piątek, 17 lipca 2020

COUGHTON COURT GARDENS

Coughton Court to jedna z wielu posiadłości w Anglii, która była w rękach jednej rodziny przez 600 lat, od 1409 r.! Zawsze mnie to porusza - interesuję się historią i wiem, co znaczy tak długi okres, kiedy świat wokół zmienia się diametralnie, a tu jedna rodzina żyje w jednym domu przez cały ten czas...
Jeszcze większej wagi temu dodaje świadomość, że w Polsce takich miejsc w zasadzie nie ma. Nawet dworów tak wiekowych jest tyle, co kot napłakał.

ogród węzłowy
piękny dwór z okresu Tudorów w Coughton Court


















Najstarsza część dworu pochodzi z czasów Tudorów. Wnętrze jest ciekawe, atrakcją jest np. dwupiętrowa kryjówka dla księdza. Rodzina właścicieli pozostała bowiem wierna katolicyzmowi, a był czas w dziejach Anglii, kiedy wyznawców tej religii prześladowano.

charakterystyczne dla Coughton Court są wielkie stawy, co za spokój...


Atrakcyjny jest widok z wieży na całość posiadłości. Poza względami estetycznymi, to także zawsze możliwość poznania sposobów rozplanowania przestrzeni.
Obecnie tą 12 ha posiadłością zarządza National Trust.

ogród węzłowy
na dziedzińcu ogród węzłowy, a w głębi idealne trawniki i długa perspektywa

Ogrody otaczające dwór są współczesne, z końca XX w., chociaż widać na każdym kroku odniesienia do historycznych rozwiązań.
Może nie wzbudziły we mnie takiego zachwytu, jak wiele innych założeń angielskich, jednak jest tu parę ciekawych rzeczy, które chcę pokazać.
Tradycja łączy się tu z nowoczesnością i samo to jest interesujące.

ozdoba ogrodowa rzeźba ogrodowa
podobają mi się te ozdoby


Budynek bramny pochodzi z czasów Tudorów i robi duże wrażenie. Konsekwentnie więc na dziedzińcu nawiązano do elżbietańskich ogrodów węzłowych, ale posadzono współcześnie stosowane byliny.
Przestrzeń wydaje się w pierwszej chwili symetryczna, a taka nie jest.

żwirowa nawierzchnia w ogrodzie
przywrotniki i kocimiętki we współczesnej wersji ogrodu elżbietańskiego


Odwiedzający Coughton Court wiosną, mogą zachwycić się narcyzami, których jest tu 400 tysięcy!
Ale naprawdę słynne są tu dwa ogrody - różany i za murami.

Rose Labirynth zainteresuje miłośników róż, bo rośnie ich tu kilkaset odmian - historyczne, damasceńskie, herbatnie, pnące... O jakości kolekcji świadczy nagroda, przyznana przez Światowe Towarzystwo Różane.
W centrum ogrodu różanego stoi posąg Rosamundy (kochanki Henryka II), otoczony słynnymi różami Rosa Mundi.
To ciekawe założenie również z powodów kompozycyjnych. Nie jest to typowa różanka, ale ogród, w którym róże pomieszane są z innymi roślinami. To widuje się często, natomiast nieformalny układ ogrodu, swobodny charakter kompozycji i wręcz naturalistyczna atmosfera, to już coś rzadszego.
Muszę powiedzieć, że mimo, że nie darzę róż specjalnym uwielbieniem, spacer po tym ogrodzie był bardzo przyjemny.
Ciekawa jestem, co sądzicie o takim ogrodzie różanym?

ogród różano-bylinowy
to w zasadzie ogród różano-bylinowy, nie widać skrawka gołej ziemi


ogród bylinowy, żwirowa ścieżka
rośliny rosną zupełnie swobodnie, a plan jest nieformalny


rabata różano-bylinowa
czyściec wyłazi na żwirową ścieżkę


ogród różano-bylinowy, ceramika w ogrodzie
ogród wygląda jak kolorowa łąka, ładny dzban jest wyrazistym akcentem


ogród naturalistyczny
ścieżka wije się wśród bujnych nasadzeń, jak w naturalistycznym ogrodzie, ciekawe,prawda?


Drugie miejsce, przyciągające ogrodników do Coughton Court, to Walled Garden.

