Heuchera Southern Comfort - myślę, że wczesna wiosna to dobry moment, żeby napisać o tej roślinie. Bowiem jest to jedna z nielicznych bylin wyglądających ładnie o tej porze roku.
Żurawki są teraz modne, na rynku jest masa odmian i w naszych ogrodach również. Różnych rozmiarów, kształtów i kolorów. Przyznam, że nie jestem jakąś specjalną wielbicielką tych roślin.
Owszem, znalazło się dla nich miejsce w moim ogrodzie, są użyteczne, lubię ich delikatne kwiaty. Ale często drażnią mnie ich falbankowate liście w połączeniu z pstrokatą kolorystyką.Niektóre odmiany nie wytrzymały w moim ogrodzie, ale kilka daje sobie radę.
Southern Comfort jest wyjątkowa pod wieloma względami. Mocna i żywotna, rośnie szybko i osiąga duże rozmiary (ok. 35 cm lub więcej ).
Moje wyglądały tak po posadzeniu w 2010 r.:
Ma duże liście o zmiennych barwach. Podoba mi się ich kształt.
Bywa miodowa, różowa, bursztynowa, zielonkawa. Spody liści są różowoburaczkowe, przydymione. To bogactwo i zróżnicowanie kolorów u jednej rośliny są ciekawe.
To wszystko zdjęcia jednej kępy:
Widać różnice w kolorze młodych i starszych listków.
Ta żurawka doskonale zimuje, bez żadnego okrycia i liście pozostają w niezłej formie całą zimę i wczesną wiosną wygląda po prostu ładnie, szczególnie na tle wszystkiego wokół. Inne odmiany, które posiadam, prezentują się o tej porze roku zdecydowanie gorzej.
To zdjęcie sprzed 2 dni:
A tak wygląda po ostrzejszej zimie:
Wraz z upływem wiosennych dni pojawiają się młode liście, zmieniają barwy...
Southern Comfort kwiatki ma jasnobeżowe, lubią je pszczoły i motyle.
Lubię żurawkowe kwiaty. Według mnie wyglądają bardzo ładnie w większej grupie. Tworzą ażurowe przesłony. Są delikatne, a podkreśla to jeszcze kontrast z dużymi, wyrazistymi liśćmi.
U mnie rośnie w półcieniu, tzn. ma słońce dopiero ok.14-ej.
Podobno żurawki lubią żyzną i wilgotną glebę – u mnie na pewno takiej nie ma. W tym miejscu, na dość suchej ziemi, nawet upały jej nie groźne. O tej porze roku też jest ozdobą rabaty.
Nie zauważyłam u niej żadnych chorób ani szkodników.
Zamierzam dokupić kolejne 3 sztuki i dosadzić je do grupy, mają osłonić „stopy” powojnika.
Lubię tę roślinę, bo jest efektowna w zasadzie przez cały rok i absolutnie niekłopotliwa, także w ogrodzie o słabej, suchej ziemi.
Jesienne oblicze żurawki Southern Comfort
Warto ją mieć w ogrodzie!
Uwielbiam tą odmianę :) u mnie idealnie wpasowała się przy oczku wodnym i naprawdę osiągnęła już spore rozmiary.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jaka jest jej żywotność? Czy wymaga dzielenia po jakimś czasie, czy będzie sobie tak pięknie rosła w nieskończoność....
UsuńŻurawki to tak zwane roślinne pewniaki. Są faktycznie bezobsługowe. Mają tak bogatą kolorystykę, że każdy znajdzie coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńDorota
To ciekawa i różnorodna grupa roślin. Do pewniaków należy na pewno Southern Comfort, jednak w moich warunkach kilka innych odmian nie dało sobie rady - po zimie wyglądały mizernie i rosły marnie.
UsuńCiekawe zestawienie kolorów w różnych sezonach. Moje żurawki też już ruszają się po zimie. Mam kilka jasnych, jak pokazujesz, choć wolę ciemniejsze, u mnie są niezawodne i dają duży przychówek młodych...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
m.
Ta zmienność koloru u jednej rośliny jest ciekawa. Zastanawiałam się, że nawet sąsiedztwo różu i miodowego jakoś mnie nie razi...
UsuńW ocenie żurawek sgadzam się z Tobą. Niektóre mają zbyt narzucającą się urodę. Ale kwiatostany w ruchu oświetlane przez słoneczne refleksy (rosną pod koronami drzew liściastych) też mnie zauroczyły . Mam podobną do Twojej (ale nie pamiętam odmiany). Fajna kropla koloru w zieleni.
OdpowiedzUsuńMasz rację, że światło wydobywa subtelną urodę tych drobnych kwiatków.
UsuńJa w tej odmianie cenię też żelazną kondycję. Przy dużym ogrodzie nie chcę i nie mogę poświęcać za dużo uwagi jednej roślinie, dlatego staram się wybierać silne.
Też ją mam! To moja ulubiona żurawka. Widać ją z daleka i bardzo ładnie rośnie nawet na moich piachach. W tym roku zamierzam ją podzielić, bo kępa jest już bardzo duża.
OdpowiedzUsuńM.in. to, że tak dobrze sobie radzi na słabszej glebie, skłoniło mnie do przedstawienia tej żurawki. Bo u mnie też mazowieckie piachy...
UsuńMiałam dokupić kolejne sztuki, ale może też spróbuję podzielić te, które mam.