Niektóre z nich są powtórzeniem zeszłorocznych, bo nie wszystko udało mi się zrealizować.
Co się udało? Jakie ważne zmiany zaszły w moim ogrodzie w 2016 r.?
to był dobry rok dla pomidorów, żadnych chorób |
Byłam silna i nie kupowałam żadnych nowych roślin przed majem - i ta strategia mi się sprawdziła. Jeśli coś sadziłam, nie miałam wątpliwości, co do miejsca, bo sąsiednie rośliny już wzeszły, wiedziałam też, gdzie ewentualnie zwolniło się miejsce po zimie.
Posadziłam mnóstwo nowych roślin, chociaż listę musiałam nieco zmodyfikować - ku mojemu zmartwieniu, wypadło wiele zawilców i zamiast rozszerzać ich obszar, musiałam uzupełniać straty. Chyba każdy miłośnik tych kwiatów miał ten problem w minionym roku.
pierwsza wyprawa po rośliny w 2016 |
kolejna wyprawa do szkółki... |
Z roślin, które miałam kupić koniecznie i absolutnie, udało się większość dosadzić (np. epimedia Niveum czy brunnery), ale np. irga lucidus "przeniosła się" na nowy rok.
Miałam też kupić duże cisy, ale w skutek reorganizacji w ogrodzie, po prostu je przesadziłam z innego miejsca i tak zaoszczędzoną (?) sporą kwotę wydałam na byliny. Zresztą prawie wszystkie posadzone rośliny to byliny, tak to chyba jest na tym etapie działań w ogrodzie.
Cieszę się np. z nowych powojników integrifolia Alba i Rosea oraz viticella Royal Velours. Ten ostatni ma kwiaty wyjątkowej barwy i bardzo długo kwitnie, aż do października.
powojnik Royal Velours, ma się płożyć po roślinach |
powojnik całolistny Alba, ma się przeplatać z bylinami w Białym Ogrodzie |
Duże zmiany w ogrodzie przyniosło przesadzanie - pracuję cały czas nad poprawianiem błędów kompozycyjnych, usuwam bez sensu posadzone krzewy, zmieniam proporcje...
Usiłuję też odnowić 3 rabaty, z których nigdy nie byłam zadowolona (nawet ich nie prezentowałam dotąd).
Będę to kontynuować w tym sezonie, może wreszcie będę zadowolona.
bodziszek Orion pojawił się na poprawianej rabacie |
Dokończyłam układanie obwódek ceglanych wokół rabat, a przy okazji zmieniłam ich kształty nad strumykiem z boku domu.
Ale zmiana, jestem zachwycona! Jak mogłam zrobić tam kiedyś prostą linię??! Teraz wszystko nabrało płynności i tworzy spójną całość z resztą (dzięki, Justyno!).
między domem a strumykiem, fragment linii rabaty |
Wielką ulgą i przyjemnością było także oddanie większości porządków wiosennych w ogrodzie fachowcom, będę to kontynuować.
Udało się zrobić konstrukcję do prowadzenia wielkich cisów przy tarasie, które mają utworzyć ścianę z łukowatym przejściem.
może w tym roku łuk na górze się zamknie..? |
Cieszę się, że rozpoczęłam tworzenie Ogrodu Leśnego. Mam koncepcję całości, nawet posadziłam już pierwsze byliny. No i zaczęłam budowę ścieżki ceglanej ( chyba w grudniu...), która ma prowadzić przez ten ogród, bo nie będzie tam trawnika.
ścieżka z cegły rozbiórkowej, deski usunę |
fragment ścieżki, ma być zatopiona w roślinach |
Ale to już było... Co mnie czeka w 2017? Na pewno jakieś niespodzianki, ale co planuję?
Łukasz Skop (autor ciekawego bloga www.bezogródek.com) napisał w ostatnim numerze Gardeners' World o noworocznych postanowieniach: "połowę z tych najbardziej popularnych, typu: >>zrzucić parę kilo<<, >>zapisać się na siłownię<<, >>jeść bardziej zdrowo<<, zawsze mogę z czystym sumieniem skreślić ze swojej listy i zastąpić je jednym: >>więcej czasu spędzać w ogrodzie<<. To w nim znajduję wszystko, czego mi trzeba do utrzymania dobrej formy."