Ogród za murami składa się z kilku części, przede wszystkim to efektowna, podwójna rabata - Hot i Cool Garden - oddzielone szerokim pasem trawnika.
Spojrzysz w prawo i możesz podziwiać bylinowe rabaty w chłodniejszych kolorach fioletu, spojrzysz w lewo i zachwycają kompozycje w ognistych kolorach.
Łatwo (?) można sobie wybrać, które zestawienia są bliższe sercu.
Mnie podobały się obie, chociaż ta liliowa kompozycja wydała mi się nieco smutna.

ognista rabata
nawet żyłki w liściach pasują... fajnie robi ten pomarańcz


ognista rabata w czerwieni
ognista rabata w pełnej krasie, widać powtarzalność roślin


ognista rabata w czerwieni
mur, żywopłot i trawnik stanowią tło i granice dla barwnych rabat

angielska rabata bylinowa
a tu inna bajka - fiolety itp.


angielska rabata bylinowa
wiele barw, ale całość spokojna, a nawet trochę smutna


angielska rabata bylinowa
ach, żeby moje jarzmianki były takie bujne...

Idąc do wyżej przedstawionej części ogrodu, mijamy zakątek formalny i bardziej ascetyczny w doborze roślin i kolorach. Układ tu jest klasyczny, ale rośliny mniej.

klasyczny ogród formalny
tylko dwa kolory - uwielbiam przymiotno karwinskiego i kosmosy


Pamiętacie zapewne, że zwykle mój zachwyt budzą cieniste, zielone ogrody, z jakimiś akcentami wodnymi.
Przekonując czytelników, że zwiedzane ogrody mogą przynieść inspirację do tworzenia naszych, skromniejszych ogrodów, byłam jak najbardziej szczera - mój nowy Zakątek Leśny z sadzawką to właśnie efekt tych zachwytów.
W Coughton Court jest także Bog Garden, ale tym razem byłam rozczarowana, nie bardzo mi sie spodobał. Pomyślałam (co zapewne miłośnicy kwiatów zwykle myślą w takich miejscach), że to nudna masa zieleni.
Jest tu rzeczka, ścieżka prowadzi przez gąszcz roślin, jest kolekcja paproci i host, ale całość jest jakoś bez wdzięku skomponowana, ten fragment ogrodu jest raczej nudny.
Jedyny pożytek z wizyty tutaj, to możliwość przekonania się, jak wygląda pełnia urody niektórych roślin - posadzonych we właściwych warunkach, na bardzo wilgotnej glebie (pamiętacie wytyczne Beth Chatto: właściwa roślina na właściwym miejscu).
Nic dziwnego, że moje rdesty himalajskie wyglądają nieco inaczej...

ogród leśny, ścieżka w ogrodzie
w leśnym ogrodzie ścieżka wysypana korą

gunnera
dramatyczny efekt daje gunnera


ogród leśny, drewniana ławka
a ta ławka bardzo mi przypadła do gustu, podobne już stoją w moim Leśnym Zakątku


gunnera
liście gunnery robią wrażenie


W Coughton Court spodobał mi się bardzo jeszcze Sunken Garden, czyli ogród we wgłębnikach.
Właściwie są to dwa równoległe ogrody - Silver i Golden Garden, różniące się zastosowaną kolorystyką. Atmosfera w nich była urocza.
To przykład, jak można zaaranżować naprawdę maleńki ogródek, używając najzupełniej zwyczajnych roślin. I jeszcze przekonać się, jakie wrażenia w takim wnętrzu wywołają szarości lub żółcie (znów zabawa w wybieranie).
To przytulne, intymne kąciki. Siedząc na ślicznej ławeczce, nie czułam w ogóle wokół siebie tych ogromnych ogrodów, i o to chodzi.

Silver Sunken Garden, żwirowa nawierzchnia
w tym ogródku mamy szarości, zieleń i różowoości, jest delikatno-srebrzyście


mały ogród formalny
tu widać niewielkie rozmiary ogródka

ceglany murek cegła w ogrodzie drewniana ławka
piękna ławka i najprostsze rośliny - irysy, nasturcje, przywrotniki, na łuku wiciokrzew Graham Thomas... i trawy


Sunken Garden ceglany murek w ogrodzie
układ klasyczny, ale nasadzenia nowoczesne, no i już wiecie skąd się wzięły moje ceglane mureczki


ozdoba ogrodowa rzeźba ogrodowa
podoba Wam się ta ozdoba? Mnie, o dziwo, tak

W Coughton Court Gardens sporo rzeczy mi się nie podobało, ale wiele zachwyciło. Jak wspomniałam, z każdego ogrodu można wynieść coś dla siebie.
A może tak poprowadzona wisteria będzie dla kogoś inspiracją?

wisteria, ławka drewniana
wisteriowe drzewko nad ładną ławką




16 komentarzy:

  1. a ja na takie ogrody patrzę inaczej. Pierwsza myśl - ile osób tam pracuje, żeby utrzymać to w takim pięknym stanie. Ja patrząc na ogród najpierw widzę ogrom pracy. Nie wiem , może za kilka lat mi to przejdzie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, pewnie pracując we własnym ogrodzie, zawsze dostrzega się i docenia wysiłek włożony w zwiedzany ogród. Ze świadomością, że wiele efektów jest nie do osiągnięcia bez pracy zespołu ludzi. Ale powiem Ci, że byłam kilka razy zaskoczona, dowiedziawszy się, że na stałe w podobnym ogrodzie pracuje tylko kilka osób. No i często wolontariusze.

