Lipiec, to miesiąc, kiedy w ogrodzie pracy jest mniej. Szczerze mówiąc, trochę się lenię. Atmosfera temu sprzyja.
|
nic mi się nie chce, chodzę sobie po ogrodzie i cykam zdjęcia - to widok z Kącika pod Lipą
|
T
Tu pisałam, czym zwykle się zajmuję w tym miesiącu. Ostatnio np. (trochę z opóźnieniem) wystrzygłam wszystkie bukszpany w ogrodzie.
|
bukszpanowe kule na Rabacie Leśnej
|
Jest za gorąco, żeby przesadzać, chociaż mam jeszcze sporo roślin, które powinny zmienić miejsce. Największe sadzenie nowych mam za sobą, mimo, że chciałabym jeszcze dokupić w tym sezonie trochę nowych roślin, np. jedną hortensję Limelight. Oddałam trochę nielubianych krzewów i są spore dziury na rabatach.
Hortensje w tym roku będą zdecydowanie lepsze niż w minionym sezonie, mają liczne kwiatostany. Ten sezon jest u mnie o wiele bardziej deszczowy i to dobrze robi mojemu suchemu ogrodowi.
|
hortensje Limelight na Długiej Rabacie
|
|
dzięki większej ilości deszczu woda w strumyka sobie płynie... |
|
gęś z terracotty (pamiątka z Toskanii) pochyla się nad wodą |
W tym sezonie dosadziłam już wiele nowych roślin, głównie bylin. Pojawiło się sporo kwitnących na różowo na Rabacie pod Sosną, w innym miejscu nawet posadziłam przetaczniki w niebieskawym kolorze, koniec świata...
|
przetacznik Twilight w rzeczywistości ma kwiaty bardziej niebieskie, motyle go kochają |
|
dosadziłam kilka krwawników Terracotta |
|
nowe przetaczniki na mojej biało-różowej rabacie
|
|
długo się wahałam, ale wreszcie jest - powojnik Purpurea Plena Elegans |
Ponieważ, jak wiecie, ciągle coś dosadzam i przesadzam, a moja ziemia to piasek, więc muszę stale mieć pod ręką dobrą ziemię. Dzięki Joli April mam jej nowe źródło i kupiłam 100 worków ziemi z obornikiem - starczy na przyszły sezon..? Chyba zwariowałam...
|
worki już rozwiezione - część w nowym zakątku Leśnym, a większość pod szopą
|
Ale ostatnio ogród wzbogacił się jeszcze o coś - jest płotek wokół warzywnika! Wygląda super, pasuje do miejsca, wreszcie zniknęła powyginana siatka.
A lada dzień ma się pojawić okrągła ławka wokół drzewa!
|
jestem zadowolona!
|
W
warzywniku też sytuacja wygląda nieźle - cukinie zbieram prawie co dzień, dziś zjadłam pierwszego pomidora, fasola rośnie, a nowe sałaty posiane.
Za to dojrzewające
borówki amerykańskie zbierają sobie ptaki, bo do tej pory nie osłoniłam ich siatką. Nie wiem, jak inni radzą sobie bez osłaniania krzewów.
|
znajduję tylko gołe szypułki i niedojrzałe owoce |
Liliowce kwitną cudownie, w tym roku, na szczęście, nie mam z nimi problemów, które
opisywałam zeszłego lata.
Lilie są zdecydowanie gorsze, muszę je jakoś wesprzeć, żeby miały siłę opierać się szkodnikom. Chociaż mam wrażenie, że niektóre mają wirusa.
|
lilie Merluza |
|
moja ognista rabata teraz naprawdę płonie - dziś jeszcze więcej liliowców i dzielżanów rozkwita
|
|
urocze liliowce Joan Senior po przesadzeniu z cienia wreszcie odżyły |
Większość lilii już przekwitła, za to ruszyły przetacznikowce, a miskanty już są okazałe.
|
te przetacznikowce też przesadzałam wiosną, poszły głębiej na rabatę, bo są bardzo wysokie
|
|
kępa miskantów nad strumieniem
|
|
tojeść ładnie oblepia "szafkę" z konglomeratu piaskowca, kupioną za grosze |
A poza tym, jak zwykle, ślimaki żrą hosty i języczki. Obiecywałam sobie, że będę je zbierać, bo mają się świetnie w gęstwinie na rabatach, ale nic z tego nie wyszło.
|
dość paskudnie to wygląda...
|
Martwię się natomiast o
fotergillę, a przecież pisałam, że nic jej nie zagraża! Nigdy tak nie wyglądała! Jakby miała umrzeć, może ktoś wie, o co może chodzić? Ma zwinięte liście, jakby więdła.