Czy to nie piękne? Dzięki temu możemy spokojnie skupić się na planach ogrodowych!
jeden z tegorocznych nabytków - pełna firletka kwiecista |
Po pierwsze więc, chcę zrobić to, co się nie udało w minionym sezonie, czyli płotek z metalowych prętów wokół warzywnika i uruchomić zdrój w Kąciku pod Lipą.
Ogromnym przedsięwzięciem będzie (mam nadzieję) wymiana tarasu, ganku i ścieżki prowadzącej do domu (co wiąże się z nowym murkiem ogrodowym i furteczką). To moje marzenie od dawna, jeśli się zrealizuje, pewnie wszystkie inne plany przesuną się na rok kolejny (koszty!!!).
A na liście są nowe ławki (pisałam o tym), poszerzenie zasięgu linii kroplujących, dokupienie masy roślin (lista mieści się na stronie A4, to głównie byliny, w największych ilościach epimedia, paprocie, zawilce i brunnery), kolejna wyprawa do Anglii, instalacja beczek na deszczówkę...
No, wiem... tego nie da się zrobić bez wygranej w Lotka. A ponieważ nie gram, szanse są zerowe!
Przedsięwzięcia wymagające mniejszych nakładów finansowych może uda się przeprowadzić - przesadzanie dziesięciu krzewów, dosadzenie dziesięciu innych, kontynuacja prac w nowym Ogrodzie Leśnym (będzie sadzawka!) i w przedogródku, usunięcie większości berberysów z ogrodu (część oddałam już jesienią, nie cierpię kłujących roślin), przeprowadzenie rewolucji na Rabacie pod Sosną...
Chcę też, po przeanalizowaniu Waszych komentarzy, nieco uprościć nawożenie ogrodu. Oraz zadbać o lepsze nawadnianie.
Jednym z "zadań" na sezon 2017 jest więcej leniuchować!
I uznać, że mój ogród jest wystarczająco ładny, co pozwoli mi bez wyrzutów sumienia zwolnić tempo. Co nie pozostanie też bez wpływu na stan portfela.
Może chwile lenistwa spędzę nad książkami, które znalazłam pod choinką? Cieszę się na przyjemną lekturę (i obiecuję recenzje).
czekałam na te książki! Na nowy sekator też, ale nie spodziewałam się, że będzie błękitny o imieniu Lucy... |
Ja uwielbiam takie planowanie, nawet jeśli mam świadomość, że nie wszystko da się zrealizować, ale to mi wyznacza kierunek działań.
A Wy? Wiecie już, co i jak zmienić w ogrodzie w nowym sezonie? Czy wszystko pójdzie na żywioł?
to był dobry rok także dla kaliny - zero mszyc! |
JAK BY NIE BYŁO, ŻYCZĘ WSZYSTKIM CZYTELNIKOM DOBREGO ROKU!
Niech słońce dopieszcza rośliny za dnia, a niech pada nocami, niech wiosna przyjdzie o czasie, a lato będzie nie za gorące, niech jeszcze spadnie trochę śniegu, żeby nawilżył ziemie, niech nornice i mszyce przeniosą się na antypody, niech chwasty rosną słabo, a kwiaty kwitną bujnie! Niech spełnią się marzenia, także te nieogrodowe, oczywiście.
I mam nadzieję, że będziecie mi dalej towarzyszyć w ogrodowych przygodach!
to był dobry rok i dla powojników - żadnego uwiądu, oby tak było i w 2017 |
Ja także życzę Ci dobrego roku! Wiele zrealizowałaś przedsięwzięć w poprzednim sezonie, gratuluję. Plany na ten rok także masz ambitne. Ja nic nie planuję, tylko ścinanie trawy i zakrycie grządek słomą aby chwasty na nich nie rosły. W tym roku nie będę uprawiała warzyw. Niestety muszę zbastować z robotami i to nie wiem na jak długo. To jest makabryczne! Ale z przyjemnościa i zazdrościa będę przygladała się Twoim poczynaniam:) Jestem bardzo ciekawa czy sama układasz tę ściezkę w leśnym ogrodzie i na jakim podkładzie:) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńSerdeczności noworoczne zostawiam.
