W ten sposób znajdziecie się wśród 140 000 zwiedzających ten ogród co roku.
jeden z charakterystycznych zakątków - uroczy Sylvia's Garden |
a to fragment osławionej długiej rabaty bylinowej |
Z jednej strony to klasyczny angielski ogród przy wielkiej posiadłości, z XVIII-wiecznymi, kamiennymi balustradami, schodkami, urnami...
Ale znajdziemy tam i współczesne rozwiązania, co czyni go ciekawszym.
kamienne ścieżki, balustrady, urny zatopione w bujnej roślinności, uwielbiam ten efekt |
zwykłe, gliniane donice z kolorowymi kwiatami, piękne kamienne schodki - bardzo mi się podoba, że paprocie i mchy zasiedlają małą architekturę |
klasyczna, formalna sadzawka, a w tle modne dziś bordowe krzewy i drzewa |
To miejsce ma długą historię. Dwór pochodzi z końca XVII w. i pierwsze ogrody wokół niego z XVIII w. znacznie różniły się od dzisiejszych.
To, co dziś możemy zobaczyć, powstało w latach 20-ych XX w. i jest dziełem ówczesnego właściciela, Edwarda Comptona.
Ogród jest formalny, rozległy, składa się z kilkunastu różniących się od siebie części. Chcę tutaj pokazać cztery z nich, kompletnie odmienne.
Ciekawe jest to, że w ostatnim dziesięcioleciu obecni właściciele zarządzili zmiany - postanowili odświeżyć ogrody i nadać im nieco bardziej współczesny rys.
Część roślin po 100 latach się zestarzała, usunięto przerośnięte iglaki, części dokuczały choroby, uległy zniszczeniu przez wichury... Mijający czas zabierał wiele roślin ze sobą, a z drugiej strony do Newby Hall docierały nowe prądy.
słynne, długie rabaty uległy przeobrażeniu w ostatnich latach - oj, jest tu co podziwiać |
Najsłynniejszą częścią ogrodów Newby Hall jest podwójna rabata bylinowa.
To reprezentacyjna, monumentalna wręcz część ogrodu, będąca jego główną osią. Tu czułam się jak na wystawie, gdzie przychodzi się, by podziwiać. Każdy element założenia jest po to, by efekt był większy.
To jedna z najdłuższych w Europie rabat podwójnych, ma 172 metry długości.
Od pałacu ciągnie się aż do rzeki, płynącej poniżej, wyobrażam sobie, jakie wrażenie robi z okien dworu...
podwójna rabata bylinowa w Newby Hall |
spacerując wzdłuż bylinowych rabat, dochodzimy do rzeki - tu jest spokojnie i zielono |
...a po drodze ogromna ilość wrażeń - każdy fragment długiej rabaty wart jest analizy |
Te rabaty kilka lat temu odmłodzono i unowocześniono.
Sam układ pozostał klasyczny, za to kompozycje na rabacie są bardziej współczesne. Wprowadzono "nowe" kolory i nowe gatunki, niegdyś nie stosowane.
Poprzednio te długie rabaty wypełnione były pastelowymi kwiatami. Dziś, w odpowiedzi na współczesne trendy, ożywiają je mocne fiolety, ostre róże i limonkowa zieleń.
fiolety z czerwienią i pomarańczem na pierwszym planie |
mikołajki, przetacznikowce i krwawnice - spokojna kompozycja |
ładne zestawienie, prawda? |
...ale to już absolutnie nie dla mnie, chociaż bardzo na czasie |
Te podwójne, bylinowe rabaty w Newby Hall robią niezwykłe wrażenie. Z pewnością miłośnicy kwiatów i rabat bylinowych znajdą tu wiele inspiracji.
falujące pasma kwitnących bylin, atrakcyjnych dla owadów i dla nas, nie da się zaprzeczyć |
a może takie zestawienie bardziej Wam się podoba? |
Ostatnio, w trakcie rozmowy o ogrodach, przyjaciółka powiedziała mi, że lubuję się w cienistych, mrocznych zakątkach. Może jest w tym jakaś prawda?
Bo mój zachwyt w Newby Hall wzbudził cienisty Rock Garden.
