Te imponujące drzewa są piękne, ale dla mnie trochę ponure. To jedna z tych rzeczy, które podziwiam, ale nie chciałabym ich w swoim ogrodzie.
widzicie te stada w oddali..? |
Kiedy patrzę na taką perspektywę, ogarnia mnie spokój, ale też trochę...nuda. Lubię spokój, ale mam wrażenie, że czegoś tu brakuje.
wszystko perfekcyjnie wypielęgnowane |
Najwięcej czasu spędziłam w Walled Garden - Ogrodzie za Murami. To typowa dla posiadłości angielskich część, tu na nowo zaaranżowana zaledwie 5 lat temu.
Walled Garden podzielony jest na kilka części o odmiennym charakterze.
Teraz cieszy nas wiosna, a tam podobno o tej porze roku ogród zdobi kilkadziesiąt tysięcy kwitnących cebulowych.
Ja jednak tego nie widziałam, za to przyglądałam się warzywnikowi (Potager).
Uprawiany jest metodami organicznymi.
wyniesione grządki |
Takie podwyższone rabaty, ograniczone grubymi deskami, każdy może to zrobić. Nie są to skomplikowane konstrukcje i nie wymagają prac budowlanych. To świetne rozwiązanie dla posiadaczy gliniastych, podmakających ogrodów albo miłośników grządek permakulturowych.
W warzywniku jest układ tradycyjny – plan centralny, na środku stoi pełniąca funkcję ozdobną donica, tyle, że z pomidorami. Można zaczerpnąć inspirację do tworzenia ozdobnego warzywnika.
Potager |
Zresztą na grządkach wszędzie mamy mieszankę roślin ozdobnych i użytkowych.
Nie jest to tylko moda, ale i wykorzystywanie zasady dobrego sąsiedztwa (rośliny sąsiadujące chronią się i wspierają wzajemnie).
no, po prostu rabata ozdobna! |
warzywa i kwiaty |
Te widoczne tyczki, to konstrukcje na fasolę tyczkową.
Naturalnie, w Sledmere jest też Ogród Różany.
jakoś smutno... mimo wszystko |
Czy komuś się podoba..?
Przyznaję, mury pokryte kwitnącymi różami wyglądają niezwykle malowniczo.
Ale nie lubię takich typowych różanek, wolę, kiedy krzewy różane są pomieszane z innymi roślinami.
Warto zwrócić uwagę na ściółkę między różami!
Ciekawy był taki malutki ogródek – specjalnie dla wielbicieli eonium:
ładne mebelki, pasują |
Ja do nich nie należę, ale podobała mi się jego kolorystyka.
Sama koncepcja zaaranżowania małego, wypoczynkowego placyku też jest warta uwagi. W zasięgu każdego właściciela ogrodu!
Ale ten zakątek mi nie przypadł do gustu:
Mam wrażenie, że nic tu do siebie nie pasuje, a poza tym altany uznaję tylko otulone roślinami.
Jak w każdym zwiedzanym przeze mnie ogrodzie angielskim inspirujące były tu rabaty bylinowe i mieszane.
Jak ładnie wygląda ta żwirowa, meandrująca wśród roślin ścieżka, prawda?
podoba mi się , chociaż nie lubię liliowego! |
Z pewnością świadomie wybrano szare kamyczki. Białe, tak u nas popularne, nie harmonizowałyby tak wspaniale z barwami rabaty i z niebem.
Bardzo spodobał mi się pomysł zaaranżowania brzegu rabaty – wylewające się na ścieżkę byliny i zszarzałe słupki drewniane o zróżnicowanej wysokości.
Naprawdę żałuję, że to nie pasuje do mojego ogrodu, natychmiast bym coś takiego zrobiła!
No, ale ta palma, którą widać w głębi na zdjęciu powyżej, dla mnie była z kolei nie do przyjęcia!
Walled Garden |
ostatnio lubię ten kolor |
Tu jest ciekawe, kontrastowe zestawienie dwóch kolorów.
Zastanawia mnie tylko, jak te rośliny radzą sobie obok siebie, skoro lubią odmienne warunki..?