Dziękuję, mam nadzieję, że to nie kłopoty ze zdrowiem są przyczyną ograniczania prac w ogrodzie...Życzę Ci zdrowia!
UsuńMoje plany są zbyt ambitne, ale co tam. Poprzednie ścieżki układałam sama, bo cegła szła prosto na piasek. Teraz do dyspozycji mam cegły zniszczone, kawałki, więc muszą iść na zaprawę betonową- rozrabia ją mąż, tym razem mam więc pomoc. Cieszę się, że chwalisz ten etap prac!
"Sekretne życie drzew" również znalazłam pd choinką i jestem zachwycona. Co rozdział to otwierają mi się oczy i myślę jak naprawić popełnione błędy by pomóc swoim drzewom.
OdpowiedzUsuńWięc tym bardziej liczę na ekscytującą lekturę!
UsuńBędziesz pomagać swoim drzewom..? Powiedz coś o tym!
Posadziłam za domem mały zagajniki, bo marzyłam o swoim lesie. Sugerowałam się tym co rośnie w okolicy ale żeby urozmaicić sobie widok dosadziłam nieco innych drzew które akurat wpadły mi w oko i teraz czytam że nie wszystkie się lubią a niektóre więc walczą ze sobą o palmę pierwszeństwa. Pomoc będzie więc polegała głównie na przesadzaniu a to w moim wypadku już prawie reguła że najpierw sadzę a potem myślę ;(. Nie wiem czy kiedyś przestanę popełniać tak wiele błędów :(
UsuńTo dobrze, że możesz zareagować, gdy są jeszcze młode.
UsuńA błędy chyba zawsze będziemy popełniać, przecież uczymy się "w trakcie", na żywym organizmie. Oby ich było tylko coraz mniej i nie te same!
Na to liczę :)
UsuńU mnie też masę planów na zmiany w ogrodzie. I też jak u Ciebie ograniczone dostępnymi funduszami. Ale mam nadzieję, że pogoda pozwoli mi przebywać częściej na dworze i cieszyć się roślinkami :)
OdpowiedzUsuńAch, te fundusze... Żeby tak raz mieć do dyspozycji dużą kwotę i zrobić wszystkie "grube" roboty. Ale cieszmy się tym, co możemy zrobić.
UsuńMam nadzieję, że napisałaś o swoich planach, będę czytać na pewno.
no to dobrze, więcej pozytywów niż negatywów :-) pomyślności w nowym roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Megi! Widzę te swoje błędy...niedoróbki...szczególnie o nich myślę, gdy przyjeżdżają goście oglądać ogród. Ale mam świadomość, ile zrobiłam i to sama i bardzo mnie to cieszy.
UsuńIza, uwielbiam twój ogród, dlatego na pewno będę śledzić twoje poczynania w tym miejscu :D Ja też mam całą listę zadań na ten sezon. Część oczywiście przeszła z poprzedniego sezonu, bo już w grudniu zrobiło się za zimno na prace ogrodowe :D Przede wszystkim muszę dokończyć jesienną rabatę z trawami i marcinkami, bo robię ją w miejscu, gdzie wcześniej ziemia nigdy nie była skopana i to co tam znajduję przechodzi ludzki pojęcie. To, co napisał Capek o ziemi ogrodowej, idealnie wpasowuje się w to miejsce. No ok, może jeszcze nie dotarłam do grobu Atylli, ale jak dokończę tę rabatę, to prawdopodobnie będę mogła złożyć samochód i to raczej ciężarowy :D
OdpowiedzUsuńJedno z nowych zadań, to zrobienie niskiego murku i zamocowanie na nim rusztowania dla bluszczu tak, żeby zrobić przejście pod bluszczem o dł ok. 2 m. W mojej wyobraźni wygląda to pięknie, ale jak będzie w rzeczywistości, to się okaże :D Chciałabym też praktycznie zagospodarować dawne szambo, które od kilkunastu lat nie jest używane. Chciałabym tam gromadzić deszczówkę, ale nie wiem, czy jest to możliwe. Może wiesz jak się za to zabrać, albo czy w ogóle warto?:)
Dziękuję za ciepłe słowa,Ula!