Ogrody skalne kojarzą się ze słonecznymi stokami, obsadzonymi drobnymi, alpejskimi roślinami skalnymi, kwitnącymi wiosną. A ten ogród to zupełnie inny świat.
romantyczne, tajemnicze, zielone, dzikie... |
To nastrojowy, zielony zakątek. Cienisty, nieco zaniedbany, z omszałymi , kamiennymi ścieżkami. Nie ma tu orgii kolorów, jest tajemniczo i chłodno.
Ogród ma leśny charakter, rosną tu stopkowce, arisemy, trójlisty... Mchy i paprocie.
Kto ma cienisty ogród i martwi się, że przez to trudniej mu stworzyć piękne zakątki, tu nabierze przekonania, że to da się zrobić. I jak to można zrobić.
Warto zauważyć, że kamień, w ogóle atrakcyjny w ogrodzie, w cieniu jeszcze zyskuje na urodzie, malowniczo porastając mchem i porostami. A niedawno, zaskoczona totalnie, usłyszałam w telewizyjnym programie ogrodniczym, że niektórzy szorują kamienie w ogrodzie...
leśny zakątek |
no, super pomysł na małą wodę! |
W Newby Hall byłam 5 lat temu, a na oficjalnej stronie ogrodu znalazłam notatkę, że właśnie po 100 latach jego istnienia, w 2019 i bieżącym roku, przeprowadza się duże zmiany w tej części ogrodu, nawet głazy są przenoszone. Może więc Rock Garden, który odwiedzicie, będzie zupełnie inny niż ten, zwiedzany przeze mnie?
ten kamienny most, który w rzeczywistości jest akweduktem, jest ozdobą Ogrodu Skalnego |
nie potrzeba wielu kolorów, żeby stworzyć harmonijny ogród pełen uroku |
Wracamy na słoneczne ścieżki. Bo bardzo mnie urzekł Ogród Sylwii, intymny zakątek poświęcony pamięci żony właściciela.
Układ ma formalny, utworzono go we wgłębniku. Od reszty ogrodu oddzielają go wysokie, cisowe żywopłoty.
A środku - romantyczny, pastelowy świat. Cudne, delikatne kwiaty, rozświetlone słońcem.
wejście do Ogrodu Sylwii, a na bramie tabliczka z prośbą o uszanowanie ciszą tego miejsca |
a w środku - jakby kolorowa łąka |
Kamienne ścieżki i ławki. Linie proste i plan centralny, rośliny posadzono symetrycznie, ale rosną one tak bujnie i swobodnie, że czuje się atmosferę nagrzanej słońcem łąki.
To zresztą typowy dla angielskich ogrodów model, ale tu udało się osiągnąć wyjątkowo wdzięczny efekt.
pastelowa, delikatna kolorystyka utrzymana jest całym Ogrodzie Sylwii |
tu można dostrzec symetrię nasadzeń, powtarzanie roślin |
To doskonałe miejsce dla osób, które lubią porządek w ogrodzie, ale nie chcą mieć sztywnego, zimnego ogrodu.
A także dla właścicieli nowoczesnych domów (które narzucają proste linie w planie ogrodu), bo mogą się przekonać, że formalny plan nie determinuje surowego wyglądu rabat. Oczywiście, w takim nowoczesnym ogrodzie dobór roślin musiałby być inny.
Sylvia's Garden to nastrojowy ogród, w którym można zapomnieć o otaczającym świecie.
zielone ściany otaczają to wnętrze, wśród kwiatów proste, kamienne ławeczki |
zdecydowanie przeważają drobne kwiaty, raczej o charakterze łąkowym (poza czterema różami piennymi w centrum) |
Muszę powiedzieć, że moje spotkania z ogrodami angielskimi zaowocowały próbami połączenia elementów porządku i swobody w moim własnym ogrodzie. Co prawda, jego plan nie opiera się na prostych liniach (czego trochę żałuję), ale starałam się stworzyć wyrazisty układ z formalnymi akcentami, a wszystko wypełnić jak najbardziej naturalną roślinnością. Żeby osiągnąć właśnie taki efekt, jaki spotykam w tamtych ogrodach. No, w każdym razie do tego dążę...
wygląda to nawet nieco chaotycznie? |
nie długa rabata bylinowa, ale właśnie to jest dla mnie kwintesencja ogrodu angielskiego |
To na koniec spaceru jeszcze wojna i pokój - kolejny, ciekawy zakątek ogrodu.
