że patyki i gałęzie już się nie marnują.
Obecnie jestem na etapie nawożenia i ściółkowania.
Na oczyszczone rabaty daję obornik granulowany, miejscami obornik przekompostowany. Kwasoluby i powojniki dostają specjalne mieszanki, niektóre rośliny (np. zawilce) dostają troszkę dolomitu, żeby poprawić im ph.
Na to idzie ściółka z kompostu (kończy się!) lub zrębki. A pod kwasoluby rozłożyłam przekompostowane w worach igliwie i liście dębowe. Fajnie się przerobiły, choć trwało to 2 lata. Potem, w sezonie na wierzch będę dokładała cienką warstwą skoszoną trawę.
Została mi jeszcze część ogrodu za strumykiem (na szczęście, mniejsza). Spieszę się, bo jak się rośliny rozrosną, to dużo trudniej się pracuje.
rozetki skalnicy, posadzone w zeszłym roku przy leśnej sadzawce, ładnie się rozwijają |
Pomidory i kwiaty jednoroczne rosną w doniczkach. Jakoś tak wyszło, że mam 140 doniczek pomidorów..! Cały dom zastawiony, okazuje się, że i salon przydaje się ogrodnikowi. Ciekawa jestem, jak ja to wszystko będę hartowała...
Na zewnątrz posadziłam trochę bratków w donicach. Bardzo lubię bratki, ale trochę szkoda mi kasy na kupowanie wielkiej ilości (jak bym chciała) - lista bylin do kupienia w sezonie jest naprawdę długaśna.
to tylko część sadzonek pomidorowych, dziś są już dużo większe |
na ganku |
Natomiast nie zdążyłam ciągle poprzesadzać roślin domowych, a trzeba im to zrobić pilnie!
Czyszczenie brzegów strumyka i obu sadzawek zostawiam na maj.
Ale warzywnik obsiany!
to stare zdjęcie, dziś już pięknie widać rządki wschodzących warzywek, nie mam czasu zrobić świeżej fotki |
wczoraj rozkładałam na rabatach strumykowych kompost i obornik |
kaczeńce kwitną bajecznie, są ogromne (znów ciut nieaktualna fotka) |
pojawili się goście... |
Nie wszystkie nowiny z ogrodu są dobre - zauważyłam już mszyce na bluszczu, poskrzypki na ledwo wyłażących liliach i gąsienice ćmy bukszpanowej!
Poskrzypki rozgniatam, mszyce odpuściłam, a ćmę zamierzam opryskać Lepinoxem.
Postanowiłam, że to ostatni rok walki o bukszpany - jeśli ta paskuda za rok znów się pojawi, niech się dzieje, co chce, bukszpanom powiem: adieu.
uwielbiam kokoryczki, szczególnie wiosną |
kolejna faza rozwoju |
dziś już są maleńkie kwiateczki, a chwilę przykryją całą powierzchnię |
Mam już swoje ukochane firanki brzozowe, ogród wreszcie zaczyna wypełniać się liśćmi, więc ukochana przeze mnie bujność jest tuż-tuż.
Niby zielono było i w zimie, nawet stokrotki na trawniku kwitły bez przerwy, ale taki pusty, wiosenny ogród to jednak nie moja bajka.
O, np. liliowce - szybko utworzyły zielone, trawiaste kępy, ale przez tę durną pogodę mają brzydkie końcówki (dziś cierpliwie je obcinałam). Nie było mrozów w zimie, a tu w kwietniu na minusie.
Skutek - magnolia Kikuzaki miała piękne kwiaty - krótko, bo wszystkie zmarzły w nocy. Późniejsza magnolia Susan ma także końcówki wielu płatków zmarznięte.
Powiem wam, że gdybym dziś miała wybierać, nie posadziłabym żadnej magnolii w ogrodzie. Ich zjawiskowe kwitnienie jest takie wątpliwe, a tyle jest innych pięknych krzewów i drzew.
Po raz pierwszy od 15 lat zmarzły mi kwiaty migdałka, żaden chyba się nie rozwinie.
moja wielka brzoza naprzeciw tarasu |
magnolia Kikuzaki - zaczęło się ładnie... |
...ale szybko skończyło |
późniejsza Susan ma trochę zmarzniętych kwiatów, ale większość będzie ładna (chociaż sto razy bardziej wolę kwiaty Kikuzaki) |
Jak cebulowe? Co rok je dosadzam, nie wykopuję starych, same po jakimś czasie zanikają. szczególnie te ogrodowe odmiany, botaniczne są trwalsze.
Zachwycona jestem narcyzami Thalia. Mają wyjątkowy wdzięk i delikatność. I dodatkowy atut - po kilka kwiatów na każdym pędzie. Dokupię je jesienią na pewno.