UsuńNie sądzę, żebym skończyła Ogród Leśny w nadchodzącym sezonie, ale trzymaj kciuki, żebym zrobiła choć jego środek. Pomysły są ambitne.
A więc jesteś w trakcie wykopalisk...Współczuję. Mam też takie doświadczenia za sobą, chociaż ja znajdowałam głównie betony.
Z czego będzie murek? Całość zapowiada się malowniczo! Będę Ci kibicować.
Zagospodarować szambo... Chyba warto. Rozumiem, że da się tam doprowadzić rury z wodą z rynien..? Potrzebna będzie chyba pompa, żeby ją wyciągać z dołu. A wtedy i prąd w tym miejscu. Trudno mi doradzać coś konkretnego, bo nie znam miejsca. Pokazujesz to u siebie?
Oczywiście będę ci kibicować i mocno trzymać kciuki za twój Ogród Leśny i nie tylko za to:) Wierzę, że uda ci się zrealizować wszystko, co sobie zaplanowałaś. Między innymi twój ogród bardzo zmotywował mnie do zwiększenia działań w moim :)
UsuńMurek będzie z poniemieckiej cegły z rozbiórki. Z jednej strony przejścia jest ściana, po której pnie się bluszcz, z drugiej chcę postawić ten murek i na nim zamocować rusztowanie w kształcie litery L, dochodzące do ściany.
Jeśli chodzi o szambo, to jest ono dość duże: 3m x 3m x 6m, wybetonowane łącznie z górą, na której postawiony jest nieduży budynek gospodarczy, do którego doprowadzony jest prąd. Wodę odprowadziłabym ze swojego dachu oraz dachu siostry, która mieszka obok mnie. Chciałabym przynajmniej zacząć w tym roku :)
Nie prowadzę żadnego bloga, ani nie mam wątku na forum.
Poniemiecka cegła...zazdroszczę! Mnie udało się takiej kupić tylko trochę, a ona jest trwalsza niż inne. Pomysł z murkiem bardzo mi się podoba, lubię takie elementy w ogrodzie. Tworzy się nawiązanie do tego, co już jest. I zawsze jest otwarta droga, żeby kiedyś zrobić jakiś ceglany element w innym miejscu, a całość będzie spójna.
UsuńZbiornik po szambie jest spory. Rozumiem, że jest pod budynkiem?
Szkoda, że nigdzie nie pokazujesz ogrodu, jeśli się zdecydujesz na to, koniecznie daj znać.
Piękne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńTa ceglana ścieżka.
Dzięki! Ścieżka zrobiona tak jakoś w połowie, oby starczyło cegły. Myślę, że zyska na urodzie w otoczeniu roślin. Uwielbiam cegłę.
UsuńŻyczę Ci realizacji wszystkich planów łącznie z tą wygraną w totka (tylko kup los ;) ) Ja zawsze boję się planować, bo zazwyczaj nic z tego nie wychodzi więc tradycyjnie pójdę na żywioł. Serdeczności
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! Ja, jak widzisz, planuję za dużo, ale zawsze znaczną część udaje się zrealizować. A Tobie życzę, żeby spontaniczne działania przyniosły satysfakcję!
UsuńPlanować trzeba bo to przyjemne, daje pole do popisu naszej wyobraźni, każe nam szukać rozwiązań czy choćby inspiracji w innych ogrodach a wszystko to razem daje nam szczęsliwe chwile, że coś nie wyjdzie? że sie przeciągnie? że zmieni formę, kształt, środki? takie życie....tak więc planujmy a co będzie to będzie. Zawsze jakieś spełnienie nastąpi.