Kiedyś była tu Aleja, zwana Wojną Dwóch Róż (nawiązanie do konfliktu z XV-wiecznej Anglii) - obsadzona czerwonymi różami z herbu Lancasterów i białymi różami Yorków. Ale "walczące róże" osłabły, zestarzały się i chorowały - nastąpił koniec wojny i w ogrodzie zapanował pokój - w tym miejscu powstała na wskroś nowoczesna rabata, zwana Aleją Robina.
Na czym polega współczesność zastosowanych tu metod?
Tradycyjnie sadzi się byliny blokami czy falami, a tutaj zdecydowano się sadzić rośliny pojedynczo i losowo, tylko kilka wybranych bylin powtarza się w całym tym zakątku. Powstały rabaty w stylu łąkowym, raj dla owadów.
A wszystko kwitnące w kolorze bladej żółci i kontrastującym niebieskim.
bardzo mi się spodobały te pogodne rabaty - zestaw kolorów i kontrast z otoczeniem |
Jeśli ktoś z czytelników będzie planował zwiedzanie ogrodów angielskich, a jest przecież w czym wybierać, dla dodatkowej zachęty do odwiedzenia Newby Hall dodam jeszcze, że jest tu i ogród tropikalny i Narodowa Kolekcja Dereni (30 gatunków, 76 odmian) oraz możliwość przejażdżki miniaturową kolejką i popływania łodzią. Jest wspaniały zbiór mebli i kolekcja domków dla lalek i place zabaw, co czyni ogród atrakcyjnym dla dzieci. Zaś dla miłośników kina dodatkowym wabikiem będzie informacja, że tutaj kręcono zdjęcia do "Peaky Blinders" i "Mansfield Park".
P.S. Jedna z roślin, która zwróciła moją uwagę w tym ogrodzie, krwiściąg Tanna, pojawi się w tym roku na mojej rabacie!
akcenty bordowe często ostatnio się pojawiają i to mi się podoba |
na zakończenie jeszcze raz fragment długiej rabaty bylinowej Newby Hall |
Izo, jestem zachwycona, oczarowana tym ogrodem. Rabaty pastelowe, ogród Sylwii, ogród cienisty, no i ten pastelowy niebiesko-żółty, a wszystko tu i ówdzie przepasane kamiennymi ścieżkami - coś fantastycznego. Dziękuję, że mogłam dzięki Tobie pospacerować po tym pięknym ogrodzie. Myślę, że da mi wiele inspiracji...
OdpowiedzUsuńAga
Cieszę się, że ogród Ci się spodobał. Tam było jeszcze sporo zakątków bliżej pałacu, których nie mogłam zobaczyć, bo teren był zamknięty z powodu uroczystości ślubnych, szczególnie żal mi białego ogrodu.
UsuńI ja bardzo lubię te kamienne ścieżki, marzyłam o takich u siebie. No, ale realia są nieubłagane, mogłam zrobić tylko coś podobnego, czyli płyty betonowe. A wizyta w takich ogrodach zawsze mi podsuwa jakieś pomysły. Zajrzyj do innych ogrodów angielskich, które pokazywałam wcześniej, może coś Ci wpadnie w oko.
Tak czytam i oglądam te zdjęcia, że aż mam ochote rozszerzyc swoją działalność i zająć się aranżacją ogrodów :D Teraz co prawda tworze "ogrody" ale nie prawdziwe, bo zimowe a to z tymi pięknościami ze zdjęć i roślinnością niewiele ma wspólnego.
OdpowiedzUsuńOgrody zimowe to fajna rzecz, doskonałe uzupełnienie prawdziwego ogrodu, szczególnie w naszym klimacie, kiedy długie miesiące ogrodnicy czekają, żeby popracować z roślinami.
