Jeszcze większej wagi temu dodaje świadomość, że w Polsce takich miejsc w zasadzie nie ma. Nawet dworów tak wiekowych jest tyle, co kot napłakał.
piękny dwór z okresu Tudorów w Coughton Court |
Najstarsza część dworu pochodzi z czasów Tudorów. Wnętrze jest ciekawe, atrakcją jest np. dwupiętrowa kryjówka dla księdza. Rodzina właścicieli pozostała bowiem wierna katolicyzmowi, a był czas w dziejach Anglii, kiedy wyznawców tej religii prześladowano.
charakterystyczne dla Coughton Court są wielkie stawy, co za spokój... |
Atrakcyjny jest widok z wieży na całość posiadłości. Poza względami estetycznymi, to także zawsze możliwość poznania sposobów rozplanowania przestrzeni.
Obecnie tą 12 ha posiadłością zarządza National Trust.
na dziedzińcu ogród węzłowy, a w głębi idealne trawniki i długa perspektywa |
Ogrody otaczające dwór są współczesne, z końca XX w., chociaż widać na każdym kroku odniesienia do historycznych rozwiązań.
Może nie wzbudziły we mnie takiego zachwytu, jak wiele innych założeń angielskich, jednak jest tu parę ciekawych rzeczy, które chcę pokazać.
Tradycja łączy się tu z nowoczesnością i samo to jest interesujące.
podobają mi się te ozdoby |
Budynek bramny pochodzi z czasów Tudorów i robi duże wrażenie. Konsekwentnie więc na dziedzińcu nawiązano do elżbietańskich ogrodów węzłowych, ale posadzono współcześnie stosowane byliny.
Przestrzeń wydaje się w pierwszej chwili symetryczna, a taka nie jest.
przywrotniki i kocimiętki we współczesnej wersji ogrodu elżbietańskiego |
Odwiedzający Coughton Court wiosną, mogą zachwycić się narcyzami, których jest tu 400 tysięcy!
Ale naprawdę słynne są tu dwa ogrody - różany i za murami.
Rose Labirynth zainteresuje miłośników róż, bo rośnie ich tu kilkaset odmian - historyczne, damasceńskie, herbatnie, pnące... O jakości kolekcji świadczy nagroda, przyznana przez Światowe Towarzystwo Różane.
W centrum ogrodu różanego stoi posąg Rosamundy (kochanki Henryka II), otoczony słynnymi różami Rosa Mundi.
To ciekawe założenie również z powodów kompozycyjnych. Nie jest to typowa różanka, ale ogród, w którym róże pomieszane są z innymi roślinami. To widuje się często, natomiast nieformalny układ ogrodu, swobodny charakter kompozycji i wręcz naturalistyczna atmosfera, to już coś rzadszego.
Muszę powiedzieć, że mimo, że nie darzę róż specjalnym uwielbieniem, spacer po tym ogrodzie był bardzo przyjemny.
Ciekawa jestem, co sądzicie o takim ogrodzie różanym?
to w zasadzie ogród różano-bylinowy, nie widać skrawka gołej ziemi |
rośliny rosną zupełnie swobodnie, a plan jest nieformalny |
czyściec wyłazi na żwirową ścieżkę |
ogród wygląda jak kolorowa łąka, ładny dzban jest wyrazistym akcentem |
ścieżka wije się wśród bujnych nasadzeń, jak w naturalistycznym ogrodzie, ciekawe,prawda? |
Drugie miejsce, przyciągające ogrodników do Coughton Court, to Walled Garden.
Ogród za murami składa się z kilku części, przede wszystkim to efektowna, podwójna rabata - Hot i Cool Garden - oddzielone szerokim pasem trawnika.
Spojrzysz w prawo i możesz podziwiać bylinowe rabaty w chłodniejszych kolorach fioletu, spojrzysz w lewo i zachwycają kompozycje w ognistych kolorach.
Łatwo (?) można sobie wybrać, które zestawienia są bliższe sercu.
