Zawsze dzielę się z czytelnikami bloga swoimi rozterkami, dotyczącymi rozwiązań w ogrodzie. Cztery lata temu, w 2016, pisałam, że potrzebuję kilku ławek do ogrodu. Nawet sobie jakieś wymarzyłam, pokazywałam zdjęcia, ale nie miałam pojęcia, skąd takie wziąć.
Jeśli ktoś szuka pomysłu na ławki ogrodowe, niech zajrzy do tamtych artykułów, zebrałam tam sporo pomysłów.
Od tamtej pory trochę czasu minęło i dziś mam już wszystkie potrzebne mi ławeczki!
kamienna ławka w Białym Ogrodzie była pierwsza |
Miałam też nadzieję, że ławka dobrana do zakątka, w którym stanie, będzie również jego ozdobą, będzie podkreślać jego charakter.
Kącik pod Lipą ma być romantycznym zakątkiem w stylu angielskim, metalowa ławka tu pasuje |
Do Kącika pod Lipą planowałam zupełnie inną ławkę, niż mam, ale z obecnej jestem zadowolona. Kupiłam ją w internecie, jest z metalowych listew, niezbyt solidna, ale za to była niedroga. Pomalowałam ja na czarno, bo takie mam wszystkie metalowe elementy w ogrodzie, a w Kąciku pod Lipą wisi taka latarnia.
Teraz mogę sobie tu wygodnie posiedzieć, schowana przed całym światem, mając przed oczami odmienny niż gdzie indziej obrazek ogrodu.
tę latarnię kupiłam na targu staroci |
siedząc na ławce w Kąciku pod Lipą oglądam ogród z innej perspektywy niż zwykle, schowana przed całym światem |
moja nowa ławka |
i jeszcze raz widok ogrodu |
Natomiast do Zakątka Leśnego wymyśliłam sobie zupełnie inne ławki: proste, z grubych desek, z nogami z pniaków.
Dlaczego takie? Bo staram się tam stworzyć takie trochę dzikie miejsce, jak to w lesie, jak przy leśniczówce, jakiejś chacie...
ławka z grubej dechy przy ścieżce w Zakątku Leśnym (na pierwszym planie epimedium Domino) |
za ławką powstają "plecy" z trzmieliny Sungold, lepiej się siedzi na ławce stojącej wśród roślin |
Te ławki zrobiliśmy sami, więc w tym przypadku koszt był symboliczny. To po prostu gruba decha, przykręcona do krótkich bali, niczym nie malowana. Niech się starzeje naturalnie.
Patyna (ciemnienie drewna, porosty, mech) dodaje takim drewnianym ławom specyficznego uroku, ja takie lubię. Ale, oczywiście, te procesy skrócą życie ławki. Jednak tak właśnie zamierzam "prowadzić" moje ławeczki w Zakątku Leśnym, aż się rozpadną. Coś za coś, jak zwykle.
to druga ławka w Zakątku Leśnym, stoi pod brzózką, blisko sadzawki, żeby można było ją obserwować |
tak wygląda z drugiej strony, lubię tu posiedzieć przez chwilę |
Na ganku natomiast chciałam wrócić do bardziej formalnego stylu - widziałam tam czarną, metalową ławeczkę, bardziej wyszukaną, jeśli można tak powiedzieć, taka mi pasowała do przedogródka.
Ostatecznie, są tam dwa krzesełka i malutki stoliczek. Udało mi się stosunkowo tanio je zamówić, są solidne, ciężkie. Pasują do metalowych ogrodzeń na froncie domu i do kratownic na pnącza, które umieściłam w przedogródku.
Zamiast planowanej tu ławki ostatecznie są krzesła, co w sumie okazało się korzystne, bo w razie konieczności mogę je przenieść w inne miejsce, wykorzystać gdzie indziej. To elastyczne rozwiązanie.