Cebulice i szafirki nie zawiodły. W ogóle mam wyjątkowo dużo niebieskiego w wiosennym ogrodzie - i podoba mi się to! Nie było to zamierzone, ale będę to rozwijać - wiosenny ogród niebiesko-biały. Kwitną brunnery, a za chwilę ruszą niezapominajki!
Rozrastają się zawilce gajowe, wiec jestem szczęśliwa. Za rok będzie jeszcze bardziej biało-niebiesko.
Z tulipanami gorzej - niektóre są pomylone. Koło czerwonych rozwinęła się cała grupa różowych, a pomarańczowe, które miały rosnąć właśnie tam - objawiły się w przedogródku. Wkurza mnie to, więc w czerwcu, kiedy liście uschną, będę wydłubywać cebule i zamieniać miejscami.
motylkowy narcyz Thalia, stara odmiana |
narcyzy rosną u mnie tylko na dwóch rabatach z najlepszą ziemią |
gęstwina cebulic |
szafirki długo kwitną |
dobrze jest sadzić tulipany między kępami liliowców - zastępują się w kwitnieniu |
zawilce gajowe miedzy niewidocznymi jeszcze hostami, uwielbiam je |
Zrobiło się cieplej, ogród robi się coraz bujniejszy, coraz bardziej zielony. Ale to jeszcze nie to, co lubię, brak mi dużych liści.
Na patykach hortensji pojawiły się wyraźne pąki, a nawet pierwsze listki. O tej porze roku te krzewy wyglądają kiepsko, koniecznie powinny mieć u stóp kwitnące cebulowe.
Królową ogrodu jest teraz tawuła.
tawuła Grefsheim jest teraz ogromną, białą kulą |
hortensje pnące wcześniej niż inne rozwijają liście |
trzmielina wygląda ślicznie wiosną, niestety, nie znam nazwy odmiany, a jest wyjątkowo urodziwa |
egzotyczne kwiaty wilczomlecza mirtowatego |
Zawsze pisałam, że nie lubię wiosny. Na szczęście, teraz zaczyna się taka wiosna, która zachwyca. Myślę, że za dzień-dwa skończę wiosenne prace i będę mogła cieszyć się swoim światem już tak na spokojnie. Kiedy patrzę na popołudniowe słońce zalewające ogród, na tę zieloność wokół i słyszę wyśpiewujące ptaki, myślę sobie, że to wielkie szczęście mieć ogród. Szczególnie w dzisiejszych czasach.
Rabata Leśna wiosną ma swoje pięć minut - łan ułudki i epimediów |
kaczeńce same się rozsiewają nad strumykiem - czy woda będzie płynęła latem? |
Czy macie już za sobą prace wiosenne?
Kochana bardzo Ci dziękuję za opis twoich prac. Nic mnie nigdy tak nie spionowało i zmotywowało jeszcze :D U mnie mży, przestaje i mży. W te pędy poleciałam rozrzucić kwaśną ziemię, bo przecież teraz jest idealny moment, a zapomniałam... Dziękuję Ci bardzo :)
OdpowiedzUsuńDobrze rozkładać nawozy w czasie deszczu. A takie mżawki podobno najlepsze, bo woda lepiej wsiąka w ziemię niż gwałtowny deszcz. I u mnie dziś trochę popadało. Działamy!
UsuńTwój ogród jest zachwycający. U mnie prace trwają. U mnie trwają przez cały rok bo obszar jest trudny.
OdpowiedzUsuńI u mnie prace trwają przez cały rok w zasadzie. Ale wiosną, wiadomo, jest wyjątkowe spiętrzenie prac. Jeśli uda mi się w tym roku założyć ostatnią planowaną rabatę, to może od przyszłego roku będzie już inaczej.
UsuńDzięki za zachwyt nad ogrodem, Agatku!
Trudno się nie zachwycać :D
UsuńU mnie tak samo stało się z magnolią. Ładnie się zaczęło, ale prędko się skończyło, a jedna wogóle nie zakwitła. Ta późniejsza. No i susza, aż strach. Dzisiaj trochę popadało ale za to zimno tylko 7 stopni.
OdpowiedzUsuńBieda z tymi magnoliami... Dlatego ostatnio się do nich zraziłam. Choć trzeba przyznać, że ich kwiaty są cudowne.
UsuńŚliczny jest ten Twój ogród. Szkoda tylko mi magnolii, a jestem ich wielką fanką. Uwielbiam chodzić i patrzeć jak się rozwijają z pączków i kwitną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA kto nie zachwyca się magnoliami..? Żeby tylko kwitły niezawodnie. Uważam je za niezwykle piękne, ale nie lubię takich niepewnych roślin we własnym ogrodzie.
UsuńDziękuję Ci za miłe słowa o ogrodzie!