Rośnie obok perukowców, które mają chorobę, czy to możliwe, żeby się zaraziła?
|
czy moja niezawodna dotąd fotergilla jest zagrożona..?
|
Za to inne rośliny radzą sobie doskonale.
|
w Białym Ogrodzie nieprzerwanie od wiosny kwitną fiołki, od jakiegoś czasu - dzwonek karpacki, teraz doszła tojeść orszelinowata
|
|
firletka w przedogródku tak się rozszalała, że muszę wiosną ją przerzedzić
|
|
pomysł posadzenia czosnków Krzysztofa w rozplenicach okazał się doskonały
|
Większość powojników tego lata radzi sobie bardzo dobrze (a warunki mojego ogrodu nie są najlepsze dla tych roślin).
|
powojnik John Huxtable pnie się po kalinie w Białym Ogrodzie
|
|
powojnik Polish Spirit ma aż za dużo kwiatów, jak na mnie
|
Za to trawnik o tej porze wygląda już średnio, co dzień planuję go nawieźć, ale jakoś nic z tego nie wychodzi. Ale za to powyciągałam duże chwasty! Maszynką najlepiej wychodzą mlecze i babki. Niestety, koniczynka została.
|
to największy trawnik w ogrodzie, tylko z daleka wygląda ładnie
|
|
brzozowe firanki, jak zwykle, cudnie przepuszczają zachodzące słońce
|
Niestety, ścieżka ceglana w nowo tworzonym Zakątku Leśnym nadal nie dokończona... No, cóż, wakacje.
Życzę wszystkim błogiego wypoczynku w ogrodzie!
Cudowny , magiczny ogród . Dużo ciężkiej pracy ....ale jaka satysfakcja...Gratuluję
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie! Pracy, faktycznie, mam sporo, a końca nie widać. Prawie wszystko robię sama i ciągle jeszcze zagospodarowuję nowe miejsca. Ale powoli jest coraz ładniej. Zapraszam ponownie!
UsuńWarzywnik z nowym płotkiem wygląda okazale. To tył domu czy jego przód?
OdpowiedzUsuńHmm...raczej przód. Właściwy ogród jest za domem, a ten teren jest od uliczki, więc niby z przodu. Ale to nie jest przedogródek, raczej bok posesji. Muszę chyba umieścić na blogu jakiś plan całości.
UsuńMuszę przyznać, że działasz szerokim frontem ale i planujesz dalsze prace. Efekt jest zniewalający....A przyroda sprzyja, tyle opadów musi przynieść efekty, na piaskach to niezbędne i niemozliwe do osiągnięcia nawet przy pomocy linii nawadniających, zaoszczędzone pieniążki na rachunkach za wodę mozna wykorzystać w upiekszaniu ogrodu.....same superlatywy. Nawet strumyk toczy wody. Przechadzaj się więc i rób zdjęcia, ciesz się bo Twoja praca procentuje.
OdpowiedzUsuńU mnie standartowo susza, wszystko usycha,powojniki w tym roku porażka, nawet te, które są niezawodne, ba także jeden miskant podsycha.
Jak widzisz ten rok sprzyja Twojemu ogrodowi...EwaSierika
Wiesz, a ja marzę, że ogród osiągnie taki stan, że będę tylko planowała zmianę pojedynczych roślin, a nie duże przedsięwzięcia, jak teraz. Dziękuję za pochwały, Ewo!
UsuńMamy swoją studnię, to, co z niej wyciągam, wraca do ziemi w tym samym miejscu. Płacę tylko (?) rachunki za prąd.
Współczuję suszy, znam ten ból, było tak u mnie choćby rok temu. Susza osłabi rośliny, ale w następnym sezonie odżyją. Trzymam kciuki za Twój ogród.
Cudownie...po prostu nie mogę oderwać oczu...
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować opatulić borówkę starą firanką. Tak robi mój ojciec :)
Jak miło..! Fajnie, że Ci się podoba.
UsuńMam siatkę na borówki, co rok okrywałam, tylko teraz jakoś się grzebałam. To zadanie bojowe na sobotę.
A tata okrywa każdy krzew pojedynczo?
Po kawałeczku :)
UsuńCo ja mogę napisać? Jak zwykle wszystko mi sie podoba. Chyba powoli osiągniesz ten stan zadowolenia. Chociaż znając Twoją niespokojną dusze długo to nie potrwa.