W marcu, a nawet zimą, ganek jest tak ciepłym miejscem, że można tu przysiąść z kubkiem herbaty. To tu właśnie zaczynam więc sezon wypoczynkowy.
mebelki na ganku, od płd.-zach. strony |
Kolejna moja ławka stoi w Białym Ogrodzie już od dawna, wielokrotnie ją pokazywałam. Można na niej przysiąść, ale siedzieć godzinę już nie bardzo. Wiadomo, kamienne ławki nie są wygodne. Liczyłam się z tym, z założenia miała stanowić przede wszystkim element ozdobny, rodzaj rzeźby, podkreślający klimat tego zakątka.
ławka z piaskowca stoi pod brzozą Doorenbos |
w głębi za ławką mur porośnięty kokornakiem, spośród liści wychyla się kamienny lew |
Meble na tarasie również stoją już od jakiegoś czasu. Wykonane są z technoratanu, nie są zbyt urodziwe, ich zakup był raczej wyrazem kompromisu między chęciami a możliwościami. Wyłożone poduchami, są jednak wygodne, a to na nich właśnie najdłużej wypoczywam.
Może wspomnę jeszcze, że oprócz foteli przy stole, na tarasie stoi też leżanka do kompletu i muszę powiedzieć, że bardzo ją sobie chwalę! Polecam takie rozwiązanie. Inaczej odpoczywa się siedząc, a kiedy wyciągnę się choć na chwilę na leżance, popatrzę w niebo, to wszystko od razu układa się inaczej.
tu co dzień jemy śniadania w sezonie, przyjmujemy gości, odpoczywamy... |
Przy Bluszczowej Altanie jest jeszcze dziwaczne siedzisko, które miało być podstawą nagrobka, dostałam je od kamieniarza. Można na nim przycupnąć, ale to raczej rodzaj ozdoby, przynajmniej ja tak je traktuję.
ten blok pasuje do płyt pod altaną |
Mam jeszcze jedną ławkę. Zbudowałam ja wokół drzewa. Nie jestem z niej zadowolona, projekt był zły, wykonanie niby solidne, ale.... Robiona własnym sumptem, nie udała się, jest bez wdzięku, ciężka, za mała, no, ogólnie kiepska. Może kiedyś ją przerobię, zobaczymy.
Jest, jaka jest, na razie można na niej usiąść - z jednej strony, patrząc na Rabatę Leśną, z drugiej - na główny ogród.
nieudana ławka wokół drzewa, i jeszcze pomalowana na niewłaściwy kolor |
jesienne słońce - na ogrzanej kamiennej ławce przyjemniej jest usiąść |
Może w tym roku uda mi się zmajstrować siedziska z palet przy ognisku, ale mogę powiedzieć, że w zasadzie temat ławek zamknęłam, mam ich wystarczającą ilość i bardzo się cieszę.
Czy macie ławki w ogrodzie czy wystarczają Wam fotele na tarasie? A może najbardziej lubicie siedzieć na trawie?
Zawsze mnie ciekawi, jakie są ulubione miejsca do siedzenia w ogrodzie, napiszcie o tym w komentarzach.
Jedną ławkę upolowałam na olx. I szukam nadal niebanalnych, unikatowych i nie siejących spustoszenia w portfelu. Chciałabym mieć kilka ławek, a nawet stolików, aby właśnie tak jak piszesz, spojrzeć na ogród z innej perspektywy.
OdpowiedzUsuńLeżanka będzie na patio, które znajduje się pod budynkiem gospodarczym, na niewielkim tarasiku mam wiklinowy fotel (też zdobycz olx).
Krzeselka ogrodowe z ikei pomalowałam każde na inny kolor. Chciałabym aby mój ogród był kolorowy również jeśli chodzi o meble.
Twoje ławeczki przy tak ogromnym ogrodzie to genialny pomysł. Zróżnicowanie pozwala na poczucie klimatu danego zakątka. Bardzo podoba mi się ta koncepcja. Daje też świetne możliwości aranżacyjne każdego miejsca, w którym stoją. Lubię taką różnorodność w ogrodach.