Możemy się pocieszać, że w tych pięknych ogrodach angielskich nie wszystko jest idealne – poniżej ładna, pastelowa kompozycja, ale ślimaki żrą hosty, jak i u nas.
i tak wyglądają lepiej niż niektóre moje |
Na wstępie napisałam, że charakterystycznym motywem w Sledmere jest kolor wiśniowy.
Dominuje i jest łączony z innymi kolorami.
tu monochromatycznie... |
...tu bordo z bladym różem |
a tu interesujące połączenie bordo i zgaszonego pomarańczu |
Czasami kompozycje były w typowo ognistych barwach:
modne, ale wolę inne kolory na rabatach |
to młode nasadzenia |
Zamarzyły mi się takie uniesione „talerzyki” krwawnika na rabacie...
Wydaje mi się, że widzę więcej tego typu aranżacji kolorystycznych w nowych ogrodach angielskich, tylko patrzeć, jak u nas pojawi się na to moda.
Do przesytu zastosowano to w Helmsley Walled Garden. Rabaty całe w takich barwach są nie dla mnie.
Jednak urzekł mnie efekt, jaki dają na rabatach mieszanych np. knautie, scabiosy czy krwiściąg o bordowych kwiatach.
Podobają mi się takie akcenty – drobne kwiaty w takim kolorze są intrygujące, dla mnie tworzą taki wyrafinowany klimat. Tak mnie zauroczyły, że w najbliższym centrum ogrodniczym, w którym wycieczka się zatrzymała, kupiłam piękną, ciemną driakiew purpurową Chile Black.
Wbrew obietnicom sobie dawanym, że nie będę z Anglii przywozić żadnych roślin (no, poza absolutnymi wyjątkami...).
Niestety, ten zrobiony przeze mnie wyjątek był błędem – zaślepiona żądzą posiadania, kupiłam roślinę nie w pełni mrozoodporną, która mimo przeniesienia na zimę do garażu – okazała się być wiosną martwa. Pieniądze i nadzieje z nią związane poszły do śmieci...
Rabaty naturalistyczne są piękne, podobnie jak delikatne jak delikatne rośliny posadzone jako wypełnienie rabaty kreślonej strzyżonym bukszpanem. Świetne połączenie. Taki kontrast ma coś w sobie. Różanka faktycznie nieco smętna, podobnie jak goła konstrukcja pergoli na środku placyku. Aż chciałoby się ją obsadzić delikatnym pnączami...
OdpowiedzUsuńAngielskie warzywniki to już klasyka gatunku i tutaj nawet nie ma co komentować. Pięknie jest :-)
Ja też lubię kontrast między strzyżonym bukszpanem a delikatnymi roślinami. Kiedyś w ogóle zachwycałam się kontrastowymi zestawieniami, teraz takie efekty wydają mi się za mocne, wolę więcej zieleni i łagodne raczej kompozycje.
UsuńMuszę zrobić jakiś post poświęcony tylko warzywnikom, może komuś się przyda.
Podoba mi się mieszanie warzyw z kwiatami. Ładnie i pożytecznie. Bordowe perukowce nie są takie złe. Zwłaszcza, że większą część lata mają drobne białe kwiaty, które wyglądają jakby tańczyły na wietrze :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja lubię perukowce, zresztą one są takie różne. I tak, jak mówisz, lekkości nadają im kwiaty jak mgiełka.
UsuńNatomiast duże bryły bordowych drzew i krzewów trochę mnie przytłaczają.
A perukowca Royal Purple mam w ogrodzie i to na dość eksponowanym miejscu...
zabawnie mi się czyta taki oceniający tekst... pewnie dlatego, że przyzwyczaiłam się raczej dociekać, co autor miał na myśli i nie odnosić tego do moich upodobań, no chyba że o te tuje chodzi ;-)
OdpowiedzUsuńZabawnie, ale i pouczająco. Właściwie dopiero od niedawna mam wrażenie, że uczę się dużo o ogrodach od ludzi.
A jak ja mam pisać, Megi..? Nie jestem ekspertem i nie chcę pisać encyklopedycznych tekstów. Mogę tylko pisać o swoich wrażeniach. Nieuchronnie pojawiają się więc i osobiste upodobania.