Przepięknie, wiosna to cudowny czas w ogrodzie. Moja to pierwsza wiosna po ubiegłorocznych działaniach ogrodowych i przyznaję, że naprawdę dużo zrobiłam. A widzę to właśnie teraz. Co prawda połowę tulipanów zjadły mi nornice, albo może "krtek" podkopał, ale co tam. Te co wyrosły cieszą jak nie wiem co. Już teraz wiem, że potzeba więcej cebul, że są miejsca, które aż proszą się o kolorowe kielichy czy szafirowe kuleczki.
OdpowiedzUsuńPokochałam róże, których trochę się obawiałam i odkryłam zupełnie przypadkiem genialną roślinę na słoneczne i suche miejsca. Ostrogowiec. Już kupiłam nasiona i nie mogę się doczekać kiedy do mnie dotrą.
Ubiegłoroczne sadzonki koleusów tylko czekają na ciepłe i słonecznne dni. Pomidorki w kilku odmianach też czekają aż zimna Zośka pójdzie precz. Wysiałam kapustki ozdobne, werbeny, floksy, żagwin, smagliczkę i cynię. Jeszcze mnóstwo nasion i kłaczy czeka w kolejce. No i pojawiły się pierwsze roślinki w warzywniku, do których codziennie gadam :DDDD
Zresztą sama Wiesz jaki to cudowny bzik. Ściskam :)
Oj, tak, nasz bzik jest totalny i cudowny. Wyrazy uznania dla skali Twoich działań, podziwiam! Lato u Ciebie będzie z pewnością kolorowe. A wiesz, że ja na początku w ogóle nie myślałam o wiosennym obliczu ogrodu? Tym bardziej doceniam Twoja troskę o to. Pozdrawiam, Renato
UsuńCudny jest Twój ogród i taki wypielęgnowany !!! W moim ogrodzie jeszcze dużo pracy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Trzymam kciuki, żeby prace sprawnie posuwały się do przodu! Ja kończę typowe, wiosenne roboty, chociaż nie ośmieliłabym się powiedzieć, że mój ogród jest wypielęgnowany. I zaraz zaczynam prace wczesnoletnie, tak to jest. Jednak ich intensywność już nie będzie wielka. Dziękuję!
UsuńPiękną i soczystą masz wiosnę, mój trawnik przy Twoim nie ma szans, usechł zwyczajnie choć co to za zwyczaj by w kwietniu zdechł. My już od paru lat nie podlewamy trawnika, zbyt kosztowne i efekty nędzne, po prostu jest deszcz trawa odżywa, nie ma trudno. Od jakiegoś czasu uwiera mnie podlewanie ogrodu gdy tak potworna susza w przyrodzie, wody musi nam starczyć na codzienne domowe potrzeby, no chyba, że deszczówka, ale tego "systemu" nie mam, przyjdzie w końcu łapać na ogrodowe bolączki. Trudno jednak przestawić się z dnia na dzień, gdy człowiek obrasta w kolejne rośliny, siewki i inne zachciewajki, zmaga się z piachem, suszą i własną zachłannością.
OdpowiedzUsuńAle wracajmy do prac wiosennych, tak długa wiosna prawie pozwoliła się wyrobić z najpilniejszych, oprócz pielenia, robót, wczorajszy deszcz, dość solidny pozwoli na wyrwanie ich, choć marzę o dolaniu solidnym, może jutro? Uzbierałaś 140 pomidorów? co z nimi zrobisz? mam "tylko" 31 ale kilka do rozdania, papryk 40, o kwiatach nie wspominam, naszło mnie też na bakłażany, ba nawet dwa melony i miechunki, ile wody wyleję na to wszystko?ech......EwaSierika
Ja podlewam dużo, ale mamy swoja studnię - pobieram wodę i oddaję ją z powrotem w tym samym miejscu. Tak sobie tłumaczę, że to chyba nie szkodzi środowisku. Prąd do pompy mam z paneli. Woda z rynien spływa do ziemi w ogrodzie.
UsuńMój trawnik (a w zasadzie murawa) idealny nie jest, ale wystarczy. Mówisz, że Twój już teraz wysechł, a może nie odżył po zimie? Kiepsko to rokuje na kolejne miesiące, ale na suszę trudno coś poradzić. Wiesz, tak sobie myślę, że trawnik pełni rolę pomocniczą, jeśli rabaty są ładne, są drzewa, krzewy, to cały ogród jest ładny, nawet, jeśli trawnik pozostawia wiele do życzenia. Na pewno tak jest w Twoim przypadku. No, i pozostaje nam modlić się o deszcz.
Zawsze pocieszam się wspomnieniem suchego ogrodu Beth Chatto, który zrobiła na parkingu i na którym nie ma podlewania. Jakiż on piękny..! Udowodniła, że można. Może i my będziemy musiały pójść w tym kierunku. A ja tak lubię rośliny liściaste, zielone, o dużych liściach...
Co jeszcze można zrobić? Chronić ziemię przed parowaniem, ściółkując.