Aż zatęskniłam za latem....
Znaleźć ławkę "niebanalną i nie siejącą spustoszenia w portfelu", jak napisałaś, nie jest łatwo. Dobrze, że zwróciłaś uwagę na kolor - w łatwy sposób można dodać charakteru nawet zwykłemu przedmiotowi i podkreślić nastrój, który chcemy stworzyć.
UsuńBardzo lubię wiklinowe meble, fajnie się wpisują w ogród. Chciałam takie na taras, ale mój nie jest zadaszony, nie pożyłyby długo. Czy Twoje patio jest pod dachem? Jak zabezpieczasz wiklinowy fotel?
Patio mam zadaszone, to daszek dobudowany do budynku. Dachem jest obudowana stara jabłoń, której żywot niestety się kończy, ale zostawię ją po przycięciu korony. Może jeszcze jakieś życie się w niej tli (na razie głównie jemioła - i tu też muszę wkroczyć).
UsuńNie zabezpieczyłam wiklinowego fotela, ale chyba muszę to zrobić, bo blednie. Niemniej wiklina lubi wilgoć i być może właśnie brakuje jej wilgoci (tarasik też jest zadaszony). W ogrodzie mam wiklinowy bujak, który kiedyś pomalowałam białą farbą akrylową, stoi w nim cały czas. Nie widzę jakichś specjalnych uszkodzeń, poza odpryskami farby.
Wiklinę może potraktować bezbarwnym lakierem do elewacji drewnianych ew. do podłóg. Jest też taka fajna marka Luxdecor Njord (w casto) poza tym jest sporo dostępnych impregnatów do drewna. Też muszę się zająć tym tematem, ubiegły sezon był ogrodowo masakryczny
To mnie miło zaskoczyłaś, pisząc, że wiklina daje sobie radę na dworze... Coś czuję, że przez Ciebie zacznę marzyć o wiklinowym fotelu w ogrodzie.
UsuńZ jemiołą też mam problem - zżera mi jedną z wielkich brzóz. Część gałęzi z nią udało mi się usunąć, ale bardzo szybko pojawiło jej się jeszcze więcej. Chyba tej walki nie da się wygrać.
Tak, płoty wiklinowe, kosze. Jak wiklina przeschnie to się zaczyna kruszyć, łamać. Nawet kosze domowe od czasu do czasu wrzucam pod prysznic. Kosze na rośliny, które mam na zewnątrz trzymają się dobrze. Tak więc możesz śmiało spełnić swoje marzenie o wiklinie w ogrodzie.
UsuńUściski :)
Fajnie, więc spróbuję.
UsuńŁawki dopełniają aranżację ogrodu, pięknie u Ciebie to widać. Ławeczki masz gustowne, dopasowane do miejsca. Jestem zwolenniczką ławek, mam ich pięć.Każdej zimy zastanawiam się czy je schować (te ruchome)czy jednak zostawić - tak pięknie wyglądają przyprószone śniegiem, jak postępujesz? Ławce wokół drzewa coś jakby brakowało; może nóżki albo proporcje nie takie, znajdziesz przyczynę. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńOj, tak, ławki przyprószone śniegiem nabierają nowego uroku, też sobie cenię ten efekt. M.in. z tego powodu (i dla wygody) swoich nie chowam nigdy - jeśli za jakiś czas na ławce metalowej pod lipą zacznie niszczeć farba, będę musiała ją odświeżyć. Komplet na ganku jest pod daszkiem, więc nic mu nie grozi, kamienna jest niezniszczalna, technorattan też w zasadzie. Drewniane z dechy mają się zestarzeć, jak pisałam. Więc mam problem z głowy. Kiedyś miałam drewniane meble na tarasie i chowałam je na zimę do szopy, żeby przedłużyć ich trwałość, a raczej opóźnić moment renowacji.