OdpowiedzUsuńIza mimo, żeTwoje plany są szeroko zakrojone, widać po bagażniku i zakatkach, że zawsze sporo osiągasz co nas zagladających cieszy, ogród się rozwija, cieszy oczy i raduje serce. Finanse zawsze zbyt ubogie, jakos nie mają chęci przełożyć sie na zamiary, a ogród to studnia bez dna. Życzę byś mogła spełnic jak najwięcej z listy......EwaSierika
Dzięki! Tak, jak napisałaś, samo planowanie jest przyjemne, więc szkoda z tego rezygnować. A w trakcie klaruje nam się wizja ogrodu. Tak szczerze, to na ten rok mam marne perspektywy. Oby nam się jednak spełniało, Ewo!
UsuńJesteś zadowolona ze sposobu układania ścieżki?
OdpowiedzUsuńChyab jest wszystko w porządku
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że Twoje postanowienie leniuchowania dojdzie do skutku. Przecież Ty masz ogrodowe adhd. Ile razy by nie mówic, że masz piękny ogród i tak nie słuchasz.
Ale życzę spełnienia postanowien
Z efektu, tak. Myślę jednak, że coś robiliśmy nie tak, bo strasznie dużo tej zaprawy nam wychodziło. Może robiliśmy za gęstą, bo mieszanie wcale nie było łatwe, trudno by mi było dać sobie samej radę. S. się śmieje, że ścieżka przetrwa nasze wnuki.
UsuńOgród pięknieje, ale wymaga jeszcze wiele zmian. A zawsze z zachłannością słucham Twoich pochwał!
Piękne plany, Izo! Będę Ci kibicować, ale jak znam Ciebie, to szybko je zrealizujesz. Troszkę Ci nawet zazdroszczę tego zapału i tej kreatywności. U mnie chyba wielkich zmian nie będzie...Ot, dokupię kilka rododendronów i azalii, bo spacerując zimą po ogrodzie znalazłam dla nich miejsce...Ucieszę się, jak zakwitną posadzone jesienią lilie, a kupiłam ich pięćdziesiąt w naprawdę okazyjnej cenie. Teraz mam troszkę głowę zajętą remontem przyziemia, który mnie czeka wczesną wiosną. Projektuję więc -zamiast rabat - wnętrza (nowa łazienka, kuchnia, pokoje), ale też to lubię! Na ogród już funduszy będzie malutko, maleńko, a same rośliny jednoroczne do skrzynek i donic kosztują mnie co roku...że ho, ho! Ale, żebyśmy tylko takie zmartwienia mieli w Nowym Roku! Wszystkiego dobrego! Dala
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie, Dalu! Z realizacją tegorocznych planów, zwłaszcza wymagających nakładów finansowych, może być trudno, w tej sferze sytuacja nie zapowiada mi się najlepiej. Zapał i pomysły ciągle mam, ale i ogród nie skończony, w odróżnieniu od Twojego. Remont domu jest absorbujący, ale i frajdy z projektowaniem sporo, też to lubię. Oby wszystko poszło sprawnie i po Twojej myśli!
UsuńMasz racje, że jednoroczne to spory koszt, ja postanowiłam ograniczyć ich ilość, skoro muszę dokupić jeszcze tyle bylin.
Możesz zdradzić, gdzie kupowałaś lilie ? (czy ja Cię już o to nie pytałam..? Szukam Conca d'Or)
Izo, cebule kupowałam w Benexie pod koniec listopada za zawrotną cenę ...1 PLN. Kupiłam chyba z 50, same Orienpety; nie pamiętam dobrze, ale Conca d'Or chyba też była. Cebule przyszły zdrowe i całkiem spore. Teraz pozostaje czekać do lata, aby się przekonać, czy zakwitną i czy są zgodne odmianowo.
UsuńDzięki, muszę sprawdzić, może będą mieli wiosną. Chociaż pewnie nie za taką cenę.
UsuńZainspirowana prezentami książkowymi wypożyczyłam sobie jedną z nich. "O kwiatach". Jest piękna.
OdpowiedzUsuńZrealizowania planów w nowym roku życzę z całego serca. Podziwiam Cię, masz tyle energii.