Jeśli podlewać, to odpowiednio. Zbierać deszczówkę. Sadzić rośliny mniej wymagające wody. Głęboko korzeniące się. Osłaniać ogród przed wysuszającymi wiatrami (żywopłoty, drzewa).
Z tymi pomidorami to niechcący wyszło, myślałam, że część siewek padnie. No cóż, będę rozdawać. Bo posadzić mogę jakieś 20-30 krzaków.
Masz bakłażany i melony? Czy one nie kochają dużo wody? Ja w tym roku odważyłam się spróbować z ogórkami.
Ooooo jak i Ciebie pięknie i kolorowo się robi..... ja miałam jakieś plany, ale w ten popiół średnio mam ochotę coś sądzić. Podlewam, ale ziemia inaczej namieka z deszczu. Życzę wielu owocnych prac
OdpowiedzUsuńPewnie, że deszcz najlepszy, taki łagodny, długo padający... W popiół to nawet nie wolno sadzić, roślina padnie, szkoda pracy i pieniędzy. Najgorzej, że susza chyba się nie skończy, takie są prognozy. Trzeba będzie zapewne odpuścić trawniki, jak pisała Sierika, a skupić się na wybranych fragmentach ogrodu. Życzę obfitych opadów, Meniu!
UsuńPo wczorajszej ulewie i dzisiaj z godzinę zdrowo popadało, momentalnie zrobiło się bardzo zielono i zagęściło się w oczach dosłownie. Studnię chciałam od początku ale woda czerwona od żelaza, nikt tu nie ma studni, można uzdatniać pewnie ale to też kosztuje, paneli nie chce bo po co, i tak w kółko. Ściółkowanie obowiązkowo.
OdpowiedzUsuńZ sadzeniem wiesz jak jest, oczami wybieramy łudząc się, że jakoś to będzie, potem narzekamy i cudujemy biegając i szukając lepszych miejsc.
Mam kilka bakłażanów do donic i 2 melony, nawet nie wiem czy donice polubią, muszę zajrzeć do Oazy. Ogórki spokojnie urosną, oby tylko nie dopadła ich kanciasta plamistość, nie ma lekko z uprawami.
Modlitwa o deszcz poskutkowała chyba bo padało wreszcie hehe gdyby chciało polać ze dwa dni na okrągło byłabym szczęśliwa, w ubiegłym roku maj był bardzo mokry u mnie i to było bardzo widoczne. EwaSierika
O, matko, a co to takiego: kanciasta plamistość?? Nie mam pojęcia o ogórkach.
UsuńMoże masz dla mnie jakieś wskazówki, jeśli chodzi o uprawę ogórków?
U mnie też troszkę popadało.
Tamaryszku, jestem jak zwykle oczarowana Twoim ogrodem. Starannością w doborze roślin i w planowaniu zadań. Efekty widoczne w każdym zakątku. Co do przymrozków, to potwierdzam - narobiły sporo szkód w tym m.in. na magnoliach, mahoni, a nawet wcześnie przyciętych hortensjach bukietowych i różach. Do tego ta niesamowita susza. Co do zawilców gajowych, to ich nasiona mrówki roznoszą po ogrodzie równie ochoczo jak i przylaszczek. Ale też i same rozsiewają się bardzo, podobnie jak i ziarnopłon. Ogromny szacunek za wygląd trawnika, patrzę z podziwem. Jesienią szukałam w okolicznych sklepach narcyzów odm. Thalia, ale nie udało mi się. Może drogą internetową spróbuję w tym roku, rzeczywiście są piękne. Mają delikatne i takie subtelne kwiaty. Oglądanie tak wypielęgnowanego ogrodu pobudza wprawdzie do działania ale i przypomina o coraz częściej pasującym do mnie sloganie reklamowym: "żeby mi się chciało, jak mi się nie chce". Pozdrawiam, Alik
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ale szacun dla trawnika absolutnie niezasłużony! Z daleka zielony, ale z bliska... Ale tym się jakoś nie przejmuję, byle było zielone tło dla ogrodu.
UsuńPolenić się też trochę trzeba, może to nawet zdrowsze podejście, nie zamęczać się? Działać, ale nie szaleć. Ja póki co, tak nie umiem, ale chyba chciałabym umieć.
Thalia to klasyka, kupiłam w necie, na pewno znajdziesz. Ja będę dosadzać, jest wyjątkowy.
Życzę odprężenia i spokojnej radości w ogrodzie, Aliku!
Trafiłam dzisiaj na Twojego bloga...jestem pod ogromnym wrażeniem. Jako początkujący właściciel ogrodu,który tylko błądzi i naprawdę nic nie wie, odzyskałam trochę nadziei, że może kiedyś stworzę jakiś ładny zakątek. Na razie przerasta mnie zamarznięta hortensja, i wykopane "psie" dziury:)
OdpowiedzUsuńCieszę się z wizyty nowego gościa! Mam nadzieję, że będziesz zaglądać.
