czwartek, 25 lutego 2016

WODA W WERSJI MINI część 2

Woda tworzy nową jakość w ogrodzie, większość ogrodników o niej marzy. A ja jestem przekonana, że każdy może zrealizować to marzenie - trzeba tylko wybrać właściwe rozwiązanie. Sporo pomysłów można znaleźć w części 1 rozważań o wodzie mini, a dziś kolejne przykłady niewielkich założeń ogrodowych.

Jako zachętę na początek pokazuję kran! Taki normalny, użytkowy. 
Był na ścianie domu, który wynajmowaliśmy w Prowansji. Kamienna misa, w której po prostu wywiercono dziurę, do odpływu nadmiaru wody. Na cembrowinie po prostu położono deseczki do postawienia konewki, a kran jest nieco bardziej ozdobny (są takie u nas i za małe pieniądze, widziałam na allegro).

Prowansja
ozdobny kran (Prowansja), a obok suszy się nasza lawenda

Nie wyobrażam sobie ogrodu bez wody, choćby maleńkiej. Z kilku powodów. Nie tylko o dekoracyjność tu idzie - my, ogrodnicy przecież wiemy, jak ważna jest woda dla rozmaitych stworzeń w ogrodzie i jak ważne są one z kolei dla zdrowia naszego ogrodu.


Jeśli ogród jest nieduży – niech to będzie jakiś mały element wodny. Jeśli brak funduszy – niech to będzie choćby płaskie naczynie, pełniące rolę poidła. Ustawione wśród zieleni, będzie ozdobnym elementem.  W poprzednim artykule pokazałam parę przykładów.

Jeżeli natomiast ktoś może włożyć więcej pracy niż ustawienie pojemnika, może wykopać dołek i zrobić sadzawkę. Wbrew pozorom nie jest to karkołomne zadanie!

Koncepcja zbiornika zagłębionego w całości w ziemi daje zupełnie inne możliwości niż woda stojąca na jej powierzchni w większym czy mniejszym pojemniku.
Jest to stały element w ogrodzie i nie trzeba się martwić zamarzaniem wody zimą.
Taką sadzawkę można zaaranżować w stylu naturalistycznym lub formalnym, klasycznym lub nowoczesnym, co komu pasuje.

Chelsea Flower Show
formalna sadzawka, klasyczne wykończenie cegłą

Hampton Court Flower Show 2014
przepięknie obsadzona, formalna sadzawka w wersji nowoczesnej (Hampton Court Flower Show 2014, The One Show Garden)



nowczesna sadzawka
tu wersja bardziej luksusowa - Al Fresco, Hampton Court Flower Show 2014

Metod wykonania także jest wiele.
Widziałam w naszych ogrodach tak wykorzystane gotowe formy z plastiku. Trudno je „znaturalizować”, ale niektórym się to udaje.
Można zamiast takiego „gotowego oczka” wkopać w ziemię inny, mocny pojemnik, np. kastę budowlaną.

A co za różnica, co wkopujemy?
W ten sposób możemy mieć głębszy zbiornik, co zawsze jest lepsze dla jego zdrowego funkcjonowania. Możemy dowolnie zainstalować rośliny, co w gotowych formach jest narzucone i miejsca bywa za mało. Cena chyba też jest korzystniejsza.

Można też po prostu wykopać dół i wyłożyć go folią do oczek. W tej sytuacji od nas zależy także kształt oczka, jego rozmiar i rozmieszczenie roślin. I – co ważne - chyba łatwiej takie oczko wtopić w ogród.

Z pewnością z małą sadzawką każdy sobie poradzi! Trzeba jednak pamiętać, że wymaga ona pewnej pielęgnacji, tak jak każda rabata zresztą.

Po przykładach sadzawek formalnych, teraz naturalna wersja. Ja właśnie kombinuję, gdzie by tu zrobić w jakimś cienistym zakątku takie cudeńko...

mała sadzawka
Iford Manor

mała sadzawka
Iford Manor

byliny pięknie wszystko naturalizują

sadzawka mini
Newby Hall


Pewnie mój namysł potrwa jeszcze trochę, są inne zadania, wcześniejsze, do realizacji. A tymczasem muszę rozpracować problem – co z utrzymaniem czystości stojącej wody w cieniu..??