UsuńDziękuję Tamaryszku za umożliwienie wędrówki po ogrodzie, którego zapewne nie odwiedzę już w realu. Na mnie zrobił duże wrażenie. To wspaniały, swobodny, momentami wręcz dziki, a jednak uporządkowany ogród. I te pastele, zestawienia zdawałoby się niewyszukanych, a jakże pięknych roślin. Odczuwam, że stąpam po romantycznym ogrodzie, który nie drażni wszystkich zmysłów a wręcz uspokaja, zachęca do odpoczynku i refleksji. Może takie ogrody powstają niejako na skutek natury Anglików. My, Polacy nie jesteśmy w mojej ocenie, tacy rozważni i stabilni, podobnie jak nasza historia. Pełni sprzeczności, czasem porywczy, wręcz skłonni do szalonych czynów, to znów zagubieni. I takie są nasze ogrody, a na skutek tragicznych wręcz dziejów i nasze ogrody zaczynają odżywać razem z nami. Brakuje im wielowiekowego ukształtowania. Chcielibyśmy wszystko mieć naraz. Niewielu stać na spokój i umiar. Pozdrawiam, Alik
OdpowiedzUsuńMnie zawsze urzeka w angielskich ogrodach to niesamowite połączenie formalnych układów i swobodnej roślinności. I fakt, można tam odpocząć, rosną stare, wielkie drzewa, obok kolorowych zakątków, są zielone i zacienione.
UsuńUmiar... tak, to jest z pewnością coś, co nas różni od Anglików.
I zgadzam się z Tobą, że oblicza ogrodów są wynikiem uwarunkowań kulturowych i historycznych, co jest zresztą fascynujące.
Cieszę się, że wycieczka po tym ogrodzie sprawiła Ci przyjemność, Aliku.
Może jestem ogrodowym ignorantem, ale z całego bogactwa tego wspaniałego ogrodu najbardziej urzekł mnie Rock Garden. Zdecydowanie moje cieniste klimaty 😊 no i kamień w tylu odsłonach! Dziękuję za wycieczkę i garść inspiracji 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, frate
Myślę, że nie ma co tu mówić o ignorancji, to po prostu nie Twoja bajka, jak to się mówi. Mamy swoje upodobania i to jest ok.
UsuńJa często, patrząc na ogród, doceniam kompozycję czy proporcję, styl i klasę, ale i tak powiem, że to "nie mój" ogród. Ale mam świadomość, że w tym "nie moim" czy nawet w takim, o którym powiem, że w ogóle mi się nie podoba, można znaleźć coś ciekawego, czegoś się nauczyć. W takich ogrodach np. zdałam sobie sprawę, że nie chcę mieć bardzo kolorowego, stale wszędzie kwitnącego ogrodu, o czym przecież marzy wielu ogrodników. Bo lepiej się czuję w spokojniejszym otoczeniu, wśród zieleni, bo ważne są dla mnie liście. Dlatego też Rock Garden z Newby Hall i mnie ujął.
Piękne, naprawdę... Stwierdzam, że moja miłość do ogrodów angielskich jest nieprzemijająca:) Najbardziej lubię właśnie te cieniste, naturalne, pełne zieleni zakątki, stwarzają niezwykły nastrój. Kamiennymi ścieżkami oczywiście również bym nie wzgardziła, ale skończy się pewnie na betonie, może przeplatanym kostką granitową, planowanie właśnie przede mną...
OdpowiedzUsuńNiedawno było to moim udziałem, długo kombinowałam, z czego zrobić nawierzchnie w ogrodzie. A beton z kostką może być fajnym połączeniem.
UsuńOgrody angielskie nieustannie mnie zachwycają, myślę, że wywarły największy wpływ na moje ogrodnicze upodobania, przynajmniej na razie. Bardzo mnie intrygują ogrody holenderskie czy skandynawskie, bardzo mało je znam, więc kto wie, co będzie za jakiś czas.
Oooo, jaka przyjemna wycieczka! Te angielskie ogrody robią oszałamiające wrażenie...
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się oba ogrody bylinowe - i ogród Sylwii, i długie rabaty. Długie rabaty chyba nawet bardziej, bo widzę u siebie skłonność do blokowego, a nie łąkowego sposobu sadzenia. Lubię jak są wyraźnie oddzielone faktury roślin. Odnośnie nadmiaru kolorów, to mam swoją teorię:D. Ten nowy, bardziej swobodny sposób łączenia kolorów przyszedł prawdopodobnie z New Perennial Wave, gdzie do dyscypliny kolorystycznej nie przywiązuje się wielkiej wagi. Tylko że tam kolory przeplatane są brązowymi trawami w dużej ilości. A - jak wyczytałam w którejś ze swoich książek:) - brązowy kolor ma właściwości "tonujące" i "łagodzące" (dlatego paski i buty najczęściej są brązowe i pasują wtedy do wszelkich kreacji:D). Na tych rabatach brakuje właśnie takiego trawiastego przerywnika, przez co "clash of colours" może być dla niektórych trudny do strawienia:D
Wracam do oglądania zdjęć:D
Pozdrawiam,
Asia
Odbiór łączenia kolorów jest bardzo osobisty, dla mnie niektóre są nie do przyjęcia, przynajmniej na razie. Ale masz rację, że oddzielenie nawet najbardziej kontrowersyjnych połączeń barw brązowymi/beżowymi trawami albo po prostu zielenią, łagodzi efekty (czytałaś mój post o kolorze brązowym w ogrodzie? w Inspiracjach).