UsuńChociaż staram się je oddzielać i mam nadzieję, że widać to w tekście. Wiem, że coś poruszy mnie, a innej osobie wyda się nijakie albo pospolite i to jest ok. Dlatego fajne są komentarze z innymi opiniami niż moje.
Ciekawe wydaje mi się odnajdowanie środków, jakich użył twórca ogrodu, żeby uzyskać jakiś efekt czy wrażenie. W ogóle pytanie: "dlaczego" wydaje mi się najważniejsze. To pewnie trochę jak Twoje dociekania, co autor miał na myśli.
Ale nawet jeśli uda mi się odkryć intencje twórcy, nie muszą mi się podobać ani one, ani efekt, prawda?
A jeszcze inną sprawą jest, kiedy doceniam ten efekt i coś mi się podoba, ale u siebie bym tego nie chciała (jak te piękne rabaty w liliowych kolorach).
Bardzo jestem ciekawa, co miałaś na myśli, pisząc: "pouczająco"... Napisz, proszę, co Ci się podoba i nie podoba w moim teście oraz ocenach!
Angielskie ogrody - to jest to!
OdpowiedzUsuńElegancja połączona z naturalnością.
Tak jak lubię. Pozdrawiam:)
Na pewno można się tam uczyć sposobu komponowania roślin - ze swobodą i wdziękiem, a jednocześnie osiągając efekt harmonii.
UsuńJa na razie głównie podziwiam i próbuję przenieść tę atmosferę do siebie, ale póki co, nie jestem zadowolona z rezultatów.
Fajne są takie zestawienia ton w ton. Szczególnie filet, bordo, czerwień.
OdpowiedzUsuńA skoro przy rozważaniach jesteśmy to co to znaczy nuda w ogrodzie?
PS. To nie palma a bananowiec. Jeżeli w pobliżu eonium to może element ogrodu egzotycznego? Z tradycji kolonialnej Imperium Brytyjskiego.
Fajne są takie zestawienia, zgadzam się.
UsuńZ bananowcem masz rację, oczywiście. Może to było nawiązanie do tradycji kolonialnej. On nie był w pobliżu tych eonium, i nie dostrzegłam tam założenia egzotycznego. Raczej miały (bo były w kilku miejscach) stanowić jakiś kontrapunkt do reszty. Ale one są tak jednoznacznie egzotyczne... a ja po prostu nie lubię takich klimatów, a przede wszystkim nie lubię takiego mieszania, zdecydowanie wolę bardziej jednorodne stylistycznie układy. A Ty?
Nuda w ogrodzie..? W ogóle czy w związku z tym widokiem w Sledmere? Tak czy tak, wcale niełatwe pytanie zadałaś.
Jeśli chodzi o S., to był tam bardzo szeroki pas pustej przestrzeni, otoczonej wałem drzew tej samej wysokości. Wszystko jakby za regularne, nic nie przełamywało tej ogromnej,płaskiej przestrzeni. Sadzawka wyglądała jak gigantyczna, okrągła kałuża. Myślę, że brakowało mi nieco nieregularnych kulis z drzew i jakiegoś lekkiego pofałdowania terenu tej łąki. Ukosem zrobione zdjęcie i tak lepiej pokazuje to miejsce.
A nuda w ogrodzie w ogóle...
Z jednej stronie nie istnieje, bo zawsze w ogrodzie można coś robić, choćby rozmyślać i kontemplować czy obserwować przyrodę.
A patrząc na ogród jak na obraz czy kompozycję - nudny ogród jest oczywisty od pierwszego wejrzenia.
Wszystko widać od razu, nie ma żadnej tajemnicy, nie ma żadnej historii... Nie widać osobowości właściciela. Jest monotonia kształtów i barw. Może być cały zielony, ale niech miejscami liście mają różne kształty, a rośliny pokrój. Albo niech będą zakamarki. Albo jakiś element zwracający uwagę. Albo niech coś mnie zaskoczy (ale nie bananowiec! To za duży dysonans). Albo niech będzie zaniedbany - bo wtedy będę rozmyślać, co się stało, że jest w takim stanie. I wezmę się do roboty.
A dla Ciebie jaki ogród jest nudny?