Mnie podobały się obie, chociaż ta liliowa kompozycja wydała mi się nieco smutna.
nawet żyłki w liściach pasują... fajnie robi ten pomarańcz |
ognista rabata w pełnej krasie, widać powtarzalność roślin |
mur, żywopłot i trawnik stanowią tło i granice dla barwnych rabat |
a tu inna bajka - fiolety itp. |
wiele barw, ale całość spokojna, a nawet trochę smutna |
ach, żeby moje jarzmianki były takie bujne... |
Idąc do wyżej przedstawionej części ogrodu, mijamy zakątek formalny i bardziej ascetyczny w doborze roślin i kolorach. Układ tu jest klasyczny, ale rośliny mniej.
tylko dwa kolory - uwielbiam przymiotno karwinskiego i kosmosy |
Pamiętacie zapewne, że zwykle mój zachwyt budzą cieniste, zielone ogrody, z jakimiś akcentami wodnymi.
Przekonując czytelników, że zwiedzane ogrody mogą przynieść inspirację do tworzenia naszych, skromniejszych ogrodów, byłam jak najbardziej szczera - mój nowy Zakątek Leśny z sadzawką to właśnie efekt tych zachwytów.
W Coughton Court jest także Bog Garden, ale tym razem byłam rozczarowana, nie bardzo mi sie spodobał. Pomyślałam (co zapewne miłośnicy kwiatów zwykle myślą w takich miejscach), że to nudna masa zieleni.
Jest tu rzeczka, ścieżka prowadzi przez gąszcz roślin, jest kolekcja paproci i host, ale całość jest jakoś bez wdzięku skomponowana, ten fragment ogrodu jest raczej nudny.
Jedyny pożytek z wizyty tutaj, to możliwość przekonania się, jak wygląda pełnia urody niektórych roślin - posadzonych we właściwych warunkach, na bardzo wilgotnej glebie (pamiętacie wytyczne Beth Chatto: właściwa roślina na właściwym miejscu).
Nic dziwnego, że moje rdesty himalajskie wyglądają nieco inaczej...
w leśnym ogrodzie ścieżka wysypana korą |
dramatyczny efekt daje gunnera |
a ta ławka bardzo mi przypadła do gustu, podobne już stoją w moim Leśnym Zakątku |
liście gunnery robią wrażenie |
W Coughton Court spodobał mi się bardzo jeszcze Sunken Garden, czyli ogród we wgłębnikach.
Właściwie są to dwa równoległe ogrody - Silver i Golden Garden, różniące się zastosowaną kolorystyką. Atmosfera w nich była urocza.
To przykład, jak można zaaranżować naprawdę maleńki ogródek, używając najzupełniej zwyczajnych roślin. I jeszcze przekonać się, jakie wrażenia w takim wnętrzu wywołają szarości lub żółcie (znów zabawa w wybieranie).
To przytulne, intymne kąciki. Siedząc na ślicznej ławeczce, nie czułam w ogóle wokół siebie tych ogromnych ogrodów, i o to chodzi.
w tym ogródku mamy szarości, zieleń i różowoości, jest delikatno-srebrzyście |
tu widać niewielkie rozmiary ogródka |
piękna ławka i najprostsze rośliny - irysy, nasturcje, przywrotniki, na łuku wiciokrzew Graham Thomas... i trawy |
układ klasyczny, ale nasadzenia nowoczesne, no i już wiecie skąd się wzięły moje ceglane mureczki |
podoba Wam się ta ozdoba? Mnie, o dziwo, tak |
W Coughton Court Gardens sporo rzeczy mi się nie podobało, ale wiele zachwyciło. Jak wspomniałam, z każdego ogrodu można wynieść coś dla siebie.
A może tak poprowadzona wisteria będzie dla kogoś inspiracją?
wisteriowe drzewko nad ładną ławką |
a ja na takie ogrody patrzę inaczej. Pierwsza myśl - ile osób tam pracuje, żeby utrzymać to w takim pięknym stanie. Ja patrząc na ogród najpierw widzę ogrom pracy. Nie wiem , może za kilka lat mi to przejdzie :-)
OdpowiedzUsuńWiesz, pewnie pracując we własnym ogrodzie, zawsze dostrzega się i docenia wysiłek włożony w zwiedzany ogród. Ze świadomością, że wiele efektów jest nie do osiągnięcia bez pracy zespołu ludzi. Ale powiem Ci, że byłam kilka razy zaskoczona, dowiedziawszy się, że na stałe w podobnym ogrodzie pracuje tylko kilka osób. No i często wolontariusze.