UsuńOpisuję obszernie swoje początki, zerknij, a nabierzesz pewności, że wszystko jest możliwe. O psach w ogrodzie też jest artykuł. Działaj spokojnie, po troszku i ciesz się, że masz swój kawałek świata, o który możesz zadbać.
To mój pierwszy komentarz na Twoim blogu a zaglądam od dłuższego czasu - bardzo gratuluję treści, namysłu nad tym co i jak przekazujesz i fajnego ogrodu. A odważyłam się odezwać bo temat drzew jest mi bardzo bliski i na hasło podnoszenie terenu zadrżało mi serce ;) Skonsultuj to koniecznie z arborystą bo można tak zaszkodzić drzewom. Dostałam od naszego pana arborysty książeczkę-broszurkę z "instrukcją obsługi" drzew w ogrodzie i odradza się tam dodawanie i zagęszczanie ziemi w strefie korzeni, już kilka dodatkowych centymetrów może odciąć korzenie od tlenu. Nie wiem czy dotyczy to wszystkich drzew, może nie, albo da się to przeprowadzić bez szkody dla drzew, dopytałabym fachowca. Też mam korzenie w murawie (trawnikiem tego nie nazwę...) i przestałam nawet wertykulować żeby ich nie uszkodzić. Drzewa są dla mnie cenniejsze niż trawa :) Pozdrawiam Cię serdecznie z deszczowego (hurra!) Dolnego Śląska
OdpowiedzUsuńNo, popatrz, jak to dobrze, że rzuciłam kontrowersyjny pomysł, dzięki temu się odezwałaś. Witam oficjalnie nową czytelniczkę!
UsuńMasz całkowitą rację, że drzewa są ważniejsze niż trawa! I dobrze radzisz, że trzeba poradzić się arborysty. Moje korzenie sosen są spokojnie kilka metrów od pni. Na rabatach nie wychodzą na wierzch (dziwne...), tylko na słonecznym trawniku. Napiszę po konsultacjach, jakie rady uzyskałam, zanim zrobię cokolwiek. Pozdrawiam Dolny Śląsk, i zapraszam ponownie.
Ogród jak marzenie.. widać że dopieszczony cobys Tamaryszku nie mówił 😉 na moich piochach przyciete kaliny już obsiadły mszyce (muszę ratować ale jak) piękny zagon konwalii cieszy bo zaraz rozkwitnie, liście zdrowe, kwitnie jabłoń i wiśnie, rozdzielilam trochę bergenie i czuję że się przyjmą - bardzo wdzięczna roślina. Jako nieopierzony ogrodnik zauwazylam że jak im przyciac te liście to szybko nadrabiają i wypuszczają właśnie nowe i piękne ... W przyszłym roku chyba obetne ich więcej żeby odmłodzić ich poletko. Lubię takie zdrowe i błyszczące liście. A propos liści - też lubię duże i poszukuje drzewa z dużymi lecz ażurowym pokrojem, może istnieje ?
OdpowiedzUsuńTymczasem podziwiam Twoje trawniki, mój ewidentnie wymaga dosiewu ale. Dwa lata temu sialam trawy z Iławy, w tym roku jakoś chciałam ambitniej temat potraktować jakaś kostrzewa, nie wiem czy to dobry trop i co kupi .. Tamaryszku możesz zdradzić czym robisz dosiewki na swoich gazonach?
Pozdrawiam serdecznie. M
Och, jak Ci zazdroszczę tych drzew owocowych... Bergenie są genialne - łatwe w uprawie i rozmnażaniu, radzą sobie i w idealnych i trudnych warunkach (sprawdziłam!), a do tego dobrze robią w kompozycjach ogrodowych.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowa o ogrodzie. Ale trawników moich absolutnie nie podziwiaj, naprawdę są dalekie od ideału. Określenie: gazony jest całkowitą pomyłką. Muszę chyba zrobić im sesję zdjęciową, parę zbliżeń, jak wyglądają i zaprezentować na blogu, żeby czytelnicy nie myśleli, że się kryguję. Nie czuję się na siłach doradzać w wyborze gatunku trawy. Ja w każdym razie nie szukałam nigdy jakiejś specjalnej. W niektórych miejscach tylko dawałam cienioznośną. Warto dobrać trawę do sposobu użytkowania ("do patrzenia" lub do sportu np.).
Drzewo z ażurowym pokrojem i dużymi liśćmi... Przychodzą i do głowy albo takie albo takie, niestety. Ostatnio mam fazę na klony, jest wiele ciekawych odmian. Pozdrawiam!