Nudny ogród dla mnie nie istnieje. Może być mi obojętny, może mi się nie podobać. Pewnie dlatego, że mam problem ze zdefiniowaniem nudy.
UsuńZastanowiło mnie Twoje stwierdzenie, że ogród jest oczywisty od pierwszego wejrzenia. Przeważnie jest to pozorna oczywistość. Bo po przejściu kilku kroków zaskoczy widza jakąś nieoczywistością. Np. bananowcem. Ja np. bardzo lubię bananowce. Ostatecznie są byliną. Mają piękny kształt liści, aksamitną zieleń. Duże liście. I charakterystyczny pokrój, nie tak często spotykany.
A jak byś nic nie wiedziała o bananowcach i ich pochodzeniu to jaki byłby odbiór tej rośliny?
Uzupełnie jeszcze. Tak patrząc na pierwsze zdjęcia pomyślałam Capability Brown. Sprawdziłam. Tak to on.
UsuńTajemica (jeżeli jej poszukujesz) też by się znalazła. Owo ogrodzenie aha czy ha ha.
Jeśli się okazuje, że to pozorna oczywistość, to świetnie, wtedy nie jest nudny. Gorzej, jak nic takiego nie nastąpi.
UsuńZ bananowcem mnie złapałaś - jak się pojawi, nie jest nudno. Tylko takie zaskoczenie mi się nie podoba i odruchowo nałożyłam niechęć na nudę, a to przecież nie to samo.
Doceniam urodę bananowca, ale nie w takim ogrodzie. Ale kto wie, może na odbiór takiego zestawienia jako dysonansu nakłada mi się świadomość, że to egzotyk. Może gdybym nie wiedziała... Trudno mi powiedzieć.
Wiesz, nawet mam w notatkach, że to Capability Brown. I na przykład ten widok z pierwszej fotografii jest piękny. Ale ten fragment (widok, bo taki był cel z tego miejsca obserwacji) mi się nie podoba.
Może spacerując tam wrażenia byłyby inne.
A mnie najbardziej do gustu przypadl ten strzyzony parter ogrodowy, ale ja uwielbiam takie klimaty i chetnie widzialabym je w kazdym ogrodzie. Jeslu o mnie chodzi wiekszosc ogrodow angielskich jest bardzo do siebie podobna. Jest zawsze rozanka walled garden, trawnik, warzywnik i rododendrony....Anglicy poprostu kochaja takie klimaty... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA i dodam jeszcze ze nie wszystkie ogrody ktore stworzyl Pan Brown sa idealne. Capability byl mistrzem marketingu swoich czasow i w wielu wypadkach sprzedawal juz gotowe wczesniej projekty wlascicielom posiadlosci czesto bez wczesniejszych ogledzin miejsca....
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że tak działał... Poza tym przez lata jego realizacje pewnie ulegały zmianom.
UsuńRzeczywiście ogrody angielskie mają wiele wspólnego. Ale widziałam też zupełnie odmienne, bez wymienionych przez Ciebie elementów, pokażę taki niedługo.
Pozdrawiam i ja.
Ten drugi ogród bardziej mi się podoba. Rozumiem, że gusta są różne, ale zgadzam się z tym, że jest troszkę nudny. Czasem u nas w Silikony Marcolla ludzie kupują różne produkty do ogrodu i często też pokazują nam zdjęcia swoich osiągnięć. Bo dla mnie zawsze utrzymanie pięknego ogrodu będzie osiągnięciem :) Dlatego też często czytam tego bloga. Ja na razie jestem początkujący, ale mam nadzieję, że w przyszłości i moja altanka zarośnie roślinkami, a metalowe łuki przejmie bluszcz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękno ma różne oblicza i zawsze jest wyjątkowe. Myślę, że ważne jest także samo dążenie do niego.
UsuńCieszę się, że zaglądasz do mnie! Życzę Ci, żeby Twój ogród stawał się piękniejszy każdego dnia. Pozdrawiam serdecznie
Hey There. I found your blog using msn. That is an extremely neatly written article.
OdpowiedzUsuńI'll be sure to bookmark it and return to learn extra of your helpful information. Thanks for the post.
I will definitely comeback.