O, tak, ta książka jest pięknie wydana! Ale pod względem treści nie wydaje mi się atrakcyjna.
UsuńMoże teraz mam czas intensywnych działań, a potem przyjdzie czas spokoju albo innych aktywności..? Dziękuję za życzenia, Ewo, i - jeśli Ci tego brak - życzę więcej energii.
Dziękuję za życzenia. Przydadzą się.
UsuńCo do książki, to tak jak napisałam jest piękna. To też było ustosunkowanie się do treści. Ale ja lubię piękne książki (a pewnie możesz się domyślać, że widziałam ich wiele), treść ich nie musi być istotna. Ale ta może więcej obiecywać niż dawać, ale ja chyba przed zajrzeniem do niej nie miałam złudzeń co do treści. Znalazłam tam jednak dwie grafiki z BN i wzmiankę o "Mowie kwiatów" oraz informacje o fotografie Nobuyoshi Araki. Niepokojące fotografie kwiatów. Niepięknościowe. Wrażliwym nie radzę szujać w grafikach google.
Taki sam stosunek do książek ma moja córka. Zresztą zajmuje się typografią i projektowaniem, więc nic dziwnego. Grafiki piękne, fotografie kompozycji kwiatowych też. Mnie brakuje treści, tak książka jest po prostu pięknym przedmiotem, którym trudno się zachwycać będąc zwyczajnie w pobliżu.
UsuńNie radzisz szukać fotografii Nobuyoshi Araki?
Albo dałas za grubą warstwę cementu, albo po prostu wydaje Ci się, że wyszło dużo. Zaprawa powinna być papką. Za gęsta nie może być, bo może popękać. Dużo Ci jeszcze zostało?
OdpowiedzUsuńByła papkowata, pewnie dawałam za dużo. Do zrobienia zostało drugie tyle, ścieżka jest długa. Zrobiliśmy tylko pętlę w głębi, bo tam zaczynam sadzenie i tam ma być sadzawka, to serce założenia. Został bardziej prosty odcinek tam prowadzący i jedna odnoga "na skróty".
UsuńTamaryszko, niech Ci się spełnią wszystkie ogrodowe plany, a nowy rok obfituje w szczęśliwe wydarzenia i dobrych ludzi obok Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńNie mam w zwyczaju robić postanowień noworocznych, ale plany ogrodowe owszem. W tym roku podobnie jak Ty planuję zrobić porządek - przesadzić źle posadzone rośliny i uporządkować ogród po tym, jak poszłam na totalny żywioł i improwizację. Aktualnie tworzę projekty nasadzeń zgodnie z listą wytypowanych roślin i ich wymaganiami. Niebawem zacznę je publikować bo nie ukrywam, że będę potrzebowała opinii kogoś, kto nie jest sprzedawcą roślin z okolicznych sklepów ogrodniczych. ;)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
Dziękuję serdecznie, niech 2017 będzie dla Ciebie dobrym rokiem! Oby porządki w ogrodzie zostały skończone. Chociaż wszyscy mówią, że takie przetasowania to stały element w pracy ogrodnika. Ja ciągle naiwnie wierzę, że jednak nie. Z przyjemnością będę śledzić Twoje działania.
UsuńPozdrawiam!
Podobno w życiu jedno jest pewne - zmiany. A najbardziej widać je w ogrodzie. :) Z przyjemnością zapoznam się z Twoimi uwagami, jeśli takie będziesz miała. :) Dziękuję za życzenia. Oby nam się. :)
UsuńWspaniałe prezenty. Znam wszystkie, mam pod ręką. Ciekawa jestem Twojej opinii. Plany wykonane i zaplanowane - trochę jak u każdego :) Był kiedyś watek o największych błędach popełnionych w naszym ogrodzie - i każdy wpisywał to od czego zaczynał ogrodowanie, czyli właśnie proste linie, gęste nasadzenia itd. U nas podobnie: rok 2017 będzie rokiem porządkowania, przycinania, wyrzucania... Serdeczności noworoczne!
OdpowiedzUsuńDziękuję!Jadę na narty niedługo, wezmę ze sobą książki do poczytania wieczorami. Na pewno podzielę się wrażeniami.