OdpowiedzUsuńJa w tym roku odpuściłam zmianom. Jest jak jest. Poczekam do przyszłego na efekt moich dotychczasowych prac. Rosliny muszą się rozrosnąć, szczególnie, że jak wiesz sadzę pojedyncze egzemplarze
Możesz sobie spokojnie czekać na przyszły sezon, bo masz bardzo ładnie. Ja ciągle zapełniam puste miejsca, myślałam, że już wszystko, co miałam, posadziłam, ale dostałam nowe rośliny od koleżanki. Dziś miałam kończyć ścieżkę, ale upał okropny. Fajnie, że Ci się podoba!
UsuńTamaryszku, jak ja uwielbiam czytać Twój blog i oglądać ilustracje z Twojego cudnego ogrodu. Dziś mam tyle do komentowania, że muszę wracać do góry i przypominać sobie o czym chciałam wspomnieć:)
OdpowiedzUsuńPrzetaczniki. Cudowne je masz! Właśnie poszukuję takich zwartych, kompaktowych odmian, które nie będą wybujałe i zbyt wysokie, bo takie są w większości u mnie poza przetacznikiem grzebieniastym, który jest miło zwarty, choć wyższy. Teraz zakupiłam na placu targowym odmianę Royal Candle i właśnie ta odmiana powinna tworzyć ładną kępę. Oby tak było. Widzę, że piszesz o odmianie Twilight...powiem Ci starałam się ją wygooglować, ale mi się nie udało.
Ślimaki. U mnie też ich sporo, ale ja nie mam czasu na ich zbieranie przy dwójce małych dzieci...Po prostu sypię granulkami Brosa regularnie, a i to często nie wystarcza, bo moje hosty padają ich żerem. Zakupiłam ostatnio kilka odmian odpornych na ślimaki i ciekawa jestem jak sobie poradzą...Póki co faktycznie kilka host jest nietkniętych z tych nowych nasadzeń.
Powojniki. Dlaczego mówisz, że ten fioletowy ma za dużo kwiatów? Coś cudownego! Dla mnie im więcej, tym lepiej:) Uwielbiam te drobnokwiatkowe, bo to własnie one mają ich bardzo dużo, kwitną niezawodnie.
Super ozdoba z szafki i tojeści. Ja właśnie w tym roku zdecydowałam się do donic posadzić też tojeść rozesłaną, ale żółtą. Zastanawiam się tylko jak je przezimować, gdy będę usuwałą pelargonie i ziemie z nich...
Matko, Ty musisz fortunę wydawać na te worki ziemi!!! Ile tego jest! Podziwiam, prawdziwie kochasz swoje rośliny.
A warzywnik wygląda naprawdę elegancko, pięknie!
No i borówki...U mnie także atakują je szpaki i kosy, nawet na moich oczach. Coś tam sobie podjadłam, ale moi goście bez pytania też się częstowali... Tak to jest, człowiek im budki wywiesza, dokarmia w zimie, a potem one tak się odwdzięczają...
Pozdrawiam Cię mocno i zapraszam do siebie!
Bardzo dziękuję za życzliwą opinię o moim ogrodzie i blogu!
UsuńZ przetacznikami dopiero zaczynam. Z tego, co wiem, wysokie są przetacznikowce (veronicastrum), a przetaczniki (veronica) niższe. Zobaczymy, jak urosną te młode, niskie w przyszłym sezonie. Twilight kupiłam w Zielonych Progach.
U mnie same stare odmiany host, nowych nie dosadzam, mam ich już dużo. Też słyszałam, że są takie odporne na ślimaki. Oby Ci się udało przechytrzyć swoje ślimole.
Co do obfitości kwitnienia, to wolę drobne kwiaty, a jeśli duże - nie za gęsto, wolę, jak są zatopione w zieleni. Taka ściana kwiatów nie dla mnie. Zwykle nie mam z tym problemu, bo u mnie wszystko kwitnie mniej obficie, niż gdzie indziej, powojniki też. Ale widać, za dużo je dopieszczam. A jakie drobnokwiatowe polecasz?
Moja tojeść jest w doniczce i zamierzam ją na zimę zadołować, a wiosną znowu wsadzić do tego słupa. Wykop swoją i też tak zrób.
Ta ziemia jest tania, 4 zł worek. Ale i tak to spora kwota. Wiesz, moje dzieciaki są dorosłe i samodzielne, to wydaję na ogród.