Dzięki:) wiem że na zdjęciach trawa może być fotogeniczna a w realu już mniej ale Twoje trawniczki takie puchate poduszki - marzenie :) moje takie ościste przy czym i tak cieszę się że zielono choć rosną w nich różne fajne niespodzianki - ale to bez napinki. Owocowe faktycznie mają teraz swoje pięć minut. Jest biało i pachnąco dla mnie raj. Ostatnio widziałam w pobliskim ogródku taki widok: biala jabłonka czy wiśnia a pod nią łan różnobarwnych tulipanów. Zaświeciło słońce i nie było nic piękniejszego. Może ten obrazek trochę odpustowy, kiczowaty taki ale zostaje pod powiekami.
OdpowiedzUsuńBergenia mam nadzieję że nie zawiedzie, wykopalisk trochę ledwo żywych klaczy z e słabego miejsca i podsadzilam TUJE ;) jedna część konwalie druga bergenie. Zanim zrobię tzw drugie piętro do tych tuj już będą rosły...
Pada deszcz ale super.
Dobra, będzie post o trawie!
UsuńUroda wiosennych kwiatów jest bezdyskusyjna, a według mnie, przyroda nigdy nie jest kiczowata i przesłodzona, przecież to wszystko jest naturalne. I miejmy odwagę po prostu cieszyć się pięknem, nie zastanawiając się, jak je zaklasyfikować.
Pod dużymi tujami są dość trudne warunki. I konwalie i bergenie to silne rośliny, ale wspomóż je.
U mnie też padało ładnie przez dwa dni, ogród zadowolony i ja też.
Klony... Muszę poczytać, kojarzę tylko te na pniu no i niebardzenko .. ech ciężkie wybory i takiego hm hm ogrodnika jak ja
OdpowiedzUsuńZobacz np. ginnala.
UsuńDzień dobry, Izo! Jak miło popatrzeć na Twój majowy ogród! Piękny, przemyślany, zadbany, naturalny. Napracowałaś się, ale - warto było! Wiem doskonale, ile wysiłku wymaga taki ogród, gdyż sama zaczęłam tzw. wiosenne porządki już 1 marca, a skończyłam w końcu kwietnia. Co nie znaczy, że teraz nic nie robię! Teraz wszystkie rabaty trzeba zaczynać "obrabiać" od początku. I tak w kółko Macieju. Ale nie narzekam, bo ogród odwdzięcza się z nawiązką. Jest coraz piękniej, coraz bardziej zielono, coraz bardziej kolorowo. A te majowe zapachy! Wczoraj skosiłam trawę i pachniało oszałamiająco nawet w domu. No i lilaki, jabłonie, azalia pontyjska...Ale ogrodnik nie może być zbyt szczęśliwy - martwi mnie ogromna susza i słabe kwitnienie niektórych roślin, będące wynikiem marcowych nocnych przymrozków. Zmarzły kwiaty moreli i magnolii gwiaździstej, nie będą kwitły hortensje ogrodowe, słabo kwitnie lilak Meyera, laurowiśnia, azalie wielkokwiatowe prawie nie mają kwiatów, itd...Susza plus przymrozki zrobiły spustoszenie nawet w moim zacisznym ogrodzie. Pozdrawiam serdecznie! Dala
OdpowiedzUsuńDzień dobry, cieszę się z odwiedzin, Dalu! Dzięki bardzo za miłe słowa o ogrodzie i mojej pracy. Ja zapachem skoszonej trawy cieszyłam się dwa dni temu, cały świat wydaje się w takich chwilach świeży.
UsuńU nas też w marcu było zimniej niż zimą. Szkoda strat bardzo. Na szczęście ogród ma w zanadrzu inne radości. U mnie azalie mają sporo pąków, wydają się ok. Pozdrawiam i życzę ożywczych deszczyków!
Dziękuję za spacer. Masz piękny ogród. Każdy zakątek ogrodu cudowny. Widać że wkładasz w pieelegnacje ogrodu całe serducho.
OdpowiedzUsuńPięknie, piękną wiosna. Ja kocham wiosnę...
Boziu ale masz pokaźną kole je pomidorów... Ale będzie keczupu???!!! 😍Sosów... Wow... Ja mam 20 sadzonek i myślę jak ja to ogarnę hihi.troszke też wina kręgosłupa.po wypadku to boję się cokolwiek robić.ale mam nadzieję że z czasem ogarnę swój leśny busz💪💪💪😁pozdrawiam.
A ja dziękuję za pochwały, bardzo mi miło. Ogrodem żyję, to fakt. Ale wiele mam jeszcze do zrobienia, zresztą to fajnie.
UsuńPomidorów mi się "jakoś zrobiło" za dużo. Wszystkie sieweczki ładne, szkoda wyrzucić, więc rosną. Będę rozdawać, bo nie mam tylu gdzie posadzić. Może ze 30 się zmieści. Pomidory własne zjadamy świeże, na przetwory dokupuję.
Na kręgosłup uważaj, zdrowie najważniejsze. Ogród ma cieszyć, a nie "wpędzać do grobu". Leśny busz ma swój urok, powolutku nadasz mu swój charakter. Ja tworzę ogród od kilkunastu lat.