Innym zupełnie pomysłem jest mały element z płynącą wodą – do większości zalet sadzawki dojdzie jeszcze dźwięk - plusk, szum, a to podnosi bardzo atrakcyjność.
Ale jest to bardziej kosztowne – choćby przez cenę prądu do pompy, działającej bez przerwy.
Warto też zwrócić uwagę na fakt, że płynąca woda świetnie się sprawdza także w cienistych miejscach, z sadzawką tam może być problem.

Pierwszy przykład to mała fontanna. Łatwa do samodzielnego montażu. I w zasadzie nie wymagająca po zamontowaniu żadnych prac.
Na zdjęciach poniżej widać dość popularne rozwiązanie, ale według mnie to nie odbiera mu urody. Tym bardziej, że otoczenie nada aranżacji rys indywidualny.

mała fontanna
ogród pokazowy Chronos

mała fontanna
to także z Chronosa w Komorowie


Kolejna fontanna (przy jednej z lubelskich szkółek czy centrów ogrodniczych, nie pamiętam) jest spora (ale co szkodzi zrobić mniejszą..?), a pokazuję ją dlatego, że ciekawe wydały mi się kamienie, na które spada woda, już przez samo to, że nie jest to żwir czy otoczaki.



Woda płynąca i szumiąca, to może być także mini strumyk, który – choć mały - wymaga nieco większej przestrzeni.
Z pewnością rozwiązanie to jest bardziej skomplikowane do wykonania!
No, chyba, że to będzie taki strumyk:

element wodny
klejnocik z Iford Manor

Albo taki, „niby płynący” (normalnie tam jest woda, ale wtedy była susza):

element wodny
bardzo mi się spodobało to rozwiązanie - Hestercombe Garden

Zachwycił mnie ten pomysł! Jeśli woda by stała – bez chemii się zanieczyści (chyba, że damy sporo roślin), jeśli będzie płynęła – budowa jest trudniejsza i eksploatacja droższa. Ale bardzo mi się to podoba – i do klasycznego i nowoczesnego ogrodu.

Wart rozważyć jeszcze zdrój naścienny, zrobić go na pewno łatwiej niż strumyk . Niedługo się o tym sama przekonam, bo tego lata będę go robić u siebie na ceglanej ścianie w Kąciku pod Lipą. Doświadczeniami z prac, naturalnie, się podzielę.

A tu takie przykłady ciurkadełek:

zdrój wodny naścienny
Iford Manor

zdrój naścienny
Loseley Park

z wystawy Zieleń to Życie

Woda w każdym ogrodzie będzie atrakcją i to pożyteczną! Może udało mi się kogoś zachęcić..?
Ostatecznym argumentem niech będzie opowieść, jak budowałam swoją sadzawkę i jak się sprawdza w praktyce, zapraszam!

( a tu jest pierwsza część rozważań o "małej wodzie" w ogrodzie)


2 komentarze:

  1. Ja również intensywnie rozmyślam nad akcentem wodnym w ogrodzie. Tylko nie wiem na co się zdecydować. Czy ma być to fontanna, czy też niezbyt duże oczkowo wodne. Słyszałam, że z oczkiem są kłopoty, ponieważ trzeba o niego bardzo dbać i cały czas czyścić.
    Proszę więc Ciebie jako eksperta o konsultację:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudna decyzja... Do fontanny musisz mieć prąd. A jakie koszty za energię to generuje, nie mam pojęcia. Oczko po zrobieniu żyje sobie bez dopłat. Wymaga pielęgnacji, jak i rabata. Małe oczko na pewno nie więcej niż rabata. Ja żadnym ekspertem nie jestem, Marysiu. Poszukałam informacji i zrobiłam małą sadzawkę. Mogę się podzielić doświadczeniami. Za parę dni, w przyszłym tygodniu, opublikuję szczegółowy artykuł na ten temat, przeczytaj i pytaj o wszystko, jeśli będziesz miała wątpliwości.

      Usuń