Borówki okryj, ptaki w ogrodzie i tak się pożywią. Pozdrawiam i ja, nadrobię zaległości w odwiedzinach po powrocie z Anglii, jadę oglądać ogrody.
W każdym ogrodzie zawsze jest coś do zrobienia, a szczególnie w tak dużym, jak Twój. Podziwiam całokształt i każdą roślinę z osobna, a szczególnie ogrom pracy włożony w tworzenie wszystkiego. Brawo:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie! Pracy dużo i fajnie, że ciągle są ciekawe zajęcia. U mnie chyba ciut za dużo, jak na mój wiek...
UsuńPięknie. Tak jak piszesz, ten rok jest hortensjowy! Szczerze mówiąc zaskoczyła mnie taka różnorodność kolorów u Ciebie, jakoś bardziej kojarzyłam twoje białe rabaty...Cudnie!
OdpowiedzUsuńDzięki! Jak wiesz, uwielbiam białe kwiaty i mnóstwo ich mam w ogrodzie, ale jest też wiele innych kolorów, lipiec jest u mnie kolorowy.
UsuńWspaniale to wszystko wygląda, a czosnek jest bardzo efektowny :). Widać, że włożyłaś w to mnóstwo pracy, ale na pewno się opłaciła. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie. Czosnki będę jeszcze dosadzała, to fajne rośliny.
UsuńIzo, lipcowa odsłona Twojego ogrodu bardzo mi się podoba! I bujna zieleń, i różnokolorowe kwitnienia, i ciekawe rozwiązania (szafka z tojeścią!). Nie znałam wcześniej przetacznikowców; mam przetaczniki, ale moja odmiana nie jest zbyt efektowna i ginie wśród innych kwiatów.
OdpowiedzUsuńFajnie, że jedziesz na ogrodową wyprawę do Anglii - miło będzie czytać i oglądać jej "owoce" w postaci opisów i fotek. Ja mam nadzieję na wspaniałe przeżycia na początku września. Wybieram się do Włoch nad jezioro Garda.
Na razie u nas od kilku dni panują tropikalne upały (ponad 33 stopnie w cieniu), więc moja aktywność w ogrodzie ogranicza się do podlewania kwiatów i zlewania ...siebie zimną wodą. Pozdrawiam! Dala
Cieszę się, że Ci się podoba, Dalu. Wiesz, że ta "szafka" to taki słupek z konglomeratu piaskowca? Nieźle wygląda zanurzony w roślinach.
UsuńPrzetacznikowce w słonecznym miejscu sprawdzają się fajnie. U mnie także potworne upały, nie lubię, kiedy jest tak gorąco.
Życzę udanego wyjazdu! Będziesz zwiedzać czy leniuchować nad jeziorem?
Samo leniuchowanie - nie! Chcemy, jak zwykle zresztą, połączyć aktywne zwiedzanie z wypoczynkiem. Andrzej jest u nas specjalistą od logistyki i zawsze ma opracowany dokładny plan zwiedzania - interesuje nas właściwie wszystko, Andrzeja może bardziej historia, architektura, sztuka, mnie rośliny, parki i ogrody. Pozdrawiam z nadal upalnej Sobótki! (dobrze chociaż, że pada od czasu do czasu, więc rośliny mają się dobrze).
UsuńTaki urlop, to coś, co lubię. We Włoszech jest niewątpliwie co zwiedzać, w każdej z wymienionych dziedzin. Problemem jest jedynie, co wybrać. Ciekawa jestem, jak się dogadujecie w tej kwestii. W czasie moich podróży z przyjaciółmi czasem udaje mi się "wepchnąć" do programu jakieś ogrody. Co do historii sztuki mamy bardziej podobne upodobania. U nas nadal upały.
UsuńPięknie u Ciebie :) tak zadbanie i kolorowo. A ja powoli zbliżam się do końca ogrodowego remontu. Deszcz go trochę opóźnia, ale tłumaczę sobie, że pogoda w ten sposób dba, żebym się nie przepracowała. ;) Ach... Bylinowe rabaty pięknie skomponowałaś. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMnie z kolei do leniuchowania skłaniają okropne upały. Ciekawa jestem zmian w Twoim ogrodzie. U mnie jeszcze daleko do końca działań. Dziękuję za pochwały!
UsuńCo tu dużo mówic - bomba! Tamaryszku. Piękne przetacznikowce. Wszystko piękne.Wyrazy uznania.