Nie martw się na zapas, bakteryjna kanciastość ogórka to najgorsza przypadłość, warto profilaktycznie stosowac opryski bo zwalcząc trudno, ze względu na błyskawiczne postępowanie choróbska. Ja stosuję opryski z PW, IF itp. wynalazki, różnie to bywa ale czasem udaje się wyhamować, te same daję na pomidory więc za jednym przysiadem. Ciepło i wilgoć są tu czynnikiem ryzyka, jak zwykle zresztą.Pozdrawiam EwaSierika
OdpowiedzUsuńDzięki za wskazówki. Mam wielką nadzieję, że to paskudztwo będzie się trzymać z dala od moich ogórków, z pomidorami nie mam raczej kłopotów, rzadko robię nawet profilaktyczny opryski.
UsuńMiło wrócić tu po latach i zobaczyć jak Pani ogród rozkwitł i zmienił się. Wiosna wygląda bajecznie i magicznie. Cudowna przestrzeń. Serdeczne pozdrowienia
OdpowiedzUsuńO, jak miło! Cieszę się, że Pani wróciła. Dziękuję za słowa pochwały.
UsuńProszę o poradę dla Raczkującej Ogrodniczki:)
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twojego bloga szukając informacji nt. uprawy ogrodu, bo wymyśliłam sobie, że 2000 m2 kwaśnego i suchego piachu na granicy lasu zamienię w ogród marzeń... powoli dociera do mnie ogrom pracy i kosztów i włos mi się jeży.
Wyczytałam, ze dobrze by było nawieźć trochę gliny. Ale przeszukałam sieć i nie wiem skąd taką wziąć... sprzedaja torfy i ziemie na wywrotki, ale gliny praktycznie nikt... wieźć przez cała Polskę nie bardzo mi sie widzi...
Znalazłam jeszcze glinę mieloną w worach po 25kg ... ale nawiezc ją na 2000 m2 to bankructwo :(
Witam nową czytelniczkę!
UsuńJeśli zajrzałaś do artykułów o początkach mojego ogrodu, to wiesz, że mamy takie same warunki glebowe i areał podobny.
Ja nie zmieniłam przed założeniem ogrodu gleby, czego żałuję (pisałam w artykule o ziemi, patrz: Moje błędy). Niestety, nie poradzę Ci, gdzie można kupić sensownie glinę.
Może kup po prostu dobrą ziemię na wywrotki, kup dużą ilość przekompostowanego obornika, mączkę bazaltową (można w necie) i przekop wszystko z rodzimym podłożem. Potem wysiej jakiś łubin, gorczycę itp. (on też użyźni) i przekop. Nie wiem, jaki masz plan ogrodu, ale myślę, że pod trawnik nie musisz ulepszać gleby za głęboko, tam gdzie planujesz drzewa, krzewy - trzeba więcej. I przygotuj się na coroczne, systematyczne dokładanie obornika i kompostu na rabaty. Ja kompost robię sama, obornik kupuję. Materia organiczna jest niezbędna dla poprawienia struktury i żyzności gleby, a na piachach przez lata wszystko się wypłukuje.
Inną opcją jest sadzenie roślin, które dobrze się czują na słabej, piaszczystej glebie (a są takie) i dostosowanie się do warunków istniejących. Wtedy ulepszanie ziemi jest minimalne. To zdecydowanie tańsza opcja i wymagająca dużo mniej pracy. Ale otrzymasz wtedy określony typ ogrodu, nie wiem, na ile zgodny z Twoją wymarzoną wizją.
Ogród marzeń da się stworzyć, oczywiście, sama to robię od lat. Na pewne kompromisy trzeba pójść, ale naprawdę dużo da się zrobić w takich warunkach, jak nasze, widzisz na moich zdjęciach.
Życzę Ci powodzenia i wytrwałości w realizacji marzeń. Pisz w razie wątpliwości.
Dziękuję :) Marzy mi się ogrod leśny skrzyżowany z preriowym...jeszcze nie wiem jak to ugryźć :)
UsuńStronę Związku Szkółkarzy znam już na pamięć... lista roślin na suche, kwasne gleby i do półcienia nie jest zbyt długa, ale może to i dobrze, nie będzie dylematu.
Znalazłam sklep internetowy, gdzie można kupić na tony tzw. humus ilasty, a to ma coś z gliną wspólnego, może się skuszę.
Długa droga przede mną.
Pozdrawiam serdecznie i oglądam z zapartym tchem
A mogłabyś podać link do tej strony z humusem ilastym?