      Usuń
  2. Zaskoczył mnie ogród różany. Wyobraziłam sobie taki klasyczny z samych róż a tu nagle pełno w nim bylin i innych roślin. Ale chyba dzięki temu przetrwały te historyczne odmiany. Rośliny chronią się nawzajem, widzę to po swoich rabatach. Często jak wypielę tak aby pozostawić jeden gatunek to od razu przyłazi jakiś szkodnik i zjada mi liście albo podgryza roślinę :/ Piękny ogród :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Rośliny chronią się nawzajem" - święte słowa. Kiedyś czytałam, że tworzą społeczności, wspierające się nawzajem. Współcześni projektanci propagują tę zasadę, bo wpływa na znaczne zmniejszenie zabiegów pielęgnacyjnych.

      Usuń
  3. Piękne inspiracje. U Ciebie pięknie też zapożyczone i zastosowane. Umiesz czerpać z innych. A my, tu zaglądający, często czerpiemy z Twoich pomysłów. Ciekawe czy pierwszy pomysł będzie zgodny z kolejną n-tą inspiracją. Bezsprzecznie proces tworzenia w ogrodach jest nieustający. Fajnie, że to pokazujesz i podpowiadasz. Nie każdy może odwiedzać nawet te najciekawsze ogrody. Brak koloru też jest ciekawy, chociaż te stonowane fiolety trochę dla mnie smutne. Pewnie dlatego mam wiele żywych barw. Uwielbiam połączenie stonowanego różu i fioletu, choćby szałwii okręgowej. Pozdrawiam, Alik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle jest możliwości, że pewnie największą trudnością jest odpowiedni wybór. Na szczęście, jak napisałaś, tworzenie ogrodu to nieustający proces, więc ciągle dostajemy szanse na zmiany. Kiedy zaczęłam interesować się ogrodami, moją szkołą były m.in. ogrody pokazywane na forum ogrodniczym i opisywane tam doświadczenia. Zwiedzać zaczęłam dopiero później. Pozdrawiam z Mazur tym razem!

      Usuń
  4. Tak na szybko to delikatny urok tego miejsca z wodą - cudowne miejsce, trochę formalne przez te żywopłoty w tle ale jednak swoboda tych kosmosow i tej drugiej rośliny. Piękny kadr wybralas. W moim guście 😉
    Srebrzystości dla mnie są takie trudne, widzę po swoim "ogródku" chyba nie jestem jeszcze na etapie tych spranych kolorów. Świetne wisteriowe drzewko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie wydają się ciekawe takie połączenia formalności i swobody.
      A szaro-srebrny ma wymagania, fakt. Ciekawa jestem, czy czytałaś artykuł w serii o kolorach: Szara eminencja? (w Inspiracjach). Może coś by Ci wpadło w oko.

      Usuń
  5. Cudne jarzmianki.Od lat mnie zachwycają.Co do polskich dworów i zamków..nigdzie wojna nie poczyniła takich zniszczęń jak w Polsce ,więc nie ma w czym wybierać...Chociaż jest kilka jeszcze pięknych ,odbudowanych bądź cudem ocalałych miejsc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście, trochę skarbów nam zostało. A zniszczenia u nas to jeszcze z czasów potopu szwedzkiego.
      Kiedyś nie lubiłam jarzmianek, a ostatnio zmieniłam upodobania. U mnie mają za sucho, ale wydaje mi się, że odmiana Shaggy i Roma są dość odporne na trudne warunki.

      Usuń
  6. Przepiękne widoki, fajnie się ogląda takie zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jest na co popatrzeć w angielskich ogrodach. Mam nadzieję, że i taka forma zwiedzania może być inspiracją, nie tylko przyjemnością.

      Usuń
  7. Bardzo ciekawa relacja! Miałaś rację co do harmonii tych rabat angielskich. Przygotowuję posta o Christopherze Lloydzie i dopiero teraz widzę, jak bardzo jego styl jest oryginalny i nietypowy.
    Prawdę powiedziawszy, te rabaty, które pokazałaś, bardziej mi się podobają:D
    Pozdrawiam znad morza:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że szykuje się ciekawa dyskusja o stylu Lloyda, fajnie. Harmonia to uderzająca cecha angielskich ogrodów, które widziałam. Dla mnie wzór niedościgniony.

      Usuń