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję! Przetacznikowce w tym roku szybciej przekwitają, chyba przez te upały.
UsuńPięknie jest!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Może uda się spotkać po moim powrocie z Anglii, poradzisz mi, co udoskonalić, mam kilka problemów koncepcyjnych.
UsuńIza ogród zachwyca i jest doskonale piękny, chociaż ty jako perfekcjonista zapewne powiesz inaczej, wskazując szereg rzekomych niedoskonałości. Pięknie łączysz rośliny i dobierasz biżuterię ogrodową. Gratuluję! Andrzej (od Kondzia)
OdpowiedzUsuńPewnie, że się czepiam. A niedoskonałości wcale nie są wydumane. Pytanie tylko - czy ogród (i cokolwiek innego) musi być doskonały..?
UsuńCieszę się, że zajrzałeś i bardzo dziękuję za miłe słowa.
A ja gratuluję wizyty "Mai..." - dotarły do mnie plotki, czy już się odbyła?
Wow! Jak duży trzeba mieć ogród, żeby tworzyć takie kompozycje? Nie mniej jednak, zazdroszczę bardzo. :)
OdpowiedzUsuńCały ogród ma 3300 m2, ale część ozdobna ma ze 2000. Zapraszam!
UsuńCudownie jest! Masz mnóstwo roślin, które znam tylko z obrazków. Również potwierdzam, że ten rok jest "hortensjowy". Stwierdziłam tak już jakiś czas temu, kiedy odkryłam ile patyków hortensji wepchniętych w rożne zakątki ogrodu po wiosennym cięciu się przyjęło.
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku Ci życzę i dobrego elfa, który będzie czuwał nad Twoim ogrodem.
Wróciłam, ogród żyje! Mój elf (czytaj: mąż) zadbał o ogród należycie, nawet rośliny w doniczkach nie ucierpiały. Hortensje szaleją, jest pięknie. Pozdrawiam!
Usuńtęskniłam za Tobą:)
UsuńJuż po urlopach, sezon się kończy, będzie teraz dużo czasu na aktywność w sieci, nie będziemy się nudzić!
UsuńBardzo ładny ogród i jaki duży! Jak sądzę pewnie naprawdę jest w nim dużo pracy do wykonania, nie mam pojęcia jak możesz sobie z tym dawać radę!
OdpowiedzUsuńPracy jest bardzo dużo, rzeczywiście. Nigdy nie udaje mi się zrobić wszystkiego, tym bardziej, że ciągle coś nowego zakładam albo zmieniam. I, nie ukrywam, czasem mam tego trochę dosyć. Ale przyjemności z ogrodnictwa jest jednak więcej.
UsuńJak za słabo kwitną - źle, za dużo kwiatów - też niedobrze, oj Tamaryszku, Tamaryszku ! :)) Piękny Twój ogród o każdej porze roku i w każdym miesiącu! Mnie kłosowiec zaskoczył swoim magnetycznym działaniem na motyle, dorównuje budlei jak nic, przetaczników nie mam, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńChciałam się jeszcze zapytać to za bordowy krzew przycięty kuliście na zdjęciu z firletkami, bo bardzo ładnie się prezentuje? I najważniejsze pytanie: czy możesz zdradzić źródło tej wspaniałej ziemi z obornikiem? :)
No, wiem, że się czepiam, perfekcjonizm jest męczący. Dziękuję za ciepłe słowa.
UsuńBordowy, kulisty krzew to berberys, niestety, nie znam odmiany (może Golden Ring?)
Ziemię kupuję w sklepie ogrodniczym Zielonki-Parcele (Plantico), a ostatnio najwięcej przywozi mi pan spod Radzymina (na telefon), ta jest tańsza. Jeśli chcesz, mogę sprawdzić na workach nazwę producenta, może też sprzedaje w innych miejscach.
Dziękuję za odpowiedź. Aj, myślałam, że przez internet można zamówić. Ale byłabym wdzięczna na namiary, może by wysłali?
UsuńNa worku ziemi nie ma żadnych informacji o producencie i adresie, tylko o zawartości worka. Mam telefon do producenta i adres, może napisz do mnie maila (adres w: o mnie), to Ci prześlę.
UsuńCzasem kupuję też bardzo dobrą ziemię w centrum obok siebie (firma M. Galus, z obornikiem), może ich znajdziesz w necie. Ta jest sporo droższa.
Przepraszam za taką zwłokę w odpowiedzi.