UsuńObowiązkowe czytanie takiego zestawu błędów przydałoby się każdemu początkującemu ogrodnikowi. Wiesz, gdzie ten wątek można znaleźć?
Muszę napisać znów coś na temat swoich.
Iza wszystkiego co najlepsze na rok 2017 i zdrowia i kasy i żeby jak najwięcej się zrealizowało planów. Oczywiście Anglia 2017 żeby wypaliła i żebyś mnie zabrała ze sobą :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam ile zrobiłaś takich technicznych spraw w ogrodzie.Posadzić roślinki to takie przyjemne ale te ramy są jeszcze ważniejsze.
Ja nie do maja to chyba nie wytrzymam z kupnem ale to jest dobra strategia.Powojniki mam w planie i kupię przez net. A po bratki wybiorę się 8 marca :D.
Ja też mam w planie taras....no i mam zeszyt zapisany zmian przesadzeń i połączeń na poszczególnych rabatach. Tak mi wychodzi że ok 20 lipca zaczynają się pojawiać te myśli zmian i je zapisuję - co się da to już jesienią robię a co nie to do wiosny czeka na wiosnę 2017 czeka dużo :D.
Jesteś trochę niekonsekwentna piszesz że chcesz być więcej w ogrodzie i więcej odpoczywać = przyznam że podoba mi się taka zbitka myśli:D
pozdrawiam mira
Dziękuję, Mira! Mój wyjazd do Anglii stoi pod znakiem zapytania, więc Twoje życzenia co do finansów oby się spełniły. Jesteś zainteresowana takim wyjazdem w tym roku?
UsuńPowojniki kupuję zawsze od Marczyńskiego, sklep e-clematis od nich bierze, odbieram osobiście, bo to 2 kroki ode mnie. Bratki jako prezent na Dzień Kobiet to fajna sprawa!
Ja także nie zdążyłam przesadzić wszystkiego jesienią, to pierwsze zadanie na wiosnę. Bez notatek z lata wszystko bym zapomniała, to dobry patent plus fotografie.
Masz rację, że ramy w ogrodzie są ważne, ale, niestety, zwykle kosztowne i pracochłonne.
Z wyjazdem mam tak samo - finanse więc dusza by chciała a rozum coś się sprzeciwia :D
UsuńUwielbiam Twój ogród !!! Tyle się w nim dzieje ?! Bardzo podobają mi się obwódki z cegieł wokół rabat. Chyba i ja takie zrobię. Ścieżka tez wygląda imponująco. Mój mąż zrobił podobną prowadzącą do wejścia do domu. Trzeba tylko zimą uważać, bo jest bardzo śliska.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci kochana spełnienia tych wszystkich marzeń, czy też zrealizowania planów ( jak wolisz ?) !!! Miłego w ogrodzie "leniuchowania" !!!
Dziękuję! Za życzenia i dobre słowo o ogrodzie.
UsuńJa uwielbiam cegłę w ogrodzie, szczególnie starą. Nie jest to najtrwalszy materiał do układania na ziemi, ale za to ma niezaprzeczalny urok i można układać samemu. Te nowe obwódki ułożyłam z cegły nowej, z dodatkiem betonu - to jedyna, która wygląda jak naturalna!
Moje ceglane ścieżki też są zimą śliskie. Przypomniałaś mi, żeby wziąć to pod uwagę przy planowanej ścieżce do domu. Może na zimę rzucać jakieś maty..? Albo lepiej sypać piasek, jak to kiedyś bywało.
'Sekretne życie drzew' wymiata !!! Pozycja obowiązkowa!
OdpowiedzUsuńJak zwykle u Ciebie pięknie ;) Firletka piękna i plany piękne :)
W nowym Roku życzę Ci Spełnienia tych wszystkich planów i zdrowia ( bo bez tego jak wiadomo większość planów leży )!!!!
Dziękuję! Cieszę się, że potwierdzasz atrakcyjność tej lektury, dobry prezent przyniósł Mikołaj.