UsuńAle piękny i praktyczny temat: ławki w ogrodzie. Masz ich całą moc! Ale też i ogród spory. Dla mnie może nie tyle ilość co jakość jest ważniejsza. A w Twoim ogrodzie ilość nie ustępuje urodzie miejsc w których je rozmieściłaś i razem współgrają ze sobą i tworzy spójną całość. Poza tym podkreślają niewyszukaną naturalność w ogrodzie i to Twoja zasługa. Moje uznanie! Masz niepowtarzalny ogród. Nie taki który można oglądać w internecie - jeden podobny do drugiego, jak kopie tego samego ogrodu. No to Ci nasłodziłam, ale tak jest faktycznie. I tak trzymaj! Pozdrawiam, Alik
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za "słodzenie", nic tak nie podnosi na duchu jak życzliwe słowa. Szczególnie sprawiła mi przyjemność Twoja opinia o indywidualnym charakterze ogrodu, który udało mi się stworzyć.
UsuńZależało mi i na stylu i na jakości ławek, niestety, niełatwo takie znaleźć, nie we wszystkich przypadkach mi się udało, jak wspomniałam w tekście. Ale są i się cieszę! Pozdrawiam, Aliku
Witaj Izo, bardzo się cieszę, że wróciłaś i z przyjemnością przeczytałam dzisiaj Twój wpis o siedziskach w ogrodzie. Śliczne są te Twoje ławeczki, każda wdzięczna na swój sposób. Masz cudowny dar dobierania roślin, detali ogrodowych i innych elementów małej architektury. Wszystko razem jest takie naturalne, niewymuszone... Bardzo podobają mi się też te koronkowe mebelki w przedogródku. Sama mam podobne w moim słonecznym kąciku wypoczynkowym i tam najchętniej jemy śniadania i pijemy popołudniową kawę. W czasie upałów najbardziej sprawdza się komplet w kąciku cienistym - pod olbrzymią glicynią, otulony różą New Down i hortensjami, w pobliżu domku ogrodnika. Chyba pamiętasz? Tam jadamy obiady i przyjmujemy gości. Uwielbiam mój wielki okrągły stół z mozaiką na blacie i solidne meble drewniano- żeliwne. Meble mają już prawie 20 lat i, mimo konserwacji, części drewniane zaczęły niszczeć. Próbowaliśmy znależć coś podobnego, bezskutecznie, więc zdecydowaliśmy się odnowić je u stolarza. I wyszło super! Mam nadzieję, że jeszcze nam długo posłużą. Ale tak szczerze, to najchętniej wypoczywam na hamaku. Pozycja leżąca, lekkie bujanie, widok drzew i nieba, przyjemny półcień...Jest jeszcze, może nie najbardziej stylowa, ale wygodna bujana ławeczka pod wiatą. Stamtąd mam fajny widok na cały ogród, tam najbardziej lubi się huśtać moja wnuczka. Ale na razie wypoczywam na kanapie, robiąc ogrodowe plany i czekając na wiosnę...Pozdrawiam Cię serdecznie! Dala
OdpowiedzUsuńPewnie, że pamiętam zakątki Twojego pięknego ogrodu, Dalu. A detale U Ciebie zawsze mi się podobały, pamiętam jeszcze, jak je pokazywałaś na starym forum. Byłam wtedy na początku swojej ogrodniczej drogi i marzyłam, żeby i u mnie były takie ładne elementy.
UsuńTo ważne, żeby mieć w ogrodzie miejsce wypoczynku w słońcu i w cieniu, dla większej grupy i intymny kącik dla siebie. Przecież miłośnicy ogrodów w sezonie pewnie więcej czasu spędzają w ogrodzie niż w domu.
Drewniane części po 20 latach mają prawo się sypnąć, ale jeśli konstrukcja jest solidna, da się je odnowić, oby Wasze służyły kolejne 20 lat.
