sobota, 11 kwietnia 2015

OGRÓD BUDZI SIĘ DO ŻYCIA



Niesamowicie wyglądają wyłażące z ziemi kokoryczki wielkokwiatowe!
 

Spore są czosnki i niezawodne liliowce,
 
lilie jakoś nie wymarzły w czasie ostatnich przymrozków,
 
duże są orliki, a obok wychylają się krwawniki kichawce.
 
Jakie śliczne są młode listki przywrotnika!
 
Prace ogrodowe trwają, niestety, mam opóźnienia.
W tym roku (po kolejnych urodzinach) postanowiłam powierzyć porządki wiosenne w ogrodzie firmie. Umówiłam się już jesienią, zrobili przegląd ogrodu, dali wycenę, a ja szczęśliwa czekałam na wiosnę. Niestety, fachowcy okazali się niesolidni – tyle czasu zwlekali i przesuwali termin prac, że się wkurzyłam i zrezygnowałam z ich usług.
Efekt – znów wszystko muszę zrobić sama. I znów muszę szukać jakiejś firmy na rok przyszły. Skąd tu wziąć solidnych fachowców?
W rezultacie do zrobienia trawnika przyjechał niezawodny p. Janusz. Niestety, innymi rzeczami się nie zajmuje.
Trawnik został poddany wertykulacji i aeracji, dostał też porcję nawozu. Teraz wygląda fatalnie, łysina obok łysiny. Ale już niedługo będzie ładnie!
Chwastami zajmę się sama w przyszłym miesiącu.
 
Dziś przycinałam bukszpany i żywopłoty, ręka boli mnie okrutnie. Co prawda, dostałam w prezencie urodzinowym akumulatorowe nożyce do żywopłotu, więc pracę mam łatwiejszą, ale mimo, że nożyce są chyba najlżejsze z dostępnych na rynku (nieco ponad 2 kg), po dwóch godzinach i tak mam dosyć.
Rabaty prawie sprzątnięte – kompostownik pełny!
 
Mimo zimnych nocy wiele roślin kwitnie.
Nie obawiające się mrozu bratki w donicach,
 

hiacynty, miodunki i fiołki.
 
 
Spośród płożących jałowców wyłaniają się tulipany botaniczne.
 
 
Łan ułudki z roku na rok coraz większy, bardzo się cieszę.
 
W Białym ogrodzie krokusy już w zasadzie przekwitły, ale pojawiają się takie maleństwa:
 
 
 
Lada chwila rozwiną się narcyzy i kaczeńce nad strumykiem.
 
Tulipany też są okazałe,
 
a wielki krzew tawuły za chwilę rozpocznie swój spektakl!
 
Wzeszły pierwsze siewy w warzywniku, zaraz trzeba będzie przerywać.
 
WIOSNA!
 

6 komentarzy:

  1. Ach juz widzę wypieki na twarzy u ciebie jak odkrywasz każdy nowy listek wychowujących lejek z ziemi. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak to wygląda, Alino. Wczoraj śpiewałam na głos, zauważywszy pierwszy rozwinięty kwiat na młodziutkiej magnolii! A dziś to samo z pierwszymi kaczeńcami.
      Ogród nie jest najpiękniejszy o tej porze roku, ale radość z każdego listka i kwiatka jest z pewnością bardziej żywiołowa niż w innych porach roku.

      Usuń
  2. "Nie jest najpiekniejszy...". Tamaryszku, jest prześliczny!
    I zazdroszczę samozaparcia w traktowaniu trawnika, ja już dawno pozwoliłam mniszkom stworzyć wraz z innymi roślinkami zielony kobierzec, który nie wymaga wiele pracy, ale za to nie jest w ogóle reprezentacyjny. :(

    Pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, pewnie trzeba umieć patrzeć, żeby dostrzec urodę wczesnowiosennego ogrodu. Ja, niestety, mam skłonność do zwracania uwagi na minusy. Dzięki takim opiniom, jak Twoja, wracam do rzeczywistości.
      A trawnik jest moim wyrzutem sumienia. To jedyna nie ekologiczna część ogrodu, gdzie stosuję nawozy sztuczne i chemiczne preparaty do zwalczania chwastów. Te wyrzuty sumienia powodują, że stosuję to za rzadko i trawnik wygląda jak wygląda. Mam wyrywacz chwastów Fiskarsa, ale ciągle brakuje mi czasu na jego systematyczne wykorzystanie. Na razie nie potrafię zrezygnować z trawnika, podoba mi się, jak zielony dywan podkreśla urodę rabat.
      Może kiedyś przestawię się na zielone, bardziej naturalne kobierce. Chociaż prawdę mówiąc, już miejscami tak się stało.

      Usuń