UsuńFakt, roślin znoszących suche, kwaśne gleby w półcieniu nie jest dużo, ale wystarczająco, żeby stworzyć ciekawy ogród. No, chyba że nie będziesz chciała wcale poprawiać gleby, wtedy niewiele Ci zostanie. Ja,sadząc pod sosnami, zawsze użyźniam glebę, co nie zmienia faktu, że i tak pozostaje ona piaszczysta i bardzo przepuszczalna (w jednym tylko miejscu dałam na spodzie glinę i to rzeczywiście stworzyło zupełnie inne warunki). Szukając roślinna nasze warunki, warto zajrzeć też na stronę RHS.
Nie chciałam uprawiać kryptoreklamy :)
Usuńhttps://ziemianatony.pl/index.php/nasze-produkty/cennik
no i wydało się, że nakłamałam... nie hummus ilasty, a humus lessowy z duża domieszką iłu czyli poniekąd gliny.
Policzyłam,że na moich 2 tys. m2 nasypanie zaledwie 10 cm dobrej gleby wyniosłoby ok 15 tys zł+ transport i robocizna... a to tylko domek letniskowy i ogród używany sezonowo, więc wymyśliłam kompromis.. ziemia tylko w promieniu 3-4 m wokół domu, gdzie budowlańcy największe spustoszenia porobili, a na resztę pójdzie obornik granulowany (nie wyobrażam sobie rozrzucania świeżej qpy samodzielnie) i kompost z kompostowni- znalazłam też na tony https://www.tp-kom.pl/odpady/obiekty/kompostownia/sprzedaz-kompostu/... i będą musiały sobie roślinki radzić
Dzięki, informacja może się przydać, ja też sprawdzę sobie tę stronę.
UsuńA tworzenie ogrodu to, niestety, także kompromisy, choćby ze względów finansowych.
Ostatnio trochę się ochłodziło, i zaczęło padać. Zaczyna się drugie, jesienne szaleństwo. U mnie to głównie sadzenie, przesadzanie itp. W tym roku priorytetem będzie u mnie uzupełnienie pustych miejsc po bylinach, które wypadły zimą. Czasem tymi samymi, a czasem innymi - najpewniej mniej wymagającymi.
OdpowiedzUsuńU mnie też lało ostatnio, nawet hortensje się położyły. Kiedyś nie ruszałam roślin jesienią, teraz też lada dzień biorę się za przesadzanie. Podobno to nawet dla nich lepsze, a wiosną jest tyle roboty... Zresztą, kiedy w ogrodzie nie ma pracy? A co Ci wypadło i czym zastępujesz?
UsuńWypadło mi dużo szałwii lekarskiej - po prostu wygniła. Mam ją w szpalerze z lawendą, hyzopem i gdzieniegdzie rutą. Zapach jest boski! Ją zastąpię tą samą szałwią, bo jest mi potrzebna w kuchni i in. Wypadło mi kilka kęp liliowców w jednym miejscu. Tam posadzę rozplenicę japońską, resztę liliowców przesadzę w inne miejsce. Wypadły mi nachyłki (chociaż one nie są zbyt długowieczne) i je zastąpię młodymi, uchowanymi siewkami pozbieranymi z różnych zakamarków ogrodu. Powinno wystarczyć. Wypadło mi kilka malw - i tu posadzę ostróżki, wysiałem już naparstnice i dziewanny. Oczywiście w mieszance z pozostałymi malwami. Poza tym wypadło mi kilka maków wschodnich. Lubię maki, ale są bardzo ulotne. Zamiast nich posadzę proso 'Strictum' i jeszcze jakieś inne, nie pamiętam teraz, jakie zamówiłem. Żal mi tych maków, bo dostałem je kiedyś od babci. Są to stare odmiany, których chyba już się nie dostanie. Babcia natomiast zlikwidowała je u siebie.
UsuńOstatnio wiosny są suche, dlatego wolę jednak przesadzać jesienią, kiedy jest wilgoć. U mnie największym problemem jest gliniasta gleba - latem tworząca twardą skorupę, zimą błotnista i zlewna. Pod każdą roślinę podczas sadzenia sypię wiadro żwiru, ale to, jak widać, niezbyt pomaga. W tym roku dla podatnych roślin zastosuję daszki z folii, które umiejscowione ok. 30 cm nad liśćmi (suchymi u bylin i traw) powinny nieco ograniczyć wilgotność gleby, a jednocześnie dobrze przepuszczać powietrze.
O, mamo..! Takie straty..! A ja narzekam na piaszczystą glebę... Współczuję i podziwiam.
UsuńTamaryszku, podziwiam Twoją staranność w ściółkowaniu i nawożeniu (kompost, obornik i inne nawozy). Ogród Ci się odwdzięcza, to widać na każdym zdjęciu. Miłe widoki, bardzo harmonijnie u Ciebie. Pszcz.
OdpowiedzUsuńNo, wiesz, ciągle się słyszy, że ściółkowanie to podstawa.
UsuńWiesz, jak sprawić mi przyjemność - bardzo zależy mi na harmonijnym ogrodzie, dziękuję.