UsuńZaskoczył mnie ogród różany. Wyobraziłam sobie taki klasyczny z samych róż a tu nagle pełno w nim bylin i innych roślin. Ale chyba dzięki temu przetrwały te historyczne odmiany. Rośliny chronią się nawzajem, widzę to po swoich rabatach. Często jak wypielę tak aby pozostawić jeden gatunek to od razu przyłazi jakiś szkodnik i zjada mi liście albo podgryza roślinę :/ Piękny ogród :)
OdpowiedzUsuń"Rośliny chronią się nawzajem" - święte słowa. Kiedyś czytałam, że tworzą społeczności, wspierające się nawzajem. Współcześni projektanci propagują tę zasadę, bo wpływa na znaczne zmniejszenie zabiegów pielęgnacyjnych.
UsuńPiękne inspiracje. U Ciebie pięknie też zapożyczone i zastosowane. Umiesz czerpać z innych. A my, tu zaglądający, często czerpiemy z Twoich pomysłów. Ciekawe czy pierwszy pomysł będzie zgodny z kolejną n-tą inspiracją. Bezsprzecznie proces tworzenia w ogrodach jest nieustający. Fajnie, że to pokazujesz i podpowiadasz. Nie każdy może odwiedzać nawet te najciekawsze ogrody. Brak koloru też jest ciekawy, chociaż te stonowane fiolety trochę dla mnie smutne. Pewnie dlatego mam wiele żywych barw. Uwielbiam połączenie stonowanego różu i fioletu, choćby szałwii okręgowej. Pozdrawiam, Alik
OdpowiedzUsuńTyle jest możliwości, że pewnie największą trudnością jest odpowiedni wybór. Na szczęście, jak napisałaś, tworzenie ogrodu to nieustający proces, więc ciągle dostajemy szanse na zmiany. Kiedy zaczęłam interesować się ogrodami, moją szkołą były m.in. ogrody pokazywane na forum ogrodniczym i opisywane tam doświadczenia. Zwiedzać zaczęłam dopiero później. Pozdrawiam z Mazur tym razem!
UsuńŚwietne zdjecia
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńTak na szybko to delikatny urok tego miejsca z wodą - cudowne miejsce, trochę formalne przez te żywopłoty w tle ale jednak swoboda tych kosmosow i tej drugiej rośliny. Piękny kadr wybralas. W moim guście 😉
OdpowiedzUsuńSrebrzystości dla mnie są takie trudne, widzę po swoim "ogródku" chyba nie jestem jeszcze na etapie tych spranych kolorów. Świetne wisteriowe drzewko.
I mnie wydają się ciekawe takie połączenia formalności i swobody.
UsuńA szaro-srebrny ma wymagania, fakt. Ciekawa jestem, czy czytałaś artykuł w serii o kolorach: Szara eminencja? (w Inspiracjach). Może coś by Ci wpadło w oko.
Cudne jarzmianki.Od lat mnie zachwycają.Co do polskich dworów i zamków..nigdzie wojna nie poczyniła takich zniszczęń jak w Polsce ,więc nie ma w czym wybierać...Chociaż jest kilka jeszcze pięknych ,odbudowanych bądź cudem ocalałych miejsc.
OdpowiedzUsuńNa szczęście, trochę skarbów nam zostało. A zniszczenia u nas to jeszcze z czasów potopu szwedzkiego.
UsuńKiedyś nie lubiłam jarzmianek, a ostatnio zmieniłam upodobania. U mnie mają za sucho, ale wydaje mi się, że odmiana Shaggy i Roma są dość odporne na trudne warunki.
Przepiękne widoki, fajnie się ogląda takie zdjęcia.
OdpowiedzUsuńOj, jest na co popatrzeć w angielskich ogrodach. Mam nadzieję, że i taka forma zwiedzania może być inspiracją, nie tylko przyjemnością.
UsuńBardzo ciekawa relacja! Miałaś rację co do harmonii tych rabat angielskich. Przygotowuję posta o Christopherze Lloydzie i dopiero teraz widzę, jak bardzo jego styl jest oryginalny i nietypowy.
OdpowiedzUsuńPrawdę powiedziawszy, te rabaty, które pokazałaś, bardziej mi się podobają:D
Pozdrawiam znad morza:D
Widzę, że szykuje się ciekawa dyskusja o stylu Lloyda, fajnie. Harmonia to uderzająca cecha angielskich ogrodów, które widziałam. Dla mnie wzór niedościgniony.
Usuń