Dobrze, że wspomniałaś o bujanych siedziskach i hamakach, wiele osób one cieszą. Ja o nich zapomniałam, bo mój błędnik wariuje w takich okolicznościach. Pozdrawiam ciepło
Iza, temat ławeczek ogrodowych bardzo gorący bo nigdy ich dość, w dodatku każdy styl ma coś cudownego do zaoferowania i to jest takie ciekawe, nawet ta najprostsza ławeczka umieszczona w odpowiednim otoczeniu zachwyci. Trudno też nie zachwycić się tym co pokazujesz, ale widok z Zakątka Lipowego rzuca mnie na kolana, romantyczny, tchnący spokojem, szkoda, że nie mam takiej samotni. Dala napisała już to co i ja widzę i czuję, powtarzać nie będę więc. Uświadomiłam sobie, że czuję radość widząc kolejny artykuł do przeczytania, ciekawe co tam zaplanowałaś na nowy sezon, przeróbki, zakupy, nowe zakątki? EwaSierika
OdpowiedzUsuńNo, właśnie, tyle jest możliwości i tyle atrakcyjnych! Jak zwykle - jest problem z wyborem. Chociaż w kwestii ławek jest łatwiej, bo dostępność ich jest zdecydowanie gorsza niż roślin, nie mówiąc już o cenie, tu rozsądek nie da o sobie zapomnieć.
UsuńZ Kącika pod Lipą jestem zadowolona. Wiesz, stwierdzam, że czegoś się jednak nauczyłam przez te lata - wyraźnie widzę, że części ogrodu, urządzane w ostatnich latach, są zdecydowanie bardziej udane, niż te z wcześniejszych lat (które w związku z tym poprawiam, o ile się da).
Serdecznie pozdrawiam wierną czytelniczkę!
Jak ja lubię oglądać Twój ogród :) Wszystkie ławki piękne, ale mnie zauroczyła kamienna w Białym Ogrodzie. Jest tak urokliwa, że nawet twardość i chłód kamienia można wybaczyć. W moim mini ogródku mam 3 komplety do wypoczynku i posiedzenia w ogrodzie. Jak ja to wszystko zmieściłam !!! Pod względem wygody i mobilności najbardziej chwalę sobie krzesła reżyserskie. I na dodatek też można je ładnie wkomponować w otoczenie choć ze względu na materiałowe siedzisko najlepiej im pod zadaszeniem. Pozdrawiam Maed
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa,Maed. Czy Twoje komplety wypoczynkowe stoją w różnych miejscach ogrodu? Czy są wykorzystywane w różny sposób?
UsuńStoją w obydwu moich mini ogródkach. Zazwyczaj służą do wypoczynku, ale przy tak małej ilości miejsca czasem są wykorzystywane inaczej np. jako stół do prac ogrodniczych. :)
UsuńI to dobre rozwiązanie, na małej przestrzeni elementy ogrodu powinny być wielofunkcyjne.
UsuńNieustająco jestem zauroczona twoim ogrodem a teraz te cudne ławki. Pięknie się komponują w twoje kąciki. Dziękuję Ci bardzo, że dzielisz się swoimi pomysłami. :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie, Agatku, fajnie, że ławki Ci się podobają.
UsuńCudownie romantyczne te ławeczki. Nie narzucają się swoim widokiem, a są rzeczywiście elementem dopełniającym. Zapraszają do zatrzymania się i kontemplacji otoczenia. Ich prostota jest urzekająca. Ja mam tylko jedno miejsce w ogrodzie, gdzie mam ławeczkę. Starutką, z wymienianymi deskami i kilka razy odmalowywaną, ale lubię ją.
OdpowiedzUsuńStare ławki mają klimat, warto o nie dbać. Kiedyś nie miałam ławek w ogrodzie, ale stopniowo je wprowadzałam, z wielu względów. No, i nie mam altany (i mieć nie będę), więc to dodatkowy argument.
UsuńŚwietnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuńFajnie, że się spodobał. Zapraszam do czytania kolejnych artykułów, może też Cię zainteresują.
Usuń