UsuńKolor firletki dla mnie jest za mocny, ale robi dobrą robotę na froncie i niczego nie wymaga.
Z powodu zamarznięcia paluszków nie byłam w stanie wcześniej podziękować za pamięć i życzenia noworoczne , dopiero teraz gdy interia tchnęła we mnie nadzieję na choćby minimalne ocieplenie zebrałam się w sobie i niniejszym nadrabiam zaległości.Cieszę się , że potrafi Pani tak cieszyć się Swiętami - prawie zazdroszczę...- jednocześnie próbuję rozgryźć co też miała Pani na myśli pisząc o zaawansowanym wieku ...-w każdym razie , jeśli tak wygląda zaawansowany wiek, że się na drabinie wisi ( SAMA WIDZIAŁAM NA ZDJĘCIU ), na nartach pomyka i ścieżki muruje to ja poproszę....A teraz już całkiem poważnie - niechaj spełnią się wszystkie Pani pragnienia, realizacja planów niech daje radość, a efekt końcowy zachwyca.Pozdrawiam gorąco w ten mroźny wieczór i do.....przeczytania.Komentarz ukazał się pod nowym nikiem - Ta Trzecia
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani za piękne życzenia! Święta przynoszą radość ogromną ze swoją wyjątkową atmosferą, ale przyznam, że dostrzegam u siebie nieco niższy poziom entuzjazmu, co kiedyś... A wiek - cóż, za miesiąc kończę 57 lat, na szczęście forma, póki co, niezła. Ale na nartach już nie szaleję, tak, jak niegdyś. Za to w ogrodzie - na całego!
UsuńUwielbiam ten niebieski sekator, i to wcale nie ze względów estetycznych - u mnie po dwóch latach używania nosi wiele śladów zniszczenia i nie wygląda zbyt pięknie. Może inni ludzie pracują w ogrodach w sposób bardziej uporządkowany ale ja trochę pracuję w jednym miejscu trochę w drugim, ledwo popracuję to zaraz muszę na gwałt lecieć do dzieci bo czegoś pilnie potrzebują (moje jeszcze maluszki), non stop coś porzucam i gubię narzędzia na potęgę. A tego sekatora nie tak łatwo zgubić, zawsze mnie wzywa swoim błękitem, dla mnie więc ma to ogromne walory praktyczne, czarny sekator jak raz zawieruszyłam to kilka tygodni nie mogłam znaleźć więc choć jest nowszy to rzadziej go używam. Pozdrawiam. Katarzyna P.
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy producent brał pod uwagę taki aspekt projektu tego sekatora! U mnie jest tak samo, ciągle gubię sekatory, kiedyś jeden znalazłam po długim czasie w kompoście. Więc ta dodatkowa zaleta będzie dla mnie tak samo istotna, jak u Ciebie. Pozdrawiam!
UsuńMasz piękny ogród i widzę, że ogrodnictwo jest twoją pasją. Dlatego od razu napiszę tutaj, że ,,albo kury albo ogród" - tak się mówi i to jest prawdą. Chyba, że się ma je szczelnie zamknięte w jakiejś wolierze ale to wtedy kury się tuczą i to ma sens jeśli chce się je jeść. Kury brudzą, niby są ptakami nie lotnymi ale przez ogrodzenia i siatki przelatują, najgorsze to rozgrzebywanie ziemi, wydziobywanie nowo posianych nasion, robienie dołków w rabatach w celu wygrzewania się na słońcu. Jeśli ktoś jest z zamiłowania ogrodnikiem to żywego drobiu nie polecam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię, chociaż czytam ją z przykrością. Wygląda na to, że muszę zrezygnować z tego pomysłu. Nie będzie własnych jajek... Moja znajoma ma piękny ogród i kury - ale to jest jakaś rasa ozdobna, widocznie one trochę inaczej się zachowują. No, cóż...nie można mieć wszystkiego.
UsuńA ja życzę Ci głównie zdrowia. Jak ono dopiszę marzenia też się uda zrealizować może nie w tym roku ale czy to ważne:) Ogród i tak jest już piękny
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie!
Usuń