UsuńCo sposobu łączenia roślin, to cały czas szukam swojej drogi. Bliski mi jest sposób blokowy - klarowny w odbiorze oraz chyba najłatwiejszy w realizacji, stosuję u siebie najczęściej. Ale te bardziej nowoczesne kompozycje ciągną do siebie mocno! W pożyczonej od Ciebie książce Oudolfa znalazłam opcję modułową oraz "łąkową", ale z ograniczonym doborze i zestawie bylin i te mnie chyba najbardziej zachwycają. Podejmuję próby realizacji w kilku miejscach, ale efekty na razie są raczej beznadziejne...
Ja też próbowałam tego sposobu nasadzeń ale doszłam do wniosku, że on potrzebuje większych powierzchni. Nie sprawdza się na takich typowych rabatkach pod ogrodzeniem.
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie są warunki dla takich nasadzeń:D
Do postu zajrzę.
No, tak, warunki są, tylko póki co, talentu nie staje. Ale próbuję.
UsuńMówisz, że na małych powierzchniach się nie sprawdza... Nie pomyślałam o tym, ale pewnie masz rację.
Przepiękny.
OdpowiedzUsuńJest też lubię najbardziej leśne, cieniste,mroczne i tajemnicze ogrody.Są takie romantyczne .
Gdy byłam młoda,chodziłam na stary poniemiecki cmentarz.Omszałe figury aniołów,bluszcze,konwalie,fiołki,wszystko tonęło w intensywnej zieleni.Siadałam tam na starej,kamiennej ławeczce,czytałam książki i popalałam papierosy. :D
Ogród Sylwii piękny,ale nie mój.
Zaintrygowało mnie,że krwawnica lubiąca wilgoć ,rośnie na jednej rabacie z mikołajkiem,który lubi mieć sucho.U nas krwawnica rośnie nad brzegiem rzeczki,tuż nad samą wodą.
Pozdrawiam
Danuta
A wiesz, że jako dziewczynka też bardzo lubiłam stare cmentarze? Zresztą teraz też lubię. A Ogród Sylwii dziwny był - byłam zaskoczona, że się w nim tak dobrze czułam, bo on też "nie mój" się wydawał. Ale miał jakiś dziwny urok. Może na tym polega magia ogrodów?
UsuńNie wiem co napisać aby się nie powtarzać.
OdpowiedzUsuńW ogrodzie wszystko by mnie zachwyciło a przede wszystkim schodki, chodniczki, murki... mnóstwo ogromnej pracy. Pociesza mnie to zawsze, że ja jestem jedna do moich 3 tys m2 :D Który w dodatku musi pełnić tak wiele funkcji niekoniecznie ogrodniczych. Niesamowicie inspirujące zdjęcia zrobiłaś :D
Pozdrawiam :D
Mnie także zawsze zachwycają te schodki i murki, widziałam je tyle razy, a zawsze podziwiam, wcale się nie nudzą. A o obrabianiu 3 tys. m 2 powierzchni coś wiem... Właśnie leżę wykończona po kilku godzinach robienia porządków wiosennych, a bynajmniej ich nie skończyłam.
UsuńTo naprawdę trzeba mieć duży ogród aby zdecydować się na tak dużo roślin. Ja niestety nie mam takiej możliwości ale staram się jak mogę, żeby było zielono i kolorowo :)
OdpowiedzUsuńDużo roślin..? Nie bardzo rozumiem. Ale pewnie zawsze miłośnik ogrodu ma za mało miejsca na wszystkie rośliny, które by chciał mieć.
Usuń